Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noska30

Tęsknię

Polecane posty

Gość noska30

Mój mąż wyjechał w poniedziałek do Anglii.Po lepsze życie.Ja jakoś się trzymam.Mam przy sobie dzieci.Ale on ma chyba doła.Chce wracać.Te wszystkie dodatki to taka czarna magia.A życie takie drogie.Z tego co zarobi prześle mi do kraju tyle samo ile zarobiłby w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mart
Najgorszy jest pierwszy tydzień... Sprawy papierkowe są banalne w porownaniu z Polską. Jak przetrwa piersze kilka dni- nie będzie chciał wracac.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mart
oczywiscie pierwsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
zawsze wydawało mi się ze jest silniejszy psychicznie ode mnie.Staram się jak mogę ale wiem że gdybym tam była on by tak nie przeżywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak miałam:( Więc się spakowałam i pojechałam do Niego, bo jemu nie widziało się tutaj wracać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
Też bym tak zrobiła,ale nie mogę tak rzucić pracy z dnia na dzień,mam 3 miesięczny okres wypowiedzenia,planowałam wyjazd na wakacje.Poza tym mamy jeszcze dzieci które chodzą tu do szkoły,nie pojadę do Anglii w ciemno,bez załatwionej szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez
z tego co piszesz, to nie wiem czy wogóle pojedziesz. Z pensji męża to sie tam raczej nie utrzymacie. A o prace dla kobiet też niełatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afro
spokojnie, na poczatku jest trudo, z czasem obedzie sie ze wszystkim, no i z jezykiem, poprawi go i wtedy poszuka lepszej pracy - wiecej zarobi....skad w was taki pesymizm? jak ktos bardzo chce to da rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
dzięki za słowa otuchy, już mi głowa pęka od czytania tego wszystkiego jedni piszą że świetnie,inni że koszmar,tyle opinni ilu ludzi, wiem ale szkoda że jeszcze nikt nie napisał takiego poradnika krok po kroku co robić jak się tam odnależć a może już jest? może któraś coś takiego znalazła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Noski
Noska, nie ma i nie będzie (chyba) takiego poradnika, bo to są pytania typu: "To be or not to be". Myślę, że każda decyzja o emigracji jest bardzo trudna, nawet jeśli wiemy, że "tam" będzie lepiej. Najtrudniej jest ludziom wrażliwym, którzy nie adoptują się łatwo do obcego środowiska. Początki są zawsze bardzo trudne (doświadczyłam tego, bo rok przebywałam na emigracji). Ale jeśli postanowisz, że wyjeżdzasz wraz z dziećmi to konsekwentnie realizuj swój cel i podtrzymuj męża na duchu. Myślę, że Wasze wahania wypływają też z tego, że w kraju nie było Wam źle (Ty masz pracę, mąż, podejrzewam, że też miał). Mogę wspomnieć o sobie. Przebywałam za granicą rok. Miałam pracę, nie mam językowych problemów, ale nie czułam się szczęśliwa, może wiek, a może samotność. Twoja perspektywa jest inna, bo jesteś bardzo młoda, pozostajesz w dobrym związku małżeńskim, a wiadomo, że we dwoje zawsze raźniej i łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
Dzięki,masz rację to wszystko dlatego że ja się po prostu boję(chciałabym ale....) nikt mi nie zagwarantuje tego że tam będzie wszystko gładko szło,tak samo jak tu w Polsce za chwilę mogę stracić wszystko.tylko że tu,ja to wszystko znam,otoczenie,ludzi,środowisko.A tamtego świata niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do przeciez my sie utrzymujemy z pensji meza i co to za gadanie, ze trudno o prace dla kobiet? tak samo trudno albo latwo jak i dla mezczyzn, nie ma reguly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliaaberdeen
Prawda jest taka: nie wszyscy nadają się na emigrację. Dla niektórych nie do przezwyciężenia jest tęsknota do tego co sie zostawiło w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
no przecież ja nie nastawiam się na siedzenie w domu,też pójdę do pracy. Tylko boję się że mogę się nie odnaleźć w tamtym środowisku.Tyle się słyszy o pomiataniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę, że na tym forum bardzo duża liczba osób działa na zasadzie,, człowiek człowiekowi wilkiem\'\'. Fakt...każdy pisze o sobie i o tym co go spotkało. Są to bardzo subiektywne wpisy, więc nie ma co się oglądać na innych:) Żyje się tylko raz. Czasami warto zaryzykować. A nawet jak się nie uda, zawsze można wrócić do wyrodnej matki Polski:( Nigdy nie jest tak, żeby jakoś nie było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Należy też wziąć pod uwagę mantalność Polaków do wiecznego narzekania i niezadowolenia z życia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maz dopiero wyjechal i dopiero zaczela sie jego przygoda z emigracja, na razie kiepsko zarabia ale moze znajdzie lepiej platna prace i bedziecie mogli dolaczyc do niego.. ja jestem za zyciem razem - gdziekolwiek czy w polsce czy w uk gdzie lepiej sie uda poukladac to zycie i niemartwic sie juz rachunkami itp... da sie zrobic ale potrzeba duzo wytwalosci i sily, emigracja jest dla zdecydowanych ludzi i silnych a teskonota to juz osobna dzialka - sami to przechodzilismy - 10 martwych miesiecy dla mnie i meza ale oplacalalo sie i zrobilibysmy to po raz drugi pozdrawiam i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
Do MARTIK Dzięki bardzo za twe słowa :-).Wczoraj miałam "dołeczek" ale już mi coraz lepiej.Wiem że rodzina razem jest najważniejsza,nieważne gdzie. Tak naprawdę to jedyny cel w moim życiu - dzieci.Wychować je na dobrych ludzi. Do KODY jesli chodzi o mnie to jestem jak najbardziej optymistką i nie narzekam.Ale czasem warto się pożalić albo podzielić ze swoimi obawami.Umysł się rozjaśnia i na sercu robi się lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xa
mój narzeczony wyjerzdza od 5 lat zagranice do pracy 3 razy w roku niemożna powiedzieć ze to jest kwestia przyzwyczajenia bo zawsze się teskni mozna sie z tym pogodzić .planuje zrobić mu niespodzianke w tym roku i pojechać do niego na swięta wielkanocne uprzedze go 2 dni wcześniej -nigdy jeszcze tych świat nie spendzaliśmy razem i nigdy nie byłam u niego za granica.troche się boje jego reakcji mam nadzieje ze bendzie sie cieszył pozdrawiam sorki zabłedy ort

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noska30
nie mogę spać,nie mogę jeść....tęsknię za moim mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×