Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Agulka81 i Milenka_net- nasza trójca ma podobne terminy porodu i ja też zdecydowałam się na wizyty u Ślęczki ale pierwszą mam dopiero na 17.11. Mój dotychczasowy ginekolog zlecił mi zrobienie badania glukozy ok 18 tyg i mówił, że to bardzo ważne badanie więc spytajcie się Ślęczki o to. A co do tematu męża (a raczej braku go) na sali przedporodowej to trochę się zmartwiłam chociaż do lutego może się jeszcze sporo zmienić, właśnie na przedporodowej moim zdaniem on jest nam najbardziej pomocny- oby się to zmieniło. Planuję po wizycie na Łubinowej dowiedzieć się też o warunki i ceny szkoły rodzenia u nich więc na pewno również o tą obecność męża spytam od razu. A druga rzecz, którą mam nadzieję do lutego załatwią to ta umowa z NFZem na przyszły rok, bo jak zaśpiewają parę tysięcy (wogóle nie orientuję się jakie to kwoty) za poród to dziękuję- każdy przecież liczy kasę, bo wydatków z małym dzieckiem mnóstwo. I te 2 rzeczy dają mi do myślenia czy nie szukać w razie czego jakiegoś innego szpitala (na tzw czarną godzinę). Pozdrawiam wszystkie dziewczyny z forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodowa _mama więc to jest to co napisałam.Mąż jest najbardziej potrzebny na sali przedporodowej.Ja rodziłam Wiki to mój M bardzo mi pomagał.Do szpitala trafiłam koło 12.30 na salę już typowo porodową przeszłam koło 16.00 .Wika urodziła sie 16.55 Ta godzina na porodówce to pikuś do tych kilku godzin na sali przedporodowej. Mąż tam ze mna siedział , chodził , masował plecy,pomagał wejść i zejść z łóżka jak położna sprawdzała rozwarcie , trzymał mnie za rękę jak to robiła bo ból to był nie do zniesienia. Jak juz ginka i połozna powiedziały że jest rozwarcie i że mogę przeć to jest prawie po porodzie.Tam akurat mąz jest naj mniej potrzbny. Ja się już nastawiłam na poród na Łubinowej , bo w Częstochowie w żadnym szpitalu nie ma takich warunków jak tam ale te ich pomysły zaczynaja mnie bardzo martwić i powiem szczerze że się denerwuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Pisz◘e tu pierwszy raz i mam nadzieje, że uzyskam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania :) :) :) :) :) ) Więc, chciałabym się dowiedzieć ile kosztuje poród w klinice? Czy są sale jednoosobowe? Ile płaci się za porób rodzinny? Jacy są lekarze, pielęgniarki? Jak podchodza do pacjentki i dzidziusia? Jeśli znacie odpowiedzi na moje pytania to byłabym bardzo wdzięczna :) Pozdrawiam serdecznie :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
dziewczyny gdzie jest dalsze fofum?mi sie wyswietla tylko do wrzesnia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
ok już się pojawiło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
jagodowa_mama.. z tym oxy to napiszę od początku:) ja się nastawiłam, że jak tylko będzie jakiekolwiek rozwarcie-to chce zostać na Łubinowej, by mi podali oxy i chciałam rodzic.Niestety w takiej syt. nie podaja już oxy- ani też nie robia masażu szyjki macicy..jakieś zarządzenie odgórne dostali.Natomiast w przypadku ciąż przetreminowanych -od 9 dnia ( jeśli dobrze usłyszałam) dostaniemy normalnie oxy na wywołanie akcji, bo to już za długo po terminie. Mam nadzieję, że w naszym przypadku do tego nie dojdzie i urodzimy do tego 9 dnia "po". Pozdrawiam i mykam na basen z córą:) A!! i jeśli chodzi o tą przedporodową-nie widziałam dopołudnia takiej informacji na recepcji!!!!!!ciekawe kiedy to wystawili!!! Na razie!! papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noo, w końcu zaczęło działać:), A to tak Bettyn!:) Ja z góry założyłam, że oxy