Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kassjopea

nie lubie rodziny mojego męża

Polecane posty

Najlepsze ze jestesmy 3 lata razem i ona jest osoba bardzo spokojna, nigdy sie nie wtracala a teraz poleciala staroswiectwem. Dodam ze jest starsza od moich rodzicow o 10 lat i moja mama tez uwaza jej zdanie za nieistotne w tej kwestii. To ze jej rodzice szykowali jej slub to nie znaczy ze ona mi bedzie teraz rzadzic i cokolwiek wybierac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja 111
km5 Nie pozwól sobie zepsuć tego dnia!!!!!!! Zaplanuj wszystko tak jak chcecie, to wasz ślub i wasze życie. Ja tak zrobiłam i nie wyobrażam sobie by to ona podejmowała te decyzje za nas. Kiedy nie skutkowała zwyczajna rozmowa, przestałam być miła, powiedziałam co myślę i tak było. Też chciała płacić za imprezę, ale my nie wzieliśmy pieniędzy. Ślub był cichy, skromny i piękny. Byli tylko bliscy nam ludzie, a nie spęd nie wiadomo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie naleze do spokojnych osob wiec to ze do tej pory bylam mila to tylko moja dobra wola. Nikt jej nie prosil o jakiekolwiek dofinansowanie. Od tak rzucilismy temat przy herbacie bo przeciez slub za rok a ona mi tutaj ze swoimi planami wybiega. Zobaczymy jakie jest zdanie tescia. Zreszta sami bedziemy ustalac wszystko. Nie popsuje mi tego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja 111
i tak trzymaj. pewnie nie będzie łatwo ale warto. Jeżeli teraz nie pozwolicie wejść sobie na głowę, później bedzie łatwiej. Moja teściowa zaczeła od garnituru. Jak tylko usłyszała, żę wybieramy się go kupić nie dała sobie wytłumaczyć że nie ma sensu,żeby z nami chodziła. Pojechała i owszem. W każdym sklepie wyciągała taki sam piękny garnitur (granatowy w prążki hahaha), a my konsekwentnie olewaliśmy jej prpozycję. Kupiliśmy to co nam się podobało, a biedaczka straciła cały dzień. sama chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha Jak chce to niech ustala slub swojej drugiej przyszlej synowej i jeje ukochanego synusia. Na prawde nie wiem co jej odbilo do tej pory prawie sie moim narzeczonym nie interesowala dopiero jak sie do mnie wprowadzil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja 111
Mój mąż jest jedynakiem więc nie miał kto odwracać jej uwagi. NIESTETY. Ale chodziło głównie o to żeby zaimponować rodzinie. Piniązki to jej ulubiny temat, nawet chciała żebym wszystkim mówiłam, że suknia wcale nie wypożyczona, a wogóle kosztował dwa razy tyle. PARANOJA!!!!!!!!!!!!! Miss głupoty i hipokryzji - szkoda, że nie ma akiego konkursu. Tytuł ma zapewniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana niesamotna
KAJA111 popieram cie calym sercem...nie warto byc mila i ustepowac...rodzice i tesciowie powinni zrozumiec ze skoro mam juz meza to moze chce tylko z nim spedzic swiateczne dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak teraz dogadujesz sie z tesciowa? Moja z zasady jest strasznie sknerowata, liczy kazdy wydany pieniadz-kupuje najtansze produkty. A kasy maja duzo-odkladaja wszystko na konto. Nie wiem po co??? Zamiast zyc na normalnym poziomie. Dlatego dziwie sie ze chce nam \"pomoc\" przy slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja 111
Ja od zawsze byłam osobą samodzielną. Rodzice pozwalali mi podejmowć decyzję. Pomagali, doradzali, mówili co myślą, a potem szanowali mój wybór.Było to dla mnie naturalne. Dlatego tak szybko zbuntowałam się przeciwko ingerencji bądź co bądź obcej kobety w moje prywatne życie. Nic mnie bardzej nie wkurza niż wchodzenie z buciorami w czyjeś życie. Teraz pojawił się kolejny temat. Przy każdym spotkaniu słucham tekstów na temat zniecierpliwienia czekanie na wnuka. To też jest nasza prywatna sprawa, i nie mam zamiaru omawiać jej przy stole w czasie świątecznego obiadku, a taką atrakcję zafundowała nam teściowa w niedzielę. Niestety nie da się tej kobiecie wytłumaczyć, że nie jeseśmy najlepszymi przyjaciółkami. Kiedyś była dla mnie obcą kobietą, teraz kiedy poznałam ją lepiej jest kobietą z którą nie chcę mieć nnic wspólnego... Ale jest także matką mojego męża i niestety nie mogę jej unnikać. Ale mogę zminimalizować szkody i to właśnie staram się robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itta
ja tez nie lubie jego matka i siora sa tez wyrachowane jak ta z torunia co z nimi pisze ciagnbie swoj do swego a one sie swietnie dobraly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana niesamotna
