Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Co do koszuli do porodu to chyba obojętne, bo i tak będzie do wyrzucenia, ale nie rodziłam siłami natury ani razu więc nie wiem:D A no właśnie, trzeba wykupić ubranko mężowi. Jak to wygląda na Łubinowej? Tam gdzie miałam CC wcześniej to mąż dostał ubranko i stał za szybą, przez którą wszystko widział. Tu będzie tak samo? Czy wogóle nie będzie miał dostępu do mnie podczas CC i nie wykupuje się nic... A ja wogóle dopiero dzisiaj dopakowałam do torby do szpitala ręcznik, zapomniałam, że to nie hotel i pod hasłem "rzeczy osobiste" na pewno mieli go na myśli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siala_Bala
Cześć dziewczyny :) Ja również mam zamiar rodzić na Łubinowej :) Termin mam na 15 lipca, więc już tuż tuż :D Stresa mam jak nie wiem co bo to moja pierwsza ciąża i w ogóle jestem zielona jeśli chodzi o obsługę noworodka :D Byłam dziś na konsultacji z Panią anestezjolog... z wyglądu strrrraaaszna kobieta ale przy rozmowie już się wyluzowałam bo okazała się zupełnie normalna :D Koszt to 100zł, które się jej płaci do łapki a ona wypisuje rachunek, który należy ze sobą mieć w dniu wypisu - by w recepcji za zzo dopłacić 400zł (ogólnie ono kosztuje 500zł, więc jeśli ktoś nie będzie na konsultacji uprzednio to po porodzie płaci 500zł). Dziś Carol miała planowaną cc, melduję, że urodziła zdrowego synka Filipa, wagi i wymiarów nie pamiętam ale dostał 10 punków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sierpniowa-mama Chyba wszystkie położne starają sie chronic krocze. moja sie bardzo starała, ale ja na nie chciałam przeć, bo mnie bolało i prosiłam, żeby nacięła :) niesamowita ulga :) ale przede mna rodziła dziewczyna pierwsze dziecko i urodziła bez nacinania i bez pęknięcia. A ze szwami tez mozna sie od razu zająć dzieckiem, tylko po kilkunastu godzinach porodu jest się strasznie zmęczonym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuśki :) Też będę rodzić na Łubinowej - termin mam na pierwszą dekadę sierpnia - dokładnie nie wiem który, coś pomiędzy 3 a 8 sierpnia, na każdym USg wychodzi trochę inaczej, a terminu z OM nie znam.. bo nie znam daty OM :D hehehe wolałabym mieć jeden wyznaczony dzień a nie taki przedział, no ale co poradzić. PO ostatniej wizycie u gin 34/35 tc wyszło że moja Malutka waży 2500 g.. to chyba ok? a ktorys z wymairów główki wskazuje na to, że można ją uznać za donoszoną i zdolną do życia poza mną ;) tyle że szyjka ok wszystk ok i raczej przyjdzie po terminie.. a tu kolejna fala upałów nadciąga!! jak sobie radzicie dziewczyny?? ja puchnę jak balon, najgorzej stopy szczególnie jak gdzies wychodzę, a neistety często ostatnio muszę - moj mąż w delegacji za granicą od ponad tygodnia, a na głowie dom, pies, córka.. na szczęście ostatnio moja mama mi pomaga i odbiera ja z przedszkola - rano jeszcze da się wyjść z domu ale około 15 jak wychodzę do dostaję dreszczy z tego gorąca, a po drodze do przedszkola akurat zero cienia.. normalnie gęsia skórka się pojawia i słabo mi sie robi.. ktos tez tak ma czy tylko ja tak reaguje?:) generalnie nie lubie prosić o pomoc i obarczać innych moimi obowiązkami, ale mam nadzieje ze przez najblizszy tydzien lub dwa mama nadal bedzie chetna do pomocy, bo męża nie bedzie jeszcze jakies 2- 3 tygodni.. i wlasnie dlatego z drugiej strony ciesze sie ze Mała nie pcha się jeszcze na swiat, bo chce zeby jej tatus był ze mną w tym wielkim dniu. A teraz z innej beczki - slyszalam, że na kilka dni przed porodem organizm sam sie wyproznia i biega sie co chwila do ubikacji... yyy to u mnie faza przygotowania do porodu trwa od ponad miesiąca.. zamiast zaparć biegam do ubuikacji po 3 - 4 razy dziennie... do tego zmniejszył mi się apetyt, trochę mnie to niepokoi, ale jakoś nie wydawalo mi sie to wazne podczas ostatniej wizyty u gina, a moze moglam o tym powiedziec.. Któras z Was ma lub miałą może tak? a poza tym to (tfu, tfu odpukac) zarowno ja jak i Mała jesteśmy zdrowe - no, u mnie ostatnio lekka anemia i zelazo trza łykać, ale generalnie jest ok.. tylko dzis taki ból w dolnej części kręgosłupa ajajaj.. chyba znow za dużo siedze, chodze, robie, pewnie organizm daje znac, ze czas sie polozyc. POzdrowienia dla Was, fajnie tak sie "wygadac" przed przechodzącymi przez to samo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