dopiero w ostateczności dlatego się zdziwiłam:) Mam nadzieję, że do tego czasu urodzę bo tak czytałam, że z oxy poród może być bardziej bolesny (ale ile w tym prawdy- nie wiem, wole nie sprawdzać). Może tyle osób się pytało o to, że wystawili info. Stoi całkiem na prawo kartka w plastik włożona. Podziwiam, że jeszcze na basen chodzisz, mi to się już nic nie chce;) Abccda a ile stron wstecz przeczytałaś?:) Bo znajdziesz tutaj odpowiedzi chyba na wszystkie swoje pytania (z 10-20 stron). Gdybyś po lekturze miała pytania to wal śmiało, z chęcią wtedy odpowiem jak coś wiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vangie
no, to temat oxy i masazu mi sie podoba :) ja bym chciala jak najbardziej naturalnie i bez wspomagaczy :) a najchetniej to chyba w wodzie sprobowac... glupieje juz powoli od tego czekania, a termin na poniedzialek, wiec jeszcze poczekac sobie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie stresujcie się podaniem oxy. Ja miałam podane bo poród mało postępował i nie było źle. Z całego porodu najbardziej bolało jak ginka mi czop wyrwała bo sam mi nie odzszedł. W temacie sali przedporodowej to chyba trzeba zapytać lekarza bo tak z domysłów i jakiejś kartki która raz jest a raz nie ma to nic sie nie dowiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abccda jak poczytasz na spokojnie cały temat albo chociaż z 10-20 stron wstecz to wszystkiego sie dowiesz. Napiszę w skrócie.Lekarzy jest kilku biorą za wizytę od 70-250 zł. Pród tam masz na NFZ , znieczulenie to koszt 500 zł razem z konsultacją z anestoziologiem. Poród przez cc jesli ze wskazań medycznych tez na NFZ jeśli na życzenie to koszt 5000 zł. Pokoje sa dwu osobowe z toaletami tez na NFZ.Jest jeden pokoik gdzie jesteś sama i to koszt 500 zł. Pielęgniarki i położne ponoć młe i pomocne.Ja chodzę do dr Ślęczki i jestem bardzo zadowolona.U niego wizyta to koszt 200 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kartka raczej jest, ja byłam po 16 na KTG to była przynajmniej. A lekarze pewnie nie za wiele maja do powiedzenie jak to zarządzenie dyrektorki:( (obym się myliła!). Ja jestem wieczną optymistką dlatego na razie się staram nie przejmować w ogóle. Vangie trzymaj się! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
mama_inka...matko!!!!jak to Ci "czop wyrwała"???????!!!!! przecież to musiało strrrraasznie boleć !!!!! teraz to jestem nastraszona na maxa hehe Zaraz ruszam na kolejne ktg- napiszę co i jak:) pozdrawiam dziewczyny !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
No niestety karteczka jest!! Na recepcji po prawej stronie..:( Zero mężów na przedporodowej.....hm... No ale trudno, jakoś dam radę:):) pozdrawiam A na ktg -choć leżałam godzinę- na plecach, na boku...nic nie wykazało-zero rozwarcia, choć skurcze jakieś tam są:):) Jutro kolejne ktg. i tak aż do 9 doby "po".Już finisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vangie
bettyn- to KTG masz codziennie? ja slyszalam, ze co drugi dzien sie chodzi... coz... moze sie do rodzicow przeniose na samiutka koncowke- bede sobie spacerkiem na ktg chodzic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Godzinę na KTG? Gaaad, ja leżałam 30 minut i już się niecierpliwiłam;) No właśnie, jutro masz iść bo niedziela Święto Zmarłych czy tak generalnie codziennie już masz chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IWCURA - jak znajdę chwilkę to na pewno skoczę do dr Kozy - rozumiem,że koszt wizyty bez zmian 130 pln - a receptę wypisał na kilka opakowań tabletek antykoncepcyjnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
