Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna.111

Wpadka- co robicie lub zrobicie?

Polecane posty

Zgadzam sie z deską. Widze, ze wiekszosc osob tutaj widzi wszystko jako czarno-biale! Zaszlas w ciaze i urodzilas = jestes odpowiedzialna Zaszlas w ciaze i usunelas = jestes nieodpowiedzialna Szkoda tylko, ze w zyciu zadko kiedy jest czarno-bialo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie uważam, zeby aborcja była metoda antykoncepcyjną. I wiem, ze w razie wpadki bym sobie nie poradziła. Mało teg- ja w ogóle nie chcę nigdy miec dzieci. Więc nie uprawiam seksu. Ale jak dla mnie to, czy ktoś może urodzić, a tym bardziej zająć się dzieckiem, nie zależy tylko od tej osoby, zwłaszcza kiedy jest dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem deska .. - gdyby rodzice kazali sie jej wyniesc, toby swiadczylo o ICH niedojrzalosci i glupocie, nie mowiac o tym, ze byloby nieuczciwe. a odnosze dziwne wrazenie, ze Twoim zdaniem, mogliby tak zrobic i byliby to z ich strony ok? :P przepraszam, jesli sie myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotaaaa
tak - w skrajnych wypadkach nie pomoga. tak w skrajnych wypadkach wywala. w skrajnych. w procentowych. aha - czyli szesnastolatka jest - wystarczajaco dorosla zeby uprawiac sex. wystarczajaco dorosla, zeby podjac decyzje o aborcji. ale juz na urodzenie - nawet jesli rodzina by jej miala pomoc - nie jest wystarczajaco dorosla, bo... no wlasnie. bo co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nyżówka----> No i co???? I ten 16 l;atek będzie łożył na dziecko????? Czy jego rodzice będą to robić?:o Przeciez to są dzieci. Myślisz, ze po podstawówce pracę znajdzie i dziecko utrzyma?:O I nie mów, ze rodzice za to odpowiadają. Prawnie- tak. Ale zapytaj któregokolwiek z rodziców, czy spodziwał się tego, ze 14 letnie dziecko zajdzie w ciążę... Przecież tego się chyba nikt nie podziewa. A o antykoncepcji już za mojego młodu w szkole mówili 12-13 latkom. ale widać do niektórych to nie trafia... Sama miałam 13 lenią koleżankę, która urodziła dziecko. I co? I oczywiście sama je utrzymywała, a jej 13 letni \"partner\" jej pomagał...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam 16 lat
Nie jestem tutaj aby sie chwalic, wypowiadam sie na temat. Kto w wieku 16 lat planuje ciążę??? zapewnia,że ja jej też nei planowałam. Można roztrząsac wszystkie za i przeciw ....w kwestii utrzymania siebie i dziecka odpowiedzialnośc za to przyjął ojciec dziecka. Łącznie z tym,że to on powiedział rodzicom o mojej ciąży. Pewnie miałam jakieś szczęście,że DANE MI BYŁO URODZIĆ a nie usunąc:) Tak czy siak..uważam,że mozna pogodzic urodzenie dziecka z różnymi sytuacjami życiowymi, czasami jednak ..nie można - i te kobiety równiez rozumiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce zauwazyc, ze 16-latka wyrzucona z domu z powodu ciazy, moglaby ten fakt zglosic do prokuratury, a rodzicom takim grozilyby surowe konsekwencje. oni maja obowiazek alimentacyjny wobec dziecka, niezaleznie od tego, czy to dziecko wpadlo, czy tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna.111
poza tym mialam w zyciu 1 wpadke 1- prezerwatywy i globulki stosowalam i zaszlam- takie to skuteczne zycie mi sie odmienilo,nie bylo superrozowo ale z corki sie bardzo ciesze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z dfggg. Tak naprawdę zakochałam się mając 19 lat, motylki w brzuchu, nie mogłam jeść. Mogłam nie spać, bo ciągle o nim myślałam. Przeżyłam z nim swój pierwszy raz po kilku miesiącach znajomości. Ja, ta odpowiedzialna i podobno mądra dziewczyna dałam się ponieść emocjom i zrobiliśmy to bez zabezpieczenia.:( Nie wiem, co strzeliło mi do głowy, potem już zupełnie o