Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smokk44

Nie chęć do Sexu

Polecane posty

Mam dziewczynę bardzo się kochamy, ale jest jeden ploblem. Nie lubi się kochać odgranicza sex od miłości, Sex jest dla niej czymś złym. No i tu zaczyna się problem bo ja uwielbiam i nie rozdzielam tych spraw (sexu, miłości). Czy może ktoś mial taki problem i wie jak można było by go rozwiązać może jakaś książka, ps. wizyta u seksuologa odpada jak na razie aha Ona o tym wie i też nie wiem co z nią jest nie tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ni stokrotka ni bławatek
nie widze problemu ona kocha kogos sercem to i ciałem nie kocha kogos to i nie jest z nim ciałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli nie chęć to co
w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulekk
porozmawiaj z nią, okaż czułość, nie gań, nie krytyku, chwal jaka jest piękna, podziwiaj, adoruj, kup piękna bielizne, rób masaż... zobaczysz zdziałasz cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim rozmowa. długo jestescie razem? Ile macie latek? a moze ona jest zbyt młoda i nierozbudzona jeszcze? a moze ty jestes mało delikatny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bielizna, kolacje, delikatnosć, czułość okazuje jej non stop, Mówi że kocha bardzo bardzo ale nie potrzebuje kontaktu fizycznego , przytulanie , nie możemy dlugo bez siebie być bo już tęsknimy, jest zdrowa zazdrość wszystko jest ok , prawie wszystko może masz rację jeszcze się nie przebudziła ale hm ja mam 26 Ona 24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balajlama
a moze ona sie wstydzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co smokk... niekóre kobiety po prostu takie są..... że są chłodne, nie kazda kobieta lubi seks.. to moze.. hmmm zrób jej super minetkę, jak odleci to będzie miała ochote na jeszcze, jeszcze i jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odlatywała nie raz ale nie lubi tej przyjemności na tyle aby aby robić to częściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smokk niektóre kobiety sa takie ze niewiadomo jak sie facet stara one nie chca seksu.. nie kazdą sie da rozbudzić... przemysl związek.. po slubie lepiej nie bedzie, a jak przyjdzie dziecko to w ogole sie pogorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba nie tak Ona sama widzi że coś jest nie tak i też tego nie rozumie więc to może nie to. Jeżeli czuje się odrazę , czasem nawet jak ją dotykam wzbudzam w niej agresję i odrazę więc myślę że to coś głębszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nubofen
ja mam dokladnie tak samo, kocham mojego meza nad zycie ale seks nie sprawia mi prayjemnisci, robie to dla niego i jest mi dobrze niejednokrotnie, ale gdybym mogla nie miec seksu w ogole, to bym chetnie na to przystala. nie wiem dlaczego tak jest. tez czasami chcialabym po prostu krzyczec: nie kiedy on inicjuje zblizenie, nie robie tego, ale tak czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ją kochasz a raczej na pewno kochasz-czeka cię długa walka...... z własną cielesnością, jej zahamowaniami... zycze wiele szczescia... bo bedize trudno. Jestes jej pierwszym partnerem? a rozmawiałes z nia o tym? wiesz co nie nalegaj na seks. przez np 2 tygodnie ją adoruj, pieść, ale nie uprawiajcie seksu, nie nalegaj. rozbierzcie sie i całujcie. moze ona czuje twoją presje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:((((((((((((( więc co to jest, ile lat po ślubie jesteście i czy nie macie z tego powodu spięć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze tak moze byc
nie zawsze jak sie kocha to trzeba uprawiac seks nie zawsze jak sie uprawia seks to sie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na tle nieporozumień w seksie moga narastac najwieksze frustracje. Jesli jedna ze stron czuje sie odrzucana i odpychana a druga ciągle namawiana. to trudna sprawa - seks jest jednym z kluczy do udanego i zdrowego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze tak moze byc
japonka mysle ze wiesz ze masa kobiet zgadza sie na seks dla utrzymania faceta przy sobie i posiadania dzieci... znasz takie pojecie jak syndrom modliszki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słyszałam... chyba chodzi tu o to ze kobieta potrzebuje faceta tylko do zapłodnienia? smutny jest los facetów kórzy mają oziębłe kobiety. a seks jest przeciez taki piękny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nubofen
jestesmy 3 lata po slubie, ja zmuszam sie do seksu, bo wiem, ze on tego potrzebuje. narazie problemow nie ma, moj maz zdaje sobie sprawe, ze dla mnie jest to obojetne i chociaz sie stara, zeby bylo mi dobrze, nie robi mi to zadnej roznicy. on caly czas liczy, ze moze z czasem cos sie zmieni, ale ja wiem, ze nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz moze ona wczesniej przed Toba miala kogos z kim bylo jej o niebo lepiej w lozku i mimo to ze Cie kocha ma jakas blokade..!! Przynajmniej ja tak mam ...Pogadaj z nia chodz jesli bedzie tak jak u mnie to watpie ze bedzie Ci chciala o tym powiedziec pozdroo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beautiful
