Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość meimei
Hej dziewczyny :-) gratuluje juz takich duzych pociech w Waszych brzusiach :-) My narazie wazymy jakis 1 kg no, ale tetmin na 05 listopada wiec jeszcze czas na przybranie mamy :-) mam do Was pytanko...jakie proszki do prania polecacie dla dzieciaczkow? Powoli chcialabym sie zabrac za pranie i prasowanie ciuszkow, ale tego jest tyle, ze nie wiem co kupic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bettik
Witajcie:) Jesteśmy już z małą od wczoraj szczęśliwe w domku. Dla zainteresowanych opiszę jak to wyglądało u mnie wszystko. Zgłosiłam się do szpitala rano we wtorek kilka minutek przed 7. Najpierw 20 minut zapisu ktg, potem trochę formalności i do zabiegowego (najpierw przebrałam się w samą koszulę). Tam mile dziewczyny zrobiły ze mną krótki wywiad odnośnie do mnie i męża, wbicie welfronu (słabo mi się zrobiło, ale zawsze miałam problem z pobieraniem krwi, może to dziwnie zabrzmi, ale ten welfron to chyba najbardziej negatywnie wspominam;/), dostałam kroplówkę i poszłam rozgościć się do sali. Było jakoś trochę po 8, akurat byłobchód. I ja i druga dziewczyna w sali czekałyśmy na cięcie. Ja pojechałam pierwsza. 8:30 poszłam do sali operacyjnej. Dostałam zastrzyk ze znieczuleniem (bardzo się go bałam a dosłownie nic nie czułam, nic a nic mnie nie bolało),m potem położyłam się i zaczęłam czuć mrowienie w nogach. cały czas jednak miałam świadomość tego, że mogę ruszać nimi (takie dziwne uczucie), tak jakby mocno zdrętwiały. Przyszli lekarze, postawiono mi kotarkę i do roboty:) 8:45 urodziła się moja córeczka. Mogłam ją zobaczyć, przystawiono mi ją koło głowy na chwilkę. Potem poszła do taty (który siedział za drzwiami) a mnie szyto. Czułam cały czas szarpanie, ale żadnego bólu. Może jakoś 20 minut później zawieziono mnie do sali, przyjechało maleństwo i tak sobie byliśmy już w trójkę:) Po jakiś 2-3 godzinach zaczęło boleć poprosiłam coś przeciwbólowego. Po 4 godzinach znieczulenie minęło. Na noc zabrano małą. Ale tylko na pierwszą noc. Rano przeniesiono nas do normalnych sal i potem dzieciątka już zostają z nami. Dzień i noc. Jeśli chodzi o atmosferę w szpitalu to jest naprawdę bardzo pozytywna, ciepła. Wszyscy są bardzo pomocni. Trzeba oczywiście znać też umiar we wszystkim, bo to my jesteśmy ostatecznie mamami tych dzieciątek. Warto pytać, obserwować jak najwięcej. Ja na przykład poprosiłam o obecność przy kąpieli, to moje pierwsze dziecko, więc zawsze w jakiś sposób skorzystam. Na sali operacyjnej też panowała bardzo sympatyczna i luźna atmosfera, wręcz jak na spotkaniu na herbatce u cioci:) Obecnych było tam może z 8 osób, jakoś tak. Ja najgorzej wspominam wspomniany welfron oraz straszną tęsknotę za domem. Ale tak już mam:) Dopiero w czwartek mogłam coś zjeść, w piątek do domku:))) No i chyba tyle:) MamaJuzWSierpniu - będzie dobrze. Będę trzymać kciuki i czekać na Twoją relację. Teraz boli mnie rana, ale to chyba normalne. W szpitalu mało się ruszałam a wiadomo jak w domu. A Was po cięciu, tez boli tak bardzo? Ciężko mi się wyprostować nawet. Wstawać z łóżka i kłaść się. Nie mówię już o kaszlu. Pozdrawiam ciepło wszystkie mamy i przyszłe mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama_K a miałyśmy się nie spieszyć :) ja odbyłam ze swoją małą poważną rozmowę po