Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

MADOSIA i ABIGAIL22 rozumiem WAS dziewczyny ale nie ma się czym martwić maleństwu jest dobrze w środku choć wam nie jest dobrze już w dwupaczku ale uszka do góry już niebawem będziecie 3mały swoje koffane maleństwa w ramionach :) MAMA INKA mam zapytanie jeśli już stawię się w szpitalu co się dzieje z moją torbą szpitalna : mam torbę i dwie reklamówki - czy to wszystko będzie się plątało czy pozwolą się gdzieś rozpakować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja rodziłam te pięć lat temu moja torba niestety poniewierała sie po korytarzu.Mąż troche jej pilnował ale wiadomo był ze mną i torbą sie nie przejmowaliśmy.Nie mam pojęcia jak to wyglada na Łubinowej , trzeba by zapytać dziewczyn które tam juz urodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Kasia
Niestety moja torba też poniewierała się , tyle ,że w pokoju przedporodowym , poszliśmy z mężem na porodówkę , a nasze łóżko w przedporodowym zajęła już wtedy inna kobieta , więc torba została gdzies upchnięta , potem poprosiliśmy jakąś studentkę ,żeby ją nam przyniosła , więc musieliśmy torbę opisać... bo takie było zamieszanie , ale jak ja rodziłam był straszny tłok , myślę ,że gdy porodów jest 2-3 w ciągu dnia to jest to bardziej zorganizowane. Ja bym się jednak przygotowała na taką ewentualność i jeśli rodziłabym na Łubinowej drugi raz , to torbę z rzeczami dla dziecka i innymi niebędnymi już po porodzie zostawiłabym po prostu w samochodzie , a potem mąż by mi przyniósł. Taka rada :-) Trzymam za Was kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala kasia i mama_inka dziękuje za odpowiedź - qrde to poniewieranie mnie trochę przeraża tym bardziej,że tam będzie i telefon komórkowy i kamera oraz aparat .... spróbuje do 1 reklamówki wsadzić rzeczy które będą potrzebne na już a pozostałe tak jak piszecie zostawić w samochodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania0180
Co do toreb i reklamówek. Rodziłam na Łubinowej dokładnie 2 tygodnie temu. Miałam ze sobą swoją torebkę i walizkę. Walizka została na sali przedorodowej a torbę z aparatem wziął mój mąż na porodówkę (jest tam fotel obok łóżka porodowego). Co jest ważne , to musisz pamiętac o tym aby koniecznie zabrac na porodówkę podkłady i podpaski bella bo o to zaraz Cię poproszą, no i koszulę do porodu. Resztę rzeczy potem może Ci mąż donieśc z auta. Tuż po porodzie maleństwo ubierają w swoje rzeczy a dopiero potem jak już będziesz w swoim pokoiku będziesz musiała dac ubranko na przebranie. W razie jakis pytan służe pomocą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania0180
co do OKSYTOCYNY: ja miałam skurcze cały wieczór, całą noc (już na Łubinowej) a rano skurcze mi przeszły. Najpierw moja kochana położna Pani Kasia próbowała podoawac mi słabsze środki, które niestety nie wywołały skurczy. Razem zdecydowaliśmy, że podadzą mi oksytocynę. Oczywiście położna uprzedziła, że skurcze są po nich bardziej intensywne ale same to dziewczyny ocencie czy wolicie sie męczyc ze skurczami tyle godzin czy urodzic szybciutko bo oksy przyspiesza całą akcję. Ja po podaniu oksy 1,5 godz chodziłam z kroplówką a że byłam bardzo śpiąca to jeszcze godzinkę się przespałam (oczywiście po podaniu głupiego jasia i nawet nie wiecie jak było mi to potrzebne) po godzinie wybudziły mnie już mocne bóle ale uwaga: po kolejnej godzinie już urodziłam ! :)) także gorzej było tylko przez godzinkę :) Dziewczyny co jest najistotniejsze: musicie słuchac co do Was mówi położna podczas porodu to wtedy pójdzie wszystko sprawniej! Trzeba sie skupic na współpracy a nie na bólu ... to wszystko dla dobra waszego dzieciątka. Obok mnie leży moja dwutygodniowa córcia, którą urodziłam bez nacięcia pomimo tego, że miała dużą główkę i wagi ponad 3600 :) ale to dzięki wspaniałej położnej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania0180 - dziękuje twoja odpowiedź bardzo mi pomogła - ważne aby do większej reklamówki zabrać : koszule, podkłady, podpaski czy powinnam również pomyśleć o szlafroku i pieluszkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania0180
