czy poszłybyście do łóżka z...

lalka, to dawaj, już mnie ciarki przechodzą tak trzymasz w napięciu :D

a było to roku pańskiego 2007, całkiem niedawno, w lutym bodajże. przyznaję, pogoda nieciekawa jak na romans, ale Anganie tak mnie zauroczyła, że nawet wicher i ogólna szarzyzna nie zdołała stłumić wybuchającego żaru naszej namiętności.

to znaczy co, mam przejść od razu do szczegółów technicznych?

nie no, całą historię dawaj, zapowiada się ciekawie, chociaż nie wiem skąd hinduskę w lutym w polsce wzięłaś ;) chyba ze to gdzieindziej :D

a kto twierdzi że w polsce hinduskę w lutym? co ty! ja światowa jestem!

wierzę :D

na rozwój wypadków:)

ja też...

no i co bylo dalej??

autorce weny tworczej zabraklo :D

Umówiłyśmy się z Anganie u niej, po prostu któregoś dnia poznałyśmy się na jakimś przyjęciu (wiadomo światowe życie, prawda?) i tam zaiskrzyło między nami. Wyglądała nadzwyczaj ponętnie (na tym przyjęciu) miała długą jedwabną suknię w kolorze teal (rodzaj ciemnej zieleni) opływającą ciało, wysoko upięte włosy, niezbyt wysokie szpilki i delikatne perfumy. Zupełnie nie wyglądała jak jakaś lala jak się masz, tylko niczym porządna panna. Z resztą moim pseudo też się nie sugerujcie, chociaż cerę mam niezłą, bladą jak snieg, do tego ciemne włosy, krótkie dla kontrastu.

eeej, wez coś bardziej realnego opisz, co? troche to malo wiarygodne :)

Wy to myślicie, ze historię mego romansu to ja wyprodujkuję w 3 zdaniach podrzędnie złożonych? To czas zajmuje! To jest niczym poezja!

No to u diabła gdzie wg. ciebie poznaje się realnych ludzi? Delikatnych i wrażliwych?

Dobra, jak chcecie. Anganie jest w posiadaniu szezlongu na dość wysokich nózkach. Zaproponowała bym się rozebrała i na nim położyła. To ona była tą doświadczoną stroną, ja nie, to był mój pierwszy raz. Dlatego też była wyrozumiała. Może się jej jeszcze odwdźięczę.

porywające ;)

no i co dalej ?

Zaczęła mnie dotykać i gładzić po całym ciele. To było bardzo przyjemne. Sama zrzuciła szlafroczek. Jako że ja lezałam na wznak na tym jej szezlongu, ona wskoczyła na mnie i przysiadła na moich udach. Zaczęła mnie całować poczawszy od jednego ucha poprzez szyję po piersi. Była bardzo delikatna, no a napięcie rosło...

Teraz najważniejsze. Miała taki fajny wibrator, zaraz wam się bedzie kojarzyć, że facet też ma 'wibrator' ale nie o to chodzi. Facet nie wie co z tym wibratorem robić, a baba wie.

Ten wibrator był dosyć długi, nie tam jak standardowy fiut, tylko miał ze 40 cm i do tego ruchomą główkę. Delikatnie we mnie włożyła to ustrojstwo, znaczy w pochwę, jak by kto miał inne wyobrażenia. I wtedy się zaczęło.

baba wie...:o

dalej dalej :D

Najpierw przejechała od wejścia po samą szyjkę macicy po tylnej ściance. No kto by się spodziewał, że to takie elektryzujace? Zazwyczaj mówi się że punkt G znajduje się na przedniej ścianie pochwy, no nie? Okazuje się, że facet wcale nie jest taki wyczulony na damską anatomię i przez to może robić głupoty, czyli wsadza i wyciąga, wsadza i wyciąga a potem się spuszcza. No ja wiem wibrator jest zawsze gotowy... Potem zjechała z góry na sam dół ale po przedniej ścianie. Potem od nowa wspinała się po tylnej żeby dojść do szyjki, przy której chwilę się zatrzymała i zatoczyła kilka kółeczek, aby zejść powoli po przedniej. Wyszła ze środka i zaczełą tą ruchomą końcówką uciskać wargi aż dojechała do łechtaczki. No nie wiem czy wiecie jak małe wibracje działają na łechtaczkę? Wiecie?

wiemy,wiemy...a nie wolalbys poczuć tam ciepły i wilgotny jęzor zamiast chłodu wibratora ? :-p

jęzor? fuuuuuuuuuuuuuj :D

no dobra...języczek :D ruchliwy,sprytny ...takie perpetuum mobile rozkoszy ?

Po kilku takich cyklach lało się ze mnie. Wróciła do środka z tym wibratorkiem dosyć powoli ale ręką imitowała jakby ruch węża, coś jak w prawo w lewo w prawo w lewo i za razem do przodu. Powiem wam, jaki fiut wam to zrobi? Potem znowu czymś w rodzaju ruchu spiralnego zjechała na dół, zaznaczam, końcówka była ruchoma, mogła się wychylać mniej lub bardziej, bo toto miało 360 stopni swobody. Techniczni zaraz się przyczepią. Sterowała tym ONA. Trzeba praktyki i wyczucia, przyznam. Ten przyrzad dodatkowo okrecała palcami, a śródręczem pchała w górę lub trzymając za podstawę ciągnęła w dół.

ale ja pytam o doswiadczenia z kobuietami, wibrator to sobie moge na allegro kupić :D

bujda - ale ja sie tylko pytam autorki czy przedkłada wibrator nad język ? ;)

autorka topicu - tak. a autorka historii z hinduska - nie wiem :D