poprzednim badaniu i chyba posłuchała bo choć do terminu z OM raczej nie dotrzymamy to jakieś 3-4 tygodnie jeszcze mamy :) pogadaj więc też ze swoją żeby się nie wygłupiała z tym wcześniejszym wychodzeniem :) etm30 przyznam się że trochę bałam się tej dużej wagi bo jakoś nie uśmiechała mi się ewentualna cesarka przy pierwszej ciąży ale wczoraj doktorek też ją dokładnie pomierzył i wyszło że jest dłuuuga stąd ta waga - więc się uspokoiłam że cesarka raczej nam nie grozi :) Bettik gratulacje :) i dzięki za kolejny opis, który utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze wybraliśmy ten szpital :) meimei ja z polecenia większości koleżanek zdecydowałam się na mleczko do prania Lovela ale może doświadczone mamy mają inne typy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubinowa mama
Hej wszystkim! X Gratulacje dla rozpakowanych! X Ja już też rozpakowana i już w domu :P niestety sn się nie udalo i maluch przyszedl na swiat poprzez cc.., narzekac nie mogę, ba! Wszystkim Wam zycze tak dobrego samopoczucia "po" ;) generalnie po zabiegu "wzielam" jedna kroplowke z pyralgina tak raczej zapobiegawczo niż z powodu bolu... Nastepnego dnia wstalam i jak gdyby nigdy nic chodzilam, dzwigalam itp... Oczywiscie standardowo nie odpowiadalo mi lozko :P więc pelen komfort odczulam dopiero w domu, ale nie bolalo mnie absolutnie nic! Wsrod znajomych wszyscy zdziwieni że jestem po cc bo chodze, dziwgam i robie wszystko zupelnie normalnie - jak przed zabiegiem. Jedyny minus to bol glowy ktory mialam na własne zyczenie... Otoz czulam się tak swietnie, że glowe dzwigalam :o w efekcie czego glowa chciała mi pęknąć, a ja że chcialam szybko wyjsc do domu to się nawet nie przyznalam nikomu że boli :P kolezanki z neurochirurgii tylko zapytalam czy to się leczy ( nazwala to zespolem popunkcyjnym) w jakis specjalny sposób czy samo minie :P powiedziala, że trzeba przeczekac a leczy się doraznie przeciwbolowymi i kofeina więc wyczekalam aż wrocilam do domu i się sama wyleczylam :P gdyby więc nie moja glupota ( bo przeciez wiedzialam, że mam glowy nie ruszac :P ) to mozna by uznac, że caly okres okolozabiegowy bez problemow :D także po znieczuleniu lezcie!!! A po za tym to zycze Wam również dobrego samopoczucia :) X Ps. Opieka oczywiscie bez zarzutu!!! W pierwszej dobie nawet malucha mialam wiekszosc czasu przy sobie, nawet jak maz do domu pojechal, bo Panie przychodzily i pomagaly:) personel standardowo na 6 z plusem :) X Jeśli macie jakieś pytania to piszcie :) X Lipcowa helen a Ty jak ? Odezwij się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj skakałam jak małpa po drabinie bo musiałam gdzieś upchnąć rzeczy z jednej szafy i teraz umieram.Brzuch się stawia,skurcze,zaczęły mi też bardzo puchnąć nogi i ręce.Stopy palą.Mój szanowny małżonek leżąc w tym czasie z drwiną pytał czy do wieczora skończę.Szlak mnie trafia.Gratuluję świeżo rozpakowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meimei
