Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Maryna77 i czerwcowa_mamusiu - i ja, wiekowa trzydziecha, ok.połowy czerwca zawitam na Łubinową, jak wszystko będzie dobrze:) termin na 18go, ale kto wie, co córunia wymyśli Do zobaczenia i trzymajcie się kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antlia
Mam pytanko jestem w 36 tyg termin mam na 22.05 czy przed porodem robią na łubinowej KTG?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o mamo, kolejna majówka:P i to dzień po mnie. dziewczyny coraz bardziej obawiam się tego nawału rodzących w maju. ja z tego co wiem to na pierwsze KTG jedzie się - dwa dni po terminie. no chyba, że coś się dzieje niepokojącego. to na pewno robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antlia
no coż laseczki będzie bój o łozko :D chyba ze coś wcześniej się zacznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magart
Ja zaczynam gadać do Młodego, żeby się już zbierał i tak po weekendzie majowym wyskoczyl, bo ok tego 20 maja moze być ciężko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antlia
a na kiedy masz dokładnie termin? moja mała na razie chyba nie ma zamiaru wcześniej się pokazać na świecie:) chyba jej napisze eksmisje z brzucha możne do 15.05 się pojawi:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak coś się dzieje to na łubinowej robią KTG mnie ostatnio strasznie brzuch bolał i w strachu pojechałam wieczorem na łubinową i od razu miałam zrobione KTG.Jestem teraz w 38 tygodniu termin na 5 maja przez cc coraz bardziej się boje tego porodu już bym chciała aby było po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magart
do antla Ja mam termin na 20.05 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny po długim weekendzie to ja rodzę, termin mam na 6 maja, chyba że wcześniej wyskoczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antlia
do magart No to może się spotkamy:) jak wszystko będzie dobrze i mniej więcej w terminie bo ja 22.05:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maryna77 wspaniale piszesz, bardzo dobrze się czyta Twoje posty z uśmiechem na ustach gdzie niegdzie ;) Ja mam termin na 30.06, pierwsza wizyta na Łubinowej za dwa dni. Jak czytałam o schizach ciążowych to jakbym o sobie czytała, dodałabym troszkę, troszkę odjęła i wyszłaby moja ciąża :). U mnie też chłopak:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzisiaj do anestezjologa....trochę się denerwuję...chyba powoli wszystkim się juz denerwuję... czekam na tą wiytę 9.05- będzie już wiadomo czy tniemy czy nie i kiedy ewentualnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magart
x-ray girl - nie denerwuj się na zapas, wszystko będzie dobrze. Nerwy w ciąży sio! Ja zrobiłam dzisiaj badania krzepliwości i morfologię. Mam nadzieje, ze to juz ostatnie klucie. Anestezjolog w piatek. Juz chce byc po konsultacji, bo mam juz caly repertuar dziwnych boli brzucha. Na razie bez paniki, ale juz czuje, ze coraz blizej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do x-ray girl Ja też teraz chodzę te ostatnie dni strasznie zdenerwowana wczoraj nawet miałam dzień płaczu sama nie wiem dlaczego. Dziewczyny chciałabym aby już był 5 maja i było po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro wybieram się na pierwszą wizyte do dr Wieczorka, ciekawa jestem jej przebiegu i wrażeń po. Na pewno opiszę jak było.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I po świętach. Na wadze +7 kg od wagi wyjściowej (co prawda przez pierwsze tygodnie ciąży schudłam 7kg, które też zdążyłam już nadrobić, ale te 7 brzmi lepiej niż 14 ;) ). X-ray girl, będzie dobrze. W sumie nie ma innego wyjścia *rzekła ta, która panikuje już od początku :p * Choc_ella, znaczy zbiera się drużyna. Dobrze, może utworzymy sztafetę - jedna kończy, druga zaczyna :) Yenna1, to bardzo miłe, dziękuję. Usiłuję zachować równowagę psychiczną, ciekawe czym się to skończy ;) Aha, polecam też ten drugi temat - Rozpakowane z Łubinowej http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4580111&start=0 Dziewczyny weryfikują m.in.: słuszność swoich zakupów sprzed porodu. No i jest wgląd w to, co dzieje się po drugiej stronie drzwi. Poród przynajmniej dość szybko się kończy. Potem dopiero zaczynają się schody... