Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Bry Jak wczoraj były momenty że mogłam odetchnąć od upałów, to dziś znów masakra... Od rana boli mnie brzuch jak na miesiączke, buscopan nie pomaga. Oby to nie teraz... To 36 tydzień... Trzymajcie kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sierpniowa Małgosia- o jej, że też chce Ci się czytać to wszystko :) Do Twojej listy należałoby dodać wzmiankę o dokumencie potrzebnym do uzyskania becikowego- koniecznie załatwcie to od razu jeśli zależy Wam na szybkiej wypłacie kwoty. Dokument musi być podpisany przez waszego lekarza. Ja o tym zapomniałam a potem jak doszło co do czego to czas i możliwość odebrania dokumentu znalazł się sześć miesięcy później. W szpitalu nie wydają druczku przy wypisie wraz z resztą dokumentów- o dokument becikowy trzeba się upomnieć. misiagesia- a dlaczego "oby nie teraz" ? Przecież 36 tydzień to już ciąża donoszona pod każdym względem- zwłaszcza jeśli dziecko waży przynajmniej 2500g. Ja tam chciałabym się już pozbyć brzuszka. W te upały byłoby cudnie mieć poród z głowy. a tak... kisze się w mieszkaniu prawie wisząc na wiatraku. Prasowanie ubranek odkładam i odkładam bo jak myślę o parującym żelazku to słabo się robi. Wszystkie zakupy odwlekam w nieskończoność a wiem że trzeba!! Leniwa jestem niedorzecznie! Pod koniec tygodnia ma się ochłodzić- może wtedy wrócę do żywych i trzeźwo myślących. Życzę wszystkim wytrwałości i wielu pokojowych wiatraków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynimini, wg tego co lekarz mi mówił to 37 tydzień to ciąża donoszona, więc zaskoczyłaś mnie tym co napisałaś. Chciałabym żeby bobas poczekał, bo jeszcze kilka rzeczy do załatwienia jest. A poza tym, nie chciałabym w taki upał rodzić. Nie wiem czy oglądałyście prognoze pogody, ale końcówka sierpnia znów upały ok. 30 kilku stopni... o Zgrozo!! U nas chyba alarm minął, z brzuszkiem już lepiej, leżałam pół dnia i jakoś po buscopanie przeszło. Zobaczymy co dalej. Ja w sobote wszystko poprasowałam, teraz zostały mi tylko nasze ubranka do poprasowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już 3 KTG po terminie za sobą i nadal nic ... Ciąża donoszona to ukończony 37 tydzień ciąży i waga 2500. Wcześniej dziecko uznawane jest za wcześniaka. Moja koleżanka niedawno urodziła w 36tc i mimo iż dziecko ważyło 3300 w książeczce miało wpisany poród przedwczesny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będzie Zuzinek :)
Witam Mamusie!! Padam przed wiatrakiem i szukam opini na temat szpitala,któraś moze coś powiedzieć??Dowiedziałam sie od lekarza że po terminie chodzi się dziennie na KTG czy to jest płatne??Termin mam 15 ale dzidzi się nie śpiesz zero obiawów,a o jakim czopie piszecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będzie Zuzinek :)
Dziękuję za odpowiedz to małe pocieszenie że chociasz to jest niepłatne. Po terminie to chyba każdy dzień jest straszny?chciała bym tego uniknąć ale wsród znajomych ostatnio wszystkie maluszki rodzą się około 2 tygodnie po terminie. Wogule mam wrazenie że nawet tych pierwszych przewidujących skurczy nieczuje nic marazie mi sie nie dzieje czekanie jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina sierpień
ilovesummer a po każdym KTG bada Cie lekarz? Pewnie akurat ten co ma dyżur? Będzie Zuzinek :) czop to taki śluz zabarwiony zazwyczaj krwią :-) może sygnalizować że to juz za niedlugo ale też że za tydzien lub maks dwa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja byłam tydzień temu na wizycie u dr Ś i powiedział, że przez wszystkie badania i opinie lekarzy ciąża donoszona jest już w 36 tygodniu pod warunkiem wagi dziecka nie mniejszej niż 2500g. To jest logiczne bo wg średniej urodzeniowej 2500g powinno być tydzień później. Dziecko w tym czasie jest już odpowiednio rozwinięte a kolejne tygodnie