Czy jest tu ktoś, kto siedzi teraz w domu sam i jest mu smutno?

To może się przyłączy do mnie? Nie ma z kim pogadać to może chociaż popisać ...

hej, ale juz pozno...niedlugo północ ...:)

ja tez sama,gotuje barszczyk bialy i czkam na misia mojego, bedzie o1

ja nie siedze sama ale jest mi smutno :(

a ja z założenia siedzę sam i jest mi smutno..... mogę wam pokibicować w dyskusji

No właśnie późno ... Co za róźnica, jak nawet spać mi sie nie chce. Pewnie pójdę spać koło 1. Mam nadzieję, że sie obudze rano o 5-ej, pójdę do kościółka, a potem też ugotuję barszczyk. Dla siebie. Mój Skarb nie dość, że nie mógł do mnie przyjechac na te Swięta to jeszcze się dzisiaj rozchorował. Dopadła go cholerna grypa jelitowa, w dodatku z gorączką. Nawet nie miał za bardzo siły rozmawiaźć ze mną przez telefon.

Też jestem teraz sama. Mój narzeczony daleko...a ja czekam...

Ale fajnie :D Już nie jestem sama :D Przynajmniej wirtualnie. Pizzowata, czemu Ci smutno? Przegraliśmy .... dzięki za kibicowanie :)

Obejrzałam dzisiaj na TVP1 Pasję Mela Gibsona. Chyba mnie jeszcze bardziej przygnebiło. OKropny film ... Interesujący ale nie chciałabym go ogądać drugi raz.

ponieważ już nawet na kafeteri jestem pośmiewiskiem :(

Pizzowata, ale nie w tym topicu ;)

A_B, czyżby przebywał na obczyźnie i skazywał Cię na tęsknotę w Święta w imię jakiejś idei?

sama wczoraj zaczęłaś :D podszywacze zawsze są na stanowisku... obraź kafeterie a zrobią ci z życia jesień średniowiecza

no pasje widziałam i raz mi wysrtarczy... mam dobra pamiec i bez filmu pamiuetam ten widok.. bol:O :) nie jets mi smutno, bo mam ukochanego i pichciałam dla niego, mam nawet gołaki:P

ja tez sama samiuteńka hlip - jem teraz cukierki Wawel i zapijam colą

apocalypto czy jak to szło jest jeszcze "gorsze"

przegraliśmy życie ludzie ---> ale kto by sie ludzmi z tego forum przejmowal ;) dobra 12 ja ide spac zegnam towarzycho jeszczew tu na pewno wroce pa

przegraliśmy życie ludzie --->armagedon jak juz ty,ty .....(tuku;))

Tak pracuje... jade do niego za dwa tygodnie, nie wiem czy tu już za dwa tygodnie czy dopiero za dwa. I sobie siedze w domku. Dobrze że mam synka ale teraz spi wiec nudzi mi sie...i odpoczywam.

Ja też samotna i nawet na nikogo nie czekam - i tak nikt nie przyjdzie !!!

Niedawno (6 dni temu) zdjęli mi gips z nogi. A dwa tyg temu, kiedy moje Kochanie było u mnie wyszłam z nim na spacer. Ja z gipsem o kulach, a on ... na rolkach. Też bym tak chciała! I wtedy kuśtykając za nim, poczułam sie jak niepełnosprawna. Było mi z tym żle. Chcę być zawsze sprawna w pełni. Po co ta historia? Wtedy doceniłam jaki to skarb zdrowe nogi. I jak ważne jest to, by je szanować. W takich chwilach jak np. samotnie spędzane święta doceniam jakie to ważne by mieć dla kogo gotować. I jakie to ważne, by to szanowac ...

A mieliście już takie samotne święta wczesniej? Jak przez to przeszliście?

Ja miałam w tamtym roku. Dokładnie ta sama sytuacja. Niestety. Przez takie coś aż się nie czuje tej całej atmosfery i wogóle.

Z tym nie czuciem atmosfery to musze Ci przyznać rację. Jak sobie radzisz?

Można powiedzieć że sobie nie radze. Przez taką samotność to naprawde można popaść w jakiś dół. Byłam dziś w kościele z synkiem żebyś poświęcić koszyczek i wtedy jakoś pierwszy raz poczułam że są święta a teraz znowu nic. Mam nadzieję że w przyszłym roku będzie inaczej...lepiej.

Ja tez byłam dzisiaj ze święconką. Pierwszy raz z dala od rodziny i Ukochanego. Ale świątecznego nastroju zero. Jutro, jak wstanie dzień, wstanie też Twój synek i już będzie Ci raźniej.

ja 2 lata temu spedzilam zupelnie sama Swieta BN , wigilie tez, naszczescie teraz mam je z kim spedzac i dla kogo gotowac

I z tego powodu najbardziej się cieszę. Zaraz położ ę się spać bo już zmęczona jestem po całym dniu, a też Mały wierci się i szuka Mamy do przytulania :-) Dobranoc... i niech nam się przyśnią najlepsze chwilę spędzone w rodzinnym gronie, z narzeczonymi, chłopakami itp.

To juz 3 samotne święta, nikogo z rodziny, znajomych unikam - niby zpraszają, ale są szczęśliwi gdy się im odmawia...... To tak jak wigilijne nakrycie, każdy stawia, ale .... niech zostanie dekoracją na stole.