Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość 25luty:)
To widocznie zostałam wprowadzona w błąd przez Panie w recepcji. Panie mi powiedziały że w dniu przyjazdu do porodu deklaruje kto mnie będzie odwiedzał i tylko i wyłącznie ta osoba może odwiedzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam jestem pozytywnie zaskoczona tym, że nie ma takiego zakazu jak często jest w państwowych szpitalach czyli całkowitego zakazu obecności osób trzecich na porodówkę. I nie ma dyskusji, że ktoś chce być z Mężem przy porodzie, bo to jedyna taka okazja, żeby chłop zobaczył narodziny swojego dziecka. Nie i koniec. Więc jak dla mnie duży plus dla Łubinowej, że nie fundują rodzącym takich atrakcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, u mnie termin na 21.03 takze juz niedlugo. Czy ktoras z Was korzystala moze z indywidualnej opieki poloznej za dodatkowa oplata? Powaznie rozwazam te opcje poniewaz jestem "z zewnatrz" tzn. nie chodzilam do lekarza powiazanego z Lubinowa, a na tak dla szpitala zadecydowala szkola rodzenia. Mniejszym problemem jest dojazd ponad 60 km. Pozdrowienia dla przyszlych i terazniejszych mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna19840
huni powiem Ci tak każdy robi według siebie ale moim zdaniem wyrzucanie pieniędzy w błoto, to że nie chodziłaś tam do lekarza trudno i tak przy porodzie go nie ma. A położne w tym szpitalu z opini dziewczyn które tam rodziły są bardzo pozytywne więc zastanów się czy warto i tak położna jest cały czas przy tobie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
huni: tez uważam, że ta "dodatkowa opłata" (zresztą wcale nie taka niska :) ) nie jest potrzebna, zresztą jeśli rozważasz tą opcję tylko dlatego, że jesteś "z zewnątrz" to powiem tyle, że na pewno lekarz współpracujący z Łubinową nie będzie dzwonił do położnej i prosił o "specjalne chody" :) a trafić na swojego lekarza podczas produ nie jest pewnie łatwo, poza tym to i tak położna odwala kupę roboty ;) ja się zastanawiałam nad położną z tego względu, że np. rodzę i jest więcej kobiet na sali porodowej i pomyślałam sobie, że jak wszystkie zapłacą oprócz mnie to zostanę sama wrzeszcząca i one nie będą zwracały na mnie uwagi, ale już mi przeszło ;p a termin mam niecały miesiąc po Tobie ;) na szkole rodzenia jest fajnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etm30
Co do zakazu odwiedzin to czasem przydałyby się małe ograniczenia. Do dziewczyny z którą leżałam po cesarce przychodziły całe rzesze odwiedzających, trochę się czułam mało komfortowo półnaga, z podpachą w kroku i karmiąca. Z innej beczki jak często macie wizyty u ginekologa. Ja chodzę do lekarza powiązanego z Łubinową, wizytę mam co 3 tyg., każda 150 zł, a dziś wypadła mi extra ponieważ zaczęłam plamić i mimo tego, że byłam tydzień wcześniej kolejne 150 zł. Podsumowując luty skrobnie mnie na 450 zł o ile nic niespodziewanego nie wypadnie. Jakaś finansowa masakra. Czy u Was to też tak wygląda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 marzec
