Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość silvi.

W przyszlym roku bede mama??

Polecane posty

Gość timbim
haha gienia (?!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... Silvi, skoro chcesz gromadkę to musisz się sprężać ;). Ja mam luz, planuję jedynaka ;). 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to cieszę się, że tu trafiłam, jestem stałą bywalczynią na innym topiku, ale tam czesto wpadają małolaty z pytaniami typu \"miałam spermę na palcu, czy jestem w ciąży?\". A tu proszę, średnia wieku 30 lat ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvi.
Ja sie bardzo martwilam o toksoplazmoze, bo od zawsze mialam w domu kota (na wiosne czasem i piec..). No wiec spytalam mojej przyjaciolki ktora studiuje medycyne. I razem wygrzebalysmy w takiej jej najnowszej ksiazce, ze grozne jest tylko zakazenie w ostatnich czterech -pieciu miesiacach przed ciaza i w pierwszych miesiacach ciazy. Nie pamietam juz dlaczego. Martwilam sie tez o papugi, ale na szczescie same uciekly i problem sie rozwiazal. Nie tylko odchody kota, kot myjac sie roznosi po calym ciele zarazki ( nie wiem czy bakterie czy wirusy..). W tej ksiazce pisalo tez, ze zrodlem toksoplazmozy jest najczesciej nie kot, ale niedogotowane mieso, chyba wolowe i wieprzowe. A szczepicie sie na rozyczke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona kobietka
Intimo, ja chodziłam do dr Opławskiego na Floriańską, to dobry lekarz, naprawdę, ale nie wiem (może się starzeję:):):)), ale chyba przeniosę się. Może to dobre podejście, ale On jest chyba za bardzo wyluzowany, może to moja błędna ocena, sama już nie wiem. Intimo, a Ty jesteś zadowolona?? Amar, trzymam za Ciebie kciuki. Dla mnie każde kolejne rozstanie z mężem było coraz trudniejsze, przyznam, że już powoli nie mogłam tego znieść, bardzo cieszę się, że udało się nam to zmienić. To, czy zajdziesz w ciążę wcześniej, to już Twoja sprawa, albo raczej Twoja i Twojego męża. Może porozmawiaj z nim, powiedz jak bardzo nie chcesz, żeby wyjeżdzał, może ma możliwość rezygnacji z wyjazdu i wówczas to rozważy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...amar...
pozdowionka dla trtrtr... Intimo dziękuję za cenne rady..i współczuję. Nie wiem,jak ja bym sobie poradziła po takiej stracie.. Kiedyś chorowałam na nadczynność tarczycy.Leczyłam się przez kilka lat..Myślicie,że fakt iż brałam Letrox i te inne świństwa(dosyć długą)mogą jakoś rzutować na moje przyszłe macierzyństwo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zamierzam przygotowywać się jakoś szczególnie (poza tym że już teraz daję organizmowi wytchnienie od tabsów). Przeciwciała toksoplazmozy pewnie już dawno mam, na różyczkę chyba chorowałam. Może zrobię badania krwi i jeśli będzie czegoś brak, uzupełnię. A potem to już zależnie od wyników w ciąży i uwag lekarza będę odpowiednio postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona, ja jak narazie jestem bardzo zadowolona. Ta moja gienia ponoć uratowała kilka groźnych porodów. Jedyna zła opinia jaką o niej słyszałam, to taka, że nie chce wypisywać zwolnień, ale mi jak tylko sobie zaszłam od razu chciała dac na dwa tygodnie, tyle że ja nie chciałam na tak długo... Dziewuszki, miło się gawedzie, ale zmykam do domku, więc pewnie gdzies za dwie godzinki tu zajrzę :-) Miło było was poznać i mam nadzieję, że coś zdziałamy na tym topiku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroton28
Czesc dziewczyny. Ja tez jestem staraczka od jakiegos czasu, narazie nic z tego...Ale nie poddaje sie. Teraz ide na badanie tarczycy, czy z hormonami wszystkow porzadku i zobaczymy!! Pozdrawiam, :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amar nie wiem jak jest z nadczynnością tarczycy ale powiem ci że w mojej rodzinie z tarczycą często bywają problemy (z przerostem wola, z pojawiającą się nadczynnością) a dzieci zawsze zdrowe się rodziły i nie było bezpłodności :) ; niemniej nie wiem jak się to ma do konkretnego leczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie też spadam, pozdrawiam was wszystkie! Skoro o zdziałaniu czegoś na topiku mowa, to ja mam osobistą nadzieję że zarażę się od was choćby szczyptą entuzjazmu do macierzyństwa, bo mam głęboki deficyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...amar...