etm30...zaszalalas z ta drabina. Mam nadzieje, ze juz sie lepiej czujesz ?! Jak tam dziewczyny znosicie te upaly? Ja juz mam dosc ehh...ogolnie nigdy nie lubilam takich upalow, a teraz to juz w ogole :/ jeszcze raz gratuluje wszystkim rozpakowanym juz mamusiom :-) cudownie sie czyta o przyjsciu na swiat Waszych pociech :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane, nie wiem czy pojawilo się już takie pytanie czy nie, przejrzenie tych wszystkich stron troche bowiem by zajelo, wiec proszę bardzo o odpowiedz Mamy już po CC. Golilyscie się do zabiegu same czy dopiero w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie upały powodują wieczorem że mam nogi i ręce jak balony.Koło 18 chodzimy na basen,ale ja wchodzę tylko pod prysznic woda w basenie brudna.Dziś przywieźli meble więc znowu będę miała kupę roboty z przenoszeniem rzeczy.Do cc goliłam się sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że upały rozłożyły nas na łopatki :) ja się jakoś dość długo trzymałam ale dwa dni temu straciłam z oczu kostki :) nie pomaga ani zimna woda, ani okłady z lodu ... za to małej chyba się podoba taka pogoda - szaleje całymi dniami z kopaniem, brzuch mam tak obolały jakbym miała już sińce od środka :) ale byle do piątku, podobno ma być chłodniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaJuzWMarcu
upaly..to sa juz tropiki!tez powoli wysiadam i marze o solidnej porcji deszczu!myslalam,ze depresji dostaje sie od braku slonca,ale jak widac od jego nadmiaru tez nam to grozi!sama jeszcze jakos bym sobie poradzila,ale mam w domu poltoraroczna coreczke,ktora nie rozumie dlaczego nie idziemy na spacer..z samego rana robie tylko szybkie zakupy i migiem wracamy do domu wiec dzis jak przechodzilysmy kolo placu zabaw,to prawie pogryzla wozek!nudzi sie i tez jej goraco:/ justa1980 : widze,ze nasze dzieciaczki na rowni kochaja lato:)moj tez tak szaleje,kopie,podskakuje,wypina co sie da..jak pomysle,ze bedzie jeszcze wiekszy to robi mi sie slabo!cora nie byla taka temperamentna,czesto sama ja prowokowalam zeby kopnela,ale tym razem boje sie dotykac brzucha i ciesze sie tymi chwilami gdy maly spi;)myslisz,ze po porodzie tez beda tak szalec?zauwazylyscie w ogole dziewczyny jakies przelozenie zachowania w brzuszku na to po porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze pytanie do mam starszych dzieciaczkow: kiedy i z jakim skukiem zaczelyscie nocnikowanie?ja od jakiegos czasu sadzam mala,ale raczej nieregularnie i czasem nasikala,czasem nie,a wczoraj zdjelam jej pampersa i zalozylam same majteczki i niestety przezyla prawie traume jak sie zsikala!plakala,tulila sie,a na koniec jeszcze posliznela:/i tak chyba z 8razy wiec odpuscilam,bo potem juz nawet nie chciala usiasc na nocnik.ma 16miesiecy,myslalam,ze pora zaczac,ale nie moglam patrzec jak sie stresuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubinowa mama
Do cc golilam się sama X Upalow Wam wspolczuje bo faktycznie ciagna się w nieskonczonosc :o X Co do przelozenia zachowania w brzuchu na zachowanie na zewnatrz to u mnie nie było zadnej korelacji - na szczescie :D corka cale noce szalala, była aż nadaktywna :o a po porodzie zaczela przesypiac noce ( 8 godz ciagiem ) jak skonczyla 2 tygodnie!!! Nigdy w nocy nie broila :) owszem jest "zywym" dzieckiem, ale ciaza zwiastowala że będzie gorzej ;) X Co do nocnika to mala zapoznala się z nim jak miała 9 miesiecy, ale to było stricte zapoznanie :) robila kupki do nocnika, ale w żaden sposób potrzeb nie sygnalizowala, po prostu po posilkach ja sadzalam a ona robila. Gdy miała 21 miesiecy zdjelam jej pieluche, zalozylam majtki i od tego momentu chodzi tylko w majtkach. Posikala się 1 i 