Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zolta stokrotka

wejdzie i mi pomozcie. Milosc tak silna ze boli

Polecane posty

Gość zolta stokrotka

Jak o nim zapomniec?? Nie potrafie i chyba nie chce. Chce zeby mnie pokochał, zeby ze mna był. Zrobiłabym dla niego wszystko a on nie chce :(. Jak mozna "sprawic" by chciał? Ja umieram, nie potrafie zyc bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okaż mu obojętność.
mężczyźni nie reagują na słowa, reagują na brak kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
brak kontkatu... a jaka jest u Was sytuacja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolta stokrotka
Wiem, nie raz tak było, ze ja przestawałam pisac, dzwonic i wtedy on pierwszy sie odzywał. Ale boje sie ze jak tak teraz zrobie to on całkiem odpusci, nie bedzie pisał, nie bedzie dzwonił bo stwierdzi ze skoro mi juz nie zalezy to po co on bedzie sie wysilał. Mi sie wydaje ze on sie odzywa do mnie bo mu mnie szkoda, bo on wie co ja doniego czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolta stokrotka
No wiec to kolega. Kiedys do mnie "swirował". Zdobył mnie, zakochałam sie w nim. Spotykalismy sie jakis czas, ale nigdy jako para. Spalismy ze soba nawet :/. I on powiedział ze nie chce sie wiązac, ale nadal pisze, dzwoni itd. A ja go kocham, powiedziałam mu to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
Widocznie jestesmy w podobnej sytuacji... Ale to jest jedyne wyjscie!!! Pozwol mu odejsc, pozwol mu zatesknic tak porzadnie!!! Jesli wroci, znaczy ze kocha, jesli nie to nigdy nie kochal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxx2222
Oj dziewczyny jeżeli on Was nie chce to bez sensu milość polega na tym że jest wzajemna. Kiedyś też mialam taki problem jak Wy strasznie się zakochałam wszystko było fajnie a potem on zaczłą mnie olewać zwyczajnie nie miał dla mnie czasu itp. strasznie cierpiałam nie mogłam sobie z tym poradzić płakałam za nim chyba z pół roku albo i więcej wydawalo mi się że bez niego nic nie ma sensu, ale w końcu stwierdziłam że nie jestem ani głupia ani brzydka i niby dlaczego mam przez niego tak cierpieć odpuściłago sobie w pewnym momencie i po prostu żyłam aż wreszcie spotkałam tego jedynego mojego obecnego narzeczonegojesteśmy razem już dosyć długo planujemy ślub a tamatego czasami widuję i myślę sobie ale ja byłam głupia co ja w nim widziałam DZiewczyny pozdrawiam i głowa do góry!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolta stokrotka
"dokłądnie" a Ty w jakiej jestes sytuacji? Czyli mam przestac pisac? A powiedziec cos na "pozegnanie? Bo chce zeby wiedział ze chce z nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
ja jak teraz zadzwoni to mu powiem,ze chce sobie ulozyc w koncu zycie, ze nie bede czekac az on sie zdecyduje!! ze nie chce zyc w niepoewnosci bo to nie milosc!! ze na ta chwile nie chce miec z nim zadnego kontaktu, moze kiedys,,,, jak wszystko sie unormuje... ze nie jestem brzydka, glupia, radze sobie w zyciu, dlaczego mam ciagle plakac przez niego skoro tak wybiera?? chce znou byc szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mignonne
Spotykalismy sie jakis czas, ale nigdy jako para no sama sobie cos wmowiłas z korzysci i desperacji. Baby jak widzą korzysc to własnie tak maja ze ego ich boli, ze on je nie chce. i jak widza, ze lata nie te, pracy brak a faceta na horyzoncie zadnego wtedy sie jednego czepia, wlasnie kolege z dawnyc lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
i licz sie z tym ze Twoj zareaguje pewnie - ok, jak chcesz. musisz byc na to gotowa. powiedziec ze cieszysz sie ze w tym cie rozumie... ja tak powiem. jesli mu bedzie zalezec to odezwie sie, bedzie szukal kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
a jesli nie to nie warto tracic nawet dnia na jakiegos faceta ktory nas nie chce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxx2222
Ja temu mojemu byłemu napisałam że mnie barodz skrzywdzil a on udawał że ne wie o co chodzi a teraz jak mnie widzi z moin narzeczonym to aż mu żla serce ściska a ja się cieszę hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
mignone nie zgadzam sie z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
xxxxxx :) i bardzo dobrze!!!!! moj rozumie ze mnie krzywdzil... wie o tym. przyznal sie. ale to nie zmienia sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxx2222
u mnie też nie zmieniło dajcie sobie spokój szkoda czasu na Facetów którym na was nie zależy ja teraz mam porównaie mój Misaczek zawsze kiedy tylko ma wolną chwilkę spotyka się ze mną i wiem że naprawdę mnie kocha wiem jestem dla niego najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boze dziewczyno