Po porodzie będziesz leżała obok porodówki przez 2 godzinki w tym czasie ani szlafrok ani pieluszki nie będą Ci potrzebne. Pieluszki dla dziecka daje się do pierwszej kąpieli razem z ubrankami ale to już jak wspomniałam wcześniej w pokoiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam pytanie do dziewczyn ktorym udalo sie urodzić bez naciecia: czy stosowalyscie masaz krocza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina777
Hej. Czy ma tu któraś z dziewczyn termin na koniec września/początek października? Pozdrawiam wszystkie mamy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina777
do goge79: To się cieszę, a planujesz poród na Łubinowej, bo ja jestem ciągle niezdecydowana... Jesteś z Katowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANIA0180 - jeszcze raz dziękuje :) 🌻 dziewczyny ja mam termin koło 20 września coś ostatnio nas tu mało ... EWELINA777 ja tez miałam dylematy i nawet zrezygnowałam ale dziewczyny przywołały mnie do porządku - i na pewno będę rodzić na Łubinowej :P w sumie to mój pierwszy poród - raz niestety poroniłam i leżałam w Sosnowieckim szpitalu - gehenna :( teraz w kwietniu też leżałam w Sosnowieckim i zaraziłam się paciorkowcem bo wszyscy wiedza,że gronkowiec tam jest nawet w murach :( W Katowicach jeszcze poleciłabym Raciborską - ZO dają tam bezpłatnie ale na Łubinowej lekarz zapewnił mnie,że będę czuła się najlepiej :) ufam mu :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina777 tak, zamierzam rodzic na lubinowej i tak jestem z Katowic. W srode bylam tam na ostatnich zajeciach ze szkoly rodzenia. Zastanawialam sie jeszcze nad Raciborska ale ostatecznie wybralam Łubinowa, a Ty jakie warianty rozwazasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina777 tak, zamierzam rodzic na lubinowej i tak jestem z Katowic. W srode bylam tam na ostatnich zajeciach ze szkoly rodzenia. Zastanawialam sie jeszcze nad Raciborska ale ostatecznie wybralam Łubinowa, a Ty jakie warianty rozwazasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania0180
goge - co do nacięcia krocza. Teraz podczas porodu na Łubinowej (mój drugi poród) nie miałam nacinanego krocza. Nie robiłam masażu, cwiczyłam za to mięśnie kegla. Uwierzcie mi, że poród bez nacięcia jest o niebo lepszy niz "z"... no i można od razu siedziec normalnie - byłam w szoku bo przy pierwszym porodzie w szpitalu panstwowym miałam "standardowo" nacinane krocze a potem przez conajmniej 2 tygodnie miałam problemy z siadaniem :)) Oba porody różnią się sposobem wypierania maluszka. Przy nacięciu należy mocno przec, na skurczu partym robi się nacięcie (bo wtedy tego wogóle nie czuc). Przy porodzie bez nacinania nie parłam a podczas skurczy partych musiałam zamiast przec to duzo oddychac i dziecko samo powolutko wychodziło... oczywiscie z pomocą położnej, która pomagała w wyjsciu główki. Mam nadzieję, że opis nie jest zbyt "mocny" ? :)) Jedno Wam powiem, że po porodzie na Łubinowej powiedziałam mężowi i to jeszcze w szpitalu, że mogę jeszcze raz urodzic :)) a uwierzcie mi , że mało która kobieta wypowiada takie słowa tuż po porodzie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina777
goge7: Jestem niezdecydowana, bo jak wszystkie chciałam wybrać jak najlepiej, a a tu trochę straszą, że w razie czego nie mają odpowiedniego zaplecza... Chciałam mieć wszystko zaplanowane, ale wyskoczyło nagle, że mam leżeć. Zrezygnowałam z wizyty na Łubinowej, ze szkoły rodzenia też. Jeszcze myślę czy nie iść we wrześniu, ale to już zaraz...Polecono mi Raciborską (siostra miała niezłe przejścia), Kolejowy( ja mam złe wspomnienia), CSK, to jakby teraz dzidziuś chciał wyjść, no i Mikołów. Ogólnie nie znoszę szpitali! Więc ogólnie mam mętlik w głowie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina777
