_________Wkurwiają mnie pytania w stylu poco ci ślub, po co zaręczyny_________

Widzę że się zrobiła dyskusja na temat \"Czy się pobierać czy nie\". A chyba nie o to chodziło. Zgadzam się z autorką, że niektórzy ludzie mają nieznośny zwyczaj wciskania innym swojej recepty na szczęście. Ich małżeństwo było niewypałem - no to wszystkie inne też muszą być - mowy nie ma. Po co mi ślub - bo go chcę i już. Bo dla mnie znaczy on więcej niż tylko papierek i g.... mnie obchodzi co kto uważa na ten temat.

gówno znaczy i nie obchodzi mnie co ktoś myśli na ten temat i tak powinno być każdy ma prawo mieć swoje zdanie i nie ma co udowadniać czyje jest lepsze ważne by szanować prawo do innego pogladu niż nasz

wątki o kochankach widać nie tylko to, ze malzenstwo jest czesto zupelnie niepotrzebnym uwiazaniem, ze staje sie wiezieniem - ale rowniez ze jest najczestszym powodem dla ktorego ludzie prowadza dlugoletnie podwojne zycie, miedzy malzenstwem (rozumianym jako zobowiazanie, powinnosc) a uczuciem