Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość Roxa13
Ja byłam dziś na ktg i usg i trafiłam na młodą bardzo miłą panią doktor... ale dziś niestety nawet skurczy żadnych nie miałam a wszystkie przepływy i wody ok, nadal rozwarcie na palec, no więc wróciłam do domku... w poniedziałek mam znowu przyjechać... a jeśli nic się samo nie zacznie to w czwartek wywołanie... już nawet nie chodzi o to, że boję się wywołania tylko chciałabym to mieć za sobą i mojego Skarba przy sobie... i boję się, że będę miała ciężki poród bo przez ten kolejny tydzień malutki jeszcze pewnie urośnie... cały czas się cieszyłam bo mały był mały i miał ważyć w terminie koło 3kg, nawet Witych w którymś momencie podajże 37tygodniu gdy malutki ważył 2500g kazał dużo jeść witamin, słodyczy itp żeby podrósł troszkę bo bał się przedwczesnego porodu a ostatnio na wizycie dzień po terminie już ważył prawie 3500g więc pewnie jeśli dotrwam do czwartku będzie z 3700g a to już chyba troszkę dużo :( strasznie skoczył z wagą przez ostatnie dwa tygodnie bo wcześniej przybierał 100g na tydzień a ostatnio ponad 200g... no ale co zrobić, czekamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam po terminie na wywolaniu ok 3500g i bylo ok;) najgorsze to glowke urodzic, reszty nie czulam nawet, wiec 0,5 kg w te czy we wte to nie roznica, a ponad 4kg nie bedziesz miala wiec dasz rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś kojarzy lekarza Martę Wiśniewską? Też pracuje na Łubinowej ale jakoś nie widzę na tym forum żadnego wątku z jej nazwiskiem, żadnych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emii25
Witam, ja mam takie pytanie. Termin porodu mam na 31 sierpnia. Pani ginekolog dr Heinrich-Kupka powiedziała, żebym 2 tyg. przed planowaną datą porodu zgłosiła się do anestezjologa. Wizyta ma kosztować 150zł. A czy tak naprawdę czekają na mnie jeszcze jakieś inne opłaty? Dodam, że do Pani Dr chodziłam państwowo, ale ona pracuje w Łubinowej, dlatego mówiła mi, że mogłabym tam rodzić. Oficjalnie nie ma wskazań do cc, tylko do porodu naturalnego. To będzie mój 1-poród, więc mam też obawy czy to dobry szpital, czy sobie poradzę itd. A i jeśli ktoś wie, to duże jest oblężenie na oddziale? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo proszę o opisanie przez panie które juz rodzily w lubinowej jak przebiega dzień zaplanowanej cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak liczy Pani na szybką odpowiedz to prosze sie cofnac doslownie o kilka stron i przeczytac, co chwile ktos o to pyta, wystarczy poszukac zamiast powtarzac pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VS
A czy któraś z was ma termin na poczatek wrzesnia i bedzie rodzic na Łubinowej?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja będę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VS
Hurra jednak jest ktos :-D To na kiedy termin??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Termin u mnie się wahał między 31.08 - .05.09

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oskaoska
czy ktoś z planowanym terminem na przyszły tydzień ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VS
No to jest szansa ,ze bedziemy sie tam widziec ;-) ja mam termin na 05.09. , mam nadzieje,ze corcia wysiedzi do terminu, bo niesamowicie mi sie w brzuchu kreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KARNISZIŁA
termin mam na 22.08, ale mam nadzieję, że uda się coś przyspieszyć ;-) to druga ciąża, więc są jakieś szanse, aczkolwiek na razie nic się nie dzieje.. oj, chciała bym już być po wszystkim, coraz bardziej zaczynam się martwić bólem, tęsknotą za córką, problemami z karmieniem.. ogromnie liczę na zzo i że nie podepną mnie pod hektolitry oksytocyny jak przy poprzednim porodzie. urodzić po ludzku, wrócić do domu w optymalnym czasie ze zdrowym maluszkiem- taki mam plan ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam termin na 22.08, ale póki co nic się nie dzieje. P. Doktor Bystrzejewski uprzedzil o przenoszeniu. Gdyby tak miało być to wywołanie dopiero 31.08. Czy oksytocyna dożylna na prawdę jest taka straszna? Boje sie porodu, to moje pierwsz dziecko i nie wiem czego sie spodziewa w związku z tym. Mam sie za osobę dotkliwa jest chodzi o bol. Jesli ma sie cos dziac, niech sie dzieje juz, bo oczekiwanie na rzez jest jeszcze bardziej przerażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VS