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Mamuśki po świętach:) Ja już jestem po rozpakowaniu, wczoraj wróciłam do domu z moim skarbem, który urodził się w Niedzielę Wielkanocną (czyli dokładnie o czasie bo termin wg dnia zapłodnienia miałam właśnie na 24.04:). Napiszę Wam moją opowieść :) a jak byście chciały o coś dopytać to piszcie... Jak pisałam wcześniej w piątek byłam jeszcze rano na wizycie u mojego doktora, który powiedział, że wszystko gotowe i że dalej czekamy na skurcze. W sobotę jeszcze oczywiście przedświąteczne zakupy, przygotowania i święcenie baranków:). Od rana czułam się jakoś inaczej, brzuch mnie pobolewał, brzuszek twardniał inaczej niż zwykle i ogólnie czułam że powoli poród się zbliża... Ok 24 położyłam się spać, pierwszy skurcz pojawił się ok 00.30 ale na początku nie byłam pewna czy to skurcz, czy może znowu moja nerka się odzywa bo jak wiecie dokuczała mi ostatnio... Co jakiś czas w nocy się budziłam (nawet nie wiem sama jak często) pochodziłam posiedziałam na piłce i przechodziło... Wstałam ok godz 6 i zrobiłam sobie długą ciepłą kąpiel ale bóle nie ustępowały, a wręcz stawały się regularniejsze więc stwierdziłam, że to skurcze :) ok 9 zadzwoniłam na łubinową czy mam już przyjechać bo skurcze były co 4-5 min,a potem już co 3-4 i p. położna powiedziała żebym na ktg podjechała... Bez pośpiechu się zebrałam, zjadłam jeszcze świąteczne śniadanie:) zabrałam manatki i po 10 byłam na miejscu... Po zrobieniu ktg doktor powiedział że skurczy na nim nie widać (przeraziło mnie to trochę bo stwierdziłam, że skoro teraz odczuwam dość silny ból to jak przyjdą te właściwe skurcze to nie wytrzymam:), ale że rozwarcie jest na 4 i poród powoli się zaczyna więc zostaję, zrobią mi lewatywę, i ewentualnie podadzą oksytocynę także powinnam urodzić tego samego dnia... Ok 11 byłam już przebrana na górze i tu zaczyna się zabawa:) położna p. Kasia zaprowadziła mnie po zbadaniu od razu na salę porodową (na przedporodowej były 3 albo 4 dziewczynki) i na moją prośbę o coś p/ bólowego powiedziała, że już jest za duże rozwarcie i jest za późno i że niedługo będę rodzić :) założyła mi venflon, podłączyła kroplówkę, na lewatywę nie było już czasu, przy badaniu przebiła pęcherz płodowy i akcja już potoczyła się szybciutko o 12.30 moja Zosia była już ze mną :) Malutka ważyła 3330g i miała 55cm długości także doktor był blisko bo prognozował 3400:) Jeżeli chodzi o moje wrażenia to trochę bolało jak to poród :) bardzo pomogła mi obecność mojej siostry, która mnie wspierała i pomagała jak mogła... Położna p. Kasia konkretna i kompetentna osoba, nie rozczulała się nie głaskała ale robiła wszystko, żeby poród przebiegł sprawnie i bezpiecznie... Jeśli ktoś lubi takie osoby to serdecznie polecam. Robiła wszystko, żeby nie nacinać krocza i prawie się udało, mam tylko na skórze 2 szewki:) Panie położne i pielęgniarki od noworodków bardzo miłe i pomocne, studentki i reszta obsługi również... Nie miałam z niczym problemu, bez żadnych komplikacji po 48 godz. wyszłam do domu... Dziewczynki życzę wszystkim takich porodów jak ja (albo mniej bolesnych:) ale nie wiem czy da się urodzić bez żadnych doznać bólowych :)... Moja rada: słuchać położnej i koncentrować się na oddechu nie ma bólu, nie jest to łatwe zwłaszcza jak nie wolno przeć a prze się samo na skurczu, ale dobra współpraca bardzo wszystko ułatwia... Miałam chwile ciężkie i chwile zwątpienia zwłaszcza podczas skurczy, ale w krótkich przerwach zbierałam szybciutko siły i jak położyli mi moją kruszynkę na piersiach to stwierdziłam że dla niej to przeżyłabym i zniosła wszystko :) Nie denerwujcie się i nie nakręcajcie że nie będzie miejsca jak będziecie rodzić... W Wielkanoc było bardzo dużo porodów przede mną był jeden, a po mnie bezpośrednio 3 i to naraz a potem to już nie wiem nawet i nikt nie był odesłany, wszystkie mamy były obsłużone... Ja nie odczułam na pewno tego że był tłok :) Jeszcze raz pozdrawiam wszystkie Mamy, szczególnie te oczekujące rozpakowania, trzymam bardzo mocno za Was kciuki, bądźcie dzielne i myślcie pozytywnie... Czekam na pytania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już po melisce...wyparzyłam dzisiaj butelki...ciągle się zastanawiam czy wszystko już gotowe.Ja bóli brzucha jako tako nie mam ale raczej twardnienie i wieczorem takie ciągnięcie a w nocy to wstawanie to masakra.5 minut trwa zanim się zpionizuję. Dzisiaj wszystko leci mi z rąk a to schylanie sie po te przedmioty to masakra. A tą wizytą u anestezjologa się denerwuję troszke bo jakieś dziwne mam wyniki z krzepliwości;/poza tym juz nerwy czy dotrwam do ewentualnej cc.Nie chcę by dzidziuś zaskoczył mnie wcześniej. TYle chciałabym zrobić a tu zadyszka,że hej...męcze jakbym ważyła tonę a póki co mam 12kg na +. Dobrze ,ze już niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usia! Gratulacjęęęęęęęęęęęęę!!!:) jejku jak mi się marzy taki szybki poród:) żeby nie bolało nawet nie marzę, ale ten expressowy poród to moje wielkie marzenie, aby poszło szybko i żebym nie musiałam się męczyć kilka/naście godzin;/ mały dziś chyba na speedzie, mam wrażenie, że wyskoczy przez pępek. wypina się , kopie, boli masakrycznie. mam skurcze przepowiadające i to tak od kilku dni, w nocy też bóle odczuwam takie krzyżowe. na szczęście nie mam problemów ze snem. brakuje mi kocyków, muszę podjechać do pepco i odebrać wózek:) ahhhhhhhh maju nadchodź....