Zagubiona kobietko..dzięki:) Już nie raz z nim rozmawiałam..Problem tkwi w tym,że on jest żołnierzem kontraktowym..Wojsko podpisuje z nim kontrakt na 5lat..Teraz właśnie zbliża się termin przedłużania tychże kontraktów..Jeśli nie pojedzie-to wojsko poprostu podziękuje mu za współpracę..Do emerytury brakuje mu tylko 5lat(czyli jednego głupiego kontraktu).. I bądź tu mądrym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona kobietka
Przyłaczam się do głosu, że jest tu fajne towarzystwo:)🌻 Dziewczyny, badania są bardzo istotne, ale nie przesadzajmy. Co do cukru, to jest on bardzo istotny, ale szczególnie należy go badać już podczas ciąży, żeby sprawdzić, czy nie występuje cukrzyca ciężarnych i jeśli taka sytuacja jest to wówczas przyjmować leki. Czytałam też sporo o cytomegalii, ale tutaj też można jedynie "dowiedzieć się czegoś o sobie", na cytomegalię nie można się zaszczepić. Mam pytanie odnośnie różyczki. Jestem rocznikiem, który był już szczepiony na różyczkę w szkole, czy powinnam zrobić badania na odporność, powtarzać szczepienia, czy to nie jest konieczne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...amar...
ja tez byłam szczepiona w szkole.. cholera-nie mam pojęcia jak to teraz jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona kobietka
Amar, to może faktycznie warto poczekać, może nie warto ryzykować i samemu wpędzić się w trudną sytuację?? Jakby coś, to będziemy Cię wspierać, wiem, że to tylko słowo, ale zawsze coś:) Intimo, może przejdę się do Twojej pani doktor;), ja tam mam zamiar pracować, a na zwolnienie mam zamiar iść wtedy, jeśli faktycznie będzie trzeba, więc to, że są głosy na temat tej pani, że średnio chętnie wypisuje zwolnienia, to jakoś mnie nie odstrasza:) trtrtr, nie wiem jak zarazić Cię entuzjazmem, może pomyśl o jakichś cechach swojego męża (cechach charakteru, ale też fizycznych), które szczególnie lubisz, pomyśl o tym, co sprawia, że go kochasz, a później wyobraź sobie, że jest szansa, że Twoje maleństwo odziedziczy te cechy, może będzie właśnie połączeniem Twoich najwspanialszych cech z najlepszymi cechami Twojego męża:). Ja o tym czasem myślę i aż nie mogę uwierzyć, że ktoś żywy, zupełnie odrębny, powstanie dziedzicząc coś po nas;) Poza tym, jak wyobrażę sobie mojego męża z maleństwem na rękach, to aż mi się serce raduje:) Nie wiem, jaka u mnie jest motywacja do zostania mamą. Nie mam tego co wiele kobiet, że za wszelką cenę pragną dziecka, niektóre nawet są w stanie zdecydować się na dziecko, mając świadomość, że mogą być skazane na wychowywanie dziecka w pojedynkę. Ja chyba pragnę zostać mamą z miłości do męża:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"wyobraź sobie, że jest szansa, że Twoje maleństwo odziedziczy te cechy, może będzie właśnie połączeniem Twoich najwspanialszych cech z najlepszymi cechami Twojego męża . Ja o tym czasem myślę i aż nie mogę uwierzyć, że ktoś żywy, zupełnie odrębny, powstanie dziedzicząc coś po nas Poza tym, jak wyobrażę sobie mojego męża z maleństwem na rękach, to aż mi się serce raduje\" A wiesz że ja tak robię i to mnie trochę podbudowuje (niedawno zaczęłam wyobrażać sobie nasze, konkretne dziecko, i dobre strony, zamiast wszystkie zapłakane dzieci świata i swoją nieporadność ;D!) :))) Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...amar...
Zagubiona kobietko:) wiesz...zaczekam.. bo bardzo kocham mojego męża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroton28
Zagubiona, ja rowniez nie tylko chce miec dziecko dla samej siebie, ale jak to ladnie napisalas- z milosci do meza. Wiem jak on bardzo pragnie malenstwo, chce zobaczyc w jego oczach te iskierki szczescia...Bardzo chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...amar...
no a teraz zmykam_do pracy(niestety).. będę jutro z samego rana.. więc piszcie dziewczyny-piszcie..poczytam jutro..i się odezwę..:) raz jeszcze bardzo Wam dziękuje za ciepłe słowa.. trzymam za nas kciuki.. pozdrowionka(ręka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona kobietka
Dziewczyny, zrobiło się bardzo podniośle:), ale i milo:) trtrtr, a czy istnieje u Ciebie taka szansa, że np. przy dziecku mogłaby Ci jakoś pomóc któraś z babć?? Jeśli tak, to też juz jest jakiś plus, że wcale niekoniecznie będziesz bezradna wobec róznych trudności:):):)Uszy do góry:) Amar, witaj w klubie:), ja również wprost szaleję za swoim mężem, nie potrafiłabym bez niego żyć (też mnie to trochę przeraża), ale tak już jest. Czuję też jego niesamowitą miłość, troskę, czułość i dodając do tego wiosnę, czuję, że mogłabym chyba góry przenosić:):):):) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvi.
