Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zauamka

moje dziecko wciąż płacze

Polecane posty

Gość zauamka

No właśnie. Mój Synuś ma 2 miesiące i wciąż jest na tym świecie mocno nieszczęsliwy. Oczywiście wszytkie moje koleżanki miały lub mają super grzeczne spokojne dzieci, które karmią tylko piersią conajmniej pół roku i które od pierwszego miesiąca życia przesypiają całe noce. Nie wiem, może ja też za parę lat będę tak opowiadac o swoim dziecku, a może tylko mi się trafiło dziecię marudne, niespokojne, nieszczęsliwe, płaczliwe, które nie potrzebuje snu. Może to ja jestem zła matka która nie potrafi się dzieckiem zająć i w dodatku ma za mało pokarmu i dokarmia sztucznym mlekiem. A fe! Brzydka mama! Czytam poradniki, staram się być spokojna, stosuję wszystko co usłyszę, nawet już melisę hippa mu podaję a czasem nawet czopki uspokajające. Czy naprawdę tylko ja jedna mam takie dziecko? Niby są dzieci które płaczą tylko gdzie skoro nikt spośród moich znajomych o takich nawet nie słyszał. Może ktoś zna jeszcze jakiś sposób, bo jak na razie do mojego Dzidziusia żadna instrukcja obsługi nie pasuje. Oczywiście teraz też płacze, zatem znikam. I z niecierpliwością czekam na odzew...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajamama
wiesz ja jesli chodzi o ciagły płacz to nie mialam takiego problemu,za to moje dziecko ma połtora roku i budzi sie jeszcze w nocy.A od 2 tygodnia jego zycia tez je dokarmialam.Za to moja znajoma ma dwoje dzieci-dziewczynka 7 lat-aniołek placzacy we wczesnym dziecinstwie bardzo zadko i synka 5 miesiecy krzyczacy jakby ktos go ze skory obdzieral praktycznie non stop.Chociaz jest przebrany,nakarmiony,kołysany.Kolezqanka mowi ze czasem ma wrazenie ze caly blok nie spi przez niego.Ale to chyba juz taki urok i trzeba to przetrzymacd powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka też płakała jak była mała i snu w dzień też nie potrzebowała zbyt dużo w sumie jakąś godzinkę. Dlatego mój mąż zrobił kołyskę. Była nieoceniona zwłaszcza przed egzaminami na studiach. Jeśli jednak masz jakieś wątpliwości to zgłoś się do pediatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję. Ale ostatnia rzecz jaką możesz mówić, to, że jesteś złą mamą. Jeszcze tego brakuje, żebyś załapała depresję. Jednak ciągle płaczące dziecko to chyba nie jest całkiem normalne - co na to lekarz? Jeśli masz możliwość zacznij od przestawienia łóżeczka. Wielu w to nie wierzy, ale coś takiego jak miejsce odpowiednie do spania naprawdę istnieje i jeżeli łóżeczko stoi w nieodpowiednim miejscu to dziecko będzie niespokojne;) Trudno radzić jak się dziecka nie widzi i na odległość. Wyklucz w pierwszej kolejności przyczyny medyczne, bo pewnie z pozostałych rzeczy zrobiłaś już wszystko co się dało;) I nie daj się ponieść nerwom. Tego napewno Ci nie wolno;) Cierpliwości życzę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aleksandra
mój synek płakał przez dwa lata bez powodu ,to był koszmar .Jezdziliśmy po róznych lekarzach robiliśmy badanie mózgu bodajże elektrofalogram bo było podejżenie ze może jest uposledzony. DZisiaj ma 14 lat b.dobrze się uczy i coroku jeżdzi do sanatorium ponieważ ma guzy na strunach głosowych tzw spiewacze .Miałam 19 lat jak go urodziłam i było mi naprawdę ciężko ale jakoś przetrwałam Ty też sobie dasz radę -pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestaw łozko
cieki wodne naprawde przeszkadzja w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również mamuśka
Ja również dodam coś od siebie. Po przeprowadzce do nowego mieszkania (jesień 2006) 1,5 letni synek zaczął mieć problemy z brzuszkiem .... ciągle rozwolnienia i rozwolnienia .... lekarstwa i lekarz. Zaprosiłam Pana (chyba bioenergoterapeuta), który zbadał mi mieszkanie i okazało się, że pod łóżeczkiem na wysokości brzuszka malucha znajduje się "krzyżówka". Nie będę teraz tłumaczyć co to jest, bo nie mam za bardzo czasu, ale powiem jedno. Po jej zabezpieczeniu (lub przesunięciu) łóżeczka skończyły się "brzuszkowe" problemy. Ktoś może pomyśleć, że to żarty lub wariatka, ale to samo było u mojej siostry .... Przemyślcie to mamy, jak zabraknie Wam już pomysłów i cierpliwości na ganianie po lekarzach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauamka
Dzięki za reakcję :) Mój Synuś jak na razie śpi czasem w swoim łózeczku a czasem razem z nami. Więc chyba teoria cieków wodnych musi odpaść :( Jak wszystkie inne... Ale nadal czekam na kolejne info.Moze jednak coś w końcu zadziała. Lekarz w każdym razie zgadywał - może pani spróbuje melise, moze kropelki, a może po prostu dzidziuś tak ma......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka z płaczacym dzieckiem.
