Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zuziawietrzniak

Przez dwa dni schudłam 2 Kg

Polecane posty

o żesz BUAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!!! Zuzia jaka Ty zabawna jesteś buahahahahahaha...... SKASOWAĆ TEN TOPIK!!! SKASOWAĆ!! SKASOWAĆ SKASOWAĆ SKASOWAĆ!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja wiem czy kasować
może dopóki dziewczyna sie nie wykończy niech pisze ku przestrodze; z drugiej strony tego typu "ostrzeżenia" niewiele jak widać pomagają. Żal mi młodej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia Ty sobie robisz jaja??? Nie przeraża Cie to, że przy takim trybie odżywiania (jeśli to można nazwać odzywianiem) wszystko w organiźmie Ci sie rozreguluje? Będziesz miała kruche kości, problemy ze stawami, z sercem, krążeniem. Chcesz tego? :| :o :o :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja wiem czy kasować
ona doskonale o tym wie i to jest przerażające !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, ja to wszystko wiem... nie wiem dlaczego chcecie kasowac moj temat, przeciez ja nikogo nie namawiam do tego zeby robil jak ja, bo wiem , ze to zle.. prosze wrecz, zbeyscie nie stosowaly glodowek, tylko zbeyscie racjonalnie jadly... ja juz mowilam znam zasady zdrowego zycienia, ale niestety to co jest w mojej glowie jest inaczej na to nastawione... dozyje do tych 40, czy 30...tylko ze teraz waga spadla mi w dol o dwa kilo, dzis mialam 76 i znow stoi... czytalam, ze tak jescze edzie kilka razy a potem ede chudla juz stale...ciekawa jestem ile mi zajmnie chudniecie, moze do konca wakacji na tej "diecie drakonskiej" ok 100-150kcal o 8:00 na sniadanie schudne w tym czasie. ja wiem,z e moze was denerwowac moje gadanie, wiem, ze zle robie, ale to robie..., ale jesli was to wnerwia, ze rzadcie aby skasowano moj temat to tego nie czytajcie prosze i tyle, pozdrawiam dzis cwiczylam 85minut,ale juz nie mam sily wiecej.. ps.gabela, gdzie jestes:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia i co z tegoi ze schudniesz do tych 40kg jak Ty stracisz chcec do zycia towarzyskiego, zabawy!!bo najwazniejsze dla Ciebie jest i bedzie odschudzanie!!!!!! marnujesz sobie najlepsze lata zycia!! a pozniej bedziesz dopiero zalowala !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kochana, nic nie wiesz o mnie... ja odkad jestem chora na depresje( od 2 lat) nie wychodze z domu chyba ze do sklepu mama mnie wysle, nie spotyam sie z nikim... mialam idywidualne nauczanie, przychodzili do mnie... ja i tak nie mam checi zyc, moje zycie nie jest takiie kolorowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zuzi
nie masz chęci zyc? nie bądz egositką,polubiłam Cię i chcę zebys zyła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia, to Ty moze zmien tego terapeute??? nie dosc, ze powaznie chorujesz, to jeszcze sama pogarszasz swoj stan....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie Ci wszyscy co niby Ci pomagaja nie za bardzo pomagaja skoro to juz 2lata!!!!! ja bede ok 16nastego mam nadzieje, ze jeszcze bedziesz dawala znaki zycia Trzymaj sie mocnisto:) powodzonka na maturze:)!!!pap:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie z tym leczeniem nie jest latwo, nie mam co zmieniac lakarza czekam na poprawe..moze keidys, nieraz trace nadzieje... przez depresje zaczely sie moje porblemy z jedzeiem... dzis zjadlam wiecej niz zwykle, o wile wiecej... zjadalm jogurt, wafelka nestle fitness i pasek czerkolady.... ok 300kcal moze, moze metabolizm drgnie pozdrawiam równiez, ja nastepny egzamin mam w srode- niemiecki, potem w ponidzialek 14 matematyke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale skoro