itania - trzymam za ciebie kciuki co do tych upałów to mnie też strasznie puchną nogi czasem nawet i ręce, lekarz póki co mówi, że to objaw fizjologiczny, wyniki mam ok. Ale jak chcesz poczekać na męża to nie nadwyrężaj się za bardzo :) aby mała nie chciała wyjść za wcześnie. I coś cisza z resztą dziewczyn... rodzicie już czy upał was rozłożył ? :) Ja w każdym razie oprócz tych opuchnietych kostek mam tylko zgage (w sumie aż) i to straszną. Najgorzej w nocy. Wiem, że najlepiej jeść po troszku ale miewam też takie napady na coś konkretnego to się potem pół nocy męczę. Niestety nie potrafię spać na siedząco. pozdrawiam wszystkie ciężarówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Itania Ja mam tak samo, od 3 tygodni albo i dłużej zero apetytu, ewentualnie słodycze bym jadła cały czas, ale to tak samo i przed ciążą było więc u mnie normalne. Jem na siłe, dzisiaj mama zrobiła mi zdrową kolacje i czekała aż ją całą zjem :O Do kibelka chodzę jakieś..... 6 razy dziennie i czasem z 1 raz w nocy. Co do opuchnięć to mi też puchną stopy i drętwieją jednocześnie dłonie, jak gdzieś idę w upał to wiotczeją mi nogi tak jakbym miała zaraz upaść. Okropne uczucie. Do tego mam ukochaną dwulatkę, za która non stop muszę biegać :D I 2 malutkie pieski :D Sierpniowa_mama Poproś lekarza o tabl. na zgagę. Ja biorę i kocham je po prostu, miałąm taką zgagę, że nawet gardło i podniebienie mnie szczypało, nocami jak leżałam dochodziły mi soki żołądkowe nawet do gardła, raz bym się udusiła!!! masakra!!!! Teraz spokój i jem co chcę, dzisiaj właśnie zaliczyłam kołacza drożdzowego :D Powtarzam jeszcze moje pytanko, czy mąż przy CC jest obecny, są jakieś szklane drzwi itp, za którymi stoi i mozemy się widzieć czy jesy całkiem nieobecny???? Boże.... Jutro 10ty!!!!!! Jeszcze 5 dni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny :) ja tez mam dosc upalow , wydawaloby sie ze jak kostki spuchniete i stopy to powinno sie miec wieksza stabilnosc ;P a ja poprostu ledwo sie trzymam na nogach :( lekarz a ostatniej wizycie zalecal mi duzo ruchu- ale jak ???- w taki upal z takimi nogami to moge ewentualnie w cieniu od komarow sie odganiac ;) z tym korzystaniem z wc mam nadzieje ze to prawda bo mi tez zaparcia przeszly i korzystam kilka razy dziennie no i juz nie tyje wiec moze cos sie zbliza :) do tego czasem bol jak podczas okresu ( jeszcze nieregularny- niestety) no i te kilkusekundowe skurcze szyjki (chyba szyjki ?) tak bardzo chcialabym poplywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po krótkiej przerwie. Tak jak obiecalam postanowiłam napisać kilka słów na temat mojego porodu na Łubinowej. Po pierwsze jak będę rodzić kolejne dziecko to tylko tam. Bez chwili zastanowienia. Z wyjątkiem pani anestezjolog - baba z piekła rodem - cała reszta personelu, wraz ze studentkami anioły nie ludzie. Poród rozpocząl się 30 czerwca, 2 dni przed terminem i z tego powodu bardzo się ucieszyłam, bo byłam juz zmęczona tym czekaniem. Dzidziusia pomagała mi urodzić pani Sabinka. Rewelacja, ukłony i podziękowania w jej stronę. Niczym mamusia :) Poród trwał średnio. Po odejściu wód koło 23 pojechaliśmy do szpitala, ale że nic wielkiego się nie działo odesłali męża do domku i kazali rano