do etm30 też się zgadzam, że akurat ograniczanie odwiedzin to nie taki zły pomysł... zwłaszcza teraz, gdy panuje epidemia grypy, w końcu chyba zdrowie dzieciątek, których odporność jest jeszcze mała, jest najważniejsze?? a w szpitalu, jeśli wszystko jest ok leży sie ponoć tylko 2 dni po porodzie SN... jeśli chodzi o koszty wizyt - moja lekarka liczy sobie 250 zł za wizytę (raz w miesiącu), z pełnym badaniem USG itp., w razie gdy potrzebuję jakiejś konsultacji (np. gdy dopadła mnie mocna infekcja a lekarz ogólny nie chciał wypisać żadnego leku), to nic nie płacę (wypisanie recepty, wypisanie L4).. do tego wszystkie badania robię prywatnie (morfologia i inne).. trochę to wszystko kosztuje... powiem szczerze, że się własnie ostatnio zdenerwowałam, że lekarka chce mnie wysłac na konsultację do lekarza na łubinową przed porodem, bo to łącznie z wizytą u anestezjologa skrobnie mnie 300 zł, a z wypowiedzi dziewczyn na formu wynika, ze ich lekarze współpracujący z tą klinika, wystawiają im skierowania sami (dzwoniłam na łubinową i Pani w rejestracji odpowiedziała, że w przypadku tej lekarki, to ona decyduje, czy wystawić skierowanie czy zlecić konsultację) moja ciąża przebiega wzorcowo, więc naprawdę jestem trochę zła.. zaraz mnie tu ktoś zaatakuje, że sama wybralam takiego lekarza, tak, fakt.. tylko powiem szczerze, że zmieniłam wcześniejszą lekarkę na tą w połowie ciąży, bo bardzo mi ją polecała znajoma i trochę inaczej przedstawiała sytuację.. sądziłam, że koszty będa niższe.. a że nie chciałam już po raz kolejny zmieniać lekarza tylko z powodu pieniedzy, to pozostałam przy tej, zwłaszcza, że spodobało mi się, że od razu zajeła się moimi kiepskimi wynikami (początki anemii), które poprzedniczka lekceważyła.. tak wogóle, napiszcie mi, czy wy tez czujecie się kiepsko w końcówce ciąży? ja tak od 32 tygodnia z każdym dniem czuję się gorzej i nie chodzi tylko o zmęczenie, czy to że jest ciężko z brzuchem, ale ogólnie psychika mi siada, jestem wiecznie osłabiona, zdarzyło mi się zasłabnąć, znów wróciły mdłości, miewam zawroty głowy (takie uczucie jakbym była pijana), na nic nie mam siły ani ochoty..ta niemoc jest okropna (wyniki oprócz ciągle podwyższonych leukocytów są ok)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja płacę 150 zł co miesiąc (USG, badanie, konsultacja co wizytę), niedługo pewnie zacznę chodzić co 3 tygodnie. Ale jak pojawiło mi się plamienie to lekarz mnie przyjął od razu między pacjentkami i nie wziął nawet złotówki. Jak dzisiaj dzwoniłam, że mam pełnoobjawowe zapalenie pęcherza to od razu dostałam pełne zalecenia (wyniki badań miałam z dzisiaj rana) oraz co jak i kiedy mam wziąć (akurat z dostępem do leków nie mam problemu więc mogę pożyczyć to co powiedział). Mój doktor jest super. Aha badania laboratoryjne robię na własny koszt i anestezjologa też będę musiała "zaliczyć" :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwka,25,04,2013
do Huni 04- hej ja rozwazam taka opcje odplatnej indywidualnej opieki poloznej w sumie jestem na nia zdecydowana, to moj pierwszy porod i chce miec pewnosc ze bedzie wszystko ok a polozna bedzie tylko do mojej dyspozycji, moze nie kazdy to popiera ale jesli kogos stac na to, to czemu ma nie skorzystac z takiej opcji, ja wiem ze przynajmniej ja i ojciec dziecka beda spokojniejsi wiedzac ze jestem w dobrych rekach, a tak to sie nigdy nie wie na kogo sie trafi a z opini dziewczyn ktore rodzily to roznie bywalo,wiec ja jestem za tym, pozdrawiam wszystkie przyszlei rozpakowane mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etm30
