Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość silvi.

W przyszlym roku bede mama??

Polecane posty

Marta, przepraszam jeśli się pomyliłam. Twój post wydał mi się dziecinny. Piszesz o \"chłopaku\", o tym że on \"chyba dzieci nie lubi\", że nie możesz się doczekać maleństwa, że \"namawiać\" będziesz... To trochę dziwne, jak o namawianiu kolegi do wspólnego kupna chomika. Ale widocznie moje wrażenie było mylne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chipsik
wiecie co..jakos mi wesolo jest :-) fajnie ze znalazlam ten topic :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroton28
Zmarła teściowa... Na ceremonii pogrzebowej zięć klęczy i tuli się do policzka teściowej... Żałobnicy znając napięte relacje zięcia z teściową podchodzą i pytają... - Widzę, że pogodziłeś się z teściową przed jej odejściem... - Nie, nie oto chodzi... jak sie dowiedziałem wczoraj, że umarła to piłem ze szczęścia z kumplami całą noc, a teraz mnie tak głowa napie**ala a ONA taka zimniutka... :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1983
Jak na mój rocznik to nie jestem już dzieckiem:) Jest moim partnerem od 5 lat. Nie chciałabym go namawiać na dziecko bo wiem że to przychodzi samo:) ale dokładniej mówiąc chodziło mi o to że nawet jak widzi czasem jakieś maleństwo to mówi ale się wydziera itp.. Ogólnie planujemy się pobrać ale za 3 lata. W tym roku zaręczamy się. Rozmawiałam z nim kiedyś na temat dziecka powiedział że ślub do tego nie jest potrzebny. Więc chciałabym mieć to dziecko nawet przed ślubem ale żeby było. Tak bardzo kocham dzieci w rodzinie już są dwa maleństwa nie mogę się doczekać kiedy i na mnie przyjdzie czas. Ale Wam kobietki Gratuluje że macie takie możliwości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroton28
Marta, najwazniejesze jest , ze sie kochacie. Lecz ja uwazam, ze jezeli sie decydujecie na dziecko, powinno sie tez o nim pomyslec.W sensie takim, ze nigdy nie wiadomo co sie moze stac, i w takim przypadku, gdy jest dziecko i nie jestescie malzenstwem, sa tylko problemy. Wiem to z zycia, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1983
Kroton dzięki.. Wiem myslimy ale jak zauważyłaś pragniemy się pobrać lecz jeszcze nie teraz:) Dzisiaj będę rozmawiać z misiakiem zobaczymy.. Razem już mieszkamy mamie swoje życie. Fajnie by było spróbować:) Ale tak jak mówisz zanim człowiek się zdecyduje na dziecko należy przemyśleć mnóstwo ważnych spraw czy będzie za co utrzymać zapewnić przyszłość dobrze wychować.. Ale on chyba się boi odpowiedzialności.Jak się boi to poczekam aż do tego dorośnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroton28
Dokladnie, porozmawiajcie najpierw, wiesz facetowi trudniej takie rzeczy przychodza...Zycze ci zeby sie wszystko dobrze poukladalo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona kobietka
Marto witaj! Marto, nie odbierz mojej wypowiedzi negatywnie, ale przemyśl sprawę zaręczyn i ślubu. Piszę to dlatego, że wiele dziewczyn podchodzi do poglądów swoich partnerów w niewłaściwy sposób. Zakładasz, że jesteś w stanie wpłynąć na stosunek Twojego partnera do dzieci, piszesz o tym jak bardzo pragniesz dziecka. Wydaje mi się, że najwazniejsze w tym wszystkim, to zastanowić się, czy jesteś związana z kimś kto na ojca się nadaje. Marto, przecież tu nie chodzi o okres ciąży i zdecydowanie się na nią, ale o długie lata wychowywania dziecka, o miłość do niego. Marto, nie chcę się wymądrzać, ale nim faktycznie zdecydujesz się na dziecko, zastanów się, czy będziecie we troje szczęśliwi. Jesteś ode mnie niewiele młodsza, może prawie wcale (jestem z końca roku 1982), więc nie chcę prawić Ci morałów, czy też "dzielić się doświadczeniem", niemniej sprój ocenić na zimno Wasz związek i to, czy macie szansę tworzyć zgodną, szczęśliwą rodzinę. Pozdrawiam Trynity 🌻 trzymam za Ciebie kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1983