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usiu, gratulacje :) ! Wracaj do sił i powodzenia w tych pierwszych tygodniach :* Tak czytam o tym twardnieniu brzucha i sama nie wiem. Czasami wydaje mi się, że mam pod skórą wszczepioną piłkę do kosza. Twarde to jak chołrera :p Albo sytuacja jak w Sejmie. Prawica twarda, lewica miękka (wersja odwrotna dostępna na życzenie klienta). Tak jakby mały pchał się całym sobą na tę jedną stronę. To chyba jednak nie to słynne "stawianie się brzucha"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to właśnie te słynne skurcze przepowiadające. ja na początku myślałam, że mały się rozpycha stąd takie zgrubienie z jednej strony, ale nic bardziej mylnego to jest właśnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maryna 77, mi dzieją się takie same historie z brzuchem :) Chciałabym już urodzić, najgorsze jest to czekanie :) Już od miesiąca wydaje mi się, że zaraz urodzę a tu tyle czasu minęło i dalej 2w1 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usia Wielkie gratulacje !!!! czyli jednak się nie spotkamy :) ale dobrze, że już masz poród za sobą, a dzidzie ( kurczaczek wielkanocny) obok siebie i że wszystko w porządku. Pogoda jest super więc tylko patrzeć jak będziecie na spacery chodzić. Ja mam termin niby na jutro ale prawdopodobnie do 3 maja mogę poczekać ... a tu nic się nie dzieje ( negocjuje z Marysią ;) spaceruje, a dzisiaj może wykorzystam piłkę . pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usia, i moje gratulacje:) cudownie, że ,masz już córunię przy sobie. Życzmy sobie, dwupaki, żebyśmy i my miały taki szybki poród - wiadomo z nieuniknionym bólem, ale z jakim fajnym zakończeniem. Ale Ci kochana zazdroszczę, ja już nie mogę się doczekać, choć ze wszystkim jeszcze w lesie jestem, hihi. a co do naszych słynnych skurczy - dokładnie tak jak wero NIKA:) myślałam na początku , że to córa jakieś wygibasy odstawia i mi pokazuje dumnie a to główkę (twarde zgrubienie po jednej stronie) a to dupką się odwraca. A to to to nie to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też brzuch się napina z jednej strony dokładnie z prawej, tak jakby chciała wyskoczyć...obstawiałam że to dupcia albo plecki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, Kobietki, za informacje. Na to bym nie wpadła :) Zawsze wyobrażałam sobie, że te skurcze są podobne do tych występujących podczas np.: obkurczania się macicy. A tu proszę, człowiek uczy się całe życie :) :* Pisałam już, że kocham ulotki z leków przepisywanych kobietom w ciąży? Lekarz: "To może Pani spokojnie zażywać, nie ma obaw." Treść ulotki: "Ciąża i karmienie piersią: Leku (akurat chodzi o Chlorchinaldin ;) ) nie stosować w okresie ciąży, jeśli nie jest to bezwzględnie konieczne. Nie stosować w okresie karmienia piersią." Nie no, jasne, bez obaw :O Wiem, że ten tekst to zabezpieczenie się producenta leku, ale wydźwięk powyższego komunikatu jest jednak ciut niepokojący :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Usia86 Gratulacje!!!! Ja też miałam położną panią Kasię i uważam, że to świetna kobieta, właściwy człowiek na właściwym miejscu... :-) oby więcej takich osób z powołaniem do pracy :-) Ja t w tym samym dniu w którym wyszłam ze szpitala byłam z małym na spacerku, zresztą tak zaleciła położna, powiedziała, że pogoda piękna, ciepło, a to nie te czasy, żeby najpierw wietrzyć, a dopiero potem spacerki... Więc mały Tomuś pierwszy spacer jakieś pół godziny zaliczył w 4 dobie życia... :-) Teraz ma 9 dni i spacerujemy już po 2/3 godzinki jak jest ładnie i zbytnio nie wieje... Ps. tyle wytrzyma bez jedzonka, choć przy karmieniu piersią zawsze można usiąść gdzieś na ławeczce i dokarmić małego "głoda"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już po wizycie u anestezjologa i kurde kobita zasiała ziarnko niepewnosci w moim umyśle. Zdziwiona była ,że termin cesarki mam dopiero pod koniec 39 t.c.Powiedziała,że zawsze robią 2 tyg. wcześniej niż termin OM. Dziewczyny mające cc lub po cc jak to było z Wami? Powiedziała mi oczywiscie,ze jakby co to mam przyjezdzac wczesniej ...no rzecz jasna,że przyjadę ale teraz mam stresa,że tak pózno dr wyznaczył mi cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×