jak powiedział Ś to "nabieranie sił malucha" bo co się miało rozwinąć już się rozwinęło. misiagesia- Weź nie strasz tymi stopniami. Na poporodowych jest wystarczająco gorąco w "zwyczajnie" ciepłe dni a co dopiero podczas upałów. Rodzimy przed końcem sierpnia w takim razie :) :P !! Będzie Zuzinek :) - co do "czopa"- Ja niczego takiego nie miałam- no chyba że przegapiłam ale wątpię bo w przypadku pierwszej ciąży dokładnie analizowałam co się dzieję ze mną i moim ciałem:P To chyba taki defekt "pierwszoródek":P Także nie denerwuj się jak niczego takiego nie zauważysz. Skorczów przepowiadających też nie wypatruj z utęsknieniem bo wcale nie muszą Cie trafić. Dla mnie wszystkie opisy "stawiającego się brzucha", "obniżającego się brzucha", "sączenia wód płodowych" nie dotyczyły. Wszystko poszło już na sali porodowej i to przed samymi partymi. Może wstaniesz rano ze skurczami co 5 minut pojedziesz na łubinową, stwierdzą rozwarcie a 20 minut później będziesz już z Zuzą- tego życzę Tobie, sobie i Wam wszystkim oczekującym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będzie Zuzinek :)
CYNImini :) Dziękuję za podzielenie się przeżyciami ja też mam nadzieje że będzie tak jak to opisałaś.A możesz jeszcze napisać jaki masz stosunek do znieczulenia i jak było przy synusiu?? Ja co prawda boje sie igieł i już raz przy operacji mialam znieczulenie do kręgosłupa i mnie bolało wkucie a ze starych opini objawów może takie znieczulenie coś uszkodzić i sparaliżować (niewiem tak słyszałam)więc się go boje. Mój termin to 15 sierpień,poza wypraniem i wyprasowaniem ubranek w domu narazie sprzątam.Pokoik będzie robiony jak juz będę w szpitalu.Narazie jeszcze co straszne niedociera to do mnie że za niedługo będę trzymać córeczke w ramionach też tak macie czy mój instynkt mnie oszukuje. Boję się że jak nadejdą już skurcze albo jakiś straszny ból to spanikuje. No i genetycznie mimo kremów i oliwki nieuniknełam paskudnych rozstępów macie cudowny sposób na zmniejszenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesień 2012
Mój lekarz dokładnie tydzień temu na wizycie powiedział to co Cynimini napisała. Jak nasze dzieci już będą mieć te 2500 g to wtedy można rodzić :-) Skoro na tych salach jest tak ciepło to zastanawiam się nad tym jakie ubranka zabrać do szpitala- czy z długim czy z krótkim rekawkiem, czy może lepiej pół/pół troche takich lekkich i takich cieplejszych? Pamiętam,że któraś z Was pisała żeby zabrać więcej rzeczy dla malucha czyli po 6 szt. z każdego rodzaju. Nie chce przesadzać z tymi rzeczami do szpitala, ale jak robiłam przymiarkę do pakowania to wiem że w jedną torbę napewno się nie zmieszcze. Same podkłady, pieluchy i te wielkie podpachy to już pół miejsca w torbie zajmują, a gdzie reszta ... A tak na marginesie to podobnie jak Wam jest mi strasznie gorąco, narazie nic mi nie dolega oprócz upałów, więc w ostateczności jak nic sie nie zmieni to poród mnie czeka za 38 dni. Pozdrawiam wszyskie sierpniówki i wrześniówki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesień 2012
Będzie Zuzinek Nie przejmuj się tym instynktem bo ja swoje pierwsze przerażenie, że to już końcówka ciąży przeżyłam tydzień temu na wizycie u lekarza jak mi doktor powiedział Pani Aniu widzimy się 21 sierpnia i myślę, że to już będzie nasze ostatnie spotkanie przed porodem. Wtedy się przeraziłam, ale ogólnie do porodu, dla córeczki i dla siebie mam już wszystko przygotowane, pokoik dwa tygodnie temu zrobiliśmy. W komodach mężowi na wszelki wypadek przygotowałam karteczki z opisami ubranek i różnych rzeczy dla dzieciątka, do fotelika włożyłam ubranko na wyjscie ze szpitala. Także ja już jestem gotowa, tylko wrzucić co trzeba do torby i mogę rodzić, ale instynktu macierzyńskiego jeszcze chyba nie mam. Wczoraj moja przyjaciółka tłumaczyła mi jak prawidłowo dziecko