Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość mama juz w marcu!
pewnie tak.w sumie najwiecej pytan i watpliwosci jest w ciagu pierwszych miesiecy,potem nabiera sie wprawy:)ale nadzieja w przyszlych mamach!oby wsparly forum rozpakowanych,szkoda zeby"umarlo".a tobie serdecznie gratuluje i zazdroszcze..oj bardzo.Zuzia konczy w poniedzialek 5 miesiecy a ja juz mysle o kolejnej ciazy-chyba jestem dziwna:D niestety musze poczekac na przychylnosc meza,a to z pewnoscia dluuugo potrwa.a ty-jesli moge spytac-pracujesz czy jestes z dzieciaczkami w domu(co oczywiscie jest najciezsza praca)?ja jeszcze jakies pol roku bede z mala,ale potem musze wrocic do pracy i to tez jest powod odwlekania kolejnej ciazy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sierpniówki i wrześniówki jak tam się czujecie?? Wczoraj mieliśmy z mężem u znajomych sesję brzuszkową - świetna sprawa :) ale wykończona na maksa :P Efekty - rewelacyjne :) POLECAM; a dzisiaj był mały spacer, korzystać trzeba z pogody :P teraz padnięta zaglądam do Was :) Cały czas odbieram smsy i telefony od znajomych kiedy rozwiązanie, jak się czuje, itd.itp. A rodzice sa już denerwujący... Ale im też należy się wyrozumiałość :D Czy któraś z Was wybiera się na pielgrzymkę kobiet do Piekar w niedzielę?? Nie wiem czy jechać (prywatnym samochodem z mamą) czy sobie odpuścić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szlag mnie trafić ma... Dzwonie po przychodniach lekarskich u mnie w Rudzie, gdzie wykonam KTG - lekarz zalecił raz w tygodniu wykonać, a żeby nie jeździć 40 km do niego raz w tygodniu jak nic sie nie dzieje to miałam u siebie poszukać. No i szukam, a tu klops. Tylko szpital... A jak ja słyszę o szpitalu w Goduli to mnie krew chce zalać!! Nie mam dobrych wspomnień z tym miejscem związanych!! Ratujcie i powiedzcie gdzie w okolicy ktg mi zrobią??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się mi dzisiaj bóle krzyża dokuczają i skurcze jakby bolesne trochę, na razie chodzę po mieszkaniu i kręcę biodrami :-) Będzie Zuzinek a ty jak tam? Co do KTG to ja w swoim super szpitalu w Sosnowcu (gdzie jest mega wypasiony oddział połozniczy) też się doprosić nie mogłam, wredne babsko stwierdziło że jak to tak mozna przyjść na KTG a nie chodzic do jednego z ich beznadziejnych lekarzy, i jak mi sie chce czekać az wszystkie ciężarne a było ich chyba z 8 zostana przed przyjeciem na oddział zbadane to wtedy mnie ewentualnie zbadają po prostu BEZNADZIEJA super że maja tam taki ładny oddział ale mentalność tych bab sie nie zmieniła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PORÓD MARCOWY
mama juz w marcu! GRATULUJĘ PIERWSZEGO ZĄBKA ALE SZYBKO U WAS SIĘ POJAWIŁ. MOJA PIERWSZA CÓRKA MIAŁA 11 MIESIĘCY JAK MIAŁA PIERWSZY ZĄBEK WIĘC NIE SPODZIEWAM SIĘ U POLI PIERWSZEGO ZĄBKA TAK WCZEŚNIE- CHYBA ŻEBY CZASEM:) POZDRAWIAM WSZYSTKIE MAMUSIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie :) Jestem jestem,niestety jeszcze w domu. Dzisiaj troche poza domem użędowałam i dopiero teraz sie odzywam. Po moim ktg nic nie wyszło:( serduszko biło młoda troszke się pokręciła i bez zmian z ostatniej wizyty czyli czekamy na skurcze:( Dzisiaj znowu troszke posprzątałam i przesuwajac stół nogą coś mnie (ukuło/zabolało) i boli w pachwinie do teraz głupie uczucie. następne ktg w sobote, z takim zapałem moiego dziecka to chyba do 