Dokładnie, najgorsze to te czekanie... i wypatrywanie "znaków" to juz czy nie?? :-) Zeswirowac mozna... Mimo wszystko ,ze czekam na poczatek wrzesnia to chcialabym byc juz PO. Przezyc i zapomniec... i cieszyc sie malenstwem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porów sierpień  2016
Łubinowa a INTYMNOŚĆ! Witajcie rodziłam kilka dni temu na Łubinowe. Wybrałam ten szpital ponieważ wiele obiecywano, szczególnie w sprawach intymności przy porodzie. A teraz zastana rzeczywistość. W karcie przebiegu porodu zaznaczyłam że nie życzę sobie studentów i personel prosiłam ograniczyć do niezbędnego. Pani położna nawet nie wzięła kartki do ręki. Po pierwszych skurczach zgłosiło się na sali dwie studentki. Kiedy rodziłam poza nimi była cała armia panem pediatrą na czele. Rodziłam z mężem więc pediatra z wlepionymi oczami w krocze powodował że sytuacja komfortowa nie była. Podsumowując intymność w tej placówce jest na poziomie przeciętnego szpitala miejskiego. NIGDY WIĘCEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poród sierpień 2016
Łubinowa a INTYMNOŚĆ! Witajcie rodziłam kilka dni temu na Łubinowej. Wybrałam ten szpital ponieważ wiele obiecywano, szczególnie w sprawach intymności przy porodzie. A teraz zastana rzeczywistość. W karcie przebiegu porodu zaznaczyłam że nie życzę sobie studentów i personel prosiłam ograniczyć do niezbędnego. Pani położna nawet nie wzięła kartki do ręki. Po pierwszych skurczach zgłosiło się na sali dwie studentki. Kiedy rodziłam poza nimi była cała armia z panem pediatrą na czele. Rodziłam z mężem więc pediatra z wlepionymi oczami w krocze powodował, że sytuacja komfortowa nie była. Podsumowując intymność w tej placówce jest na poziomie przeciętnego szpitala miejskiego. NIGDY WIĘCEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Pani odzywala sie w sprawie obecności studentów i osób nieproszonych przy porodzie? Zwrocila Pani uwagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba trudno jest zwracać uwagę w trakcie amoku porodowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamama16
Jak przez mglę pamiętam pytanie położnej o zgodę kiedy akcja trwała w najlepsze. Studenci byli już wtedy jakiś czas. Gdybym nawet wyprosiła mleko się wylało. Pewne sprawy rodząca uświadamia sobie dopiero kiedy jest już po...za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxa13
A ja o 4.50 9.08.2016r. urodziłam :-) Skurcze regularne tak co 10minut zaczęły mi się w dzień wcześniej po 14. O 17 miałam akurat jechać na ktg i usg więc pojechaliśmy i były już skurcze tak co 6 minut ale niezbyt długie i mocne... Doktor który mnie przyjmował niby chciał mnie zostawić już na oddziale ale stwierdził, że na pewno dziś nie urodzę więc stwierdziłam, że wolę czekać w domu na rozwój sytuacji... o 22 wróciliśmy do szpitala ze skurczami co 3minutki i rozwarciem na 3cm, po lewatywie gdzieś po północy było 5cm i nawet fajnie ten poród szedł, skurcze robiły się coraz dłuższe ponad minutkę i co minutkę ale większość czasu spędziłam pod prysznicem lub w wannie no i niesamowicie mi mąż pomagał więc ogólnie nie wspominam tego bardzo źle.... Niestety jak poszłam na porodową miałam 7 cm, przy skurczu max 8cm i dalej za nic nie chciało pójść... A miałam juz powoli parte...I wtedy zaczął się koszmar, którego ja na szczęście nie byłam wtedy świadoma, bo już miałam mocne skurcze tyle co mąż mi potem opowiadał...Jak przez mgłę to pamiętam...odeszły mi krwiste wody i okazało się że w ogóle mały był ułożony niby główką w dół ale wierzchołkowo i lekko poprzecznie... a tak podobno mało kiedy udaje się urodzić naturalnie, chyba że akcja porodowa bardzo szybko postępuje... I wtedy zaczęło lecieć malutkiemu tętno... I dosłownie nawet minut nie minęło jak byłam cięta. Akcja błyskawiczna i wszystko się skończyło dobrze. Malutki dostał 10pkt, ma 3360g i 57 długi <3 Cieszę się, że tu rodziłam bo gdyby nie taka szybka decyzja lekarza to nie wiadomo jakby to było... Z opieki w szpitalu jestem bardzo zadowolona! Nie sądziłam, że istnieją