Ja też coś dodam do tego. Moja starsza córka była taka płaczliwa:( Ryczała non stop.Ciagle i ciagle.Wpadłam przez to w depresję.Miała mega kolki.Trwały po 4-5h (wieczorem).Ja nie miałam już siły:( Zasypiała przy suszarce od włosów.Ale jak wyłączyłam-budziła się i ryczała. Trwało to około 4-5m-cy.Ja myslałam,że zwariuje.Normalnie zastanawiałam się czy sobie zycia nie odebrac.Byłam tak niewyspana,wiecznie zmęczona.Brakowało mi sił i do tego depresja:( Jednak przeszło. Napisze Ci tylko(nie pociesze),że ona ma teraz 3,5 roku i jest okropnie nieznosna.Jest diabełkiem.Wymysla zawsze takie zabawy,które przysparzaja nam kłopotów.Już nawet dzieci sie jej boja.:(Ja oczywiście nie,bo nie pozwalam sobie wejść na głowe.Ale nie ma na nią sposobu.Ciagle rozrabia.Jest złośliwa i niegrzeczna. Niekiedy to myslę,że nie dam rady i że ona nigdy nie wyrośnie z takiej knombrnej dziewczynki. Ja wiem,że nie powinnam tego pisać,ze pewnie się do mnie przyczepicie-ale niekiedy mam chęć trzasnąć drzwiami i wyjść...i nie wrócic:( Naprawde daję nam popalic.I nic nie pomaga.Ani tłumaczenie,ani groźby,ani nawet klapsy:(Nic!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko z płaczącym dzieckiem - musisz odpocząć. I tyle. Niech ktoś Cię zastąpi (mąż, mama, teściowa?) choć na godzinę, dwie w tygodniu. Albo niech córka idzie do przedszkola? Będzie musiała zacząć liczyć się z innymi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja chrześniaczka
też taka była. Bieganie pi lekarzach, wymyślanie sposobów aby wreszcie przestała płakać. Kilkugodzinne usypianie jej na rekach przy szumie tv czy radia (jedynie to pomagało, ale wystarczyło wyłączyć sprzęt a znów wyła jakby niewiadomo jaka krzywda sie jej działa). To był koszmar. Niestety chyba są takie typy dzieci, które musza swoje wyryczeć. Bo u nas to płacze skończyły sie gdzies około roku dopiero. Trzeba uzbroić się we wielką cierpliwość i zacisnąć zęby. Jakoś wytrzymasz. Jeszcze coś przyszło mi do głowy... a może Twój synek nie toleruje mleka, którym go dokarmiasz? Może zmień na inne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka z płaczacym dzieckiem.
Mamo trójeczki. Niestety na przedszkole nie mamy szans:( A na prywatne nas nie stac,bo nie pracuje-niedawno urodziłam drugie dziecko. Ja wychodzę "do ludzi".Mąż zostaje z dziecmi,ale co z tego???Ja wiecznie sie wstydze za moja córkę.Wiecznie kogos przepraszam:O Mówię Ci...mam dosyc! Ale to nie topik o moich smutkach. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka matka
Mamo z placzacym dzieckiem, ja mam podobne dziecko tyle, ze to chlopczyk. Znam ten bol. Wystarczy chwila nieuwagi i tapety sa poobrywane. Dzisiaj dorwal moja kosmetyczke, nie wiem jak ja zciagnal z wysokiej polki, to byla chwila. Uciekl do swojego pokoju i wszystko co mogl wlacznie z soba pomalowal tuszem i wyszminkowal. Malo tego, on ma 2,5 roku a juz mi ucieka. Potrafi przechodzic przez plot do sasiada, dosyc wysoki. Potrafi zamknac sie w lazience i specjalnie mnie do niej nie wpuszcza...i sie z tego cieszy. Caly czas musze na niego uwazac. Wytarza sie w najwiekszej kaluzy jaka spotka kolo siebie, taki maly potworek. Do ludzi syczy, tak ich niby straszy, a ja robie glupia mine-->naogladal sie bajek o Stichu. Ale juz od wrzesnia idzie do przedszkola:). Moze odetchne. Nie ma dnia, zeby czegos nie zmajstrowal, az sie boje co z niego wyrosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauamka
