Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lody

Mój mąż nie robi nic w domu, w niczym mi nie pomaga

Polecane posty

eeee teściowe zawsze zdają sobie z tego sprawę, powiem więcej nawet przeważnie robią to specjalnie. chcą pokazać kto tu rządzi, kto jest ważniejszy, i nie godzą się z tym , że przez tyle lat gdy wychowywały synka były dla niego najważniejsze a teraz nie są....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdurajaknic
Męża i jego rodzinę znam od siedmiu lat, od trzech jesteśmy małżeństwem. Od samego początku starałam się unormalnić sytuację na tyle na ile się da i w sumie nic nie wskórałam. Mam dwa wyjścia walczyć z wiatrakami i się frustrować, albo w miarę dobrze tolerować stan obecny i wiedząc to co już wiem układać swoje życie w taki sposób by mnie satysfakcjonowało. Oczywiście rozwodu nie biorę pod uwagę. Gdy jesteśmy sami z mężem układa nam sie dobrze i w miarę się dogadujemy, no może poza jego brakiem chęci do pomocy w domu.....tak, że jedynym problemem jaki widzę jest wzajemna relacja mężą z jego Matką, ale wiadomo, teściowa nie będzie żyć wiecznie, jakkolwiek okropnie to brzmi....Kiedyś przyjdzie nam żyć we dwoje a wtedy myślę że mąż mimo dużego uzależnienia od Matki nauczy sie żyć inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość francesca30
bzdurajaknic-myślę,że masz rację i sama najlepiej tak naprawdę wiesz co masz robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdurajaknic
Co oczywiście nie zmienia faktu, że jak teściowa wyjedzie z jakimś absurdem to ....ja p.i.e.r.d.z.i.e.l.ę potrafi mnie totalnie wkurzyć. ;-) rozmowy nic nie dadzą na to pomogłaby jedynie terapia całej naszej trójki u psychologa, ale żeby sie leczyć to trzeba być świadomym choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tego się trzymaj, małżeństwo to pewien układ , skoro wypracowałaś sobie sposób żeby jakoś sobie z tym radzić to jest najważniejsze i bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość francesca30
a to,że mąż nie chce zaangażować się w domowe obowiązki to duży problem myślę,że wielu z nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam sie, ze nie czytalam wszystkich postow, wiec nie wiem, czy nie powiele czyjejs opinii. Pierwsze, co przyszlo mi do glowy, to to, ze jezeli proby rozmow na ten temat nie przynosza efektow, ja najzwyczajniej w swiecie rozpoczelabym \"strajk\" Byloby to trudne, bo wybitnie nie lbuie balaganu, ale cel uswieca srodki. Zamiast sprzatac i gotowac, caly czas poswiecilabym dziecku. Zabawy, spacery itp. a sterty garow, prania i kurzu niech sobie rosna. Jezeli zza ekranu swojego komputera nie zauwazy, co sie dzieje...to marne sa szanse na to, ze cos sie zmien;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzdurajaknic, nie jestem przekonana, czy tak do konca masz racje. Jezeli teraz tolerujesz pewne nawyki, male sa szanse, ze w przyszlosci uda Ci sie je wykorzenic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość francesca30
Widzę,że temat się skończyŁ a to poważna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdurajaknic
Limonka, nie mówię że toleruję nawyki, lecz nie staram się "patykiem zmieniać biegu rzeki" czyli mentalności nierozłącznego tandemu teściowa i jej syn. W sytuacji gdy oboje przez 30 lat żyli w ten sposób trudno dostrzec im błędy, które popełniają. Poza tym facet w takim układzie jest między młotem a kowadłem cokolwiek zrobi i tak jedna strona będzie mu miała to za złe. No a dla Maminsynka urażenie Mamusi jest nie do przyjęcia, to już lepiej negocjować z żoną lub znosić jej "humory" niż ryzykować gniewem Mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×