Mysmy tez byly szczepione na rozyczce w mojej klasie, ale moja przyjaciolka i tak sie zaszczepila przed zajsciem w ciaze, tak jej poradzil jej lekarz. Nie wiedzialam natomias o tarczycy. Ja natomiast nie biore tabletek. Bralam je na poczatku przez rok i przez rok mialam ciagle stany podgoraczkowe i depresje. Przebadalam sie na wszystkie mozliwe choroby i nic. Kilka dni po odstawieniu tabletek goraczka minela, depresja najwyrazniej tez :-). Ale ja nie slyszalam zeby tabletki mialy jakis wplyw na plodnosc. Po dwoch, trzech miesiacach wszystko winno wrocic do normy.. Wiecie co natomiast wyczytalam niedawno? Jakies najnowsze badania amerykanskie wykazaly, ze kobiety ktore jedza duzo nabialu, zwlaszcza mleka, maja ponad polowe mniej problemow z zajsciem w ciaze niz te co ograniczaj te produkty.Podobno, pomaga to w wytwarzaniu jakis hormonow, ktore wspomagaja plodnosc, nie pamietam jednak jak sie nazywaly. No wiec ja staram sie zdrowo odzywiac, nie stosuje zadnych diet, pije duzo mleka, za rok mam nadzieje napisze ze z dobrym skutkiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona kobietka
Kroton, naprawdę widzę, że fajnie sie tutaj dobrałyśmy::):):) i widzę, że dobrze się rozumiemy:):):) Zyczę Ci, abyś już niedługo zobaczyła te iskierki:):):):) Ja dziś mam prawie dzień wolny, ale za chwilę też będę zmykać, ale napewno zaglądnę tutaj jutro:) Wiem, że mogę się bardzo przeliczyć, bo natura działa tak jak ona chce, a nie tak jakbyśmy my sobie tego życzli, ale bardzo cieszyłabym się, gdyby w tym cyklu się udało, wyobrażam sobie radość mojego męża z takiej wiadomości na urodziny:):):):) (urodziny ma pod koniec kwietnia):), zobaczymy:) Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona kobietka
Testowniczka;), w imieniu dziewczyn, o ile mogę, to serdecznie witam:):) I chyba już wreszcie sama uciekam:) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroton28
Zagubiona - :D Mi sie teraz @ spoznia, ale nie nastawiam sie na tak, bo w zeszlym miesiacu juz myslalam, ze sie udalo, a tu niestety, przyszla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona, odpowiadając: tak, nawet obie babcie trochę by pomogły, jak sądzę. Tyle że jest dużo innych minusów ale nad nimi nie będę się koncentrować :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silvi.
Ale piszecie ladnie o macierzynstwie. Ja tez sobie nie wyobrazam, ze ze mnie i z mojego, wkrotce, meza powstanie nowa malutka istotka. To poprostu cudowne. Nie wyobrazam sobie jak bedzie wygladala.. Ale wiemy juz jak bedzie miala na imie. Jak dziewczynka, to bedzie Zosia. A jak chlopczyk to bedzie mial imie po swoim dziadku, ktorego juz nie pozna. Najwazniejsze, ze beda mieli kochajaca i zgodna rodzine, nikt sie nie bedzie nigdy z nikim klocil, bil, czy przeklinal. Dlatego tez tak dlugo czeklam, na czlowieka, ktory bedzie moim najlepszym mezem i najlepszym ojcem dla naszej rodziny, teraz juz jestesmy we dwojke i ciagle rozmawiamy o naszej przyszlej rodzince! Ciesze sie, ze tak wiele z was opisalo tu swoje rozne zmartwienia i rozterki. Zycze nam wszystkim, i wam i mnie, zeby sie spelnily jak najszybciej nasze marzenia. Ja tam wiem, ze sie spelnia, trzeba tylko troche cierpliwosci! Hej, do uslyszenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... dla mnie dziecko nie jest marzeniem, jednak za to faktem oczywistym o którego zaistnienie w końcu muszę się zatroszczyć. Ale czuję że będę dobrą matką, to samo dotyczy ojca. A najbardziej liczę na radość gdy już dziecko będzie starsze i zaczniemy pokazywać mu świat. No i tak bardzo chciałabym stworzyć spokojny, radosny dom, inspirację do życia i ostoję... Na razie wychodzi mi to z narzeczonym i naszymi psami ;>. Chyba wszystko mi jedno jaka miałaby być płeć, byle było zdrowe. Choć... zaczynam się skłaniać w kierunku chłopca, co mnie samą zdumiewa (zawsze w rodzinie były dziewczynki i wychowałam się w przeświadczeniu o wyższości dziewczynek... ;P). Po prostu wydaje mi się że chłopca byłoby mi łatwiej wychować (jakoś z siostrą, której matkowałam z racji dużej różnicy wieku, mi się nie powiodło ;D).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×