Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość AgnieszkaWło
mama już w marcu! Pomysł z henną rewelacja, że też na to wcześniej nie wpadłam :D Ja tam rozumie jak kobitka chce i ma siłę pociągnąć rzęsy tuszem, ale jak rodziłam to miałam taka na sali która poza salonem kosmetycznym wzięła ze sobą też fryzjerski :P Jak jej synek płakał to musiał odczekać chwilę, wprawdzie mała, ale jednak, zanim mamusia wyprostuje ostatnie pasmo włosów które wyciągnęła spod spinki :/ Po jakiś kilku tygodniach, to mnie też ogarnęła taka znieczulica na ten początkowy płacz:P ale w szpitalu to młody głośniej złapał powietrze a ja już przy nim byłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
:D niezla historia!:D popatrz,ze tez nie pomyslalam o prostownicy...a moze to bylo juz jej trzecie dziecko i postepowala w mysl zasady"poki przy skaleczeniu nie widac kosci to wszystko ok"?;)tak bym raczej nie mogla,po kilku tygodniach to i owszem,bo wiadomo,ze juz sie zna swoje dziecko,ale w szpitalu podobnie jak ty caly czas warowalam przy corce.i w sumie jak sobie przypomne,to przez pierwsze..3tygodnie staralam sie zeby w ogole nie plakala..jakby to bylo cos zlego!coz-pierwsze koty za ploty,teraz bede madrzejsza...chyba:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaZofii
jeszcze jedno pytanie ;) który laktator najlepszy ? odnośnie tuszu, nie jestem księżniczką ;) jeśli mała mi nie da się pomalować to jakoś dam radę, rozważę hennę -świetny pomysł ;) ale może córcia będzie spokojna i da mamie trochę wytchnienia po trudach porodu ;) hahah.. naiwna przyszła mama ze mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia znowu majowa;))))
hej dziewczyny! mam do was pytanie odnosnie szpitalu na lubinowej. w maju ma sie urodzic moja 2 corka, czas pomyslec o wyborze szpitala. jakis czas temu przeprowadzilam sie do katowic, nie mam rozeznania. Pierwsza ciaza skonczyla sie cesarka, 3 lata temu. chcialabym tym razem sprobowac rodzic sn. moj lekarz poki co nie widzi przeszkod. Jak to jest w tym szpitalu, czy lekarze nie boja sie proby porodu sn po cesarce? w szpita;lu w ktorym pracuje moj gin od razu robia cc.... Czy ktoras z was urodzila sama po cesarce na lubinowej? prosze o pomoc. z gory dziekuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
tez sie ksiezniczka nie czuje,ale naprawde swiadomosc normalnego,zadbanego wygladu poprawia mi samopoczucie:)zycze ci zeby maluszek byl rownie wyrozumialy jak moj!co do laktatora,to uzywalam medela harmony i jak dla mnie rewelacyjny-delikatny,ale skuteczny,a o to chyba chodzi.butelek i smoczkow uzywalam tej samej firmy i wszystko z czystym sumieniem moge polecic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ,mam zamier rodzić na łubinowej ,termin mam w maju i mam pytanie czy w tym szpitalu jest lista co trzeba ze sobą mieć do porodu ,to jest moje pierwsze dziecko i w tej kwesti jestem całkowicie zielona ,z góry dziękuję za pomoc,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_ marzec
Do ak8: Z tego co wiem to nastąpiły zmiany odnośnie podkładów jednorazowych semi (to nie 5, a 10 szt), pieluchy Bella 2 op. i woda niegazowana (najlepiej 500ml z dziubkiem). Wszystko inne tak jak na stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