tak dlugo czekasz i czekasz, to moze warto udać sie do kogoś innego??? zamiast tych batonikow, ktore z nazwy są tylko fitness i czekolady na ruszenie metabolizmu zjedz cos bardziej wartosciowego, nie dosc, ze malo jesz, to jeszcze taki syf:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz jestem Zuzia, miałam zjazd, wiec mnie nie było przez weekend... widze ze najeżdząja na Ciebie, wiesz...tutaj nie bedziesz zrozumiana, w sumie, Zuzia, ja tez Cie namawiam zebys wiecej jadła, chociaz to 500 kcal... i jak powiedziała aniseed, nie czekolade czy batoniki fitness, tylko zjedz sobie rybke, piers z kurczaka...to ma niewiele kalorii, za to mase białka, co pomaga w schudnieciu, przyspiesza odnowe miesni, a wiadomo ze bez nich tłuszczu nie spalisz....cwiczac i jedzac mało to spalasz miesnie własnie, a nie tłuszcz niestety ;/. poczytaj o metabolizmie Zuziu.... a co do twojej obsesji, hmm...mozna powiedziec juz choroby, porozmawiaj o tym z Twoja pania psycholog, albo z dziewczynami ktore przezywały to samo... bedziesz wiedziała w co sie pakujesz w pełna swiadomoscia.... nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawe, ale to jest powolna droga do smierci, wycienczenie, padna Ci organy wewnetrzne.... chcesz byc szczupła, czy martwa? Zuzia, trzymaj sie słonce :* pozdrawiam Cie serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane ja to wszystko wiem, dzis zdalam sobie srawe, ze nie moge robic jak dzis zjesc troche wiecej i liczyc ze metabolizm drgnie i sie wyproznie mowiac wprost, chyba na stale zaczne brac te przeczyszczajace, tylko nie moge mowic mamie,bo bedzie wojna... dziewczyny, ja w zeszlym roku ponad 3 miesiae spedzialam w szpitalu psychiatrycznym na ostra depresje, teraz jest lepiej, bo nie tne sie, ani nie probuje sobie stale zycia odebrac, ale nadal wegentuje... jesli ktos by mnie zabil, bylabym wdzieczna, ale skoro juz zyje chce chudnac:// dziewczyny, dzieki za trocke, ja znam jak juz mowilam wiele prawidlowosci ludzkiego organizmu i jego funkconowania- mam swiadectwo z paskiem :P, ale tak powaznie praktyka i teoria w moim zyciu to dwie zupelnie niezalezne rzeczy.... nie zamiarzem jesc wiecej, mam zamiar ograniczyc jedzenie, to glupie-wiem, ale od kilku dni ograniczylam tez pici, przeraza mnie, ze cokolwiek mam w sobie... pije moze litr dziennie, albo nawet nie, moja pani psycholog wie, psychiatra tez, ale rozmowy nie pomagaja, a moje BMI jest powyzej 17,1 puki co wie3c nie zabiora mnie do szpitala... w polsce jest tak ze leczy sie anoreksje w szpitalu dopiero gdy bmi jest ponizej 17, czyli jak taka laska ma juz za soba kilka meisiecy odchudzania... wiec moze po wakacjache jesli schudne zaczna sie czepiac tak na powaznie... a lekarza juz zmianialam, lecze sie we wroclawiu.. no nie wime co, to jest problem, ze moj organizm nie reaguje pozytywnie na zadne leki, wiec stale mam zmieniane... kurcze, dziewczyny, nie miaalm zamiaru na forum pisac moich prblemow egzystencjonalnych, ale tak wyszlo... przepraszam za wszystko, pozdrawiam i dziekuje za troske, a TY gabela co wlasciwie studiujesz?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? Ty sie sama wpedzasz w to błędno koło:) pic mozesz spokojnie, woda to zero kalorii, a pic musisz, bo się odwodnisz i będziesz lezala w szpitalu. ZADNYCH srodkow na przeczyszczenie nie WOLNO brac nałogowo! rozwalisz jelita i katastrofa, podupadniesz jeszcze bardziej na zdrowiu i po co Ci to???? korzystałas moze z medycyny niekonwencjonalnej??? no nie wiem...hmm skoro zmieniasz lekarzy i nadal nic nie działa...moze warto poszukac w innym kierunku. moze z Tobą jest inny problem, bo niby wszyscy Ci pomagaja, cos doradzają a Ty i tak masz to gdzies i robisz swoje, co niekoniecznie jest dobre...moze by lepiej było jakbys sobie na spokojnie wszystko przemyslala i wziela czyjes rady do serca i je zastosowala???? nie wiem jakby Ty zareagowala jakbys czytała takie wypowiedzi jak Twoje, bedac , np. na moim miejscu.....ja Ci mowie z ręką na sercu, otwieram oczy z przerazenia..... gabela:) wez no mi wyjasnij co mialas na mysli pisząc to...