Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

lenka28.02 i 25luty:) nie stresujcie się wszystko przyjdzie w swoim czasie:) Ja nie miałam żadnych skurczy przepowiadających ,czop mi nie odszedł. Wszystko rozkręciło się w ciągu kilku godzin i to dokładnie w terminie wpisanym do karty ciąży:) Jedyne co poradzę to nie stresować się i dużo sexu:) Mi lekarka zalecała współżycie,ponieważ sperma ma coś co niby :przyśpiesza poród" tzn. jego nadejście. Trzymam za Was kciuki i mam nadzieję że niebawem napiszecie informację że coś sie zaczyna i jedziecie do szpitala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka28.02.
Wiolu, pojęcia nie masz jak mnie pocieszyłaś swoją historią :) Mam przed sobą jeszcze kilka dni do terminu, postaram się być bardziej cierpliwa. Najgorsze, że nie wiadomo czego się spodziewać, bo poród różnie się zaczyna. Przy okazji nasunęło mi się pytanie "techniczne": gdzie podczas pobytu w sali przedporodowej jest torba, z którą przyjeżdżam do szpitala? Mam możliwość dostępu do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenka Torba jest przy łóżku. Przy łóżkach (choć nie wiem czy przy każdym) są szafeczki. W zabiegowym, jak przyjmują na porodówkę karzą się przebrać w piżamkę, kapcioszki więc wtedy też torba się przydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ją miałam cały czas przy sobie koło łóżka, tak więc dostęp jest nieograniczony.Miałam tam wodę mineralną no i inne potrzebne rzeczy. Masz rację że u każdej to się inaczej zaczyna, jednym odchodzą wody, inne mają skurcze przepowiadające, a u mnie akurat nic takiego nie było, w nocy czyli już 06.06 zaczełam mieć skurcze i to regularne i stwierdziłam że już chyba nie ustaną więc pojechałam do szpitala, ale czop mi nie odszedł wcześniej, a wody dopiero w zabiegowym gdzie byłam badana przez położną ale dopiero gdzieś koło 10 rano:) Ja trzymam kciuki żeby się obeszło bez wywoływania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka28.02.
Tyle dobrze, że można mieć dostęp do torby. Na początku będzie ze mną mąż, więc mi pomoże z jej noszeniem, ale później, na sali przedporodowej chcę być już sama i torba pod ręką będzie cenna. Wiem, że jakby było ciężko to pewnie położna pomoże coś w niej znaleźć, ale lepiej żeby była obok niż gdzieś w innym pomieszczeniu. Boję się, że stracę głowę i nie będę wiedziała co gdzie jest. Zresztą, już teraz tracę głowę z mieszaniny uczuć: strachu i niecierpliwości ;) Wiolu, życzę Ci, by drugi poród też się rozpoczął bez opóźnień :) Masz sporo czasu, więc gorączka oczekiwania jeszcze Cię nie ogarnęła. Dziękuję za słowa wsparcia. Czekam aż ruszy lawina żywiołu ;) Może i 25luty "rozsypie" się w tym samym czasie co ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
Dokladnie :) moze wyladujemy razem na porodowce :) ja torbe pakowalam ze 3 tyg. temu i szczerze to juz zapomnialam co gdzie mam :D Ja od kilku dni jestem nie do zniesienia,wszystko mnie denerwuje,drazni..to juz chyba hormony,stres i nie wiem co jeszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
symptomy zblizajacego sie porodu..jak ja to dobrze znam:)dokladnie rok temu siedzialam tu gdzie teraz i czekalam na najmniejszy skurcz,lustrowalam obninzajacy sie brzuch i dopatrywalam sie czopa na kazdej wkladce..oczywiscie nic nie pokrywalo sie z objawami ksiazkowymi.mialam rodzic nawet miesiac przed terminem,a tu termin nastal i nic..pojechalam na pierwsze ktg-zapis: zadnego skurczu.badanie-rozwarcie na palec(bylo juz miesiac..)i opinia lekarza: to potrwa jeszcze ze 2tygodnie...a kolejnego dnia obudzilam sie z cieknacymi wodami i wieczorem urodzilam swoje szczescie:)tak wiec dziewczyny...mozna miec wszystkie objawy,mozna nie miec zadnego i urodzic lada chwila!wiem,ze czekanie doprowadza do szalu i najlepiej byloby dostac smsa od