caly ten problem jest kwestia ukladow ale powiem wam szczerze ze zawsze marzylo mi sie na swieta wyjechac...ostatnio moja krewna oddala skierowanie do sanatorium tylko dlatego ze przypadl termin na swieta grudniowe...bylam ogromnie zdziwiona ze nie pojechala a ona ogromnie zdziwiona ze ja sie dziwie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja 111
To jest najlepsze rozwiązanie. Ale trzeba do niego dojrzeć, każdy na swój sposób. Ja musiałam pozbyć się wiary w to, że mogę coś zmienić. W tym roku zorganizowałam święta u nas. Chciałam żeby choć trochę powiało nastrojem, tym czymś za czym tak tęsknię gdy spędzam święta zdala od domu, tego rodzinnego. Nie udało się, ona wszystko potrafi zepsuć, niczegi nie uszanuje i nie doceni. Przestaję próbować... Nie warto... Nie dla niej... Chcę tylko, żeby mój mąż, który pokochał mnie za to, że jestem od niej zupełnie inna pozbył się tych nawyków, które niestety powracają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana niesamotna
zycze ci powodzenia Kaja111..to nie bedzie latwe ..niewiele dzieci ma odwage powiedziec swoim rodzicom ze sa zlymi ludzmi...nawet kiedy je skrzywdza...wybaczaja...uwazam ze to blad...bo od rodziny wymaga sie wiecej niz od obcego ale tez gdy postapi zle dla mnie nie ma taryfy ulgowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz Kassjopea ,ze ja mam podobnie ? Nie uczestnicze jednak w zadnych chorych zjazdach rodzinnych. Rzeczywiscie ,cześć z nich traktuje mnie jak wyrzutka ,ale mam to W DUPIE!!! Najwazniejsze nie robic nic w brew sobie.Nie chce - nie usmiecham sie ,nie mam ochoty - nie otwieram drzwi natretom ,koniec ,kropka. A teściowej szczególnie nie trawie ,tak jak moj żoładek nie trawi orzechów ziemskich:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 111
dzięki zainteresowana zgadzam się z tobą. nie można stwierdzeniem "ona taka już jest" kwitować takich zachowań i udawać, że nam to nie przeszkadza tylko dlatego, że tak jest łatwiej. Nikt nie powiedział, że życie jest łatwe. Czasem trzeba szczerze porozmawiać i powiedzieć, co nie jest w porządku.Ja tak mam i nie będę nikogo przepraszać, że jestem uczciwa wobec siebie i innych. Nie mam zamiaru nikogo wychowywać, ale jeżeli ktoś chce uczestniczyć w moim życiu musi uszanować pewne zasady , które są dla mnie ważne. Niech u siebie teściowa robi co chce. Ale ja nie podejmę jej gry. Nie będę okłamywać, kombinować i cwaniaczyć. Byle tylko coś ugrać, zarobić, kupić. Mam zupełnie inny system wartości. Nie chce jej go narzucać, nie chcę jej zmieniać - podejrzewam zresztą, że byłby to walka z wiatrakami. Chcę tylko żyć w spokoju bez rad w stylu bądź dla niego miła to ci się opłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry wszystkim! przeczytałam wczystko od wczoraj jeszcze raz - ale z nas narzekaczki ;) ale to zawsze lepiej jak sie troche żółci wyleje, zamiast tak dusić w sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAJA111
OD RAZU LEPIEJ, PRAWDA TYM BARDZIEJ ŻE ŚWIĘTA ZA NAMI I TEŚCIOWA WYJECHAŁA, HUUUURRRRRAAAAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidze rodziny mojego faceta matka to typowa zmija zerujaca na wszystkich ciagnie od wszystkicch non stop kase sama ma w huj dlugow i pewnie nigdy z nich nie wyjdzie .szwagierka mojego meza to dwulicowa zmija wladnego meza karmi jadem byleby do brata sie nie odzywal a ma tylko 28 lat wspolczuje co bedzie jak sie zestarzeje ogolnie wszyscy uwazaja sie za lepszych od reszty swiata a prawda jest taka ze cale ich zycie polega na ciaglych klamstwach cpaniu i na otaczaniu sie ludzmi ktorzy ich wielbia a jak ktos ma inne zdanie jest mieszany z blotem. Wszystko spoko nie musze przecies sie z nimi wisaywac maz wie ze najchetniej twarz szwagierki wcisnelabym w sciane nigdy nikogo nie darzulam taka czysta nienawiscia tylko najgorsze ze mam moje kochane male malenstwa a ta cala chora rodzinka wtraca sie w ich wychowanie tak bardzo bym nie chciala zeby moje dzieci choc w malym procencie nie odziedziczyly tego chorego pojmowania swiata . Wiem ze guzik was to obchodzi ale gdzies to musialam wylac z siebie ojca meza lubie bo ma wlasne zdsnie i nie podporzadkowal sie kobietom z tej rodziny rozwiudl sie i prowadzi swoje zycie bardzo aktyene mimowieku swietny dziadek z wlasnym zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×