Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lat22 k

Nie

Polecane posty

Gość lat22 k

poszłam dziś na zajęcia. Wczoraj tez nie byłam, podobnie 2 tygodnie temu. Ostatnio mam chyba uczulenie na widok mojego Uniwerka. Ktoś też tak ma?:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zaliczenia i examy tez nie
chodź a szybko pozbędziesz się tego kłopotu jakim jest uczelnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lat22 k
A Ty widzę cierpisz na kompleks klasowej kujonicy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc studiujesz
dla ludzi? bo dla siebie, widać nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to masz gówniane studia
skoro można olewać zajęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie zamiast
chodzić na zajęciach opłacasz czesne i to starczy na zaliczenie przedmiotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PP a
ludzie dajcie spokuj komu by sie chcialo sleczyc dzis nad ksiazkami, poza tym wazne sa wyniki egzaminow a nie lista obecnosci. W pracy tez nikt nie patrzy na "teoretyczne" zaplecze, wazna jest praktyka a papierek to tylko formalna podkladka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O JA NIE MOGĘ
kup sobie słownik ortograficzny bo aż się słabo robi SPOKÓJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lat22 k
Poza opłacaniem czesnego (co sama robię) niestety muszę osobiście pokazywać się na zaliczeniach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za porządnych studiach
za 3 nieobecności student nie jest dopuszczany do egzaminu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ona nie chodzi na
porządne studia więc co się ludzie dziwicie kolejny pustak z dyplomem z niej będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam uczulenie na widok mojego miejsca pracy. Ale roznica miedzy nami polega na tym,ze ty mozesz sie rano obudzic i powiedziec: \"A pierdole, nie ide\", a ja nie. To sa wlasnie uroki studiowania. Jesli opuszczasz zajecia w granicach rozsadku i wiesz na co mozesz sobie pozwolic- i nie naduzywasz tego, to wyrzucenie z uczelni ci nie grozi. Gorzej jak zaczynasz przeginac. Ale generalnie ja np dopiero teraz (rok po studiach) zaczynam sobie uswiadamiac, jakie wtedy mialam piekne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PP a
wiecej luzu studia nie sa po to by sie uczyc ( w przerwie miedzy sesjami). Ale po to by miec co odpowiedziec na pytanie czym sie czlowiek zajmuje. I albo wszyscy tu sciemniace, ze robiliscie inaczej albo jestescie zwyklymi sztywniakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie o ile dobrze pamietam mozna bylo nie byc raz czy dwa razy. Jak sie nie bylo wiecej razy,to trzeba bylo przyjsc indywidualnie do wykladowcy i zaliczyc material, tzn odpowiadac ustnie, napisac test lub prace. Ale bywalo,ze czasem wykladowca np zapomnial puscic listy jak kogos nie bylo i w tym momencie ta osoba dostawala jedna wiecej nieobecnosc \"gratis\" ;) Generalnie z duzym sentymentem wspominam czasy studenckie-zycie bylo nieprownywalnie bardziej beztroskie niz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lat22 k
U mnie można nie przyjść 1-2 razy. Nigdy mi się to nie zdarzyło, zwykle pojawiam się na 50% ćwiczeń, na wykłady chodziłam na 1 roku (teraz jestem na 3). Studiuję tylko po to by mieć dyplom:P i nie widzę w tym nic złego. Pozdro dla wszystkich mniej lub bardziej zdegustowanych moim brakiem odpowiedzialności, sumienności czy jak tam chcecie. Spadam na basen:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wysyp kujonów widzę
Studiowałam dziennie, na jednej z najlepszych uczelni, na prestiżowym kierunku. Oczywiście, że opuszczałam zajęcia, jeśli mi się nie chciało iść, a było to możliwe. :) Wiedziałam na ile mogę sobie pozwolić bez narażenia się na kłopoty i jasne, że z tego korzystałam. :) Studia ukończyłam z bdb na dyplomie, obecnie pracuję i też tęsknię za czasami, kiedy mogłam się obudzić i powiedzieć sobie: "e tam, nie chce mi się, nie idę" :) Tak więc nie wiem, dlaczego najeżdżacie na autorkę i czym się tu chwalicie, kujonki :P Nie jest sztuką ukończyć studia, nie robiąc nic poza ryciem i wpatrywaniem się z uwielbieniem w nudnego wykładowcę na nudnym wykładzie :P Sztuką jest tego nie robić, a i tak radzić sobie świetnie :) Pozdrawiam normalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wysyp kujonów widzę
Tropikalna, nie wmówisz mi, że w trakcie całych studiów musiałaś być ABSOLUTNIE na wszystkim (szczególnie na wykładach). A że z tego nie korzystałaś... Cóż, nadgorliwość nie choroba, jak ktoś lubi... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 razy nie byłam na histologii i raz na łacinie wykładów mam tylko 2 godziny i to w przerwie między zajęciami :) ale nie mogę powiedzieć nie chce mi się nie idę.... nawet jak mam się uczyć wieczorem to tak nie mogę powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×