tym zapomniałam. Po miesiącu zdałam sobie sprawę, że spóźnia mi się okres, czytałam w necie o pierwszych objawach ciąży i absolutnie wszystko się zgadzało, ciągle wymiotowałam, nawet miałam ochotę na kiszone ogórki mimo, że wcześniej ich nie jadłam. Z tych facetem się rozstałam, bo powoli odsuwaliśmy się od siebie. Zaczęłam myśleć o tym co będzie, panikowałam. Wiedziałam, że jak powiem mu o swoich podejrzeniach, to on uzna, że chce go wrobić w ojcostwo. Gryzłam się myślami, zaczęłam przeglądać gazety w poszukiwaniu odpowiedniego ginekologa, sporo czytałam o aborcji, nawet oglądałam te słynne zdjęcia usuniętych płodów. W końcu pewnego pięknego dnia, kiedy już chciałam dzwonić do ginekologa specjalizującego się w tego typu zabiegach, dostałam okres! Pobiegłam do apteki po test: wynik negatywny. Po 7 dniach poszłam do ginekologa i żadnej ciąży nie stwierdził. Od tego dnia mówię: nigdy nie mów nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam coś takiego
łatwo jest gdybać i zarzekać się dopóki samemu się czegoś nie doświadczy. Ja do tamtej pory byłam zagorzałą przeciwniczką aborcji. Też mówiłam że trzeba ponosić konsekwencje, być odpowiedzialnym i nie iść na łatwiznę. Wszystko rozmyło się gdy myslałam że jestem w ciąży. To uczucie było tak wszechogarniające i przerażające że widziałam tylko dwa wyjścia- albo usune, albo usunę się razem z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, 16 lataka NIE JEST dorosła w ogóle. I nie powinna prawiać seksu. Bo w razie wpadki nie może utrzymać siebie i dziecka, tylko musi je zwalić na głowe rodzicom. I nie wiem, na co jest wystarczajaco dorosła. Nie wiem. Bo i tak o wszystkim- czy urodzi, czy odda, czy usnuie, decydują jej rodzice. najtańszy zabieg kosztuje 1 500zł. A skąd 16 latka miałaby na to pieniądze? Najwyżej od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam 16 lat
W moich czasach aborcja była dopuszczalna i bezpłatna:) więc - gdybym miała inne podejście- to byloby mi gancy gal czy urodze czy nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotaaaa
mysle, ze pogadanki o antykoncepcji w szkole niewele daja :s to jest glownie obowiazek rodzicow, niestety. ale wiaze sie on z wpajaniem pewnych innych wartosci - a nie tlko gledzeniu o motylkach i pszczolkach i prezerwatych. nieco bardziej zlozony problem. tak czy siak - moi rodzice nigdy ze mna nie rozmawiali o antykoncepcji - wstydliwi byli. nigdy tez nie suszyli mi glowy, ze to jest zle a to nie. nie byli najlepszymi rodzicami pod sloncem - ale jakos tak mnie wychowali, ze nalezy ponosic konsekwencje za swoje czyny. nie wiem co by zrobili gdybym zaszla w ciaze w wieku szesnastu lat - pewno sprali by mnie po tylku za gowniarskie zachowania. i na pewno by pomogli. niestety albo i stety - nie wpadlam. wspolzycie zaczelam dosyc pozno. bo nauczono mnie, ze sex nie jest tylko do konsumpcji, czynnoscia, ktora ma mi przyniesc satysfakcje i gigantyczne orgazmy. sex uprawiasz z kims kogo kochasz. a milosc to nie jest tylko chwilowa milostka. itd, itd. brzmi nudnie i staromodnie? tak - ale bylo czescia procesu wychowawczego. i okazalo sie calkiem skuteczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara_rara
ja miałam 19 lat jak zaszłam w ciąze.niedługo po maturze..i to była zdecydowanie nieplanowana ciąza.ciąze wspominam bardzo kiepsko.mialam poczucie utraconej młodosci i zaprzepaszczonych szans,ale jak to zwykle bywa,zycie to zweryfikowalo.teraz studiuje,robie wiele innych rzeczy i do tego mam cudownego synka.mimo,ze malucha wychowuje bez tatusia i choc bywa czasem ciezko,to nie wyobrazam sobie teraz ,ze mogło by go nie byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam 16 lat