Godzina na ktg- w sumie-raz 25 minut- na plecach, ale coś tam źle znowu wyszło z małym-to przyleciała połozna z góry i kazała mi leżeć kolejne pół godz. na lewym boku... Drugi zapis był już dobry- ale lekarka (bardzo fajna babka dziś była) i tak zabrała mnie po badaniu gin. na badanie przepływu krwi pępowinowej na tą salę do badań prenatalnych:) W sumie wyszłam ze szpitala ok.12!!!jak byłam na 10 rano.... A na ktg kazała mi już codziennie przyjeżdżać-bo już 5 dni po terminie i "lepiej być pod kontrolą" jak to nazwała.Zresztą drugi raz spotkałam w poczekalni jedną ciężarną, która miała termin na 27.10 i już też przyjeżdża codziennie na ktg. Jutro i w niedzielę ktg jest od 10-14. No ale rozwarcia nie ma wcale:(nadal:( choć ktg wykazuje niby jakieś skurcze-czuje pobolewania w podbrzuszu, ale nie nazwałabym tego skurczami... Przede mną babka miała rozwarcie na 1 palec i bóle-to już ją zostawili:):)...ale jej zazdroszczę:):) No to nic, do jutra...kulamy się,kulamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettyn no załamałaś mnie tym że nie ma mężów na sali przedporodowej. sama nie wiem co teraz mam robić bo poród bez męża wcale mi sie nie uśmiecha. Załamana jestem. W temacie czopa to niestety tak to u mnie wyglądało. Pojechałam do szpitala z bólami .Po badaniu ginka stwierdziła że jest rozwarcie na dwa palce ale że nie odszedł czop.Kazała położnej przynieść taką jak by łyżkę włożyła mi to do środka i pociągnęła. To był najgorszy ból jaki w życiu miałam.Cały poród przy tym to pikuś.Moim zdaniem nie powinna mi tego robi c bo czop powinien sam odejść no ale cóż to tylko Częstochowskie szpitale tak potrafią. Nic się nie martw będzie dobrze !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
a u mnie chyba czop zaczyna wyskakiwac:):) jest nadzieja na poród:):)w najbliższych godzinkach:)dniach..?? Nie mogę się już doczekać!!! ciekawe czy doczekam jutrzejszego porannego ktg :) pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettyn życzę Ci z całego serca żebyś już urodziła . Wiem co to znaczy tak czekać. Ja wprawdzie urodziłam dokładnie w termin miałam na 10 listopada i tak też urodziłam ale te telefony i teksty : o Boże a ty jeszcze nie urodziłaś , doprowadzały mnie do szału. Pisz w miare możliwości co u Ciebie i jak sie czujesz. Jak byś urodziła to daj znać jak było. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie! Za miesiąc mam termin. Bardzo się boję... Zastanawiam się czy rodzić na Łubinowej, ale bardzo martwi mnie fakt, że będę sama na sali przedporodowej. Chcę, żeby narzeczony mi towarzyszył. Druga moja obawa to ból porodowy. Powiedzcie, czy znieczulenie zewnątrzoponowe coś daje? Martwię się bardzo... W tym roku czeka mnie matura, nie wiem, jak sobie ze wszystkim poradzę... Błagam, pomóżcie mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambre82
witam serdecznie:) od tygodnia jestem już z moim synkiem w domu i postanowiłam napisać Wam o naszym pobycie w szpitalu bo sama czekając na Kubusia bardzo się interesowałam wypowiedziami dziewczyn, które miały już to za sobą:) tak więc w piątek 23.10 o godzinie 4 rano dostalam skurczy (4 dni po terminie). O 6 obudziłam mężusia bo ból zaczynał mi już doskwierać w samotności a poza tym to skurcze stawały się już regularne co 10 min. Koło 9.00 wyruszyliśmy w podróż do Katowic i byłam tam kioło 10.00. Zrobili mi ktg i skurczy prawie nie było widać ale po mnie BYŁO widać że boli, bo miałam te krzyżowe - masakra!! Także zostawili mnie na przedorodowej a tatusiowi kazali jechać do domciu. Powiem szczerze,że bardzo mi nie przeszkadzało, że go tam nie było, bo ból był tak