przyjechać a ja zdążyłam się jeszcze przesapać (z przerwami na 3 KTG). Rano spytano mnie czy wyrażam zgodę na lewatywę. Zgodziłam się by potem po porodzie nie cierpieć. Koło 10 akcja rozkręciła się na dobre i pojawiły się coraz boleśniejsze i regularne skórcze. Wychodziłam założenia, że może dam radę bez zneczulenia ale jednak z niego skorzystałam i bardzo się cieszę bo nie wyobrażam sobie jakby było bez niego. Majusia przyszła na świat o 12:55 . Okazało się że wody płodowe były zielone mimo że nie byłam po terminie ale mała miała owiniętą pępowinę wokół szyjki. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Obyło się bez nacięcia krocza mimo , że mała wcale taka mała nie była: 60cm i 3740 :) W piątek 2 lipca wyszłyśmy z Majusią do domu. Strasznie się cieszyłam ,że jesteśmy już razem choć to właśnie 2 lipca mała miała przyjść na świat. Teraz powolutku uczymy się siebie mała ma apetyt że hej. Ledwo wyrabiam z produkcją mleka i widać że zaokrągla się na bużce coraz bardziej. Pozdrawiam wszystkie mamusie z dzidziusiami i te czekające na rozpakowanie. P.S. Upał nie do wytrzymania. Nie wiadomo gdzie się schować w poszukiwaniu odrobiny chłodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza334
Witam wszystkie mamusie :-) mam do was dwa pytania ile kosztuje wizyta (+ewentualne ceny za usg) oraz czy któraś miała w tym szpitalu cesarke ? Ja mam duże zagrożenie cesarskim cięciem dlatego takie pytanie :-( pozdrawiam wszystkie przyszłe i sieszące się już swoimi pociechami mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde Caroll77 to faktycznie nieciekawie, z opisu wręcz istna porażka!!! Ale najważniejsze, że dzidzia zdrowa no i oczywiście Ty również. Trzymajcie się,powodzenia i zdrówka dla Was! Ja przeżyje na własnej skórze już w czwartek rano!!!! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sedonia Ja lerzalam na Łubinowej juz 3 razy i nie moge powiedziec zlego slowa za kazdym razem opieka byla idealna:) głowa do gory bedzie dobrze:) carol77 gratuluje narodzin synka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście ok. 95% opinii jest pozytywnych na temat szpitala więc liczę, że i moja będzie również pozytywna po cesarce. Trzeba myśleć pozytywnie! Przynajmniej się starać :D Ja już odliczam godziny, mąż się ze mnie nabija, że jeszcze 3 dni zostały, a ja już panikuję jakbym miała jechać za chwilę rodzić!!! Dziewczyny, które miały CC planowane na Łubinowej, kazali Wam na pewno przyjechać dzień wcześniej na wieczór. Przygotowują wtedy jakoś do operacji czy po co się w sumie tam jedzie wcześniej? Pytam, bo w klinice musiałam być na 9 rano naczczo i o 11 była cesarka, a tutaj dzień wcześniej, to jakie zabiegi wykonują i jak to wygląda? Pozdrowienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co dziewczyny ja rozumie ze po prywatnej klinicy nalezalo by sie spodziewac zlotych talerzy itp ale zastanowcie sie 2/3 z Was idzie na latwizne i chodzi do lekarza z lubinowej na dwie trzy ostatnie wizyty i tak naprawde zerujecie na tym co placa inne dziewczy a to uwazam za wredne i niesprawiedliwe. Tak jak pisalam wczesniej ja tam lezalam juz 3 razy i ani na opieka ani na jedzienie nie narzekam wszytko bylo super :) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przeczytałam ostatnie zdanie (resztę pomijam milczeniem)to mnie szlag trafił - stąd nazwa praktykantka że dana osoba nabywa praktyki - alfa i omegą się nie urodziła stąd możliwe błędy w czasie nauki. Jak ktoś spodziewał się opieki jak w Hiltonie to zapraszam do miejskiej porodówki będziesz miała porównanie i oczka ci się otworzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zygfistach