Dziewczyny ja tez spakowalam tusz do rzes i prostownice :D moze to glupie,ale wole miec niz potem prosic meza zeby mi przywiozl,a i tak by mi pewnie nie przywiozl bo po co mi to? :D Bylam dzis na KTG,robili mi dwa razy bo mala przy pierwszym nie chciala sie ruszac i byla obawa ze mnie przyjma dzis na oddzial..przeszlam sie,zjadlam batona i bylo ok :D trafilam na bardzo fajnego lekarza(nazwiska niestety nie znam),zbadal mnie,zrobil usg. Jutro jade znowu bo bedzie moja lekarka prowadzaca i musze jej powiedziec zeby zmienila mi date porodu w karcie ciazy,bo dzisiejszy lekarz stwierdzil ze jestem po terminie i nie chcial mnie nawet sluchac ze to zly termin :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25luty :kurcze,wpolczuje ci tych przejsc z terminem.wiem jak to jest czekac na dzien dokladnie wyliczony z daty regularnej miesiaczki-okropnie,a co dopiero czekac w sumie na nie wiadomo co:/grunt,ze maluszek jest juz na tyle duzy zeby sie urodzic i nie musisz przynajmniej tym sie martwic.a tak poza tym jak sie czujesz?dzis mniej sloneczka,ale nadal wiosennie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
MamaJuzWMarcu!..dziekuje dobrze :) chociaz psychicznie czasem kiepsko,ale daje rade... Dziekuje za slowa otuchy :* na jutro mam termin wyliczony z USG,OM i od daty zaplodnienia wiec moze cos sie ruszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luty 25 jestes dzielna, podziwiam Cię, trzymam kciuki i mam nadzieję, ze sie spotkamy ( może razem bedziemy prostowały własy:)?) , ja jade jutro na wizytę i zazdroszcze Ci nastawienia, ja strasznie marudzę, jestem jak tykająca bomba nie mam zadnych symptomow zblizajcego sie rozwiazania, leze, jem i marudzę. przepraszam że nie napisałam nic pozytytwnego ale pisanie i czytanie opinii w tym miejscu traktuje troche jak lek na niecerpliwosc. Co do watku z tuszem, prostownicy to ja za piewrszym razem bez pytania i kosultacji zabralam to wszystko, warto miec wszystko co nam poprawi nastroj, nie musimy sie czuc ani wygladac jak inkubatory a potem dystrybutory z mlekiem. nie uwazam zadnej dziewczyny ktora tuszuje rzesy za ksiezniczke. niektorzy nie zdaja sobie sprawy ile czasami trzeba wysilku zeby sie zebrac wstac z łózka iuczesac włosy i jak wazne jest nasze dobre samopoczucie, kiedy jestes niewyspana, obolala, zmeczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
karmelka78..wiesz,juz sie chyba przyzwyczailam do tego czeknia ;) generalnie ostatnio czuje sie u lekarza jak powietrze,ja swoje,oni swoje..ale dzis sie nie dam,a jak juz mi nerwy puszcza to bez awantury sie nie obejdzie. Hehe,mozliwe :) a powiedz mi,kiedy masz ewentualne wywolanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem i te co chcą się tuszować i te, które pukają się w głowę jak to słyszą :) Jak dla mnie generalnie sprawa rozbija się o jedno - o doświadczenia. Te, które nie rodziły ani nie miały malutkich dzieci po prostu nie wiedzą jakie szczyty zmęczenia można osiągnąć a póki człowiek tego nie doświadczy to nie wie jak to jest. Z drugiej strony te, które już mają takie przeżycia za sobą też muszą przyznać, że jak się człowiek dobrze zorganizuje i wyznaczy sobie priorytety to da się i wykąpać i sobie zjeść i te nieszczęsne rzęsy pomalować :) Były tu na forum i takie laski, które stwierdzały, że pakowanie prostownicy to głupota i takie, których dzieci odsypiały porody a Mamy miały czas na wszystko co chciały ze sobą zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje ze obejdzie sie bez "awanturki", ja czasami tez ma wrazenie ze co innego do mnie mowia a ja cos innego slysze. na jednej wizycie mowia