ma chwycić naszą brodawkę i trochę mnie to przeraża wszystko, ale z drugiej strony podobno matka natura nas tak stworzyła, że jak urodzimy to wszystko samo przyjdzie, więc póki co czekam, czytam i słucham bardziej doświadczonych ode mnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam spakowane wiecej ciuszkow, nie mam ich wiele na poczatek i spakowalam wiekszosc jakie mam- na 56 i 62. czesto dopiero na dziecku widzimy, jak sie ma rozmiar z metki do faktycznych wymiarow :) Polecam dziewczyny zarejestrowac sie i zapisac w stopce dane maluszka- tj. termin czy płeć ( pomysl z wpisow czerwcowych 2011 :) nie bedzie trzeba przypominac co jakis czas terminow rozwiazania czy imion naszych niewidocznych jeszcze pociech :) ja tak zrobilam, ale jak zatwierdze to zobaczeczy dziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziala :) a co do instynktu-do mnie to nie dociera ze juz nie mam wizyty u dr K, ze juz kazdego dnia moze sie TO wydarzyc, ze najdalej za dwa tygodnie bedziemy juz razem. Ocenie po porodzie, czy instynktownie wyczuwalam ze bedzie wszystko ok, czy moze to jakis szok przedporodowy hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie Zuzinek: No niestety, po terminie każdy dzień się dłuży. Malwina sierpień- lekarz dyżurujący bada zawsze po KTG. Mnie też doktor Ś mówił, że w 36 tygodniu można rodzić spokojnie, bo wszystko ma dzidziuś już wykształcone, ale za donoszone dziecko uważa się dopiero takie które urodzi się w 37 tygodniu. Jak jest wześniej to profilaktycznie się trzeba po specjalistach włóczć, więc lepiej te parę dni dłużej wytrzymać. Ale z tym wytrzymywyaniem nie bierzcie przykłdu ze mnie hehe. Jutro 4 KTG ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie Zuzinek :) - rzeczywiście wkłucie do kręgosłupa to nie jakieś byle wbicie igły tam gdzie się uda. Trzeba precyzji i spokoju anestezjologa ale myślę że tym już nie powinnaś się interesować bo to nie nasza działka. Anestezjolog zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji bardziej niż my i doskonale wie co zrobić żeby nie zaszkodzić a pomóc. Odczucia- hmmm.... Bardziej stresowało mnie całe to przygotowanie (tak się pochyl, NIE tak ale tak, wygnij się w tę- nie tę! w tamtą stronę- potem smarowanie środkiem znieczulającym i dezynfekującym) a samo wkłucie nie boli nic. Czuć tylko że coś się zaczyna znajdować miedzy kręgami ale to nie jest żaden ból czy dyskomfort. Potem okleją welfron wzdłuż kręgosłupa aż do szyi i tyle. Po porodzie zostawiają Cię z pozaklejanymi plecami nic nie wyciągając (to na wszelki wypadek gdyby trzeba było coś podać). Jeśli chodzi o znieczulenie samo w sobie to mnie złapało jednostronnie ale zaraz anestezjolog powiedziała jak mam się ułożyć i każdy kolejny skurcz już był niwelowany jednakowo po obydwóch stronach ciała. Na salach jest baaaaardzo ciepło- Ja Borysa ubierałam w samo body z krótkim czasem długim rękawkiem. Czasem zakładałam skarpetki. Na noc- czyli po kąpieli maluchów mały lądował w śpiochu aleee... ze współlokatorką otwierałyśmy sobie okno wiec miałyśmy cyrkulacje powietrza. Niestety nie wiadomo kto nam się trafi tym razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam jak piszecie o znieczuleniu. Ja nie brałam tego pod uwagę, na razie. Ale nasłuchałam się o komplikacjach od koleżanki rehabilitantki. Nie będę tu nikomu nic pisać, bo i tak już dość macie na głowie. Trzeba być tylko dobrej myśli. Ja mam tylko nadzieję, ze u mnie będzie jednak naturalny poród i bez zzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nawet nie pomyślałam o znieczuleniu w czasie porodu. Ale moja koleżanka wzięła i po pierwsze dawce nie wiele pomogło, dopiero po kolejnej odetchnęła. Ubranka dla dzieci nie wiele zajmują miejsca, i lepiej wziąć więcej bo a to może polecieć siusiu, a to kupa a to może się ulać i lepiej mieć