Ja boję się porodu na maksa, przede wszystkim opieki medycznej, żeby ona była wtedy kiedy będziemy potrzebować. Szpital raczej kajarzy się z bólem to nie są wakacje tylko wysiłek:( To jest nieważne, byle wszystko było dobrze. Ja jeszcze nie rodziłam i boję się żebyśmy maluszkowi nie zrobili krzywdy:( Moja siostra jak leżała w państwowym szpitalu to cały dzień chodziła z wenflonem, bo nie miał jej kto wyciągnąć, mimo że nie miała kroplówki, wszędzie są dziwne przypadki:) Pozdrawiam wszystkie szczęśliwe mamusie i jeszcze w dwupaku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczytuje dalej.. i nie zgodze sie happymummy co do praktykantek :) sa po prostu beznadziejne i to nie jest kwestia praktyki, niektorzy po prostu sie nie nadaja do danego zawodu i powinni odpuscic, ludzie to nie kroliki :/ ja rodzialm chyba w najgorszym szpitalu na slasku bo w bytomiu na klinicznym i byly studentki i studentki :) jedne nadawaly sie do mysia kibla i to chyba tez nie w szpitalu a inne byly cud dziewczyny :) ja rozumiem ze rzecza ludzka jest sie uczyc i mylic ale jak ktos ma 22-czy 24 lata, studiuje medycyne czy tez poloznictwo itp i nie ma pojecia jak zmierzyc cisnienie czy jak zalozyc igle/wenflon to sorry... ja podczas ostatniej wizyty na lubinowej mialam wazenie i mierzenie przez 4 praktykantki i coz moge powiedziec ze to byly najwieksze ofiary losu jakie widzialam poza paleniem papierosow przed wejsciem nie umialy nic zrobic :/ mierzyly cisneinie 3 ciezarnym i wyszlo im 100/50 lacznie ze mna kiedy ja nie majac sluchawek na uszach slyszalam bicie przy 120 i 80! jakos dziwne ze 3 ciezarne mialy identyczne pomiary i to jakby ledwo zyly :) wierze ze na oddziale dopiero wala gafy :/ moim zdaniem jesli klinika ma miano prywatnej i na wysokim poziomie powinna takie pseudopraktykantki na zbity pysk wyrzucic, moja kolezanka z klasy poszla na farmacje i ze jest taka ofiara co sie nie nadaje do tego zawodu z praktyk wyrzucono ja juz nascie razy, ma 28 lat i nadal nie skonczyla farmacji :) co do jedzenia no to bez przesady nie wymagajmy za wiele to szpital a nie restauracja :) ale wypowiem sie jak bede po :) kazdy ma inny gust zywieniowy wiec... mysle ze caroll docenilaby to stare chlebisko z ochydna szynka jakby polezala w bytomiu gdzie dostawalo sie 2 razy dnia tylko 1 kromke suchego chleba i nic wiecej plus kawa zbozowa z wiadra :D a co do mleka to nie wszystkie karmiace nie moga pic mleka, ja np pilam duzo i mi pomagalo mleko gdy karmilam :) a jesli chodzi o to czy 2-3 wizyty jest fair czy nie to kwestia regulaminu tego spzitala, moim zdaniem to tez nie jest fair ale skoro lekarze sami do tego namawiaja to dlaczego mam bulic po 200zl od samego poczatku ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, kolejny upalny dzień :O uwielbiam ciepełko ale nie teraz haha :D Fakt, cudów oczekiwać nie można, wszędzie pracują tylko ludzie, praktykantki muszą się nauczyć swojej pracy jak i w szpitalu tak i w biurach itd. Ale ja nie chce być ich królikiem doświadczalnym, bo wystarczy mi mega dawka stresu związana z operacją i za dodatkowe przygody typu źle wkute werflony itp. - serdecznie dziękuję!!! Jadąc do szpitala chce być pewna, że jestem w dobrych rękach i osoba, która się we mnie wkuwa czy robi opatrunek jest w pełni świadoma i pewna swoich czynów. Jako dziecko troszkę przeżyłam w szpitalach państwowych i powtórki na pewno nie chcę i nie zniosę. Niech się dziewczyny uczą na osobach, dla których pobieranie krwi itp, to pesteczka :D znam takie, np. mój brat!!! A co do tego, że ktoś żeruję na innych dziewczynach, które chodzą od początku na Łubinową to chyba nie do końca..... ?? Dzwoniąc do rejestracji i pytając o możliwość porodu na Łubinowej Panie udzielają informacji, że potrzebne są 3 wizyty u lekarza z tego szpitala i można rodzić. Tak samo powiedział dr. Ślęczka, 3 wizyty i dostane skierowanie. Sam mi kazał chodzić dalej do lekarza swojego prowadzącego i wyznaczał tylko dodatkowe terminy na nasze "spotkania". Tak więc jak widać po 3 wizytach jest dla nich opłacalne odebranie porodu czy CC, resztę refunduje NFZ, bo gdyby tak nie było to nikt na pewno nie dopłacałby z lekarzy do interesu z własnej kieszeni !