jedno a potem robia ze mnie jakas nierozgarneta dlatego teraz wszystko sobie zapisuje, hi, hi, hi. ja bylam pewna ze jutro pojade juz na oddzial a Pan doktor w ubiegly piatek jak mnie spotkal to zaprosil mnie na wizyte, ale do gabinetu wiec u mnie tez zmiana. Byla tez mowa o 11.03 i tej daty nie wymyslilam bo ma urodziny w tym dniu i nawet sobie zartowalismy ze bedzie podwojna okazja, zobaczymy co powie jutro. mam nadzieje ze wszystko co sie dzieje jest dla naszego dbobra i naszych dzieci a w nas po prostu buzuja hormony i dlatego czuje sie tak jak sie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje ze obejdzie sie bez "awanturki", ja czasami tez ma wrazenie ze co innego do mnie mowia a ja cos innego slysze. na jednej wizycie mowia jedno a potem robia ze mnie jakas nierozgarneta dlatego teraz wszystko sobie zapisuje, hi, hi, hi. ja bylam pewna ze jutro pojade juz na oddzial a Pan doktor w ubiegly piatek jak mnie spotkal to zaprosil mnie na wizyte, ale do gabinetu wiec u mnie tez zmiana. Byla tez mowa o 11.03 i tej daty nie wymyslilam bo ma urodziny w tym dniu i nawet sobie zartowalismy ze bedzie podwojna okazja, zobaczymy co powie jutro. mam nadzieje ze wszystko co sie dzieje jest dla naszego dbobra i naszych dzieci a w nas po prostu buzuja hormony i dlatego czuje sie tak jak sie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzadko tu pisze bo nie mam czasu a jak już tu wejdę to za duże mam zaległości :-) Po jakim czasie teraz wypuszczają po cc do domu?Jak miałam cesarkę w 2010r.Na Łubinowej to miałam ją w piątek a w poniedziałek wyszliśmy do domu.Teraz mam mieć w czwartek 11 kwietnia cc i się zastanawiam czy wypuszczą nas w niedzielę do domu czy dopiero w poniedziałek bo nie wiem czy w niedziele są wypisy.Okropnie boli nie już kręgosłup,jeszcze tydzień temu mieliśmy stłuczkę autem bo inny kierowca wjechał nam w tył samochodu i jeszcze gorzej się czuję,nie mogę za dużo chodzić bo od wtedy łapią mnie często skurcze.Mam nadzieję że przez to szybciej nie urodzę.W poniedziałek mam wizytę u ginekologa,zobaczę co mi powie.Na dodatek jestem chora i od wczoraj jestem na antybiotyku.Mam mocny kaszel i mówić nie potrafię :-( 25luty:) współczuję tego czekania,ja w poprzedniej ciąży miałam cc po terminie.Trzymam kciuki,może do jutra coś się zmieni i na weekend będziesz już miała maluszka przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
karmelka78..tez mam taka nadzieje :) to juz bedzie ostatecznosc. Czyli u Ciebie tez zmiany,raz tak,raz tak...masz racje,mowia jedno,potem drugie a potem my wychodzimy na "typowe baby w ciazy" ze takie nierozgarniete :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 marzec
wiecie co, ja moze i jestem niedoświadczona (to moje pierwsze dziecko), może hormony i zniecierpliwienie powoduje że jestem jędzowata i niepotrzebnie sie denerwuję, ale jak czytam, że nie będę miała ochoty nawet się umyć, to mnie krew zalewa.. może i w szpitalu po porodzie będzie ciężko, może i będe miała gdzieś jak wyglądam, ale denerwuje mnie, jak czytam wszędzie, że z malutkim dzieckiem to nawet na siku nie ma czasu.. kurcze, wystarczająco się boję tego jak będzie, a takie słowa tylko mnie dobijają.. przecież głupi prysznic czy pomalowanie rzęs to kwestia paru minut, czy naprawdę macierzyństwo oznacza, że przestanę się myć, jeść, malować i dbać w jakikolwiek inny sposób o siebie? to chyba nie na tym polega.. sorry za ostry ton wypowiedzi, ale zaraz zbieram się na wizytę na Łubinową i jestem strasznie podminowana.. 