\"widze ze najeżdząja na Ciebie, wiesz...tutaj nie bedziesz zrozumiana\" nikt tutaj na nia nie najezdza! kazdy probuje przemowic do rozsądku :) ale jak widac bezskutecznie, bo Zuzia jest uparta ;) Zuzia poszukaj na necie jakichs tematow o depresji, anoreksji itp. taka rozmowa z osobami, ktore jzu to przeszly bardziej pomaga :) moze by Cię to chociaz podnioslo na duchu.... bo widac, ze Ty masz ochote sie komus wygadac...masz potrzebe pogadania z kims... nie pędzaj się w dodatkowa chorobę, to Ci nic dobrego nie przyniesiei zacznij w koncu sluchac innych. niby wiesz, ze robisz zle ale i tak masz to gdzies, bo tak trzeba robic i koniec....ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jeszcze tak mi sie nasunęła myśl, skoro jestes az tak zdeterminowana i nakręcona na głodówke, to moze przeczytałabyś ksiażkę Małachowa - lecznicza głodówka. nie dosc, ze mozna pozbyc sie zbednych kg, to jeszcze poprawi się nasze zdrowie:) jakbys była nią zainteresowana to ja chętnie ją wyslę:) ja będę teraz robiła taki 2 dniowy post...bardziej w celach zdrowotnych niz odchudzającyh, bo mnie na tak drastycznym zrzuceniu kg, jak Tobie nie zalezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, z depresja jest ciezko zyc, ja wiem o depresji wiecej niz powinnam, bralam juz ponad 30 roznych lekow, chcieli mnie nawet zabarc do egzorcysty... wszyscy mowia, ze trzeba czekac i tyle... wiesz, ja generalnie nienawidze siebie, nie jestem wstanie siebie polubic bo nie mam zadnych powodow... nic mi nie wychodzi, nie mam sil na nic prawie, teraz wiem, ze to jest tez przez nie jedzenie, ale nawet keidys jak jadlam ciezko bylo mi sie do czegiookolwiek zmobilizowac... teraz lekarze doradzili, zbyem sprobowala zdawac mature, bo uwazaja, ze pomimo niskiej samooceny jesyem \"wybitnie inteligentna\" wiec zdam... no ma pewne obiekcje, ale coz... jedna rzecza, ktora mnie powaznie martwi w moim niejedzeniu, to to, ze mnie sie podoba to pomimo, ze racjonalnie rzecz patrzac wiem, iz jest to glupie... przeraza mnie fakt, ze podobaja mi sie wystajace kosci chorych na anoreksje i tez chce tak wygladac... martwi mnie moje nastawienie, podczas gdy widzialam jak te dziewczyny w psychiatrykach sie mecza, jak cierpia gdy wmudzaja w nie 6 posilkow dziennie...martwi mnie ze mysle sobie \"chcialabym byc na to chora\", a wiem, ze nie powinnam tak mowic, bo to zle i glupie... a to,z e woda ma 0kcal wiem, ale jednak trzeba ja pic- przyjmowac doustnie, a wszystko co sie je, pije mnie odstrecza... puki co chyba kolejny "zastoj", ale keidys sie zastoj schonczy i waga pojdzie w dol:)))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz ale nie czytam chwilowo ksiaze mie potrafie sie skoncentrowac na precyzyjnych czynnosciach przez te prochy, ale dziki a na glodowke nie ma szns, matka by mnie zbiala predzej, ona tez jest przewrazliwiona, bo jak mnie odwiedzala w szpitalu to widziala te chopre i robi sceny ze do tego daze ale wielkie dziki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co wypijesz to i tak wysiusiasz, wypocisz przy cwiczeniach i przy okazji pozbedziesz sie toksyn z organizmu. widzisz, bo masz problem i ciagle o nim myslisz, nabijasz sobie glowe jakimis glupotami i dodatkowo to Cie dreczy. a w ta inteligencje, to ja wierze :) nie