10 doby pochodzimy razem :P Więc teraz twoia kolej Malwino napisać czy po ktg coś wiadomo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie :) Jestem jestem,niestety jeszcze w domu. Dzisiaj troche poza domem użędowałam i dopiero teraz sie odzywam. Po moim ktg nic nie wyszło:( serduszko biło młoda troszke się pokręciła i bez zmian z ostatniej wizyty czyli czekamy na skurcze:( Dzisiaj znowu troszke posprzątałam i przesuwajac stół nogą coś mnie (ukuło/zabolało) i boli w pachwinie do teraz głupie uczucie. następne ktg w sobote, z takim zapałem moiego dziecka to chyba do 10 doby pochodzimy razem :P Więc teraz twoia kolej Malwino napisać czy po ktg coś wiadomo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina sierpien
Wszystko ok skurcze takie na 30-40 wiem bo moj maz monitorowal :-) jutro wizyta u pana doktora zobaczymy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październik2012
Och dziewczyny sierpniówki jak ja Wam zazdroszcze, wiem że się dłużą te ostatnie dni oczekiwania, ale ja mam jeszcze 1,5 miesiąca przed sobą a cierpliwości za grosz. Ból krzyża codziennie popołudniu mnie dopada, nogi bolą , ech.... , ale maruda dzisiaj jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie:) Ja to zazdroszcze rozpakowanym mamom,dzień po dniu po terminie jest mordęgą przynajmniej dlamnie to takie siedzenie i wyczekiwanie. Czy zacznie zachwile boleć może jak wstane wody odejdą mówie wam okropne juz jak kładłam się spać to czy prześpie noc. A moja lala ani rusz. mam w planie jechać dzisiaj z mamą po sklepach pochodzić i też niewiem czy to dobry pomysł ale siedzenie w domu najlepsze może też nie jest takto zajme sie innymi rzeczami. Udanego dzionka życzę wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie Zuzinek jak ja cie rozumiem, psychicznie człowiek niewyrabia, ja byłam na takim szopingu z mamą w sobotę i bardzo mi humor poprawił więc jak Cie nic nie boli to może jedz przynajmniej przestaniesz odliczać sekundy nicniedziania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie Zuzinek jak ja cie rozumiem, psychicznie człowiek niewyrabia, ja byłam na takim szopingu z mamą w sobotę i bardzo mi humor poprawił więc jak Cie nic nie boli to może jedz przynajmniej przestaniesz odliczać sekundy nicniedziania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie zuziek- Jedz na zakupy koniecznie... spakuj tylko torby szpitalne do samochodu (na wszelki wielki). To najlepsze i chyba jedyne co możesz teraz zrobić by poruszyć organy do działania :P Podejrzewam, że to oczekiwanie musi być nieźle irytujące ale to już ostatnie chwile wiec głowa do góry :) Ja mam jeszcze trzy tygodnie do terminu ale dziś już przyjeżdżam na Śląsk bo przy ciągłym podnoszeniu/ przenoszeniu Borysa mam wrażenie że termin nadejdzie szybciej (czego oczywiście sobie życzę). Jestem właśnie w trakcie pakowania całego swojego dobytku. Borysowego kojca, łóżeczka dla przyszłej siostry, sterty ubranek dla obojga, zabawek, no i mojej całej watahy ubrań. Wszystko to zniesie mój mąż z czwartego pietra na jakieś osiem kursów. CUDO!! Przyjemny jest też powrót bo wtedy wnoszenie wszystkich rzeczy jest jeszcze przyjemniejsze... Dziewczyny zbliżają się upały- ZNOWU. Ratunku, już sapie na samą myśl o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