2 tygodnie do terminu i psycha już mi zaczyna siadać, bo coraz bardziej się boję.. nawet nie tyle porodu, tylko tego "koszmaru" po.. bo tak to wszyscy przedstawiają.. jako koszmar.. i gdzie te uroki macierzyństwa? nie mogłaby choć jedna osoba napisać, że da się mieć życie przy dziecku? ponoc macierzyństwo to coś pięknego, a z tego co czytam i słyszę od wszystkich wokół to tylko jedna, wielka harówa.. wszyscy tylko mi mówią jak to będzie ciężko.. wiem, głupia nie jestem, ale w końcu z jakichś powodów ludzie decydują się na kolejne dzieci?? a do szpitala tusz do rzęs i podkład wezmę jak najbardziej, bo lepiej się czuję, jak jestem choć trochę podmalowana i uczesana, a jak ktoś mnie nazwie księżniczką, to niech się w nos pocałuje.. moje życie, moje ciało, moja sprawa.. każdy niech robi, jak uważa za słuszne.. 25 luty - trzymam kciuki, żeby to jutro był ten wielki dzien :) i prezent na dzień kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze bardzo : da sie zyc przy dzieku!:)i powiem wiecej-to fantastyczne zycie.mialam dokladnie tak samo-jak po raz kolejny slyszalam,ze mam sie wyspac na 3lata z gory,przygotowac sie na chleb i wode(karmienie)i zapomniec ze jeszcze kiedykolwiek bede sie dla kogos liczyc,to szlag mnie trafial!!!klocilam sie z kazdym kto odwazyl sie na takie wypowiedzi i nie przebieralam w slowach,bo wewnetrznie czulam,ze nawet jesli faktycznie te miliony matek z dniem porodu przestaja istniec,to ze mna bedzie inaczej.i powiem ci,ze nastawienie+organizacja+pomoc meza(z rodziny nie mialam zadnej)wystarcza by miec czas na rzesy,wlosy,prysznic i serial!jasne,ze na poczatku trzeba sie wszystkiego nauczyc(mnie np zaskoczylo karmienie-wszedzie plakaty kobiet z cycem na wierzchu,wniebowzietych,dumnych,a noworodek usmiechniety i radosny!zadnych poranionych sutkow,wyrywajacego sie ssaka,cieknacego mleka..)ale w szpitalu sie malowalam,czesalam,jadlam i mylam.po powrocie walczylam z karmieniem,ale nadal czysta i pachnaca.jak mialam dosc,to maz dostawal butle a ja szlam pod prysznic.od poczatku uczylam mala,ze w nocy sie spi,wprowadzalam stale pory kapieli i jedzenia-odkad skonczyla 3m-ce kladzie sie przed 20,zasypia sama i spi cala noc(pewnie,czasem sie obudzi,czasem ma katar,a czasem miesiac z rzedu spi cale noce)zadnego bujania,lulania-kladzie sie,wlaczam pozytywke,buzi i wychodze.dzis ma prawie rok i jest dokladnie tak samo w zwiazku z tym od 20 mam czas dla siebie.w ciagu dnia tez potrafi sie fajnie bawic,bo wie,ze mama musi sprzatnac,ugotowac,a potem pobawimy sie razem.nie raz slyszlam jak mamy mowily,ze nie robia juz np pierogow czy golabkow,bo przy dziecku sie nie da,ze wywoza je do babci kiedy chca posprzatac..bzdura!robilam swieta na 10osob SAMA z corka miedzy nogami i wcale nie mam sie za ofiare..kochana,spokojnie,kobiety,ktore daja takie "rady"najczesciej same poprostu sobie nie radza i nie znaja normalnego zycia z dzieckiem!a moze takie byc i jestem tego przykladem.grunt to dobry plan i konsekwencja:)jestem z toba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była lubinowka :)