więcej na przebranie. No i proponuję używać szpitalnych rożków, bo z doświadczenia wiem, że baaardzo szybko Nasz piękny, wyprany i wymarzony może zostać obsiurany :D A torbę można pomniejszyć o Nasze ciuszki, które mąż zabierze z fotelikiem i ubrankiem dziecka na wyjście. Oraz możemy "objuczyć" męża czy mamę dodatkową paczką podkładów np w drugi dzień pobytu. Zawsze można ją włożyć do szafeczki i już :) Ja żałuję, że wzięłam szlafrok [frote, o ja głupia !] bo ani pół razu nie miałam go na sobie. Na salach poporodowych czy to w zimę czy w lato jest MEGA gorąco... a kobieta po porodzie obleśnie się poci [schodzi opuchlizna] i na prawdę, szlafrok do tego to omdlenie gwarantowane! Ewentualnie jakiś taki figlarny szlafroczek można zabrać, tak aby zarzucić na siebie jeśli np zabrudzi Nam się koszula od krwi a mąż nie dowiezie czystej [ja wzięłam 3 koszule, ale z racji na potliwość i krwawienie zmieniałam je dwa razy dziennie więc chcąc nie chcąc nie wystarczyły]. Pieluszki kupujemy takie małe opakowanie, chyba tam jest 44szt [Pampersy 2] ewentualnie można odłożyć z większej paczki kilka na początek [dzieci nie robią aż tak dużo siusiu ani kupki na początku, czasem trzeba wypatrywać kupki lub siusiów] i więcej może mąż podrzucić na drugi dzień razem z podpachami poporodowymi! Generalnie ja zapakowałam się do jednej torby z wspomnianymi podpachami, podkładami, ubrankami, kosmetykami, pieluszkami i nieszczęsnym szlafrokiem więc to tylko zależy od organizacji jak i wielkości torby :) Można dla wygody wziąć taką podróżną na kółkach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa dziewczynki... Robię plebiscyt na imię :D [oczywiście Wasze propozycje również mile widziane! :P tylko to nie moja bajka imiona np Franek, Stasiu, Jasiu, Tadek itp ] Borys Alan Kajetan Oskar :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój Borynio jest cudem nad cudami - najpiękniejszy, najmądrzejszy itd- wiec pewnie w imionach nie jestem już taka obiektywna:P U nas w grę wchodził jeszcze Tymon (nie Tymoteusz) i Bruno. Gdyby teraz był chłopiec to pewnie byłby to Tymon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps: Iwona ale Ci wyszedł termin na syna !!!!! Taki prezent pod choinkę no no no :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu, a u Was może się przytrafić prezent na Nowy Rok Szkolny :P hihihi Takie jakieś figlarne te drugie dzieciaki :) Na wizycie dr potwierdził synka, który waży już 300g i ma około 19cm długości i z wymiarów jest idealnie w dniu terminu :D Tymon też mi się podoba a o Bruno to już w ogóle nie wspomnę, jednakże mój mąż boi się tego imienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli moge cos podpowiedziec- znam kilku Oskarkow i sa to doslownie diably wcielone :) kazdy :) nie wiem co jest w tym imieniu ale ja bym sie bala go nadac :) my na 1 prenatalnym dowiedzielismy sie od lekarza ze ma byc chlopczyk i zgodnym chorem nazwalibyśmy go Mati. Mowilismy juz tak do brzuszka, przyjelo sie w rodzinie, tym bardziej ze oboje marzylismy o synu bylismy bardzo szczesliwi. Jednak na drugim badaniu okazalo sie ze jednak bedzie dziewczynka ( nie boje sie przyznac na glos ze nie bylo mi latwo ta zmiane przyjac, troche sie przyzwyczajalismy do mysli o coreczce- nie wiem czemu, pewnie nie jestem jedyna na swiecie) natomiast teraz to juz wiemy, ze Malgosia z lekkim uchyleniem ku Martince bedzie nasza mala ukochana coreczka :) ciagle czekamy... CYNImini- czy Boryska rodzilas w koncu w soczewkach? wiesz cos wiecej na ten dotyczacy rowniez mnie temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas będzie Wojtuś, ale z imion podoba mi się też Filip, Kubuś, Wiktor, i jeszcze wiele wiele innych. Jesli jednak u nas miałaby być dziewczynka to Antosia, po nieżyjącej babci, moja ulubiona babcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas Borys będzie robił imprezę z okazji zakończenia roku szkolnego a Pola z okazji pożegnania wakacji :) Co do imion to też mam tak, że wiele z nich bardzo silnie kojarzy mi się z odpowiednią cechą charakteru. Podobno wszystkie Asie są trochę "pofertane" lubią aktywne życie i szybko się nudzą- jest to poniekąd też opis mojej osoby. Znam Kilki Bartoszów i Bartków i zdecydowani Bartki to bardzo fajne chłopaki czego o Bartoszach już powiedzieć nie mogę. Akurat mi trafiały się same beksy i maminsynki. Zawsze też podobało mi się imię Aleksander ale chłopcy o tym imieniu to już zdecydowanie nie. Tak to już jest że chcąc nie chcąc zawsze będziemy patrzeć na dane imię miarą ich imienników. Na sali poporodowej przyszła mnie odwiedzić pani anestezjolog i powiedziała, że będziemy mieć z Borysem siedem światów bo to charakterne imię- "Wasz syn będzie dyktatorem"- powiedziała. Teraz Borynio ma rok a my już doskonale wiemy ze jego pierwszym strojem na bal przebierańców będzie nie kto inny jak Napoleon Bonaparte :P Sierpniowa Małgosia- Rodziłam w okularach bo posiadanie jakichkolwiek ciał obcych w ciele jest surowo zabronione. Musiałam się też pozbyć kolczyków z uszu, pępka i języka. Paznokcie pomalowane można mieć tylko i wyłącznie bezbarwnym bo podobno jakiekolwiek problemy w trakcie porodu właśnie na paznokciach widać najszybciej. Powiem Ci że nic a nic okulary mi nie przeszkadzały podczas porodu chociaż na co dzień od lat używam szkieł kontaktowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki. Ja miałam podobnie jak Sierpniowa Małgosia.na pierwszym prenatalnym usłyszeliśmy ze chłopczyk i po ciężkim wyborze padło imie Kacper,no i zostało zaakceptowane przez rodzine:)natomiast na drugim badaniu okazało sie że dzidzia nie ma ogonka i została Zuzią.Dla chłopca podoba mi sie Oskar(znajomi maja śliczny ,grzeczny chłopczyk)Oliwier. A jak tam dzisiejsze samopoczucia?Pogoda zdecydowanie lepsza.JA czuje się tragicznie po wczorajszym wiszeniu na wentylatorze dziś nieumiem łykać śliny,zgroza,brakowało mi jeszcze infekcji na sam poród,płukanie woda z solą niepomaga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wentylatora dorobiłam się dopiero wczoraj... Długo prosiłam męża, żeby kupił i oto jest :P Przez te wszystkie dni upalne jakoś trwałam. Okłady z zimną wodą pomagały. A dzisiaj - pełen luz i wytchnienie :D nawet małe zakupy w gliwickim forum zaliczone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesień 2012
Rozpakowane mamusie po jakim okresie można zabrać dziecko na pierwszy spacer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny :-) na początku chciałam pogratulować wszystkim mamusią które juz sa "rozpakowane" ;-) oraz przyszłym mamom takim jak ja. Jeśli mogę chciałabym do was dołączyć :-) mam 34 lata i to moja 1 ciąża. mam termin na 26 września i wiele wiele pytan :-) od samego początku ciąży chodzę na łubinową do doktora wieczorka. Co do doktora hmm średnio jestem zadowolona, szpital wydaję mi sie super ale jednak zawsze jakies obawy są. Moze to dziwne ale chciałabym miec cc , wskazan do niego za bardzo nie ma (przed ciąża leczyłam sie na ciśnienie teraz znikło) nie wiem jak to załatwić z lekarzem żeby jednak ono było...wiadomo ze nie chce płacić 7 tysiecy i tak już wydałąm kupę kasę na wizyty. CZy któras z was tez tak miała? moze jakas podpowiedz jak zagdac do lekarza...? on cały czas mi proponuje poród z znieczuleniem ale jak tu wszystkie wiemy nie zawsze zadziała. druga sprawa czy te rzeczy, które są wypisane na stronie do zabrania do szpitala dla dzidziusia to wszystko? nie trzeba brać jakis kremów, oliwek itp.? czy np smoczka, butelki? moze ewentualnie któras z was podpowie mi jeszcze co zabrać :-) dziękuję, mam nadzieje ze coś sie ciekawego dowiem od was :-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×