3 dnia a tak to wolala, a teraz siada sama i robi co trzeba :) poszlo ekspresowo :) niestety na noc pielucha zostala bo sika w nocy bardzo duzo :o ale mam nadzieje, że jeszcze w tym roku nocna pielucha też zniknie :) powodzenia w odpieluchowywaniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaJuzWMarcu jakiś czas temu uspokajająco działała na nią dłoń taty, ale teraz tylko to wzmaga jej aktywność jakby specjalnie sie z nami droczyła :) mam nadzieję, że tak jak u łubinowej mamy nadaktywność naszych dzieci skończy się wraz z porodem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darek zaczął korzystać z nocnika jak miał 1 rok i 8 miesięcy. Wcześniej mieliśmy dwa falstarty około 18tego miesiąca, które kończyły się po 2-3 h stresów. Po dwóch nieudanych próbach sam przyniósł nocnik i powiedział, że chce siku. I tak zaczęliśmy przygody z sikaniem...przez pierwszy tydzień prałam pralkę dzienne jego spodni, rajstop.... czasami chodził już w bokserkach Męża owinięty nimi 3 razy, bo nie mialam co mu ubrać. Ostatecznie opanowanie na 100% sikania zajęło mu jakieś 4 miesiące. Z kupą było o wiele gorzej. Wpada do nocnika dopiero od 3-4 tygodni. Też Daruś musiał dojrzeć do tematu (czyli miał jakieś 2 lata i 2 miesiące).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :-) Wreszcie po kilku fochach mojego męża wzięłam się za pakowanie torby do szpitala, wprawdzie brakuje jeszcze paru rzeczy, ale na upartego moge jechać ;-) Ogólnie ten miesiąc zapowiada się u mnie bardzo pakująco, bo musimy opróźnić mieszkanie do końca sierpnia, kochane nie wiem jak dam radę się pakować jak już ledwie żyje. Liczę chyba na łaskawość pogody. Jeszcze jak na złość tu notariusz, tam jakieś zaświadczenie itd :/ Upały chyba doskwierają nam wszystkim, ja siedzę jak pies przy wiatraku i wstaje tylko zrobić jeść synkowi i mężowi. Mój 5 latek przechodzi jakiś bunt, zrobił się dość agresywny, a jestem pewna że moja ciąża nie jest tego powodem. Wczoraj w sklepie dał nam tak popalić, że zaczęły mnie łapać skurcze:/ Co do nocnika, to pamiętam że było ciepło i synek cały czas chodził w samych majtolach. Na nocnik nie chciał siadać, ciągle płakał, ale jakoś powoli go przekonaliśmy, czasami jak się posikał to musiał pobiegać w mokrym, a ja w tym czasie tłumaczyłam mu że dlatego trzeba wołać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje kochane za porady odnosnie nocnika:*mysle,ze to wlasnie taki falstart-bede ja nadal oswajac,ale nic na sile. justa1980: u nas tak samo-wczesniej maz troszke uspokajal malego,a teraz kopie jego reke jeszcze mocniej!ciekawa jestem jakim cudem,przeciez juz prawie nie ma miejsca,a i tak kombinuje:)i tez mam nadzieje,ze wyszaleje sie w zyciu plodowym zeby pozniej byc mamusinym anioleczkiem;) coz,byle do weekendu-ma byc zdecydowanie chlodniej i jest nawet szansa na deszcz!oby..pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak tylko wyszłam ze szpitala myślałam tylko o tym. zeby spakować walizkę , żeby sobie leżała i czekała na odpowiedni moment. Martwiło mnie jeszcze to, że ciuszki mam niewyprasowane ;/ a w ten upał ja prasować niestety nie dam rady.Uraowała mnie przyjaciółka, wpadła na kawkę i wszyyyyyyyyyystko wyprasowała w 3 godziny :) Skurcze niestety mam cały czas , ale już 35 tydzień więc jestem spokojniejsza. W poniedziałek mam