Dokładnie Wiem właśnie nie chce zbyt pochopnie decydować wczoraj rozmawialiśmy. Zdecydowaliśmy się jeszcze poczekać do dnia kiedy i partner poczuje że chce mieć i kochać swoje maleństwo. Więc opczekam cierpliwie rok dwa może i więcej jak bedę wiedzieć że to ma sens:) Ogólnie to bardzo mnie zdziwił swoją postawą powiedział że kocha dzieci tylko troszkę mu smutno patrzeć że nie ma swojego ale z drugiej strony nie chce mieć teraz dziecka bo chce mu zapewnić przyszłość, dom, dobra szkołę, spokój, i zeby nigdy mu nic nie zabrakło:) Cieszę się że to usłyszałam bo już się bałam że on ma jakiś uraz z dzieciństwa i nie bedzie chciał mieć dzieci. teraz wiem że gdyby już dziecko miało wszystko zapewnione "mógłbym już dziś się starać:)" tak powiedział.. Ulżyło mi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta, no to fajnie! A dlaczego nie chcesz sprawdzić czy on wogóle na poważnie chce się związać? Takie życiowe wyzwanie jak podpisanie dokumentów ślubnych, uregulowanie kwestii nazwisk, wspólnoty majątkowej itd itp, innymi słowy usankcjonowana prawnie świadomość związku to dobra podstawa żeby tworzyć stabilną rodzinę. Bez tego myślenie o dziecku jest jakby pomieszaniem kolejności. No i dziecku też należy się poczucie bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny!! Nie było mnie raptem parę dni,a tu proszę-topik rozrósł się do poważnych rozmiarów..Cieszę się strasznie! U mnie po staremu-pomijając pierwsze spięcie z byłą kobietą mojego męża/matką jego dziecka../ Rozwaliłam pół domu-taka byłam wściekła.. Obiecuję,że będę tu częściej zaglądać..o ile mój mąż przestanie myśleć,że ma monopol na naszego kompa.. Pozdrawiam Was cieplutko-strasznie tęskniłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ups... no to przynajmniej masz skoki adrenaliny i ciekawie ci się żyje, Amar ;DDD. A wogóle fajnie że jesteś ❤️. Napiszesz coś więcej? Co na to Twój mąż? I co z dzieckiem w tym wszystkim? Jak wspominałam, mój narzeczony jest po rozwodzie, ma też małżeńskie dziecko. Żałuję że nie mamy kontaktów (może nie powinnam, z tego co czytam) ale on tych światów nie łączy. Obiecał mi tylko że będzie się starać żeby rodzeństwo (nasze przyszłe dziecko i jego córka) mogło się dobrze poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki ..widze ze poruszacie temat ojcostwa i chęci zostania tatusiem ... Zagubiona kobietko masz racje do bycia ojcem trzeba dorosnac i decyzja o dziecku to nie tylko to ze spełnia sie marzenie o ciazy ... to cos więcej tak jak napisałaś ..to odpowiedzialnosc za rodzinę ... za jej przyszłośc i udział w życiu codziennym i wychowaniu ... to juz cos więcej niz wspolne mieszkanie bez slubu - taka postawa nie oznacza zbyt wiele ... mozna się przeciez wyprowadzic i uciec od problemow ... /jednak nie zawsze tak jest/ u mnie bylo tak ze moj maz najpierw bal sie małrzeństwa - bal sie ze nie sprosta moim oczekiwaniom ... temu ze on zostanie glową rodziny i ze bedzie za nia odpowiedzialny ... ze gdy przyjda problemy i choroba moze się nie sprawdzi ? nie wiem bo ja go wtedy nie rozumialam ale teraz wiem ze był w swojej postawie b. dojrzały ... gdy juz sie pobralismy ... stal się cudownym mezem - wszystko roblismy wspolne - tak jest do tej pory - i jego obawy gdzies znikneły, rozpłyneły sie , ma dobra prace i dzięki niej starcza nam prawie na wszystko - nie mówie o jakiejs