okropny, żepomiędzy skurczami albo zasypiałam ze zmęczenia albo nic nie paiętam co się działo. Koło 16-17 przyjechał mąż i wzięli nas na porodówkę, gdzie siedziałam do godziny 23.00 ból był nie do wytrzymania, wody odeszły mi zielone z domieszką krwi a mały uparł się , że nie zejdzie niżej, tylko cały czas był bardzo wysoko. Próbowaliśmy wszystkich pozycji, krzesełka i nic. Okazało się, że podczas tak długich skurczów partych małemu zaczęło słabnąć tęno więc o 23.00 przyszło wybawienie - cesarka. po otrzymaniu zz trwało to dosłownie chwilkę i zza płachty ujrzałam śliczną główkę i buzię nad sobą:) to był najwspanialszy moment w moim życiu!! Wynagrodził mi całą tą męczarnię całego dnia. Okazało się, że mały się obrócił buźką do brzucha i zaklinował się, więc nie było szans na normalny poród. Wszyscy, którzy pomagali mi na sali byli cudowni, zwłaszcza mąż!! Opieka po porodzie też na najwyższym poziomie!! Nie mołam się do niczego przyczpić. Wszyscy bardzo serdeczni i chętnie pomagali nawet przy najbardziej błachych sprawach! Jeśli miałabym jeszcze kiedyś rodzić (choć na razie te wrażenia mi wystarczą!!!!) to tylko tam!! Polecam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettyn coś dziś nie pisze może urodziła , Jagodowa_mama tez nie pisze może dziewczyny już sa szczęśliwymi mamusiami :) Ambre82 gratuluje Ci . Z twojego opisu wynika że niezły koszmar przeszłaś. Wynika tez że rzeczywiście męża nie może być na sali przedporodowej. Napisz z kąd jesteś że męża odesłali.Ja nie wyobrażam sobie żeby odesłali mojego do domu.Raczej nie ma szans żeby mąż w zimie jechał do Częstochowy i prawie zaraz wracał. Napisz tez jeśli nie jesteś z Katowic czy chodziłaś na KTG ? Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
hej dziewczyny!! nie piszę bo już powoli mnie coś trafia!!!! nie urodziłam:( chodzę dalej jak wieloryb-dziś na ktg dla odmiany dostałam mały opiernicz od lekarza dyżurnego "po co przyjechałam"-wg niego, jak nic się nie dzieje, to co 2 dni na ktg!!-wczoraj lekarka kazała mi przyjeżdżać codziennie.Mówię Wam-już jestem powoli zła!!! Skórcze jakieś pojedyńcze, dziś niby wybadał rozwarcie na opuszek... ale podobno główka nie zeszła jeszcze do kanału..... Zaczynam się bać, czy wszystko będzie dobrze, bo dla mnie to już za długo....6 doba po terminie-prawie 7. No nic, nie chcę straszyć ;) a jagodowa_mama rzeczywiście się nie odzywa-pewnie już jest z malutką w łóżku:) ale fajnie:):) pozdrawiam i do jutra!! mama_inka- dziękuję za dobre słowo:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bettyn trzymaj się. Ja mimo że to jeszcze prawie trzy miesiące ale tez mam nerwy .Wszyscy mnie straszą śnieżna zimą.Martwię sie jak ja tam dojadę. Zaczynam sie zastanawiać nad cesarka. Może to jest jakieś wyjście niz tak czekać. Nie wyobrażam sobie jeździć na KTG co dwa dni. Wizytę mam we wtorek , może trochę się uspokoję jak ze Ślęczką pogadam no i zobaczę znowu synka na USG. Ciekawa jestem ile juz waży. Ogólnie to czuje sie fatalnie niby przytyłam tylko 8 kg a w poniedziałek zaczynam 30 tc ale nie moge chodzić .Boli mnie kręgosłup i pachwina strasznie !!!! . Ech to sobie pomarudziłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