Dzięki, u mnie wizyta również obejmuje USG, badanie, jeśli w międzyczasie wyskoczy konieczność przepisania jakiegoś leku podsyłam męża po receptę i nic nie płacę, ale jeśli już dochodzi do badania i usg to kasa. Powiem szczerze, że trzymam się tego lekarza od 5 lat i pojęcia nie mam czy te wizyty są drogie. Za USG szczegółowe (to wykonane w I,II i III trymestrze)też będę musiała zapłacić extra gdzie indziej około 300 zł za każde. Badania oczywiście też prywatnie. Nieźle to wszystko kosztuje. Dopóki jeździłam na "przegląd" raz na pół roku to finansowo było ok, teraz to masakra. Ale z tego co piszecie to i tak jeszcze nie jest najdroższy. O prowadzeniu ciąży na NFZ mowy nie ma. Moja koleżanka chodziła do przychodni raz jej lekarz zrobił USG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria_86
Ja na szczęście póki co nic nie płacę, ani za wizyty u lekarza ani za badania.Wszystko na NFZ. Z moim lekarzem dogadałam się tak, że 2, 3 ostatnie wizyty pójdę do niego prywatnie i wtedy dostanę skierowanie na Łubinową. A na początku mówił, że daję skierowanie na Łubinową jeśli od połowy ciąży chodzi się do niego prywatnie a nie do przychodni, ale jak straciłam pracę w czasie ciąży to mu od razu powiedziałam więc poszedł mi rękę. Tym bardziej, że chodziłam do niego od lat.Na początku ciąży miałam wizyty co 3 tygodnie a teraz co miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 marca
Moja lekarka w przypadku potrzeby nieprzewidzianej konsultacji, jak już pisałam, nie liczy sobie za wizytę, ale nie tylko gdy chodzi o receptę, ale nawet jeśli robi mi wtedy USG, a miałam ze trzy razy taką sytuację, że coś mnie bardzo niepokoiło, kazała przyjść, zrobiła badanie z USG i nic nie płaciłam, także chyba nie mam jednak co narzekać :) badania prenatalne (te drugie) też w sumie wykonywała mi w ramach wizyty. Właściwie to praktycznie każde USG jest jak prenatalne ;) bo mierzy i sprawdza wszystko dość dokładnie, dlatego od 16 tygodnia mam stały "podgląd" na to jak rośnie córa :) a nawiązując do mojego wcześniejszego posta, to jak u Was, z tym samopoczuciem??? bo cały czas się martwię, że ze mną coś nie tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzec13
Ja za swoje wizyty płacę po 140 zł. teraz co 3 tygodnie, dodatkowe 200 zł. za badania prenatalne i oczywiście wszystkie badania również prywatnie ale przynajmniej mam pewność, że wszystko powinno być ok i że dzidzia jest na każdej wizycie monitorowana:) 23 marca Mamy w sumie zbliżone terminy porodu i ja też ostatnio czuje się niefajnie. Mam mdłości, jestem słaba, nie mam na nic ochoty więc to chyba normalne.. Musimy się trzymać już niewiele zostało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, ja chodzę do Dr. Ślęczki i bardzo jestem z niego zadowolona, żałuję że w pierwszej ciąży nie zdecydowałam się na opiekę tego lekarza i koszt każdej wizyty wynosi 200zł, bez względu na to czy wypadają badania prenatalne czy standardowa wizyta z usg. Wizyty są raz w miesiącu. Jeśli chodzi o dodatkową opiekę położnej, to ja pierwszy poród miałam na Łubinowej i też byłam tylko raz tam u lekarza żeby dostać skierowanie i obawiałam się jak bedzie z opieką położnej (pomimo że stać mnie było na opłacenie) nie zdecydowałam się i nie żałuje, żadna moja znajoma się nie decydowała też na tą opcję i pomimo tego że wszystkie były pacjentakmi z zewnątrz i każda rodziła z inną położną to wszystkie byłyśmy bardzo zadowolone i nie mamy nic do zarzucenia dla tego teraz też nie mam zamiaru nawet rozważać tej opcji. A co do lekarz przy porodzie, to chyba wszystkie dziewczyny które już raz rodziły wiedzą że porody prowadzą położne a cała ekipa zbiera się dopiero na sam koniec (no chyba że coś jest nie tak) ale myślę że każdy lekarz dyżurujący na Łubinowej dokłada wszelkich starań jak i położne żeby wszystko było ok. A swoją drogą wczoraj dowiedziałam się ze z mojej drugiej córki zrobił się jednak synuś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etm30