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak jest na lubinowej ale na pewno w bytomiu i na ligocie pacjent musi wyrazic zgode na praktyki studentow na sobie i moim zdaniem jest to w porzadku, niektorym to nie przeszkadza :) poza tym moim zdaniem wszelkie czynności praktykantki powinny wykonywać pod nadzorem osoby z doświadczeniem, uprawnieniami itd.. ja np dzien pzred moim porodem bylam takim krolikiem doswiadczalnym :) ale bylo to bardzo mile :) lezalam na patologii ciazy i rano przyszla jedna dziewczyna do mnie razem z ordynatorka i zapytaly mnie poprosily czy zgodze sie byc pacjentem na egzaminie tej dziewczyny, zapytalam co bede miala robic itp wytlumaczyly mi na czym polega egzamin i sie zgodzilam :) 6 godzin trwalo to wszystko dziewcyzna sie mna zajmowala, opowiadala mi o porodzie lezalam na sali porodowej, pokazywala mi wszystki, badala itd.. wspanialy czas ale i dziewczyna i mila i zdolna i przygotowana teoretycznie i praktycznie :) poodbnie bylo na noworodkach pozwolilam wykonywac badanie mojemu dziecku pzrez studenta, rece mus ei trzesly strasznie widzialam stres w jego oczach ale to normalne :) za to widzialam też że był przygotowany na to co robi, a nie jak te panienki co spotkalam na lubinowej :/ nie dziwi mnie ze ta przelozona polozna na nie darla sie za drzwiami :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CAROL77 Też bym się wściekała po takich przejściach, bo bez przesady, tak samo z suchym chlebem, Hillton może to nie jest i marcepanków do jedzenia się nie oczekuje ale jest XXI wiek i ja suchy chleb daje sąsiadce - DLA KONIA! Dzięki za info, na pewno sobie przypilnuję, żeby praktykantki mnie nie dotykały, niech trenują na kimś innym, ja jestem do takich rzeczy zbyt tchórzliwa, żeby po kilka razy wkuwać itd. na samą myśl dostaję skurczy :D Trzymaj się, najważniejsze, że jesteście zdrowi, a ja dam znać po powrocie do domku, ponoć ma być wypis w niedzielę, tj. 18stego lipca. Postaram się od razu napisać jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a co radzicie zabrać ze sobą dodatkowo? Na pewno trzeba mieć ze sobą jakieś picie, wode mineralną?? Zabrać sobie jakieś dodatkowe jedzenie?? :D:D:D Macie jakieś dodatkowe rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma prawo wymagać opieki wg swojego uznania i przykro mi carol77 że w twoim odczuciu tak źle cię potraktowali - ja sam pobyt i personel oceniam wzorowo choć poród był powikłany - gdy coś mi się nie podobało mówiłam o tym otwarcie i ewentualne błędy zostały w mig rozwiązywane. Miałam wgląd co się dzieje w innych szpitalach więc uważam że Łubinowa jest bez porównania - może faktycznie trafiły ci się opieszałe praktykantki i bez wiedzy a ja miałam szczęście - można odmówić opieki przez praktykantkę i życzyć sobie fachowej ręki - pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjojoj to sie porobilo ;) uwazam ze praktykantki sa tam po to zeby sie uczyc - i dobrze- ale ktos powinien je nadzorowac. ja dam sie dotknac praktykantce pod warunkiem ze doswiadczona polozna bedzie przy tym. jezeli chodzi o ilosc wizyt to ja tez uslyszalam przez telefon ze wystarcza 3, a jeszcze na pierwszej wizycie lekarz powiedzial ze ich interesuje ciaza od 30 tyg. wiec nie mozna miec pretensji do dziewczyn. uwazam tez ze nie powinno miec znaczenia na ilu wizytach sie bylo- to glupie zeby jakosc opieki zalezala od ilosci wizyt. wiekszosc dziewczyn jest jednak zadowolona, a wiadomo ze tak my jak i polozne maja swoja lepsze i gorsze