jeden artysta, naukowiec mial powazne problemy psychiczne, wystarczy poczytac biografie:) wiesz mi tez sie podobaja takie lekko wystajace kosci biodrowe i obojczykowe...ale nie takie cos jak u anorektyczek...te nogi a fuuuuuuuj przypominaja mi takie kosciotrupki, ktore kiedys byly szałem na odpustach...haha:P a tam nie masz powodow, zeby siebie nie polubic, na pewno masz cos czego nie maja inni:) tak jeszcze ci powiem, ze oglądalam w tv kiedys duzo programow o depresji i tam wspominali, ze ponad polowa przypadkow jest przez opetanie...chociaz troche mi ciezko to komentowac, bo osobiscie sie z tym nie spotkalam....wiec nie bede tutaj nic pisala, bo zaraz mnie opiernicza zyczliwi ludzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wies zu mnie to raczej nie sprawy opetania, osobiscie tez nie poznalam kogos kto perze to by zachorowal... u mnie przyszlo to przez przepracowanie, mialam tak wiele obowiazkow i wszedzie musilam byc najlepsza i w koncu wysiafdlam fizycznie i psychicznie, doszlam do wniosku,z e nie ma nic sensu i tak sie kolo zamyka... a z piceim tez wiem, ze wszystko \"wyleci\" ale ja po postu mam opory... pije herbate zielona i czerwona ale powoli ograniczam... depresja to straszna rzecz, nikomu nie rzycze zbey mial cos podobnego jak ja mam i mialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestey mi sie podoba, bo nie ma tłuszczu... a nikt nie w sumie nie odwiedza, moze raz na emisiac jedna kolezanka z liceum, ale raczej jedyny kontakt z ludzi to na tym glupim formum i przez telefon z dziew3czynamiz eszpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie widac, ze brakuje Ci kontaktu z ludzmi....szukaj topikow, wlaczaj sie w dyskusje, w grupie zawsze latwiej radzic sobie z problemami. nie zamykaj sie na innych, sama sobie nie poradzisz, nikt Ci tutaj zle nie zyczy ale musisz sie troche otworzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazłam metode uzdrowienia dla Zuzi.... Zuzia, zakochaj się :), pojecia nie masz uczucie kompletnie rozbraja człowieka, nie widzisz juz sensu by walczyc ze sobą :), aniseed, moze źle zrozumiałas... nie kłocmy sie juz, co? bedzie lepiej :) powodzenia w zdrowotnym poście 🌻 ja o odchudzaniu zapomniałas wogole przez ostatni tydzien, njapierw długi weekend spedziłam cały ze swoim facetem, na poczatku miałam problemy ze zjedzeniem loda przy nim, ale pozniej juz poszło swobodnie, bo sie przy tym doskonale bawilismy, jak małe dzieci, bez wyrzutow sumienia pozniej miałam weekend studiowania, wiec tez nie patrzyłam na to ile i co jem, powiedziałabym \"o zgrozo\", ale chyba nic nie przytyłam, wszystkie ciuchy na mnie leza tak jak wczesniej, wiec plusik :) aha, dodam ze sie duzo ruszałam, wiec to tez pewnie skutek przyniosło teraz juz zostałam sama na najblize dwa tygodnie, wiec czym mam sobie zapełniac mysli jak nie odchudzaniem? oczywiscie na przemian z nauka...sesja nadciąga :|:|:| Zuzia, a studiuje administracje.... nie jest to szczyt moich marzen...baaa, nawet podnóże, ale tak po prostu wyszło....ehh, zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuska -
zuzia a widac juz po tobie ze schudlas spodnie ci spadaja ja juz 2 dzien nei jem male mala bania czuje sie fatalmie ide trzasnac kawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuska -
ale napisalm po polsku heheh to z powidu sze pisze z pracy pozdrawiam dziewczynki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo wlasnie Zuzia miłosc:) dobrze gabela napisala :D albo chociaz zacznij troche do ludzi wychodzic. staraj sie ulzyc swoim cierpieniom. nie dośc, ze juz cierpisz, to sobie sama dokladasz nowe...wiesz z jednej strony to tak najlatwiej, zamknac sie domu i gadac, ze jest sie beznadziejnym, zalosnym, itp. ale nie robic nic w tym kierunku, aby troche to zmienic. myslisz, ze jak za kilka miesiecy bedziesz lezala w szpiatalu w stanie agonalnym, to do kogo bedziesz miala pretensje??? do siebie??? pewnie nie, tylko do innych... wiesz, ja tez mam problemy, tez mam niskie poczucie wlasnej wartosci ale staram sie z tym walczyc i robie wszystko, zeby to zmienic...nie ma nic gorszego jak na wlasne zyczenie rujnowac sobie zycie:) przestan w koncu myslec o tym odchudzaniu, zajmij sie czyms innym, nauka, pewnie masz jakies pasje? albo mialas??? masz moze jakiegos zwierzaka w domu? pieska????? moze czesciej chodz do tej pani psycholog??? szukaj moze jakich innych metod leczenia, a nie tylko czekaj az w koncu wynajda jakichs nowy lek, ktorym Cie znowu nafaszeruja:) no nie wiem...staraj sie wyjsc z tej wlasnej skorupy, tak malymi kroczkami...ale jak bedziesz chciala, to sie uda.... martuska:) jak sie jest na glodowce, to nie wolno pic kawy:) tylko wode, wode, wode...ewentualnie jak sie zle poczujemy wode z miodem i cytryna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem wam cos... ja dzieki milosci jeszcze jestem na tym swiecie, jeszcze zanim zachorowalam czyli w pierwszej kalsie liceum zaczelam sie spotykac z takim Piotrkiem i byl on ze mna przez cala moja chorobe, do niedawna, jakies dwa meisiace temu, po tym wszystkim co przetrzymal, bo rpbach samobojczych, szantazach, grozbach, traktowaniem go jak szmaty nawet jak mialam dola itd... zostawil mnie... w ciagu 5 minut podczas rozmowy telefonicznej zdal sobie sprawe ze mnie nie kocha juz i tak sie skonczyla nasza znajomosc... nawet sie nie spotkal juz ze mna, nie wyjasnila... poczatkowo pisal 1 sms dziennie jak sie mam itd, ale teraz to sie odzywa jak mu zle i smut5no i chce zbye ktos go pocieszyl, a niestety on wie, ze zyje bo go kocham... no i tak to jest... po tym jak zostawil mnie w sumie zaczelam czuc sie jescze bardziej beznadziejna niz przedtem, ja nadal uwazam, ze moj picZ to facet idealny, madry, dobry, wrazliwyy... nie potrafilabym mu tego powiedziec, ale to przez neigo zaczelam sie odchudzac... przez niego pomysly zbey ty razem zaglodzic sie na smierc, ktore zostaly obalone i sa unicestwiane przez moja mame kazdego poranka, gdy zmusza mnie do jedzenia... moje zycie jest bardzo trudne... ten chlopak uratowal mi wielokrotnie zycie, a po tym jak mnie opuscil czulam sie taka rozbita, bo juz nie chcialam (nie chce) tego zycia bez niego... zaluje w ogole nieraz,z e byl, bo musze teraz zyc, a nie mam sil.... kurcze, az sie popłakałam...:(((((((((( dzis mama poweidziala, ze koniec z jednym wafelkiem na sniadanie musialam zjesc dwa fitnness, czyli 180kcal, mam na koncie, pozdrawiam, ale ja i tak po maturze przestane jesz, niech mysla co chca najgorsze jest to, ze ja Go kocham szczerze i calym sercem, dwa lata z tym walczylam dla niego, a on teraz mnie porzucil:(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze bys zadzwonila do niego??? moze on po prostu nie wytrzymal tego napiecia? sproboj, moze sie jeszcze wszystko odmieni, moze poznasz kogos innego...ja wiem, ze jest ciezko...ale trzeba probowac, a nie tak jak Ty dodatkowo sie unicestwiac, i komu Ty robisz na zlosc??? tylko sobie :( komu Ty cos probujesz udowodnic??? ze swoimi slabosciami trzeba walczyc, a nie je pielęgnowac! pomysl troche o mamie, ktora wkłada tyle wysiłku w wychowanie Ciebie, jestes dla niej najwazniejsza... jestes mloda, masz czas na milosc:) wszystko przed Toba...ale tego trzeba chciec! szkoda, ze nie mieszkasz gdzies blisko mnie, wyciągnęłabym Cię na jakiś spacer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×