maluszka"mamo,wychodze o 15:00 !":D jednak to niemozliwe i czekanie nas nie ominie,ale uwierzcie-kiedys z rozkosza bedziecie wspominac te chwile:)pozdrawiam i zycze cierpliwosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magart Mam nadzieję że jednak będę mogła przyjechać w dniu cc bo dzień wcześniej wieczorem nie mam nawet z kim zostawić córki :-( Coraz bardziej boję się cc,jeszcze mój ginekolog ma niezłe poczucie humoru i pewnie będzie mnie rozśmieszał robiąc mi cc bo na wizytach u niego jak coś powie to nie mogę zawsze powstrzymać się od śmiechu i leżeć spokojnie jak robi mi USG :-) 11 marca mamy kolejną wizytę u doktora,niby przedostatnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzec13
Dziewczyny czy Wy też miałyście/macie takie problemy ze snem pod koniec ciąży? Padam ze zmęczenia a mimo to nie jestem w stanie zasnąć kolejny raz, nie mam już siły:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, że pod koniec ciąży są problemy ze snem. Dla mnie najgorsze było jak w trakcie snu chciałam się przekręcić na drugi bok, a brzuch zostawał na poprzednim :/ Budziłam się i mogłam zapomnieć o śnie :/ albo spałam jak przysłowiowy zając... ten etap niestety jeszcze przede mną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w dwoch ostatnich dobach przed porodem spalam moze 2-4 godzin,bylam tak zmeczona ze podczas porodu zasypialam miedzy skurczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka28.02.
25luty, daj znać co u Ciebie. Uwierz, że ja też jestem nie do zniesienia dla otoczenia. Rano wyładowałam się na mężu i teraz mi wstyd :( Nadmiar energii postanowiłam spożytkować praktycznie: umyłam okna i podłogi. Ze spaniem mam kłopoty od kilku tygodni. Wieczorem zasypiam szybko, ale w środku nocy się budzę i zaczynam bezsenny maraton do świtu. A odwracanie się na drugi bok jest bardzo nieprzyjemne. Czy Wam też nocą brzuch nabiera dziwnych, niesymetrycznych kształtów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
U mnie cisza :( wczoraj wieczorem tylko byłam w wc aż 3 razy i było mi nie dobrze. Dzis mam humor dobry (odziwo),ale tez wzielam sie za robote. Umylam meble,poprasowalam i wlozylam posciel do lozeczka. Ja jak juz zasne to jest ok,ale najgorzej mi zasnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
Mama juz w mnarcu..dziekuje za slowa otuchy :) Oby i u mnie tak bylo :) kazdy mi mowi,zebym sie najadla rzeczy ktore lubie,napila coli i porzadnie wyspala,bo tak jak piszesz ze kiedys te dni bede wspominala z rozkosza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 marzec
Cześć dziewczyny! Mam termin porodu na 20 marca czy któraś jeszcze? Niby mam mieć cesarkę na Łubinowej ale w 100% bede wiedziec 11 marca gdy pojade do lekarza, ktory sprawdzi czy mala sie nie obróciła. Może się tam spotkamy tak więc fajnie by było wymienić się spostrzeżeniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiq Podczas porodu nie ważne ile się spało wcześniej, to i tak między skurczami się przysypia. Ja leżałam już trochę wcześniej w szpitalu, a skoro tam jedyna rozrywka to sen, a więc wyspana przed porodem byłam całkiem nieźle,a odloty między skurczami i tak były :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzec13
20 marzec ja mam termin na 15.03 ale skoro masz mieć cesarke to pewnie będzie wczesniejszy termin, ale kto wie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuż_tuż
Do dziewczyn, które już rodziły, piszecie, że plan porodu jest o tylko w teorii, że nikt na niego nie patrzy i nie czyta. No a w takim razie jak jest z lewatywą czy goleniem krocza? Pytają czy sobie życzę? Ja akurat lewatywę bym chciała, natomiast ogolę się sama (tylko nie wiem jak - kompletnie na zero? dajcie jakąś radę). Poza tym zależy mi na ochronie krocza - to już chyba standard na Łubinowej, że starają się nie nacinać, co? A o znieczulenie trzeba się prosić czy wystarczy powiedzieć, że chciałabym dostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