miej jakas dume, szacunek do siebie. Ty doslownie sie plaszczysz, blagasz o milosc. Jak ty mozesz w oczy sobie patrzec. Zaden facet tego nie kupi, zalosnych, latajacych za nimi lasek. Przeciez wszyscy faceci lubia zdobywac a ty najlepiej rozbierz sie i podaj mu sie na tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mignonne
skrzywdził? to byłoby wtedy jakby mowił kocham cie tylko ty słał kwity itp a potem przespal sie i rzekl adios a jelsi znaliscie sie był miły ale nie mowil kocham nie traktował cie jak swoja kobiete sama piszesz spotykalismy sie ale nie jako para. no wlasnie oboje samotni, ty tez. I tak byliscie razem i mieliscei sex. sama sie skrzywdziałas. taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolta stokrotka
Ja nie twierdze ze on mnie skrzywdził. Ja pytam co zrobic zeby mnie pokochał. Wczoraj sie z nim widziałam i sama nie wiem co mam myslec o tym wsyzstkim :(. Czyli mówicie zeby dac spokój? Ale tak po prostu, bez słowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
no jak bez slowa!! przeciez piszemy ze powinnas mu tak poweidziec!!!! bez slowa nie mozna bo to lekcewazenie!!!! wyjasnic i odejsc, czekac na jego reakcje, jesli jej nie bedzie - dac juz konkretnie spokoj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolta stokrotka
Jestem atka głupia. Boje sie własnie tego, że tak jak napisałas wczesniej on odpowie - "ok, jak chcesz". A tak bedzie na pewno. I zamilknie. I ja bede załowac, że miałam chociaz kolege a teraz nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
chceszgo jako kolege czy mezczyzne?? bo jesli wystarczy ci tylko kolega, to rob tak dalej. ja dostalam od niego propozycje czy nie mozemy byc znajomymi nie zgodzialm sie bo kocham. a jesli on zamilknie to chcesz takiego faceta?? po co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolta stokrotka
wiem, ze masz racje. I tez wiem, ze on pewnie zaczalby po jakims czasie sam o mnie zabiegac. Juz taka sytuacja była z nim... Najpierw mnie nie chciał, walczyłąm. Pozniej powiedziałam ok - nie chcesz to nie. I on zaczał walczyc i myslałam ze skoro walczy to cos cche. Ja wtedy byłam z kims, on o tym wiedział. Mimo wszystko pisał, ze za mna teskni, ze chciałby sie ze mna spotykac, ze załuje tego ze nie wykorzystał szansy. Przychodził na Uczelnie do mnie, poznał moje kolezanki. I rozstałam sie w koncu z chłopakiem, mój chłopak nie wytrzymał tego ze on tak do mnie "swiruje". I co?? I teraz znaowu ma szanse i nic nie robi w tym kierunku :(. Wrecz przeciwnie. Czasami sa takie dni ze go nienawidze. I wiem, ze teraz jakbym kogos miała to pewnie znowu zaczał by do mnie przychodzic itd. Jak sie uwolnic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie miłość, to egoizm. Ty przecież nie chcesz JEGO dobra, lecz SWOJEGO. Miłość byłaby wtedy, gdybyś chciała JEGO szczęścia. Wiele osób nie zauważa tej subtelnej różnicy... Ja odszedłem od dziewczyny, którą mimo wszystko bardzo kochałem - bo chciałem jej szczęścia i tego, co ona sama dla siebie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolta stokrotka
Casanova głupoty gadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zolta stokrotka - Twoje słowa \"Zrobiłabym dla niego wszystko\" - on chce, byś mu dała spokój. Tylko tyle. Więc dlaczego tego nie zrobisz? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
chciales jej szczescia czyli czego?? nie chciala z toba byc tak?? ja tez chce szczescia mojego bylego i dlatego jesli chce odejsc nie bede go zatrzymywac.... ale wkurzamnie wlasnie jak facet pisze ze nie bedzie ze mna bo nie moze mi dac szczescia!!! pozwolcie nam o tym decydowac!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, byliśmy razem około pół roku, ale ona mi po tym czasie powiedziała, że już mnie nie kocha i nie chce mnie traktować jako chłopaka, ale jak przyjaciela (seksu między nami nie było). I jeszcze dodała, że ponieważ woli mieć spokój w domu, to nie chce, byśmy się spotykali, bo jej matka tego nie chce i robi jej awantury z tego powodu. Więc pozostałyby telefony, SMSy i czatowanie... A ja jej powiedziałem, że na takie coś się nie zgadzam i że to koniec znajomości. I urwałem kontakt. Ale bolało, przez 1,5 roku w sumie jeszcze ją kochałem. Ona w tym czasie kilka razy odzywała się SMSami... Nie odpisywałem. A teraz jestem związany z inną dziewczyną i jestem szczęśliwy (ona też). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie
ja tez tak teraz bede musiala postapic, tylko ja ze swoim wiecej przezylam, trudniej bedzie :( tylejeszcze smutku przede mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×