Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaraz zwariuje..

Co zrobić żeby wyrzucic ex miłosc z głowy???

Polecane posty

No tak, tak samo jak moja, tylko ja mam w sumie ręce wolne... Ale serce zabetonowane i nie wiem czy to dobrze. Chciałabym mieć swoją rodzinę, dziecko, a tu... nie wiadomo, co z tego będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa007
zaraz zwariuje.. on nie jest z nikim, mowi, ze chce byc ze mna, ale ma dola, pije .. zamyka sie z sobie, ma hustawki nastrojow itd.. czasem mowi, ze kogos poznal, a pozniej tlumaczy, ze po to to mowi bym byla zazdrosna.. juz mam dosc.. ps. bede za godzine 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie.....dzięki Bogu mam moje dzieciątka.....Bo tylko One pozwalają mi choć na chwilę oderwać myśli od NIEGO ....:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zwariuje..
kwa007 no to przykre ze pije, ale dyby mu naprawdę zalezało to by chyba przestał albo ograniczył..tym bardziej ze to bie zalezy... A ostro pije? czy poprostu lubi czesto imprezowac i popic sobie czy poprostu musi sie napic codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko ja----> jakbym ja miała dziecko z kimś innym, to myślałabym często, że to nie jest dziecko tego, którego kocham... no ale u mnie ta opcja \"z kimś innym\" nie wchodzi w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zwariuje..
Nie wiem..u mnie rodzice się rozstali jak byłem mały ojcic odszedł od matki bo poznał nowa kobiete..;/ w dodatku akurat kiedy urodziła się moja siostra ..było piekło w domu..Ja powiedziałem sobie ze jak się z kims zwize to bede sie starał ze wszystkich sił zeby było jak najlepeij i zeby sie nie rozpadło..nie wiem moze jestem idealista ze wierzyło ze t bedzie juz do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zwariuje..
owszem nie powiem ze nie robiłem błedów i tez nie jestwm idealny i mam swoje wady...ale starałe msie przynajmnike ji dawałem z siebie wszystko ..i to mnie troche boli..ze tak siezangazowałem i dałem Całego siebie osobie która potem mnie odrzuciła....Dodają ze to kwestia wprawy i ze znajdziemy sobie oboje kogos bo nie pasujemy do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
->chomikowa Ale ja właśnie nie jeden raz myślałam sobie...\"matko, jak to byłoby fajnie gdybyście moje dzieciaczki miały innego tatusia.....Gdyby waszym tatusiem był ten, który nim powinien być....\", ale cóż, widać nie można mieć w życiu wszystkiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko ja--> obawiam sie, ze zbudowalas sobie ideal ktory niestety...nie istnieje...On jest tylko w Twojej glowie...Ciekawa jestem: dlazego sie rozstaliscie w takim razie skoro on taki jedyny? Pisze to nie ze zlosliwosci tylko dlatego, ze sama mam problem z uczuciem do pewnego pana. I wiem, ze chce wyrzucic juz to uczucie, bo prawda jest taka, ze zakochalam sie w wymarzonym obrazie, a nie w nim. Wierz mi, jak bys pozyla z nim kilka lat, to rzeczywistosc nie bylaby lepsza niz ta w twoim malzenstwie obecnie. Pozdrowioka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
->storczyk11 Dlaczego się rozstaliśmy.....odpowiedź jest prosta:byłam zbyt młoda, nie wiedziałam czego dokładnie od życia chcę i do tego...nie potrafiłam przyznać się Jemu do tego,że Go tak bardzo kocham.... I tym sposobem uczyniłam sobie z własnego życia piekiełko..... choć są w nim 2 cudowne słoneczka(moje dzieci), które kocham całą swoją mocą(ale to chyba normalne, przecież jestem ich matką)......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa007
zaraz zwariuje.. on pije jak ma problem, topi smutki w alkoholu, pije sam, nie chodzi na imprezy :( po tym jak wypije zmienia sie nie do poznania, jest agresywny i wulgarny :( moj ojciec odszedl od nas jak mialam 5 lat :( tez bym chciala miec normalne zycie.. pelna rodzine - dla moich dzieci.. nie chce zyc w stresie.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa007
zaraz zwariuje... jak tak czytam co piszesz, to jakbym o sobie czytalam.. tez mialam mala siostre o 5 lat mlodsza jak moj ojcec odszedl od nas.. nie widzialam go od 2 klasy podstawowki.. az juz pracuje :( ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednego jestem pewna: na nic w życiu nie ma reguły. \"Wierz mi, jak bys pozyla z nim kilka lat, to rzeczywistosc nie bylaby lepsza niz ta w twoim malzenstwie obecnie.\" - tego nie wie nikt. Można być z kimś w dobrym związku 10 lat, a pierwszego dnia roku 11 wszystko się posypie, a można kogoś znać miesiąc i przeżyć szczęśliwe kikladziesiąt lat w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co czeka