25luty:) : o to to!dokladnie,najedz sie pysznosci-mnie to pomoglo;)po powrocie z tego feralnego ktg, kiedy oczywiscie jak latwo sie domyslic ciskalam piorunami,maz zaproponowal,ze zrobi mi pyszna kolacje.w sumie caly miesiac kursowal po lody z mc donalda,paczki itp,ale od daaawna chcielismy zrobic sobie sajgonki i stwerdzil,ze to wlasnie dzis.mmm..pochlonelam cala sterte,a nastepnego ranka pojechalam rodzic:D tylko nie mysl w ten sposob,ze po porodzie to juz tylko woda i suchary i dlatego trzeba powcinac na zapas-pierwszy miesiac to owszem,lzejsze zupy,ziemniaczki z sosikiem itp,ale potem..jadlam juz absolutnie wszystko,a mala nigdy nie miala kolki wiec jestem zdecydowana przeciwniczka eliminowania wszystkiego na wszelki wypadek. tuż_tuż :mnie o plan porodu nikt nie pytal,zreszta nie mialam takiego,ale o lewatywe juz jak najbardziej-tez chcialam.ogolilam sie przed wyjsciem,ale to akurat nikogo nie interesowalo.za to pytali kolezanke z sali,ktora czekala na cesarke.co do ochrony krocza,to mysle,ze mozesz byc pewna iz polozna zrobi wszystko bys wyszla z tego cala i zdrowa;) o znieczulenie zostalam zapytana-nie chcialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuż_tuż
Mama juz w marcu! Pięknie dziękuję za odpowiedź :) A nie żałowałaś potem, że nie wzięłaś znieczulenia? Boję się, że będzie mi się wydawało, że dam radę, a potem ból się nasili i mnie przerośnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuż_tuż Ja tam jadę maszynką na zero, tylko z autopsji wiem, że jak już brzuch duży to się jedzie na wyczucie z małą pomocą lusterka. Chyba, że mąż chętny pomóc, mój by chyba zemdlał :D Co do znieczulenia, to chyba do 8 cm podają, a więc wydaje mi się że będziesz już w stanie ocenić swój próg bólu. Kurcze ja już nie pamiętam przy jakim rozwarciu zaczęła się jazda z bólem i odlotami. Jednak z tego co się naczytałam, to rozwarcie może być znikome a skurcze wyjątkowo mocne. W każdym bądź razie ja wychodzę z założenie, że lepiej zostawić sobie alternatywę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
tzn polozna zadala mi to pytanie praktycznie na dzien dobry-czy ogolnie nastawiam sie na znieczulenie-zeby wiedziala jak ma postepowac.powiem Ci tak...ja w ogole nie zakladalam znieczulenia.cala ciaze jakos dziwnie ciekawil mnie porod,nie balam sie i myslalam sobie,ze dam rade,ale..to nie znaczy,ze nie pomyslalam o tym w trakcie;)moje skurcze pojawily sie znienacka i odrazu co 2 min..bylo ciezko,ale sobie radzilam..kiedy po 2,5godz poszlam sprawdzic rozwarcie i okazalo sie,ze jest dopiero 5cm,a polozna stwierdzila,ze potrwa to jeszcze z 3godz to wtedy juz nie bylam taka cwana i malo sie nie zalamalam,ale postanowilam jeszcze poczekac.polozna zaczela lac wode do wanny,zapalila swieczki,a ja poczulam parte i w 15 min urodzilam Zuzie:)cos co mialo trwac 3godz rozwinelo sie wiec w 15min-nikt nie mogl tego przewidziec.wystraszylam sie wtedy,ze skurcze beda jeszcze silniejsze i stad ta mysl,ale z perspektywy czasu.kiedy juz wiem,ze to byly te ostateczne,to uwazam,ze wcale nie sa takie straszne:)nie zaluje,ze nie wzielam znieczulenia i teraz tez go nie zakladam,ale uwazam ze to bardzo dobra rzecz dla kobiet ktore mecza sie godzinami.w zwiazku z tym chyba najlepiej decydowac w trakcie akcji,bo jak sie fajnie rozwija,to po co znieczulenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuż_tuż