POROD MARCOWY:dziekujemy za gratulacje!tzn ja dziekuje bo dla Zuzi to pewnie zadna przyjemnosc:/choc i tak dzielnie to znosi bo tylko budzi sie w nocy,a dotad spala ladnie od 20-6/7 rano.poza tym tylko okrutnie sie slini i gryzie mnie po czym sie da:D a ja Pola,zajada sie juz sloiczkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nawet nie wiecie ile trzeba mieć cierpliwości dzwoniąc po przychodniach w sprawie tego ktg. Obdzwoniłam już ok. 25 ośrodków u mnie i nic, odpłatnie nikt nie chce tego wykonać. Zostaje mi w poniedziałek jechać do Tychów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
bedzie Zuzinek: nie chce cie jakos nakrecac,ale mialam dokladnie tak samo-zaliczylam pierwsze ktg po terminie,ktore oczywiscie poza obecnoscia malej nic nie wykazalo.wracalam taka wsciekla(mialam rodzic juz od miesiaca zeby bylo fajniej),ze szkoda gadac!zarzeklam ze jesli jeszcze ktokolwiek spyta kiedy urodze,to bede strzelac!:D po powrocie wieczorem mialam wlasnie taki dziwny skurcz w pachwinie i podbrzuszu,dosc mocny,a nastepnego dnia rano zaczely odchodzic mi wody.mysle wiec ze juz blisko..;)dodam-dla wiadomosci wszystkich oczekujacych-ze nie ma sie co tak sugerowac ktg.mnie podczas calej akcji porodowej ze skurczami przez 3godz co 2min ktg nie wykazalo ZADNEGO!!!I z tego co czytalam wiele mam tak mialo.trzymaj sie cieplo,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam tak samo - zaliczyłam pierwsze ktg które nic nie wykazało. Przyjechałam do domu, po czym usłyszałam od teściowej że w sumie to dopiero za 2 tygodnie mogę urodzić. Tak się wściekłam że chyba dawno taka nabuzowana nie chodziłam. Niewiem czy przez te nerwy czy nie, ale kilka godzin później odeszły mi wody i pojechałam do szpitala. Także emocje jak najbardziej są tu wskazane:-) Teraz pozostał mi dokładnie miesiąc do porodu i liczę że ktg mnie ominie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, ja wczoraj miałam wizytę i juz w poniedziałek mam się zgłosić na 8 rano na Łubinową, niestety moje nerki sa w gorszym stanie niż wszyscy myśleli i trzeba wykurzyć dzidziusia z brzucha, będą próbować wywoływać a jeśli się nie będzie dało to ciąć. Najbardziej sie boje tego wywoływania... jest tu jakaś dziewczyna której wywolywali na Łubinowej? Kurcze boje się że sie namęczę a i tak mnie potną :-( Ale juz w poniedziałek zobaczę te mojo Słonko i to mi dodaje skrzydeł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie:) Kolejna nocka za nami zaraz wybieramy się na ktg. Dla pocieszenia dla Malwiny jeszcze jest cała sobota i niedziela przed toba więc trzymam mocno kciuki abyś w poniedziałek juz z córcią leżała na łubinowej a nie stresowała się wywoływaniem. Mi lekarz zapowiedział juz że jak się dzidzia nie ruszy to na oddział zaprasza w piątek tez na wywołanie a jak nie pomoże to cc,obym i ja do piątku niedoczekała w dwopaku:) dzisiaj znowu mykam pomuc rodzica po remoncie trochę ruchu skłonów może cos pomoże. Zaczyna się znowu straszna dla nas pogoda a mbyło tak fajnie,najgorsze jest to że ja dalej mam katar i kaszel i już 2 tydzień minoł niepamiętam kiedy tak długo mnie trzymało. Życzę udanego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczeta :) dlugo mnie nie bylo, chyba wiadomo dlaczego :) moja kochana corunia urodzila sie w niedziele 12.08 o 23;40, idealnie w terminie. Jestesmy w domu od srody, ale czasu na wszystko brakuje gdy taka mala pchelka reguluje kto kiedy i