Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tylko_____ja

Moja pierwsza spowiedż

Polecane posty

Gość tylko_____ja

Witajcie.Jestem co prawda już na innym topiku,ale pomyślałam,że odezwę się też tutaj...Zwykle nie piszę ani nie mówię wiele o sobie,ale teraz coś we mnie pękło,potrzebuję wsparcia i wygadania się...nigdy o moim problemie nikomu nie mówiłam,nigdzie nie pisałam /do dzisiaj/.Na zewnątrz wszystko jest ok,tylko ja sama w środku wiem,jak bardzo mi z tym wszystkim źle...Jestem dojrzała już kobietą,mającą wiele powodów do radości i zadowolenia,a jednak...Jest mi zwyczajnie źle ,nie radzę sobie sama ze sobą i nawet nie wiem dokładnie,kiedy to się zaczęło.Moja waga nigdy nie przekroczyła 67 kg,mam bardzo proporcjonalną budowę ciała.Co jakiś czas stosuję jakąś diete,gubię kilogramy,jest radość i obietnica,że już nie wrócę do starych nawyków...Radość trwa czas jakiś,potem wraca moje 5-7kg,pojawia się złość na siebie i fatalne samopoczucie...Na codzień odżywiam się po prostu fatalnie,niezdrowo,wiem,że bardzo sobie szkodzę,i że kiedyś to wszystko na mnie się zemści...Wszak kopiemy sobie grób podobno właśnie nożem i widelcem...A na dodatek dotarło do mnie,że jesem chora na bulimię.Boże,jak to brzmi,po raz pierwszy tak otwarcie o tym napisałam...Chyba trochę lżej po takim wyznaniu,może coś uda mi się zmienić...Bulimię kojarzyłam jedynie z wymiotami,tego nie robiłam nigdy,nawet o tym nie pomyślałam.Nadużywam jednak środków przeczyszczających,dokładnie chodzi o granulat ziołowy,który od paru lat łykam codziennie,w ilościach 3krotnie przekraczającycz zalecaną dawkę.Wpieprzam pieczywo,słodycze,itp a potem,kierowana strachem przed utyciem,łykam środek na przeczyszczenie...Czuję się z tym fatalnie,ukrywam ten fakt przed rodziną,rozgrzeszam siebie,że to przecież "tylko ziółka"...Paranoja.Obiecuję sobie,że to już koniec,wytrzymuję cały dzień,a wieczorem wychodzę do apteki...Więc to chyba jednak bulimia...Niszczę swoje zdrowie,swój organizm,wszystko to wiem doskonale...Nie lubię siebie,po prostu...Nie wiem,czy jeszcze się odezwę,ale pewnie będę tu zerkać...Bardziej zależało mi na wygadaniu się,może trochę mi ulżyło,może to jakieś wewnętrzne oczyszczenie,a przynajmniej jego początek...To tyle z tej mojej spowiedzi...Chciałabym wierzyć,że dam sobie radę z tym wszystkim...Że jutrzejszy dzień będzie lepszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_____ja
dzięki:),spróbuję tam wejść i napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×