AgnieszkaWlo, też już przerabiałam próby golenia. Brzuch tak zasłania, że jedynie lusterko daje możliwość zobaczenia co się goli :P Teraz już wiem jak czują się faceci z piwnym brzuchem, żartujący, że od lat nie widzieli swojego przyrodzenia ;) Jakoś męża nie mam ochoty prosić o pomoc. Pewnie by to zrobił, ale bardziej ufam swojej ręce niż męskim umiejętnościom kosmetycznym ;) Znieczulenie rozważam bardzo poważnie. I trochę się boję, by mi tego nie odradzano, ale chyba w tym szpitalu to się nie zdarza? Mama juz w marcu, miałaś bardzo pozytywny poród :) gratuluję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuż_tuź Jeśli chodzi o mnie, to nawet niech nie podejmują próby odwiedzenia mnie od znieczulenia, bo mogę zacząć być agresywna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuż_tuż
Haha, Agnieszka, dobrze powiedziane :D Jak mi coś nie pasuje to też potrafię gryźć, ale nie wiem jak to będzie podczas porodu. Podobno wtedy człowiek jakoś słabszy psychicznie, by się stawiać..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
dziekuje:)zgadza sie,nie powinnam narzekac,ale przy takmi szybkim pierwszym porodzie teraz bede musiala sie pojawic na Lubinowej przy pierwszych skurczach,bo moze byc jeszcze szybciej.ja mysle,ze nikt nie bedzie odradzal znieczulenia jesli beda do niego podstawy-tj napewno panie,kotre od drzwi krzycza ZZO nie sa zbyt powaznie traktowane,ale kiedy porod sie przedluza i kobieta cierpi,to juz inna sprawa.zreszta tak mi to tlumaczyl lekarz-jak boli i dlugo trwa,to po co sie meczyc?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
mama juz w marcu..mam podobnie,mysle ze wytrzymam porod a znieczulenie to tylko alternatywa - nie chce go brac :) ide z bardzo pozytywnym nastawieniem. Niby dzis termin porodu,ja mam doskonaly humor i zero stresu...chyba zaczynam miec cos z glowa :D Jak bylam na konsultacji anestezjologicznej to mi pani dr powiedziala ze jak tylko przyjade na izbe przyjec to zebym powiedziala poloznej ze rozwazam znieczulenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama już w marcu! Ja mam zamiar krzyczeć już od drzwi i mam nadzieję, że będę potraktowana rzeczowo. Wiem już jak smakuje poród i nie mam zamiaru sprawdzać ile jestem w stanie wytrzymać :D Wbrew temu co niektóre z Was kobitki piszą, żeby się nie nastawiać itd. to ja jednak mam inne podejście i jak zacznie boleć, to będę się domagać pomocy, bo właśnie dla ZZO wybrałam Łubinową :D tuż_tuż To fakt, że człowiek podczas porodu pokornieje i nie jest tak waleczny jakby tego chciał, przynajmniej tak było w moim przypadku. Dlatego też mimo wszystko mąż przy porodzie przydaje się nie tylko do masowania pleców ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
AgnieszkaWlo : hihi,mialam na mysli raczej wlasnie pierworodki,ktore krzycza zeby sie im wkluc zanim w ogole ruszy akcja:D a zdarza sie-wiem z opowiesci lekarza i poloznej;) dobry humor przed porodem to podstawa.pamietam,ze tez juz bylam wykonczona czekaniem i tym ogromnym brzucholem,ale tuz przed tanczylam z mopem:)a jak sie zaczelo,to tez chcialo mi sie smiac i z takim "bananem"zadzwonilam poinformowac meza,ze rodze,a potem wzielam prysznic,zrobilam peeling,ogolilam sie,leciutko tusz na rzesy,sniadanko i kawa i...noooo,teraz to moge rodzic!maz nie wiedzial czy sie smiac czy pakowac mnie za fraki do samochodu,ale z takim podejsciem jest i szybciej i latwiej!polecam,sprawdzone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama już w marcu! Mi odeszły wody i się zaczęło :/ nie miałam nawet czasu pomyśleć o jakiś balsamach etc :P Pamiętam, że zadzwoniłam do męża i mu mówię, że jestem na porodówce ale żeby się nie śpieszył bo podobno to dopiero początek początku. Mąż naturalnie był w ciągu 20 min :P a ja już kucałam przy łóżku i jęczałam, pewnie wyglądałam też jak czarownica :D od odejścia wód do porodu czasowo minęło 5 godzin, a więc sama położna była w szoku że tak szybko. Powiedziała tylko, że poród szybki ale skurcze bardzo mocne i mam prawo marudzić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×