Moja sytuacja podobna jest do To tylko-ja tylko że ja mam bardzo dobrego męża który bardzo mnie kocha ale ja nieustannie kocham pierwszą miłość mimo że mineło już ponad15 lat.Czasami mam żal do siebie że oszukuję meża że go kocham ale nie umiem inaczej życ . Może było mi łatwiej gdyby tamten miał rodzinę ale on został ksiedzem w pewnym sensie to moja zasługa. Czesto nie radze sobie z tą sytuacja ale co mam zrobić muszę jakoś żyć niestety z każdym rokiem coraz trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
->ta co czeka widzę,że Ty się z tym męczysz jeszcze dłużej niż ja ( bo ja 13 lat)... mój mąż też jest bardzo dobrym człowiekiem i wiem,że bardzo,bardzo mnie kocha - z resztą zawsze bardzo mnie kochał i zawsze o mnie zabiegał ( nawet wtedy gdy nie był jeszcze moim mężem).Zawsze wiedział,że moje serce należy do innego i mimo to ze mnie nie zrezygnował......No i dlatego też mam niesmak, bo nie mogę dać tej miłości temu który zawsze miał ją dla mnie i który był przy mnie w najtrudniejszych momentach mojego życia.......bo cały czas, całym swym kobiecym sercem kocham innego.... A co do tego obiektu moich westchnień - jest żonaty(ożenił się później niż ja) i też ma dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja kocham drugiego faceta, mimo że mam męża i szczęsliwą rodzine ten drugi teraz znlazł sobie kobiete, cały czas mówi mi ze mnie kocha i mu ciężko jestem pewna że ta kobieta go zniszczy, to taka przysłowiowa modliszka cierpię podwójnie, bo kobieca zazdrość we mnie wrze (jestem jak pies ogrodnika) i boje się o niego - bo juz raz po \"złej\" kobiecie próbował popełnić samobójstwo... nie mam już siły ratować mu dupy, jeśli znów będzie zraniony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co zrobic? zakochac sie znowu. w miedzyczasie spotykac sie z przyjaciolmi, chodzic do kina, na spacery, czytac ksiazki, cwiczyc cialo, robic wszystko to co sprawia Ci przyjemnosc ... w chwilach kryzysu (naglego przyplywy cieplych uczuc w stosunku do ex) przypomniec sobie wszystkie jego smieszne przywary ... a moze go kiedys przylapalas jak sobie dlubal w nosie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja probuje wyrzucic z glowy tego drugiewgo... mowisz przywary przyponmiec.... ja zanałam przez niego tyle upokorzeń i krzywdy - zwłaszcza psychicnej... ale kocham nadal \"miłość nigdy nie ustaje.... zniknie to co jest częściowe\" więc jeśłi to była prawdiwa miłość - nie uwolnisz sie od niej, ja sie nie uwolnie, i nikt sie nie uwolni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby zakochanie się było lekarstwem na miłość, to ok, jestem skłonna nawet od jutra. Popieram pomysł, tylko że w moim przypadku jest on nierealny, bo próbowałam i totalnie niewypalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta co czeka
Do To tylko -ja I JAK SOBIE RADZISZ Z TYM UCZUCIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam tak samo, mecze sie juz rok. On sie zeni w sierpniu, fajnie, co..? Nie potrafie nim pogardzić ani go znienawidzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wąziutka, a może powiedz mu, że dalej go kochasz? Może on też ciągle coś do ciebie czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
->ta co czeka no właśnie...kiepsko sobie z tym radzę.....oj,kiepsko....:( nie ma we mnie tej radości życia, którą miałam w sobie dawno.....dawno temu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boooooliMnieseerce
godzinke temu skonczyl sie moj 2letni zwiazek :(:(:(:( co ja mam zrobić :(:(:(:(:( ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja męczę się już pół roku
jak dalej tak pójdzie, to naprawdę postradam zmysły :( płacz i placz ... a on milczy, nie chce mnie znać a najlepsze , że to ja odeszłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatek_83
przeczytajcie sobie książeczke "Kobiety które kochaja za bardzo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja płaczę drugi miesiąc, w sumie to trzeci, bo od stycznia czułam , że coś jest nie tak. nie ma rady jak go wyrzucic z serca, bo na siłę się nie da. sama siebie przerażam tą świadomością:) każdą stratę trzeba opłakać, odżałować. podobno trwa to rok, aż miną wszystkie rocznice itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatek83, dzięki, ale gdyby \"książeczki\" mi w czymś pomagały, to czytałabym je non stop. Zresztą te książkowe rady przerabiałam w praktyce z psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×