mama_inka..na kręgosłup polecam basen!!!pomoże na 100% a co do bóli w pachwinie-przyzwyczajaj się;)to znak, że kości miednicy się rozchodzą:)wszystko w porządku :):) I nie martw się tym,że śnieżna zima ma być-droga z Częstochowy do Katowic będzie przecież przejezdna-a w samych Katowicach również dacie radę:)-a mąż może zabrać książkę, kawkę w termosie ( bo kawiarenka w szpitalu nie działa) i posiedzi przy recepcji-są tam wygodne fotele:)i nikt go nie będzie wyrzucał:) Na osiedlu zaraz obok jest sklepik, dużo barów z jedzonkiem:)da radę:) Zresztą w Katowicach jest co robić;) A tak swoją droga, odległość to może właśnie będzie ta "specjalna okoliczność"i będziecie mogli być razem na sali przedporodowej:) Bądź dobrej mysli !!!! no i zawsze może się zmienić dyrekcja:) Pozdrawiam gorąco i głowa do góry:) A u mnie nadal nic:( To zbieram się na groby najbliższych:)przynajmniej spacer zaliczę:) papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyn
mama_inka jeszcze jedno miałam Ci napisać-mnie też tak pachwiny bolały-strasznie!!!nie mogłam chodzić po dłuższym siedzeniu a w nocy to budziłam się co chwilę i rano był koszmar-i wiesz co? przeczytałam w jakimś piśmie dla mam o tym rogalu do spania:)( poszukaj na allegro:) ) Kupił mi mąż-i!!!!problem zniknął!!!!! na tym się cudownie śpi!!, odpoczywa!!jeden koniec pod głowę-plecy lub brzuch a drugi między nogi(uda).Naprawde POLECAM!!! najpierw się z tego śmiałam..ale..zwracam honor tej poduszce-rogalowi:) I jeszcze pamiętaj-jak leżysz na boku-to zawsze wkładaj sobie jakiś jasiek( poduszkę ) między kolana-zobaczysz jaka poprawa:):) A ten rogal-jak go nazywam "mama-lulu"hehe po urodzeniu maluszka ma sie przydać do karmienia itp:)napiszę, czy tak jest rzeczywiście:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, w weekend byłam odwiedzić koleżankę, która urodziła na Łubinowej 3 tygodnie temu córcię. Pojechała do szpitala wieczorem i rzeczywiście jej męża odesłali do domu. Zmartwili się, bo są z Rybnika i bali się czy zdąży dojechać ale położne uspokoiły ich i powiedziały, że stosunkowo wcześniej go powiadomią. Powodem tego, że nie mógł być na przedporodowej podali, że panuje teraz okres grypy i wirusów dlatego taki przepis. Wrócił do szpitala następnego dnia rano i do południa już był z nią na sali. o dziwo była z nią jeszcze jedna dziewczyna na przedporodowej i jej pozwolili być z mężem, więc już sama tego nie rozumiem. Wydaje mi się, że duże znaczenie ma też pora przybycia do szpitala i ilość rodzących. Jeżeli jest mało osób i noc to oni chyba jak się uprzesz to pozwolą zostać mężowi, gorzej jak są tłumy i dzień. Ogolnie jeżeli chodzi o sam poród i opiekę to była zadowolona, zdecydowała się na znieczulenie zo, bo sił jej brakowało po nocy skurczy. Więc dziewczyny głowa do góry- każda z nas da radę! A koleżanką po terminie życzę jak najszybszego szczęśliwego rozwiązania i napiszcie jak już dojdziecie do siebie po wszystkim.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama-inka ja również polecam ten rogal do spania na bolące pachwiny i kręgosłup. W nocy świetnie je odciąża i śpi się na tym cudownie :) Chociaż z początku jak zobaczyłam taki rogal w gazecie to nie do końca byłam przekonana aby go kupić ale teraz po wypróbowaniu polecam w 100%. A i potem może się przydać jak już dzidziuś będzie na świecie bo spełnia również świetną rolę podczas karmienia :) Więc uważam, że nie są to pieniądze utopione w błoto bo naprawdę rogal ten może nie tylko nam służyć w czasie ciąży jak i potem dla maluszków :) A basen może i jest dobry na bóle kręgosłupa ale trzeba uważać aby woda nie była zbytnio na nim chlorowana bo wtedy łatwiej o infekcje. A w ciąży to złapać jest je bardzo łatwo. Pozdrawiam i życzę powodzenia bettyn i jagodowej-mamie aby w końcu mogły zobaczyć swoje maluszki. I mam nadzieję, że dacie znać jak przebiegały Wasze porody i jakie wrażenie zrobił na Was szpital na Łubinowej. Trzymajcie się cieplutko dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×