wizytę u dr Wieczorka już się nie mogę doczekać, strasznie jestem ciekawa czy mała poczeka czy będzie z nami wcześniej. Upały... pocę się jak dzika świnia, ledwo dycham, nie śpię.... mam dość, no ale tak jak my wszystkie . Mnie mała kopie dosyć mocno ale chyba ma mało miejsca bo rusza się o wiele wolniej. Za to ma często czkawki skaka mi wtedy cały brzuchol. Mam do was pytanie. Kupujecie do porodu Dianatal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) ja już po wszystkim :) w nidzielę w nocy odeszły mi wody za 15 pierwsza, do szpitala dojechałam 1.15 z 8 cm rozwarcia :) urodziłam 3.20, bo młody był dość wysoko i powoli schodził, ale i tak na czas porodu nie narzekam :) niestety mam małe nacięcie, bo lekarz i połozna bali sie, ze poprzednie pęknie. Piotrus malutki - 52 cm, ale pyzaty - 3580 :) tak jak za pierwszym razem nie mam na co narzekać :) polecam szpital w 100% :) położna super, położne od noworodków były na salach naprawdę co chwlkę. nawet w nocy chodizły dosć często i dopytywały czy wszystko ok. Piotrus był cały czas ze mną, na szczęście już przez pierwsze dwie godziny na brzuchu moim dość fajnie ssał piers i tak mu zostało do tej pory :) do domku wyszłam we wtorek. jak ktoś chce coś wiedzieć to pytajcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama_agusia serdeczne gratulacje :) Nie masz pojęcia jak ja Ci zazdroszczę tak szybkiego porodu. Też tak chce!!! Ale przy moim dużym dziecku chyba tak szybko nie będzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czy któraś z Was dostała od lekarza prowadzącego zaświadczenie, że prowadził Waszą ciąże? Pytam ze względu na becikowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka wło to zaświadczenie bierze sie z MOPSu i potem podpisuje je lekarz. wiec ja jeszcze nic nei załatwiałam. czas jest przez rok - więc załatwie to na wizycie kontrolnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnieszkawlo Jak poprosisz to dostaniesz od ręki :) Ja poprosiłam na wizycie kontrolnej po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za odpowiedź :-) Magart a miałas to zaświadczenie z MOPS-u czy dr ma druki u siebie ? Ja dziś zaczełam pakowanie do przeprowadzki i chyba sobie tym wszystkim poród przyśpiesze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama_agusia: gratuluję,kurcze ale szybko urodziłaś gdyby mnie tak chyciło przed cc to mogłabym nie zdążyć dojechać.To zaświadczenie do becikowego można wziąć od lekarza przed porodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie pomimo,że to druga pociecha problem z zakupem odpowiednich ubranek.ze względu na pępek co lepsze koszulka czy body?Jak ubrać dziecko we wrześniu na wyjście ze szpitala i później na spacer?Do wózka i łóżeczka na początek chyba nie daje się nic pod główkę w łóżeczku dziecko śpi w rożku a w wózku pod kocykiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etm30 Ja zdecydowanie jestem za body i pępuszkowi to nie przeszkadza :) Na wyjście ze szpitala mam dwa pajace welurowy i lekko ocieplany. Wszystko zależy od pogody. Dla mnie zawsze najważniejsze było by dziecka nie przegrzewać. Pewna bardzo mądra Pani dr pediatra zawsze mi powtarzała, że przegrzanie jest gorsze od wychłodzenia. Nie daje się absolutnie podusi na początku ja do łóżeczka daje zrulowany ręcznik pod materacyk , ponieważ materac