co do kwestii dorosłości..to faktycznie...masz rację;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa100
Gdybym nie byla gotowa i zdecydowana to bym usunela. dziecko urodze w momencie w ktorym poczuje ze tego chce, a nie w momencie w ktorym postawi mnie w takiej sytucji zycie. Zabezpieczam sie podwojnie, wiec jesli wpadne nie bede miala do siebie zadnej pretensji. W te wakacje sie bronie i wyjezdzamy z chlopakiem za granice - jesli mi sie ulozy tak jak chce i jesli zostaniemy razem i przedewszystkim poczuje instynkt i potrzebe zostania matka to wtedy nia zostane. Jesli ktos ma inne zdanie niech nie usuwa - jego wybor. Ja usune - moj wybor. I zadne z nas nie powinno ingerowac w decyzje innych. A co do tych ktorzy pisza, ze na uprawianie seksu jest sie wystarczajaco doroslym a na odpowiedzialnosc nie - moja odpowiedzialnosc to wlasnie podwojne zabezpieczenie. Seks z osoba ktora sie kocha jest waznym elementem zwiazku - nie tylko dla prokreacji, bo tylko dla prokreacji robia to zwierzeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ale o co wy sie spieracie. Przeciez problem tkwi nie w tm czy rodzice powinni sie zajac takim dzieckiem czy nie tylko w tym ze 16-latki zachodza w ciaze. Tu tez zdaje sie rodzice maja cos do powiedzenia prawda? Kwestia wychowania dziecka. Ja jak mialam 16 lat to myslalam ze do slubu to nigdy nic. Rodzice tak mnie wychowali ze zawsze moglam z nimi pogadac na kazdy temat. Nauczyli mnie tez odpowiedzialnosci. A moj Tata zawsze powtarzal ze moge robic co chce bo to moje zcie i uloze sobie je tak jak uwazam. A ja uwazalam ze chce miec poukladane zycie i tego sie trzymam. WIELE zalezy od wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna.111
przypominam ze temat byl o wpadce w wieku powyjej 20 lat to coscie sie czepily tej 16tki? czy jestescie za programem pozwalajacym mlodym dziewczynom na wyjazd z miasta, wsi na okres ciazy pod pretekstem szpitala, czy pracy w innym miescie do jakiegos osrodka lub rodziny adopcyjnej do czasu urodzenia dziecka- po to aby mogly fakt ukryc i uniknac potepienia za oddanie dziecka? co wy na to, czy cos takiego jest juz moze? moze tylko ja nie slyszalam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotaaaa
ja tez mialam cos takiego - wiec nie mowie nigdy. tez myslalam i rozwazalam. wiec mowie o swoim doswiadczeniu. temat wpadka: i co dalej. po prostu odpowiadam na postawione pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z opinią, że rozmowy o antykoncepcji niewiele dają. Ja o antykoncepcji wiedziałam bardzo dużo, bo interesowałam się tym tematem, regularnie chodziłam do ginekologa i nawet przez bardzo krótki okres czasu brałam tabletki anty na uregulowanie cyklu. A jak przyszło, co do czego, to zapomniałam o antykoncepcji.:( Podejrzenie ciąży podziałało na mnie jak kubeł zimnej wody, ale ja jestem szczęściarą, bo mnie się udało. Dla większości dziewczyn w moim wieku kubłem zimnej wody jest autentyczna ciąża, a nie tylko domysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zgadzam sie z deska. Jesli uprawiasz sex MUSISZ brac pod uwage ze mozesz zajsc w ciaze. To jest odpowiedzialnosc (takie trudne slowo). Przepraszam robie sie zlosliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotaaaa
nie, nie takiego jak czarna.11 opisuje prawie-wpadke mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna.111 - moim zdaniem zamiast "unikac potepienia" warto byloby otwarcie probowac zmieniac stereotypy i glupie myslenie. uwazam, ze po pierwsze nikt nie ma prawa potepiac kobiety, ktora podejmuje taka decyzje, bo to jest wlacznie jej sprawa, czy odda dziecko po urodzeniu, czy sobie zostawi, a po drugie skoro zostawia w szpitalu i zrzeka sie praw rodzicielskich, to jest to znacznie lepsze, niz gdyby miala je zabic - i obojetnie, przed czy po urodzeniu. szkoda, ze np. feministki, ktore tyle walcza w sprawie aborcji, nigdy jakos nie promuja takiego stylu myslenia - moze potrzebna jakas kampania, glosne mowienie o tym, ze oddac dziecko do adopcji to NIE wstyd i NIE powod do potepiania kogokolwiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotaaaa
mysle, ze troche za duzy ciezar kladzie sie na antykoncepcje a za maly na konsekwencje zwiazane z uprawianiem seksu. wiemy wszystko o antykoncepcji, a tak malo o konsekwencjach... no, ale trudne slowo/pojecie odpowiedzialnosc... trudno przemycic pod strzechy, do szkol i w pare innych miejsc - w ktorych powinno zagoscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lingerious
Usunelabym na 100% dlatego nie doprowadzam do takich sytuacji. Tak naprawde jak kobieta nie chce zajsc w ciaze, to nie zajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczera az do bolu - wybacz, ale kompletnie Cie nie rozumiem. co to znaczy, ze jak przyszlo co do czego, to ZAPOMNIALAS o antykoncepcji??? jestes jaka niepelnosprawna umyslowo, czy co? to ma byc usprawiedliwienie? sorry, ale jakby kierowca zabil kogos na drodze, bo sobie ZAPOMNIAL o przepisach, albo jakby pracownik przestal sobie chodzic do pracy, bo sobie ZAPOMNIAL, ze ma chodzic, to raczej nikt by ich powaznie nie potraktowal. antykoncepcja to nie jest jakas bzdura, o ktorej mozna sobie ot tak zapomniec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafiłabym żyć ze świadomością, że oddałam własne dziecko do adopcji. Ciągle bałabym się, że miało pecha i trafiło do rodziny, która nie może go pokochać, bo nagle im się udało i doczekali się własnego dziecka, albo, że jest molestowane seksualnie, wpadło w ręce pedofila.:( Mam dużą wyobraźnię i takie scenariusze ciągle by były w mojej głowie. Mając do wyboru: urodzić i wychować czy usunąć- poważnie bym się zastanowiła nad wyborem, ale mając do wyboru usunąć czy oddać do adopcji, wolałabym usunąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna.111
ayzowka- no ocywiscie ze tak - w niektorych krajach wrecz sie podziwia nastolatki i kobiety dajace dzieci do adopcji- bo przeciez mogly zabic a daly szczescie bezdzietnym parom ale bodzmy na razie realistyczni- u nas z tym ciemnogrodem? jasne warto mowic i zmieniac obyczaje ale co mozna zrobic juz? teraz, zaraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamakotaaaa
anyzowka jedyny problem w naszym kraju to, ze z tymi adopcjami... hmmm. znaczy sie jest duzo lepiej niz kiedys, ale nie tak znowu rozowo. moj kuzyn wychowal sie w domu dziecka, bo mamusia postanowila, ze ma go w gdzies. chlop ma 30 lat. ma cudowna zone i wspaniale dziecko. ale wpada z jednej chorby nerwowej w druga /np miesiacami boi sie wyjsc z domu. albo miesiacami nie moze podrozowac komunikacja miejska - bo prawie oknem wyskakuje/. ot. konsekwencje wychowania w domu dziecka. bo mamusia zdecydowala sie, ze seks owszem. ze ciaza owszem. ale babrac sie w pieluchach juz nie. aczkolwiek nigdy nie powiem, ze byloby lepiej, gdyby usunela - bo moj kuzyn byl naprawde dobrym czlowiekiem. nie najlatwiejszym. ale staral sie jak mogl - az do tej cholernej nerwicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, najlepiej od razu zalozyc, ze trafi do jakiegos pedofila. bo, ze trafi do normalnej rodziny, ktora marzy o dziecku, a nie moze go miec w naturalny sposob, to juz jest kompletnie niemozliwe, co? lepiej zabic, niz DAC SZANSE. szczerze mowiac, gdybym ja miala wybor wychowac sie w rodzinie adopcyjnej albo u takiej matki, ktora potrafi zabic swoje dzecko, wolalabym to pierwsze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×