super kasie ale zyjemy na dobrym poziomie i przez to moglam nawet chwilowo zrezygnowac ze stresujacej pracy - jestesmy dorosli i tacy dojrzali wiemy co jest dla nas dobre a co zle i umiemy walczyc o nasza milosc - adorowac się i czuć wspaniale pomimo ze jestesmy ze soba od 94 roku czyli 13 lat ... co do dziecka - to tez wiemy ze jak przyjdzie ten moment to bedziemy razem ... wszystko wspolne robić - i na tym polega cala istota dojrzalosci i doroslości ... do tego trzeba umiec dojsc samemu i w zadnym razie nikogo nie zmuszać ... mam znajomą ktora byla zakochana i tak starcila glowe ze szybciutko po 3 miesiacach znajmosci zaszla w ciaze ... niby jej chłopak mowil ze oki i nawet wzieli slub cywilny ... ale calą ciaze mieszkala sama u swoich rodzicow - on przyjezdzal kiedy mu sie chcialo ... jak dziecko przyszlo na świat było tak samo - a nawet gorzej - bo on bal sie tego dziecka - jego placzu, jego kruchosci i delikatnosci pierwsze tygodnie zycia swojego syna spedzil z kumplami w pijalni piwa i niby się cieszył - ale on byla caly czas sama - bez niego - bo jego to przerosło bo się bal ... nie wiem jak bedzie dalej i zycze im by jednak sie odnależli - bo szkoda by bylo - zycie jest jednak takie trudne i poplatane ze trzeba walczyc o swoje ... trzeba rozmawiac i uczyc sie na błedach ... takze dziewczynki decyzje o rodzicielstwie trzeba przemysleć i nie probowac nią skleic np. zozpadajacego się zwiazku ... trzeba wszstko ustalic zanim nasze życie nas nie przerośnie i nie zostaniemy sami w tym wszystkim ... to chyba tyle ... strasznie sie rozpisałam ... bede zagladac na Wasz topik ... buziole Trynitka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroton28
Czesc dziewczynki. Strasznie mi dzisiaj smutno. Pisalam, ze @ mi sie juz spoznia, teraz mam 46 dc , ogolnie rzecz biorac nie mam go jak w zegarku, ale tez tak dlugo to nie..No i zrobilam test i wyszedl mi negatywny 😡, juz niewiem o co chodzi naprawde...myslalam, ze nam sie udalo, a tu znowu nic (beczy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj trtrtr!! No cóż..zanim pojawiłam się w życiu mojego męża,on był z tą kobietą przez 7lat..W dniu kiedy powiedział jej,że już nic ich nie łączy,że nie chce z nią być,że poznał kogoś-ona oznajmiła mu,że jest w drugim miesiącu ciąży.. Nikomu nie życzę tego ,co przeżywałam w momencie kiedy się o tym dowiedziałam..ale postanowiłam,że zaryzykuję i będziemy razem..To długa historia,ale kiedyś na pewno ją tutaj opiszę.. Od samego początku Magda(bo tak ma ona na imię) rzucała nam kłody pod nogi,próbowała upokarzać mojego męża,po to tylko by mi pokazać z jak słabym stworzeniem mam spędzić resztę swojego życia..W noc poprzedzającą nasz ślub,wypisywała do niego dziesiątki smsów o tym jakim to jest nieudacznikiem i jaki jest dziecinny.. W dzień,w którym urodziła (Dawidka) bawiła się w zgadywanki typu-zgadnij co urodziłam..Szymon sam od siebie przez trzy miesiące płacił jej pewną sumę na Dawida..Ale było jej mało i założyła sprawę o alimenty-żeby dla zasady dowalić mojemu mężowi..Chciała więcej pieniędzy,ale trochę się rozczarowała bo zasądzono niższe alimenty..Za każdym razem kiedy Szymon jedzie odwiedzić małego,dostaje smsem listę zakupów i rzeczy do odebrania z aptek,pralni itd,bo ona jest tak zmęczona że nie da rady.. Aż nadeszły Święta Wielkanocne i mój mąż dostaje kolejnego smsa..\"Wszyscy wokół się cieszą,tylko ja płaczę bo kolejne święta spędzasz nie z nami tylko z NIĄ..Ile jeszcze będzie takich świąt?