co ma robic :) Postaram sie opisac jak to bylo,m jak nie dokoncze to napisze po karmieniu bo zaraz bedzie pora. A wiec: W sobotni wieczor zaprosilam mojego Ukochanego na male fiu fiu i chyba tym sposobem w sobote ok 6 rano zaczely mi sie skurcze co 10 min. Ale minely po godzinie i usnelam. Potem zaczely sie saczyc wody, ok. 11:30 pojawil sie jeden meeeegaskurcz i przeszlo. Mala sie budzi... cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok 13:30 zaczely sie znow skurcze co 10 min, o 15:30 juz co 5 wiec jedziemy. Chcialam zdazyc zeby dostac znieczulenie a nie wiedzialam jak tam z rozwarciem. W samochodzie byly juz skurcze co 4 min... na lubinowa dojechalismy ok 17:20. Najpierw KTG (skurcze na lezaco- horror) badanie przez polozna, lekarza (z lekarzem to byly jaja na osobna opowiesc, nazwiska nie pamietam ale taki maly, krepy, mlody, pracuje tez w Tychach). Moj narzeczony w tym czasie papierologie zalatwial, a potem na gore na porodowke. Tam tez pare pytan od poloznych a ja sie zwijam przy tej ladzie bo na stojaco tez skurcze tragedia. Przebrac sie poszlismy do lazienki ( skurcze mialam juz co chwile i powoli tracilam kontakt z rzeczywistoscia). Pytala polozna czy chce lewatywe, chcialam wiec poszlismy. Cala procedura ze strony poloznej super, mila pomocna, ale lezenie glowa do sciany gdzie trzeba bylo chwilke poczekac na "ulezenie sie" lewatywy a potem przekrecenie i wstanie, pojscie do ubikacji to juz szczyt byl moich umiejetnosci. Ale dalam rade. W tym czasie prosilam juz o znieczulenie, bylo wszystko przygotowane tylko musialam sie doczlapac na porodowke. Tam juz odplywalam serio, pamietam wszystko ale bylam nieprzytomna z bolu. Samo danie znieczulenia nie boli, jest nie wygodnie na tym krzeselku zgieta w pol i podczas skurczu, ale potem ulga niesamowita. No po prostu- bajka. Lezalam sobie przykryta, moglam chodzic, czekalismy az sie akcja bedzie rozwijala. Rozwarcie postepowalo, wiec fajnie. Ale po 2 godz przestalo dzialac znieczulenie a ja probowalam pomoc malej sie zsuwac do kanalu. Wiec II faza trwala przez to 2 godz... w zasdzie przez 2 dawke znieczulenia o ktore poprosilam. Pod koniec nie czujac skurczy swoim uporem i wkurzeniem sie na lekarza co mi chcial Vacum zakladac udalo sie urodzic SN. Nieoceniona byla pomoc Pani Bozenki, wspaniala polozna. Martinka urodzila sie o 23:40, waga 3630, 57cm... ten moment kiedy wyladowala na moim brzuchu taka cieplutka, malutka- wspanialy :) nie do opisania :) Opieka poporodowa - bez zrzutu, caly czas bylo zainteresowanie i poloznych i Pan noworodkowych.. ja wprawdzie nie planuje wiecej dzieci ale drugi raz rodzila bym tez tam. Jak macie Kochane pytania napiszcie, postaram sie odpowiedziec. Aaaaa, no i Mala nie ma na imie Malgosia, bo jak sie urodzila to wygladala na Martinke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje Wam Sierpniowa Martinko :] Z tym lekarzem to mnie zaskoczyłaś, ja mam lekarza z Tychów, dr Witych, ale on taki ok. 40stki jest w okularach, więc chyba nie ten. Wam teraz odpoczynku trzeba!! Dbajcie o siebie!! Ja na chwilę obecną nie mam pytań, ale kto wie?? :P Ja już chciałabym aby było po... ale podobno pierworódki z chłopakami w brzusiu to zazwyczaj przenoszone ponoć! Pożyjemy zobaczymy... Ahhh te upały :-|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrześniowa mama