daria_86 a możesz napisać jak nazywa się Twój lekarz. Z tego co tutaj czytam to trafiłam jednak na niezłego pieniążka. Chcę rodzić na Łubinowej więc teraz lekarza nie zmienię ponieważ byłby niezły przypał gdybym trafiła na niego z porodem. Jeśli chodzi o dodatkową, płatną opiekę położnej to obawiam się, że ta opcja może pogorszyć poziom opieki standardowej i ucierpią co biedniejsze pacjentki, ale gdyby mnie było stać to pewnie skorzystałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam opieke dodatkowa
I nie zaluje ani troche choć zakonczylo się cc, inne pacjentki nie cierpialy, a p Ewa bardzo mi pomogla "przezyc" caly "oboz" na lubinowej ;) ja polecam!!! Spotkalam się z nią już pare razy przed pobytem na lubinowej i sprawdzala "co slychac" ;) po porodzie też była jak Aniol!!! Polecam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
Ja tez zastanawialam sie nad ta opieka ale zrezygnowalam. Moja kolezanka rodzila w zeszlym roku i miala szczescie bo rodzila sama na porodowce i polozna byla tylko i wylacznie do jej dyspozycji :) Gdyby wziela ta opieke pewnie by zalowala ze wydala pieniazki a i tak polozna zajmowala sie tylko i wylacznie nia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny. Dzieki za Wasz odzew. Ja w zasadzie zastanawialam sie nad opcja dod poloznej bo mam wrazenie ze ta opcja by mnie troche uspokoila, z Ewa P. mialam kontakt na szkole i zrobila na mnie bardzo pozytywne wrazenie. Mam jeszcze troche czasu, to rozwaze wszystkie za i przeciw jeszcze raz. Dzisiaj bylam pierwszy raz na Lubinowej w szpitalu na wizycie u Sleczki (skierowanie) i mam niezla niespodzianke. wg mojego dotychczasowego lekarza termin porodu 21.03 (OM), wg USG 1 kwietnia; po rozmowie ze Sleczka termin 10 kwietnia. Jestem calkowicie skolowana. Macie tez takie rozbieznosci w terminach. Zrobilam juz badanie na paciorkowca bo teoretycznie mialam sie pojawic 20 lutego w 36 tygodniu a tu surprise, że obecnie jestem w 33 i pewnie bede je powtarzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
Ja też mam kilka terminów :) Z OM mam na 25 luty a z pierwszego USG na 8 marzec. Też byłam skołowana ale moja lekarka wyjaśniła mi że najważniejszy termin to termin z OM. Prawda jest taka że terminy z USG lubią być różne i jeśli ktoś się chce opierać na terminie z USG to musi brać tylko z pierwszego USG,z tego względu że wtedy dzieci rosną w jednym tempie a np. w 30 tyg. jedno dziecko ma 2 kg a inne może mieć 1,8 kg. Gdzieś wyczytałam (ale nie wiem czy to prawda) że każde USG jest ustawione na wagę dziecka 3,5 kg i według tej wagi ustala datę porodu,a wiadomo że każde dziecko jest inne :) Jedne rodzą się 2,8 kg inne 3,8 kg. Ja na początku ciąży nastawiałam się na 8 marzec,ale teraz już na luty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do terminu z USG (wg tego co mi kiedyś jakiś gin powiedział to najbardziej wiarygodne jest to USG 11-13 tydz.) podchodzę z przymrużeniem oka. I tak koniec końców Maluch sobie sam termin wybiera a wywołanie jest liczone od terminu z OM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna19840