jeszcze takie miejsca! Opieka nade mną OK a nad malutkim to już rewelacja. Naprawdę wszystkim polecam! Ja akurat sobie chwalę obecność studentów w tym szpitalu bo oni też dużo się interesują tam wszystkim... Gdyby ich nie było to na pewno by nie było aż tak miło... Przy porodzie miałam jedną studentkę ale nie przeszkadzała mi jakoś... Poza nią była położna pani Ewa która też jest bardzo sympatyczna. Tak naprawdę tylko one dwie były dopóki rodziłam naturalnie ale to może przez to że było to w nocy a większość studentów w dzień tam się kręci. Także szpital naprawdę rewelacja, nie wyobrażam sobie nigdzie indziej rodzić. Bardziej mnie zastanawia dlaczego doktor Witych nie widział ,że mały jest nie do końca dobrze ułożony jak do porodu naturalnego....Jesteśmy już od wczoraj w domku z malutkim <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm_wrzesien
Gratuluje Roxa:* mam pare pytan do Ciebie: - czemu 4 dni lezalas po porodzie, a nie 3? - czy lekarz, ktory Ci ktg po poludniu robil to ten sam, co odbieral porod? - pamietasz nazwisko lekarza? - polozna p. Ewa D. czy Ewa P.? Przy moim pierwszym porodzie doktor tez powiedzial, ze mała jest troszke krzywo ulozona i ze mam osemki biodrami robic, niewiele pomoglo,ae suma sumarum urodzilam naturalnie. Teraz sie troche obawiam:P A co do dr Witycha, to moze jak on Ci robil usg to synek dobrze lezal, a w trakcie tych dni po sie lekko obrocil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm_wrzesien
Jeszcze : - czy chciałaś zzo? - czy przy przyjęciu do szpitala ze skurczami musiałaś odbyć cała ta rozmowę o prace swoja , męża , przebyte choroby itp? Jesli tak to ile trwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GoscKasika87
Gratulacje Roksanko,podpinam sie pod pytania kolezanki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VS
Gratulacje Roxy!! :-) Dzielna jestes. Z checia bym tez poznala odpowiedzi na te pytanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluje!! :) dobrze mieć już wszystko za sobą :) Moja Mała też była krzywo wstawiona i poród przez to był utrudniony, udało się urodzić naturalnie ale położna na koniec miała wątpliwości. Oczywiście Witych w ciągu 4 wizyt w ciągu 2 tyg przed porodem tego nie zauważył, że dziecko było pod skosem... Mi też studentki nie przeszkadzały, w nocy była jedna i była bardzo pomocna, pomagała jak umiała, podawała wodę, polewała wodą jak tata poszedł do toalety i w ogóle była cały czas obok w razie czego a przy takich bólach nie obchodzi czy ktoś patrzy o ile tylko pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już Wam piszę dziewczynki wszystko :-) Leżałam w sumie 3 dni i troszkę bo rano w wtorek o 4.50 była cesarka więc leżałam wtorek środa czwartek a w piątek o 12 miałam wypis :) Tak to ten sam był lekarz, ja tego nie pamiętam bo przy tej cesarce to już byłam półprzytomna ale mąż mówi że tak. Ewa P. Co do ułożenia małego to możliwe że doktor Witych nie widział... bo niby przez ostatni miesiąc już mało co widział bo mały miał główkę wstawioną w kanał rodny... A też nie wiem czy tak wcześniej był ułożony czy na dniach się tak ułożył... Tak samo nie wiadomo kiedy się oplątał pępowinką... Ale patrząc na zdjęciach na necie na ułożenie wierzchołkowe wydaje mi się że mały tak był już wcześniej bo to by tłumaczyło czemu od 6 miesiąca kiedy się obrócił nie widziałam nigdy na usg jego twarzyczki... Miałam moment że chciałam zzo i pani Ewa powiedziała, że uważa że nie potrzebuje bo super mi idzie ale że jeśli chce to oczywiście nie ma problemu...Ale zrezygnowałam bo skurcze pod prysznicem i w wannie były do przeżycia... Najgorzej było jak musiałam leżeć pod ktg z takimi już skurczami mocnymi... Po przyjęciu wypełnialiśmy mase papierów, ja między skurczami pisałam coś tam, a trochę studentka wypełniała... Trwało to może ja wiem z 20 minut, może ciut dłużej... Gdyby co to napiszę jeszcze potem bo się mały Skarb obudził :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm_wrzesien
Ah ta biurokracja... 20min...tego się boję wlasnie podczas skurczy. A nazwisko lekarza pamietasz? dzielna jestes, ze odmowilas zzo. mam nadzieję, że tez mi się uda odmówic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×