MDream: To masz już największy problem z głowy. Ja liczę, że dzidzia jeszcze trochę posiedzi, a mnie może coś oświeci.Zamiast się mobilizować, to wpadam w "słodkie" lenistwo. Też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina777 nie chce nic sugerowac bo sama musisz podjac ta decyzje, ja sie w koncu zdecydowalam po przeczytaniu opinii o Raciborskiej na stronie rodzic po ludzku, chociaz wiem ze o lubinowej tez sa rozne opinie wcale nie wszystkie takie super jak tutaj na tym forum. Ja w koncu dalam sie przekonac argumentom ze w razie powaznych problemow z panstwowych szpitali tez przewoza do kliniki i ze przynajmniej warunki beda dobre i beda nas dobrze traktowac. Mojej kolezanki wczesniaczka chcieli nawet z kliniki na ligocie przewiezc do jastrzebia bo rzekomo miejsc nie mieli. Szkoda ze nie ma tak dobrze dzialajacych forow o Tych innych szpitalach :/ Mam nadzieje ze podjelam dobra decyzje a tobie zycze oswiecenia jak najszybciej zebys przynajmniej ten problem miala z glowy ;-) Taaak lenistwo to jest teraz to co mi najlepiej wychodzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meszsares
dziewczyny, jestem w 38 tc i co do tego przedporodowego lenistwa to tez sie juz zastanawialam czy to normalne. Mi to sie nie chce reka ruszyc. Oczywscie zmuszam sie do minimalnej aktywnosci, ale generalnie chce mi sie tylko lezec. Maz ostro remontuje, a moj syndrom wicia gniazda jakos sie nie zjawia, jest mi totalnie obojetne czy pomaluje sciane na zolto czy na rozowo:) hmmm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina777
goge79: Dzięki, postaram się szybko zdecydować. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i miejmy nadzieję, że w szpitalu też będzie tak pusto, ale za to w fajnym towarzystwie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana111
chcialabym wypowiedziec sie na temat tego szpitala i bynajmniej nie jest to pozytywna opinia.po przeczytaniu mnostwa komentarzy mam roplywajacych sie nad lubinowa postanowilam ja sprawdzic i wybralam sie do dr wieczorka.to co o nim mysle : cham, prostak, lekcewazacy megaloman uzywajacy akademickiego jezyka w rozmowie z pacjetka chyba tylko po to by porawic sobie samopoczucie.... za 10 min wizyte wzial 200zl i nawet nie zadal sobie trudu zeby zapytac o dotychczasowy przebieg mojej ciazy. wedlug mnie to zwykly biznesmen,a nie lekarz z powolania. zupelnie nie rozumiem tego szumu wokol lubinowej i zachwytow nad komfortowymi warunkami-mile panie w recepcjii i ladne sale to jeszce nie powod zeby nazywac ten szpital luksusowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość an600
popieram rozczarowaną111, mam to samo doświadczenie z Wiczorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwcura
rozczarowana to, że lekarz u którego byłaś jest taki a nie innny to wcale nie świadczy, że cały szpital taki jest. Po wizycie masz prawo wystawic negatywną opinię o lekarzu, ale o szpitalu to chyba trochę za wcześnie. z tym należy poczekac aż będzie się po porodzie. do reszty dziewczyn około 37 tc też miałam takiego lenia, że szok. teraz zaczął mi się 39 tc i powiem Wam, że nabrałam energii :)) może też dlatego, że dzidziuś już jest w zasadzie donoszony i mam spokojniejszą głowę. szczególnie mi się chce chodzic po sklepach ;)) Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwcura
rozczarowana ja byłam Kozy. Powiem Ci, że wogóle nie mówił akademickim językiem, tylko prosto i zrozumiale. Nawet na moje wydawałoby się tandetne pytania odpowiadał bez żadnej ironii czy coś w tym stylu. Jego osoba nie jest krępująca i na wizytach czułam się swobodnie i wiedziałam, że o wszystko mogę zapytac. Dodam jeszcze, że mój wcześniejszy lekarz nie związany z łubinową, wydawał się niesamowitym fachowcem, ale jak przyszło co do czego i zadałam mu jakieś banalne dla niego pytanie to czułam w odpowiedzi ironię a czasami nawet głupi uśmiech. wizyta u niego trwała od 30 min do godziny, ale nie czułam się swobodnie, bo czasami po prostu wstydziłam się o coś zapytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka123
rozczarowana111--> Ja w zupełności się z Tobą zgadzam. Wszyscy tam nastawieni wyłącznie na kasę, nie na dobro pacjentki czy dziecka. Rodziłam tam w zeszłym roku i byłam delikatnie mówiąc rozczarowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abejka
rozczarowana111- a ile chciałaś siedzieć u gina? godzinę? wizyta u lekarza to nie spotkanie na kawie i ciasteczkach.Idąc na wizytę wiedziałaś ile kosztuje czyż nie? A co do samego lekarza - kazda opinia jest subietywna - jedni wolą fachowca posługujacego się akademickim jezykiem, inni bawidamka, któremu wydaje się, ze jego zarty są zabawne. :-) Kwestia gustu i potrzeb. Natomiast jeśli się czegoś nie rozumie wystarczy lekarza poprosić by wyjasnił bardziej przystępnym językiem. Nie każdy jest po medycynie - to żaden wstyd. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia1906
Nie zgadzam sie ze dr.Koza jest taki rewelacyjny ja chodziłam do niego cała ciążę prywatnie i wszystko podobno było z dzieckiem wporzadku.Ok 36tyg zaczełm sie bardzo zle czuć bolało mnie w klatce piersiowej zadzwoniłam do doktora powiedział ze mam isc do ogolnego lekarza bo ból w klatce to nie jest od ciąży.Poszłam do lekarki wystawiła mi skierowanie na patologie ciąży ponieważ miałam wysokie cisnienie 150/100.Zadzwoniłam do doktora Kozy kazał mi przyjechac na łubinowa akutrat miał dyzur powiedział ze lekarka jest przewrazliwiona ze przy taki cisnieniu dała mi skierowanie do szpitala.Dr.Koza mnie zbadał powiedział ze wszystko jest pozamykane i nie widzi u mnie problemu z ciążą(nie zmierzył cisnienia.nie zrobił usg ani ktg)dał tylko tableki na zbicie cisnienia które nic nie pomogły bo jak 3 godziny pożniej trafiłam do szpitala w swojej miejscowosci cisnienie miałam 170/120.Od razu miałam zrobione ktg zapisy juz były nie ciekawe miałam cesarke w 36tyg dziecko urodziło sie z masa 1590gr i 46cm czyli głeboką hipotrofia wewnątrzmaciczna.A w 33tyg dr.Koza mowił ze dziecko waży 1900gr.Lekarz z takim doswiadczeniem nie rozpoznał hipotrofi mam o to zal.Na szczescie z dzieckiem jest wszystko wporzadku miałysmy rewelacyja opieke w szpitalu miejskim który na internecie nie ma rewelacyjnych opini a ja jestem z opieki bardzo zadowolona.Zycze wam wszystkim wszystkiego dobrego dla was i dla waszych dzieci.i zebyscie nie musiały przeżywac takiego stresu jak ja tym bardziej ze cał ciaza niby wedłu lekarza przebiegała książkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość an600
moje doświadczenie z Wieczorkiem jest następujące: poleciła mi go koleżanka, która trafiła na jego dyżur podczas porodu mówiąc że taki super + super przystojny. ??????. Gdy dowiedziałam się , że jestem w ciąży od razu się do niego zarejestrowałam. Idąc na drugą wizytę na własną rękę wykonalam badanie stęż. beta-hcg, po czym gdy przestraszona pokazałam mu wyniki wskazujące że zamiast w 11 tyg. jestem w 5. to zapytał oburzony kto mi kazał robić te badania. Wysyłał na inwazyjne bad. prenatalne, straszył Zespołem Downa, nie mierzył ciśnienia. Zmieniłam lekarza, który za wizytę kasował nie 200, a 70zł. Od 3 tyg. jestem mamusią zdrowej córeczki urodzonej w szpitalu kolejowym w K-cach, który szczerze polecam. Strach i wylane łzy po tych kilku wizytach u Wieczorka do dzisiaj wspominam z niesmakiem i aż mi ciarki przechodzą, że mogłam zgodzic sie na badania inwazyjne niosące ze sobą ryzyko poronienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×