Gratuluję rozpakowanym mamusiom :) Mam pytanko odnosnie cc, czy na sali operacyjnej lezy sie we wlasnej koszuli, szpitalnej, czy.... na golasa? Czy jesli mam koszule to piersi chociaz sa zasloniete??? Jakos tak krepujace jest chyba lezenie na golasa, choc moze dla lekarzy to rutyna wiec im to zwisa ;) A czy dostaje sie jakies srodki uspokajajace? Bedzie zuzinek - moze sie spotkamy w piatek na łubinowej :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rouge99
taki niewysoki, po 30, troche przy kosci lekarz pracujacy w tychach to chyba dr Jedrzejko. kojarze go z pobytu na porodowce w tychach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to dr Jedrzejko. Przy powitalnej wizycie mowil mi ze znieczulenia wcale nie chce, ze kobiety radza sobie z rodzeniem od wiekow nawet w lesie i nic im sie nie dzieje i ze ja bol mam w glowie, ze sobie go wmawiam itp. Potem na sali pod koniec juz parcia namawial mnie na vacum, powiedzial ze on to na potege stosuje w tychach i nic sie nie dzieje i ze nie chce robic cc bo dziecka nie wyjmie jak juz jest nisko (jakos cc stosowana jest w nieprawidlowym ulozeniu dzieci i jakos wyjmuja) dal mi do podpisania trescia " jestem swiadoma zagrozenia i nie zgadzam sie z zaleceniami lekarza" pod jakimis jego papierkami, gdzie ja ledwo zywa ledwo umialam patrzec przed siebie i w koncu ledwo pisac wyrzucilam mu te papierki przy kolejnym parciu a on sobie je zbieral z podlogi. Potem postal chwile przy lewej nodze, na chwile sie o niego zaparlam a on sobie odszedl i jak go wolalam mowi- co? myslalam i szkoda ze nie powiedzialam "gow...". I pyta sie mnie w trakcie- prosze niech mi pani powie jakie ma Pani argumenty na nie zastosowanie vacum- a ja pre i pre i ledwo zyje bo to juz 2 h. Polozna sie potem smiala, bo faktycznie chwile po tych jego wystepach urodzila sie Martinka SN, ze troche adrenaliny i szybko poszlo. A na salach faktycznei goraco, upal. Nie bierzcie maluszkom cieplych ubran i dla siebie kilka koszul koniecznie. Na sali lezalam w krotkiej bawelnianej sukience, caly czas podwinietej do pasa, przykryta koldra bo mnie trzepalo z zimna po znieczuleniu i kroplowce z oxy. I jak sie urodzila Martinka zsunelam tez gore zeby lezala na brzuchu i piersiach a nie na sukience, i to bylo cudowne uczucue :) Nie mysli sie wtedy o nagosci, kompletnie. Przed urodzeniem nawet pytalam polozna o zostawienie na noc Malej pod opieka zeby odespac, ale tez po urodzeniu nie bylo o tym mowy :) wszystko sie zmienia wraz z urodzeniem takiego skrzata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzielna z Ciebie dziewczynka :) fajnie, że masz już to za sobą... Ciekawe czy lekarz zamieniłby się z Tobą miejscami?? Też chciałabym już dołączyć do rozpakowanych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosered
Wrześniowa mamo - przy cc jestes w swojej koszuli i jesli jest dluga, to po prostu ja podwijasz tak by "udostepnic" brzuszek:) Reszta zostaje zakryta. Ja tez sie stresowalam szczegolami typu: a gdzie zostawie klapki, jak wejde na stol operacyjny, a co jak o nich zapomne, a co z torba itp. A okazalo sie, ze wszystko tam jest swietnie zorganizowane. Wszystko za mna noszono, nie bylo mowy o tym, zebym ja musiala sobie zawracac tym glowe. Takze spokojnie, jesli masz cc planowana, to tym lepiej - nie masz sie czego stresowac, wszystko bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×