A ja mysle że dziecko to swietna wymowka :) mozna lenistwo nim tlumaczyc :) moja corka ma już 1,5 roku, gdy miała miesiac wrocilam na studia ( zaczelam kolejny stopien), w tym samym czasie "wrocilam" do pracy ( wykonywalam w domu cześć obowiazkow - wyjscia nie mialam i nie chcialam miec ) bywaly dni jak np była chora czy miała kolke że caly dzien na mnie "wisiala" a ja mialam dosc, ale to byly pojedyncze dni... Dziś chodzi już do zlobka ktory uwielbia, ja nadal pracuje, studiuje, sprzatam gotuje i czekam na drugie dziecko :) dodam że nigdy też jej nie nosilam, nie usypialam bujajac czy niewiadomo co jeszcze, wieczorem jest kąpiel i idzie spac :) ps. W między czasie przygotowalam kilka imprez :) dosc duzych bo rodzine mamy liczna :) nasze urodziny, swiata na które co roku zapraszamy gosci i wszystko organizowalam zawsze sama :) wlacznie z chrzcinami malej które byly jak miała miesiac :) Co do wypisow to ja w 2011 wychodzilam w niedziele po cc które było w czwartek także jak wszystko będzie ok to pewnie Was wypuszcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byla lubinowka:) :gratulacje!takich wpisow powinno byc wiecej,w 100% zgadzam sie z toba-dziecko czesto jest tylko wymowka od wykonywania czynnosci,ktorych zazwyczaj poprostu sie nie lubilo i teraz mozna sobie pofolgowac;)podziwiam zaangazowanie w prace,wyksztalcenie i jeszcze raz gratuluje-niech takie mamusie beda wzorem dla oczekujacych,a nie te sponiwierane i wiecznie niezadowolone! a na kiedy masz termin?ja tez czekam na drugie szczescie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była lubinowka :)
Mama przetre Ci szlaki w lipcu :) A co do opieki i organizacji to przyznam jeszcze że 1 nocy jak mala dostalam to oka nie zmruzylam bo nacieszyc się nie niemoglam :-P ponziej już nie mialam takich rozterek :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę stanąć w obronie "niezorganizowanych" mam jak, to zostało opisane. Po pierwsze nie przeczytałam nigdzie, żeby któraś napisała o tym że nie miała czasu na szybki prysznic czy zrobienie czasami też szybkiego siku :D Kochane prawda jest taka, że jak i nasza organizacja jest różna tak i dzieciaczki. Mój synek przez miesiąc czasu miał kolkę i nie płakał tylko jak go myłam albo jadł, jak na niemowlaka przesypiał po 15 minut i ryk. Mąż w pracy, a ja byłam sama a więc o gołąbkach czy pierogach owszem można zapomnieć w takim okresie. Jak nie przespałam kilku nocy z rzędu to nie myślałam o tym czy mam make up czy też nie, co nie znaczy że nie dało się wymyć zębów. Macierzyństwo jest piękne, ale obok tego wszystkiego są też trudne dni, dziecko ma gorączkę płacze, a Ty czasami ze zmęczenia chcesz wystrzelić się w kosmos, ale jest moment kiedy maluch się uśmiechnie złapie małą rączką i wszystko się zapomina :D A co do określania kogoś księżniczką, to jedna z dziewczyn jedynie wspomniała że przy poprzedniej ciąży została tak określona, a to się tak rozdmuchało że blisko III wojny światowej. Nikt mi też nie powie, że ktoś ma taką fantazję i jest w stanie określić jak będzie wyglądało jego życie z maleństwem już na świecie. Pamiętam jak mi mama mówiła "wszystko się zmieni itd", a ja tylko na nią warczałam, że głupia nie jestem i wiem, tyle że dziś wiem że nie zdawałam sobie z tego sprawy ani trochę :P Ja miałam bardzo hmm temperamentnego malucha i były trudne chwile, z kolei moja szwagierka nakarmiła przewinęła i dziecka nie było. To forum jest po to, aby każdy miał prawo opisać jak było, co czuł i co czuje i nerwy są tu zupełnie zbędne. To tak jak z porodem, fajnie przeczytać jak u kogoś przebiegł, ale tylko poczytać bo u nas zapewne będzie zupełnie inaczej :D Lepiej, gorzej kto wie. Ktoś chce brać tusz, puder, prostownice, lokówkę czy też przyrząd do masażu proszę bardzo, problemu nie widzę. Jednak jak piszecie o tym na forum i ktoś wyrazi o tym swoje zdanie, to oburzanie się jest delikatnie mówiąc nie na miejscu. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AgnieszkaWlo: jak sama napisalas-kazdy ma prawo wyrazic swoje zdanie,a nasze wpisy sa odpowiedzia na rozterki przyszlej mamy,a nie "juz mamy"ktora to sobie nie radzi i ktora potepiamy..raczej mamy na celu podniesc kogos na duchu:)pewnie,ze sa w macierzynstwie cienie i blaski-moim cieniem jak pisalam bylo karmienie-mala nie umiala ssac,darla sie przy tym niemilosiernie,ja sie trzeslam i nie wiedzialam czy uciekac czy probowac jeszcze raz.i rozumiem kolki,choroby itp,ale to nie sa sytuacje zalezne od nas!za to mamy wplyw na nawyki,wychowanie dziecka i gdy wprowadzimy tu regularnosc szanse powodzenia sa bardzo duze i z kazdym dniem bedzie mozna sobie pozwolic na wiecej!z pewnoscia i u was kolki sie kiedys skonczyly,a ty odetchnelas pelna piersia i moglas zasiasc przed tv z lakierem do paznokci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość położna uj
Drogie Mamy(obecne bądź przyszłe) Czytając wasze wypowiedzi jestem pełna podziwu i życzę takiego zorganizowania i konsekwencji każdej mamie. To prawda, że po porodzie ciężko, ale jesteście żywymi przykładami, że ten chaos da się ogarnąć. Jeśli mogę coś poradzić to przyjmujcie pomoc od rodziny wtedy kiedy tego potrzebujecie. Angażujcie męża/ partnera. Mężczyźni czasem ciężej od nas wcielają się w rolę rodzica. My nosimy dziecko pod sercem a oni muszą się wczuć bardziej technicznie po porodzie:) Niech mąż odpowiada za wieczorną kąpiel. Zróbcie z tego taką tradycję. Jasne, że Wy to zrobicie szybciej i sprawniej, ale niech On też ma tylko coś swojego. W całym tym rozgardiaszu starajcie się rozplanować dzień i znaleźć coś tylko dla siebie. Jasne że dla początku będzie ważne tylko maleństwo, jednak zanim się obejrzycie ono dorośnie i się usamodzielni a Wy będziecie musiały umieć się zająć samą sobą, bez kontrolowania dorosłego już człowieka na każdym kroku. Dlatego pamiętajcie, że Wy w tym wszystkim też jesteście ważne. Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam kciuki. PS Pod spodem zamieszczam link do ankiety. Piszę pracę mgr. Jeśli czytają to panie między 37 a 42 tyg ciąży, to będę bardzo wdzięczna za jej uzupełnienie. http://www.ankietka.pl/ankieta/107320/kwestionariusz-ankiety.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była lubinowka :)
Ja nie neguje, że bywa roznie, ale też nie zgadzam się na straszenie maciezynstwem!!! Gdzies mam to czy jedna z druga jest ksiezniczka czy nie :P ale nie godze się na straszenie, że jak dziecko się rodzi to kobiety już nie ma jest matka ktora nie ma czasu ani praw :-P Popieram polozna! U mnie od samego poczatku aż po dzien dzisiejszy kąpiel i wszystko dookoła to "robota" meza i już się zastanawiam jak on się z dwojka zorganizuje :D :P na pewno nie dajcie się zaszczuc i wmowic sobie że teraz to już przekichane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, to chyba inne forum czytam, bo nigdzie nie wyczytałam żeby dziewczyny aż tak demonizowały macierzyństwo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
była lubinowka :) To mam nadzieję że nas też wypuszczą w niedziele :-) Jeszcze nie urodziłam a myślę już o wyjściu do domu hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×