Ja mam niechęć do Sejmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z nią to po pierwsze. zreszta jak znam zycie, po prostu trafiłes na zimną kłode i jej nie zmienisz bo albo ma sie temperament, albo sie go nie ma, albo sie lubi seks, albo nie. Masz jak zwykel 2 drogi albo to w niej zaakceptujesz i sie przyzywczaisz do seksu z łachy, albo poszukasz sobie gorącej laski. bedzie ci ciezko sie odkochac w swojje królowej śniegu, ale nowa gorąca panna ukoi wszysstkie twoje nerwy:) męzczyzna otiwera sie na miłosć własnie poprzez seks.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z innego forum - moze da to cos do myslenia.....:( pisze męzczyzna w wieku 40 lat po 10 latach małzeństwa--- \"Dziś niestety myśląc o sferze seksualnej naszego małżeństwa odczuwam rozgoryczenie. (...) Być może problem leży we mnie, nie wiem - powiem tylko jak sprawa wygląda z mojej strony. Od początku małżeństwa miałem wrażenie, że moja żona traktuje seks jako nieprzyjemny i zbędny dodatek do romantycznej miłości. Pewnie związane to było z jakąś ogromną wstydliwością i strasznymi zahamowaniami a potem bolesnością przy współżyciu. Dość powiedzieć, że odnoszę wrażenie, że moja żona nie ma NIGDY ochoty na współżycie. Nigdy też przez 10 lat małżeństwa nie była osobą inicjującą seks. Zawsze to byłem ja i to z różnym najcześciej negatywnym skutkiem. Wiele razy słyszałem też z jej ust, jakie to \"beznadziejne\" zajęcie, \"dlaczego Pan Bóg to tak beznadziejnie wymyślił\" że \"wolałaby, żeby dzieci poczynały się jako efekt przytulania\". I to niezależnie od tego czy miała orgazm czy nie. Kiedy miała to słyszałem że to \"w sumie przereklamowana sprawa\" \"nic takiego nadzwyczajnego\" \"parę skurczów\" \"kilka sekund czysto wegetetywnego uczucia\", \"i o to wybuchały wojny?\". Takie odczucia nasilały się oczywoście w oresie poowulacyjnym, w którym jako jedynym obecnie wpółżyjemy. Natomiast nie zależą one od moich romantycznych \"zabiegań\". Kwiaty, kolacje, czułość - to wszystko oczywiście sprawie mojej żonie wiele radości pod waunkiem że nie jest znakiem pt \"kochanie może to dzis wieczorem...?\" Wtedy słyszę - no tak - ty to wszystko potrafisz zepsuć (prosząc o współżycie w trakcie romantycznego wieczoru). Teraz doszło większe zmęczenie codzienną pracą i dziesiątki małych trosk (choroby dzieci, stan zdrowia rodziców, przeprowadzka, kredyt...). współzyjemy wtedy może1 może 2 może 3 razy na mc 5 razy to prawdziwy rekord od dawna nie pobity . I tak jest co miesiąc. I co miesiąc obiecuję sobie, że za mięsiąc będze lepiej i nie jest. Dla mojej żony to nie problem ale dla mnie tak. Próbuję tłumaczyć, że na czułości i romantyczność mamy 30 dni w miesiącu a na wspózycie tylko 10, ale to nie jest argument i jestem oskarżany o \"próby wyrobienia normy\". Dziś na przykład zaczyna sie teoretycznie okres bezpłodny poowulacyjny, ale prawie na pewno nie będziemy współżyć bo żona wraca o 19 z pracy (ma tam spotkanie wigilijne). To dla mnie problem z powodu narastającego i nierozładowanego napięcia. Ale także problem uczuciowy. Drogie panie, dla kochającego męża najważniejsze nie jest jego własne zaspokojenie, ale świadomość, że żona kocha i PRAGNIE z nim współżyć. Jak tego nie ma dłuższy czas to - przykro mi to mówić - moje serce się zamyka i pojawia się rozgoryczenie i żal. Przestaję się starać i tak kółko się zamyka. Ile razy obiecywałem sobie,że już nigdy nie zaproponuję żonie współżycia - ale w ten sposób tylko ukarałbym siebie samego. Znacznie lepiej było podczas obu ciąż, kiedy współżycie było bardziej regularne (wcale nie takie baardzo częste- moze 3 -4 razy w tygodniu), ale pozbawione presji czasu (typu:pewnie za 4 dni menstruacja, a dziś znowu się nie kochamy) i spontaniczne. Pozostają też problemy niby czysto fizjologiczne ale też duchowe - pojawiająca się czasami masturbacja ). Teraz ostatnio (może to początek słynnego kryzysu wieku średniego) przekonanie, że jeszcze kilka lat do czterdziestki a moje życie małżeńskie jest nieudane a życie intymne w nim to gruzowisko. Jakieś dziwne stany depresyje i (to zupełne nowość) totalny spadek popędu seksualnego. Przepraszam za sarkazm ale to pewnie będzie ostateczne rozwiązanie problemu \"jakiegoś tam seksu\". Tak - robię się zgorzkniały i sarkastyczny. Teraz z mojej strony pojawiają sie zgryźliwe komentarze. Oglądamy telewizję i jest jakaś \"namiętna\" (nie pornograficzna) scena to mówię na głos \"Ech, ale ta telewizja kłamie, przecież kobiety tak sie nie zachowuja w łóżku\". Ale tak naprawdę chce mi się płakać.\"\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki myslałem że da się to jakoś rozwiązać a z tego co czytam to nie ma szans. a jesli chodzi o rozmowy hm rozmawiamy i ona wie co się dzieje hm chce też to zmienic chce szukać jakieś pomocy bo sama mówi że jej się to też nie podoba że tak się dzieje że tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ammmm
są po prostu zimne kobiety, chcesz kłody-...próbuj, ale im dalej w las tym wiecej drzew, po slubie ona sie wcale juz starac nie bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak łatwo powiedzieć wiem ale inaczej jest jak się Kocha to chce się zrobić wszysto i wcale się nie chce wieżyć w to co inni mówią. Chcę zrobić wszystko co mozliwe jest aby później nie powiedzieć że nie próbowałem że się nie starałem . Widzicie ale najgorsze to że zaczynam się zastanawiać nad sobą może coś jest ze mną nie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×