dni wiec odrobina wyrozumialosci z obu stron jest potrzebna. ja jestem nadal pozytywnie nastawiona i mam nadzieje ze sie nie zawiode. przykro mi Caroll ze tak cie potraktowali ale masz juz swoje dzieciatko przy sobie i jestescie w domku wiec chyba jest ok- Gratulacje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny Mną tez zajmowały sie praktykantki. Może patrzę na nie inaczej, bo kiedyś sama nią byłam... (skończyłam pielęgniarstwo) Trochę jesteście niesprawiedliwe - naprawdę, to czy ktoś wkłuje wenflon za pierwszym razem moze być kwestią przypadku (mnie praktykantka wkłuła za pierwszym razem). A co do przebicia żyły podczas kroplówki, to raczej kwestia ruszania ręką - mnie się tak zrobiło w trakcie porodu, bo przy skurczach trzeba sie było trzymać :) A jak trzeba sprawdzać drozność wenflonu, to sama nie wiem... A na przyszłość - zawsze można poprosić, zeby praktykantka nic nie robiła przy nas. Ale mnie mierzyła co 15 minut cisnienie i siedziała przy mnie cały czas, bo nawet pod prysznic szłam podłaczona do pompy z kroplówką. A z drugiej strony jeśli się nie nauczą na praktykach, gdzie są pod nadzorem, trafimy potem na nie, jak już będą samodzielnymi połoznymi... Caroll77 urodziłam tydzień temu i nie narzekam na jedzenie - musiałaś faktycznie źle trafić. Na opiekę też nie narzekam - miałam widocznie szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sedonia dodatkowo napewno duzo wody jakies biszkopty a przyjaciolka ktora tam rodzila przez cc mowila o szmince nawilzajacej bo ponoc strasznie usta wysychaja jak tak lezysz :) no i nie zapomnij o ladowarce do telefonu bo pewnie bedziesz czesto z niego korzystac:) moze tez laktator tak na wszelki wypadek o ile oczywiscie chcesz karmic piersia:) pozdrawiam i trzymaj sie dzielnie juz w czwartek bedziesz trzymac swojego okruszka w ramionach:) powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sedonia Rodziłam naturalnie, ale jedna rada - woda mineralna taka z dziubkiem :) Mnie w czasie porodu maż podawał wodę co chwilę i nie było wygodnie, pod koniec juz jej nie zakrecał, bo by między skurczami nie zdążył. Kup sobie taką, co nie kapie dopóki się nie ssa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co do wody to radze sie zaopatrzyc w niekapek lub przynajmniej slomke :D ciezko jest sie napic z kubka czy butelki na lezaco :/ na szczescie jest tesco na przeciw wiec zawsze mozna wskoczyc i kupic co trzeba :) ja po porodzie nazrekalam na wszystko co wazylo wiecej niz pol kg :/ wiec teraz wody i soki sobie kupie male i lekkie :) rece od wenflonow mnie strasznie bolaly i krew tryskala jak tylko chcialam sobie nalac szklanke soku z kartonu 2litrowego:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wpadłabym na to,żeby sie zaopatrzyć w wodę w butelce z dziubkiem ... jednak to forum to genialna sprawa ;-) a powiedzcie mi dziewczyny, te które już rodziły, jak wygląda sprawa z goleniem krocza? bo z lewatywą to już wiemy jak jest, a ciekawi mnie czy i jak należy mieć wygolone pewne miejsca. a, i jeszcze jedno pytanie, łykała może któraś z Was ascofer? jeśli tak to ile tabletek na dobę? Buziaki !! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedzi, czyli woda z dziubkiem :D OK, jutro obowiązkowe zakupy spożywcze :D A co do praktykantek to wiem, że się muszą uczyć ale błagam.... nie na mnie ani na moim dziecku... ała!!!!!! Są wyrozumialsze osoby i odporniejsze na ból, pewnie i chętne na uczenie się na nich pobierania krwi itd. :D Ja wzięłam się za prasowanie ale to nie był chyba najlepszy pomysł. Po godzinie prasowania teraz leżę jak kłoda w łóżku i co chwilę mnie baaardzo kłuję między nogami, bolesne :( Ale może jak poleżę to mi przejdzie. Pozdrowienia i miłego dzionka życzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×