nie może być całkiem płaski, przy ulaniu grozi to zachłyśnięciem. Odkryłam na allegro podusie kliny, ale nie zakupiłam i zastanawiam się czy kupić. Przy córce nie miałam i było wszystko dobrze. No ale to było 7 lat temu wymyślają ciągle coś nowego i może warto skorzystać z tych wynalazków. Na początku dziecku lepiej w zawiniętym rożku.. Tak szczerze to jak masz już dzieciątko przy sobie to wiesz co robić instynkt Ci podpowiada. Na pewno świetnie sobie poradzisz :) Chociaż u mnie też kłębi się masa obaw. Choćby te skurcze no jak mam je odróżnić, ale wczoraj przeczytałam opinie kilku mam i jak są już właśnie te właściwe skurcze to kobieta wie, ze się zaczyna. Wczoraj wieczorem miałam 8 krótkich i nieregularnych skurczy, ale wzięłam nospe i przeszło . W pon. wizyta u Wieczorka nie mogę się doczekać, wreszcie konkretnie dowiem się co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama_k:dzięki za odpowiedź.Ja się dziewczyny czuję fatalnie jestem bardzo słaba i jakoś tak dziwnie się pocę,pali mnie całe ciało a najbardziej stopy i dłonie,wyszły mi też ketony w moczu.W ubiegłym roku miałam takie same objawy i crp 200,przeszło dopiero po antybiotyku dożylnie i kroplówach,ale do tej pory nie wiem co mi było a teraz czuję się podobnie i boję o córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etm30 Nie martw sie na zapas, bądź dobrej myśli :) Nie wiem czy Cię to troszkę pocieszy ale też się mega pocę i pieką mnie wieczorem ręce.No i też jestem bardzo osłabiona. Jak wstane to mam uczucie jakbym mnie coś ciągnęło w dół i muszę usiaść. Myśle, że te upały nas wyczerpały. Na pewno wszystko będzie dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:-) Wczoraj byłam na konsultacji i anestazjologa i albo trafiłam na groszy dzień pani dr albo jestem przewrażliwiona. Zaczęło się od tego, że cały czas mówiła do mnie "dziecko" co jak na mój wiek trochę mnie irytowało, bo czułam się jakbym była nastką która przyszła do pediatry. Potem ogólny wywiad i sprawdzanie wyników. Zapytała czy mam combsa ze sobą, a ja że mi nic nie przekazano, ale ewentualny wynik jest w karcie ciąży to ona mi tą karte sru pod nos i powiedziała, że to sobie mogę na pamiątkę mieć. Ok, rozumie potrzebuje oryginał, Zaglądneła mi do buzi, a ja mam kolczyk na języku, to do mnie z tekstem, że mam to wyjąć, a więc ja grzecznie pytam dlaczego i mówię, że jak do porodu będzie trzeba to wyjme. Usłyszałam,że mam się pozbyć kolczyków wszędzie gdziekolwiek je sobie mam, ekhem no nic. Pytam ile trwa znieczulenie słyszę: tyle ile medycyna tego wymaga. No to się dowiedziałam. A wizyta zaczęła się w sumie od informacji gdzie rodziłam pierwsze dziecko i z kontekstu tak wyszło żebym sobie też tam drugie rodziła i że teraz mi chodzi widać tylko o znieczulenie. Potem usłyszała jakieś szmery w sercu i zaleciła wizytę u kardiologa (dziś idę :/) będąc przy tym wielce oburzona , że skoro mój tato ma wieńcówkę to ja nie siedzę godzinami po lekarzach... tekst, że mam taki duży brzuch jak na bliźniaki doprowadził mnie do płaczu w samochodzie. A i przy rozmowie o znieczuleniu do drugie zdanie było, że jak nie będę współpracować to mogę zapomnieć o znieczuleniu, tak jakby z góry to zakładała albo tłumaczyła głupiemu... nie wiem może jestem przewrażliwiona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×