do WiolaPP Jesteśmy mniej wiecej na tym samym etapie 16 tydzien wiec mam pytanko czy twardnieje Ci brzuch??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyna19840 Wprawdzie pytanie nie było do mnie, ale ja np jestem w 11 tygodniu ciazy i pod koniec dnia miam wrażenie jakby brzuch był jak kamień. We wtorek miałam wizytę i pytałam swojego dr-a i on powiedział, że jak siedzę 8 godzin w pracy to nie ma co się dziwić i że to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna19840
dzieki Aguś tylko że ja nie pracuje duzo leże i odpoczywam i chciałam jeszcze powiedzieć że dzisiaj mi mleko pocieko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luty-marzec
Cześć moje drogie, dopiero dzisiaj odkryłam ten wątek, a też szykuję się na poród na Łubinowej. Termin mam na 1 marca, choć liczę, że uda się wcześniej :) Szpital robi na mnie bardzo pozytywne wrażenie, ale i tak mocno boję się porodu: teoretycznie wiem co mnie czeka, lecz spontaniczność, nieprzewidywalność i żywiołowość tego wydarzenia sprawia, że panikuję. Mam pytanie do dziewczyn, które rodziły tam sn: zostałyście nacięte??? Wybrałam ten szpital między innymi dlatego, że słyszałam, iż potrafią tam chronić skutecznie krocze. Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna19840
luty-marzec kilkanaście stron wcześniej dziewczyny opowiadały że to zalezy niekiedy nacinają a jak nie chcesz to cię nie natną tylko pamiętaj że możesz samoistnie pęknąć jeśli dziecko jest duże, ja raczej się zgodze na nacięcie przy poprzednim porodzie dałam się naciąć i nie żałuje koleżanka która w tym samym czasie rodziła nie pozwoliła się naciąć i skończyło się pęknięciem aż na pośladek... ja miałam chyba tylko 3 czy 4 szwy rozpuszczalne jestem prawie 7 lat po porodzie i nie żałuje... nie rodziłam na łubinowej ale teraz bede pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luty-marzec
justyna19840 Dzięki za odpowiedź. Dzidzia jest póki co dość mała, więc liczę, że uda mi się uniknąć nacięcia. Od początku nastawiam się na ochronę krocza. Nie przeraza mnie sam moment nacięcia, ale późniejsze dolegliwości podczas jego gojenia się. Dlatego przy wyborze szpitala szukałam takiego, który naprawdę stara się minimalizować stosowanie tego zabiegu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzec13
Mam pytanie do mam, które już urodziły na łubinowej ( nie zauważyłam, żeby wcześniej ktoś pisał coś na ten temat ) Czy jak daje się swoje ubranka dla dziecka to oni je później oddają i można je zabrać do domu? Bo słyszałam, że są szpitale, które nie oddają tych ubranek używanych u nich żeby nie przenosić bakterii szpitalnych do domu. I jeszcze jedno jaki rozmiar pieluch brałyście do szpitala? Te najmniejsze od 2 do 5 kg czy od 3 do 6?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwka,25,04,2013
z tymi ubrankami to nie wiem, ale co do pieluch to polozna na szkole rodzenia mowila ze lepiej miec pieluchy 3-6 kg, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ubranka oddają i ubierają w te co się przyszykuje. Jak się nie przyszykuje to oddają dzieciątko ubrane w szpitalne, ale wiadomo, że to nie ta jakość co swoje własne. A co do nacinania to bardzo, bardzo starają się nie nacinać, ale jak nie ma innego wyjścia to lepiej, żeby być lekko naciętym niż niekontrolowanie pęknąć. Mnie zapytano o zgodę, bo pękać zaczęłam mimo masowania. Ja uważam, że na początek lepsze są jednak pieluchy 2-5 kg (syn urodził się 58 cm i 3,5kg) mimo tego, że są niewiele mniejsze od rozmiaru 2 to mimo wszystko prościej mi się je wtedy wywijało niż 2 (pępek miał być nie zakryty pieluszką).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×