No przynajmniej widzę że nie ja jedna. Aczkolwiek marne przeraża mnie myśl że potem może być jeszcze gorzej. Łatwo się radzi - wyjdź, odpocznij, mi też takie rady la innych przychodzą do głowy, a potem sobie uświadamiam że to przecież na nic. Może na te 2-3 letnie dzieci zadziałają metody super niani? Wydała jakąś ksiązkę. ale to pewnie naiwność z mojej strony. Sama mam książki o niemowlakach i jakoś nic z nich nie działa. Kurczę, czyli wygląda na to że po prostu rodzą się takie dzieci i już. Mamo z płaczącym dzieckiem - ja mam dzidziusia dopiero dwa miesiące a też czasem mam ochotę wejść do wanny i płacz dziecka zagłuszyć lejącą wodą, zrelaksować się a on niech płacze skoro i tak nic nie działa. Ale jak tylko tak pomyślę to zaraz go biorę na ręcę i przepraszam ze mam takie pomysły :) Suszarka działa przez chwilę. na chwilę też potrafi zająć się karuzelkę, patrzeć w okno, wycisza się też przy noszeniu na rękach. Ale to wszystko działa czasem i na chwilę. Bywają dni i noce że tylko viburcol nas ratuje a i to po paru godzinach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatatatatat
ja miałam to samo. Syn płakał przez pierwsze 4 miechy na okragło. Mowili mi ze to kolki ale nie pręzył sie i kupki robił dobrze. Pomagało mu jedank masowanie brzuszka... wiec go masowałam. Lubiał miec puszczona głosno muzykę i uwielbała sie kąpac to tylko w tych sytuacjach nie płakał. Jedno jest pewne dziecko wyczówa nerwy i zdenerwowanie. Jak ja sie uspokoiłam, uspokoiło sie i dziecko. Powiedz sobie, że to normalne, pozwól mu sie wypłakac i wspieraj go zamiast okazywac zdenerwowanie. Przytul mów czule, niech czuje sie bezpiecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to nie kolki, to może zakarzenie w moczu. Mój mały też cały czas płakał, aż wreszcie po 1,5 miesiąca pediatra wysłała na posiew moczu i ogólne badanie moczu. Okazało się że w moczu są bakterie e coli, po wyleczeniu dziecko to czysty aniołek. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, absolutnie nie jestes złą mamą! Moja córka (obecnie roczna) przepłakała jakies 2,5 miesiaca, nie spała w dzien, nocą sie często budziła, robiła sobie 3 godzinne przerwy. Chodziłam z zapałkami zeby podtrzymac powieki, bo jedyna rada to: przetrzymac. ewentualnie zrób to badanie moczu, jak juz popdpowiedziala poprzedniczka mm .... ale ... dzieci tak mają. ja tez sie naczytałam ze dzieci spia tyle i tyle, a rzeczywistosc okazała sie taka ze moja córka w zadne schematy wpisac sie nia dala. tez sie zastanawialam czemu inne dzieci ładnie spią, na powietrzu sie nie drą... Zacisnij zęby i przetrzymaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Zuzia też płacze przez 20 na 24 h na dobę:). Taki Jej urok:). Płacze tak, że aż czasem (dzięki Bogu coraz żadziej) się zapomina. Nie mam żadnego sposobu na to by Malusia przestała płakać - jest przebadana na wszelkie sposoby z powodu Jej wcześniactwa i nic Jej nie dolega- poprostu moja Mała Księżniczka potrzebuje bliskości non stop - taka już Jej natura. Może ze względu na to, że o mały włos nie straciłam swoich Dzieci, a starałam się o nie ponad 5 lat poprostu znoszę z cierpliwością Zuzieńki płacz. Tulę, mówię do Niej spokojnym głosem, a gdy już zaśnie nie mogę odłożyć Jej by pospała sama nawet na minutkę, bo od razu budzi się z krzykiem. Jak sobie poprostu pomyślę (gdy już mam ochotę uciec), co przeszła moja Kruszyna - od razu mi nerwy przechodzą. Jedyna rad jaką mogę dać (choć pewnie jak Twoje Maleństwo nie było w sytuacji permamentnego zagrożenia życia to nie poskutkuje - naturalnie nie życzę Ci by było!!!! żeby była jasność) to gdy szlag Cię trafia pomyśl o tym co by było gdyby Maluszka nie było - mam nadzieję, że to pomoże:) Życzę powodzenia :) P.S. Nie my pierwsze i nie ostatnie mamy krzyczące Dzieciaczki:) Wszystkie mamy takich Maluszków to przetrwały - dlaczego więc my mamy nie przetrwać? Da się;). A za kilka miesięcy będziemy się z tego śmiać:) Pozdrawiam:) i życzę wytrwałości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauamka
No własnie żeby była janość - JA I TAK BYM NIE ZAMIENIŁA MOJEGO SYNKA NA NIKOGO INNEGO!!! :) :) :) :) :) Ale jest mi ciężko i martwię czy mu coś nie dolega. Już czasem nawet nachodzą mnie myśli że może coś z nim nie tak, może jest nadwrażliwy na bodźce, może nie daje sobie rady z tym co go otacza... Ale jak na razie nie mogę wyłapać żadnej prawidłowości, ma dni gorsze i lepsze i czasem śpi w nocy 5 godzin a czasem się budzi co godzinę, czasem w dzień sobie leży sam spokojnie i zasypia a czasem cały dzień marudzi i płacze. Jak na razie płacze bardzo często, bardzo długo i bardzo głośno ;) i dlatego szukam sposobu żeby mu pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy moja rada na cokolwiek się przyda, ale... co tam. Moja córeczka nie miała kolek, nie płakała i przesypiała prawie całą dobę. Niby cudo. Ale nie. Te chwile, kiedy NIE przesypiała, to były godziny od 21.00 do...2-3 nad ranem. ( pomimo normalnej aktywności dziennej ). Nie potrafiłam zrozumieć DLACZEGO???? Dlaczego cały dzień jest aniołek, a o 9 wieczorem zaczyna się cyrk, który mnie wykańcza. I pewnego dnia coś mi przyszło do głowy.... Otóż przypomniałam sobie, jak będąc jeszcze w szpitalu położna tłumaczyła mi: \" ( ...) i jak już się ołożycie ok 23.00, to może pani dziecko wziąć do łożka, to ono szybciej zaśnie ( ...)\" Coś mnie tu uderzyło. Przecież właśnie tak robię, więc czemu u licha nie śpi!!?? I nagle... zastanowiłam się, dlaczego ja mam kłaść dziecko o 23.00? Czy to jest normalna pora o jakiej usypia się noworodki? Dlaczego tak ślepo się temu podporządkowałam, jakby to była jedyna prawda objawiona.? I postanowiłam, że będę dziecko usypiać o 20.00 - tak jak mi rozum podpowiadał. I może trudno w to uwierzyć, że wrzaski skończyły się raz na zawsze. Dotarło do mnie, że idiotycznie zastosowałam się do porady osoby, której dzieci być może wolały taką porę, ale moje dziecko było do tej 23.00 już skrajnie zmęczone, rozeźlone, zdenerwowane i wybite ze snu :) Prosta sprawa, a przez ponad miesiąc na to nie wpadłam i jak ta głupia przetrzymywałam dzieciaka do 23.00. Mówiąc w skrócie - chcę Ci poradzić, może zmień pory usypiania? Może tu jest pies pogrzebany? Życze powodzenia, bo żadna inna rada nie przychodzi mi do głowy. U mnie zadziałało super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauamka
Bardzo dziekuję za wszelkie rady i komentarze. Zawsze to jakas ulga że jednak nie tylko mój Dzidziuś ma złe humorki :) Co do pór usypiania - ja go na siłe do niczego nie zmuszam i staram się usypiac gdy robi się marudny. Ale czasem nic nie działa, a czasem potrafi sobie sam pieknie zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
nasza mała chrześniaczka też jest taki cycuś... Spała jak wróbelek na gałęzi..na ramieniu mamy tylko... Wystarczyło odłozyć ją do łóżeczka by oczka miała jak pięciozłotówki i spania nie było. Niby zdrowa, niby najedzona, niby suchutko, a spania nie było... A nie daj Boże dać ją komukolwiek innemu na ręce - nie był szans ją z kimkolwiek zostawić, nawet na moment. Lekarz też rece rozkładał... Teraz ma 2,5 roczku i został cycuś mamusi. Nigdzie sama nigdzie z tatusiem, mama musi byc w zasiegu wzroku. I już... bo płacz gotowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Panie :) Jestem studentką medycyny i wspólnie z kolegami z koła naukowego przy I Katedrze i Klinice Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przeprowadzamy badanie, które ma nam pomóc w zrozumieniu problemów z jakimi zmagają się matki w pierwszych miesiącach po porodzie. Bardzo proszę o wypełnienie anonimowej ankiety ;) Dzięki za poświęcenie nam chwili swojego czasu ! https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfxkRt9A6PDuI2_Eq21IG105G35-dgCFdGNL6GRp5Vd1_Q5oQ/viewform

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Panie :) Jestem studentką medycyny i wspólnie z kolegami z koła naukowego przy I Katedrze i Klinice Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przeprowadzamy badanie, które ma nam pomóc w zrozumieniu problemów z jakimi zmagają się matki w pierwszych miesiącach po porodzie. Bardzo proszę o wypełnienie anonimowej ankiety ;) Dzięki za poświęcenie nam chwili swojego czasu ! https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfxkRt9A6PDuI2_Eq21IG105G35-dgCFdGNL6GRp5Vd1_Q5oQ/viewform

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×