\" Tak się we mnie zagotowało,że hej..Rzucałam wszystkim,co mniałam pod ręką..Krzyczałam,darłam się jak najęta..Mój mąż nie mógł mnie uspokoić..Postanowiłam,że to nie może trwać dłużej..Zadzwoniłam do tej szmaty i wygarnęłam jej wszystko..Potem wymiana serii smsów..po których stwierdziłam,że jest bardziej żałosna niż w rzeczywistości.. Teraz jest spokój..zobaczymy na jak długo.. Pewnie do następnej wizyty Szymona u małego,która jest na dniach.. Zobaczymy co teraz wymyśli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- od lata zeszłego roku (znalazłam) eee... parę miesięcy starań, młody wiek... ja bym się nie przejmowała (no ale wiem że to durne pocieszanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroton28
ja :D ?? Staramy sie od zeszlego roku, od jesieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroton28
ach, mimo tego dziekuje trtrt🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, twój post Amar zobaczyłam dopiero teraz (nasze dwa weszły jednocześnie). No to nieciekawie. Właściwie tkwicie w pewnego rodzaju trójkącie. No trzymaj się, co cię nie zabije, to cię wzmocni. (Ja podobną historią nie mogę się podzielić bo gdy spotkałam mojego narzeczonego, on był lata po rozwodzie.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona Kobietka
Amar, napewno masz dużo racji i nie nam oceniać Twojej sytuacji prywatnej, bo nie znamy jej zbyt dobrze, ale mam pytanie. Czy nie spróbowałabyś w jakiś sposób inaczej nastawić się do tej kobiety?? To co napiszę będzie brutalne, przepraszam, ale piszesz o tym, co przeżywałaś, gdy dowiedziałaś, że ta kobieta jest w ciąży, a czy pomyślałaś, co przezywała ta kobieta, kiedy mając juz pewność, że jest w ciąży, dowiedziała się, że jej mężczyzna i ojciec jej dziecka nie chce już z nią być?? Amar, wiem, że nie mam pojęcia o tym jak wygląda Twoje życie, ale wydaje mi się, że przemawia przez Ciebie głownie zazdrość. To, że ta kobieta złożyła sprawę o alimenty, to przecież dobrze, każda kobieta rozsądnie myśląca zrobiłaby podobnie. Amar, pomyśl o swoim mężu, co on przeżywa, będąc między młotem a kowadłem. Pomyśl o nim, że on poprostu w pewnym momencie może nie wytrzymać takiego napięcia. Podejrzewam, że nie takiej reakcji i nie takiej wypowiedzi jak moja spodziewałaś się, ale piszę to co pomyślałam życzliwie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, Amar... Niby w związku powinno rozmawiać się ze sobą ale czasem dobrze jest jakieś sprawy zachować dla siebie, wziąć na siebie tylko odpowiedzialność... Tymczasem czytając twoją relację, nie rozumiem twojego męża. Dlaczego on ci czyta takie esemesy, dlaczego nie wyłącza telefonu w nocy, gdy była wysyła takie serie, dlaczego nie wywala od razu obelg jakie dostajecie? Przecież mógłby cię ochronić przed działaniami byłej. W końcu to ich porachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i pod tym co napisała Zagubiona Kobietka też muszę się podpisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 lat razem, współżyją seksualnie skoro dochodzi do ciąży w związku, i facet oznajmia że odchodzi kończąc w ten sposób związek, gdy nowy związek trwa już jakiś czas taki mężczyzna tworzy trójkąt i przyzwala na pojawienie się owocu jednego ze związków może była żona, pisząc że on jest dziecinny, wie co mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona Kobietka
Zabrzmi to prawdopodbnie, jakbyśmy były z trtrtr w jakiejś zmowie, ale zgadzam się też z trtrtr. Przecież to, że jesteś informowana o treśći kolejnych smsów tylko eskaluje Twoją frustrację, zazdrość o męża i poprostu złość. Porozmawiaj ze swoim mężem, albo we troje razem z jego byłą i ustalcie pewne zasady, bo w takiej szarpaninie na dłuższą metę chyba nie da się żyć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×