Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lenka-marlenka

Poród przy rodzinie .

Polecane posty

Gość Lenka-marlenka

Mam pytanie zainspirowane opowiescią kolezanki mieszkającej na stałe w Holandii i tym co znalazłam w necie .Otóż czy spotkałyście się z sytuacją że któraś rodziła nie (tylko) z mężem ale siostrą (siostrami) , dziećmi(córki), czy kimś jeszcze z rodziny .??? . Trochę mnie ruszyły filmy gdzie kobieta rodzi przy 5-7 letnich dzieciach .Moja koleżanka rodząc w domu miała poza męzem przy sobie siostrę i córkę -już wprawdzie nastoletnią . Co sądzicie o tej formie rodzinnego porodu?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż tak luzacka nie jestem, mąż mi wystarczył:P a tak serio, to poród przy dzieciach nie mieści mi się w głowie, w ogóle to przecież nie teatr, po co robić przedstawienie dla rodziny,wkurzałby mnie tłok, z mężem jest intymnie i ok;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziczek22
W Holandii... No tak.... Ja uważam, że im więcej ludzi tym większe ryzyko, że coś się może stać.. jakieś zakażenie.. przecież to o wiele więcej bakterii itp. Poza tym..... przydałaby się na świecie kolejna wojna.. bo to jak przewraca się ludziom w głowach to przechodzi nasze ludzkie pojęcie a może i nie tylko ludzkie... Może zacznijmy chodzić nago po ulicach i wszystko róbmy na forum... O... może uprawiajmy sex przy dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam przy mężu i przy siostrze, która jest lekarzem, bardzo mi pomogła jej obecność - wiedzialam,że osoba mająca poród za sobą o wiele lepiej zrozumie moje potrzeby i lepiej bedzie umiala mi pomoc:) Bałam się,że mąż sam spanikuje, a siostra bez wzgledu na wszystko bedzie przy mnie. Zabawiali mnie rozmową jak skurcze byly jeszcze do zniesienia i szybciej mi mijal czas, a potem pomagali jak mogli i wspierali z calych sil - cieszę się,że oboje byli obecni. Oczywiście nie traktowalam porodu jak teatr - myslalam głownie o sobie i swoich potrzebach, a oni nie przyszli tam z myślą o widowisku tylko wspólnym przeżyciu tego najwazniejszego i pewnie jednego z najtrudniejszych dla mnie dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w na stale w Holandii i wprawdzie nigdy o tym nie slyszlam, ale wiem jedno, ze to tylko wybor osoby rodzacej. Osobiscie w zyciu bym sie nie zgodzila rodzic przy dzieciach. Pozatym w Polsce tez tak jest. Jedna kobieta urodzila swoje 7 dziecko przy wszytskich dzieciach i meze. To moze byl bardziej patologiczny przyklad, ale moja kolezanka w Polsce kilka tygodni temu byla przy porodzie swojej szwagierki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fridaaaa
Kiedyś widziałam program w telewizji o porodach w domu. W domu byli wszyscy domownicy tzn mam tama i starsze dzieci no i oczywiscie lekarz i połozna. W zasadzie nie ma nic zlego w udziale innych czlonków rodziny w porodzie, jesli wszyscy tego chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vkvvvvh
Holandia... Podejrzewam że tam, zaraz po takim porodzie, jest też możliwe od razu, na tym samym łóżku, rodzinnie uśpić babcię. Wcześniej w szkole dzieci już przygotują dla niej trumnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zawołaj tez sasiadów by asystowali KONIECZNIE!!!!!!!!!!! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fridaaaa
A poza tym do takiego porodu trzeba sie przygotować. W krajach europy zach ( a i u nas juz czesto tez ) rodzice nie ukrywają szczelnie swojego ciała przez dziećmi. I nikogo nie dziwi, że widzą ojca lub matkę nago.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fridaaaa
SĄSIEDZI BANKOWO :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moja córeczka widuje mnie nago i jest ok, ale jak ja płaczę, albo sobie pojęczę jak mnie coś boli to ona od razu wyje, więc w czasie porodu wyłybyśmy obie:D :D :D (to w ramach żartu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jak widac twoja coreczka ma dopiro roczek wiec nic jej nie zaszkodzi jak cie pooglada nago :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alealeale
a jak by miała trochę więcej to zaszkodziłoby jej ??????? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alealeale
mój starszy syn ma 10 lat a mlodszy 3 latka i jakos kikt u nas wdomu nie wstydzi sie swojego ciała. Jak jedziemy na wakacje na plażach jest mnostwo opalających sie topless i całkiem nago i nikt nie robi z tego sensacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alealeale
a przecież DAWID też jest nagi .. :-) :-) :-) i sklepienie w kaplicy syksynskiej tez jakby takie mało "ubrane" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie wstydzisz sie alealeale? a czemu wstydzisz sie pisac pod czrnym nickiem?:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alealeale
bo nie mam innego :-) ...ale sobie zaraz "zaczernie" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vkvvvvh
po co epatować dzieci nagością czy scenami porodu, operacji? to dużo na dziecięcą wrażliwość pewne sprawy zawsze były nazywane "intymnymi" a które i dlaczego, to nie jest przypadkiem, taka nasza natura żeby wstydzić się nagości, czynności fizjologicznych i innych jeśli niszczy się wrodzone, naturalne zachowania, prowadzi to do przykrych konsekwencji: niewstydliwe dzieci mogą na przykład nie odczuwać naturalnej sfery intymnego bezpieczeństwa i być bardziej narażone na wykorzystanie seksualne, dzieci obserwujące poród a niedojrzałe by rozumieć co się dzieje mogą mieć uraz do fizjologii ja bym nie eksperymentowała w taki sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My się też raczej nie wstydzimy nagości i nie piszczę zażenowana jak mi syn wtargnie do łazienki:D Ale za taki poród to ja bym podziękowała :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gledicia
Ja mialam porod rodzinny mimo woli .Otóż związałam się z chlopakiem z zacnej lekarskiej rodziny -dla ktorej był to mezalians . Rodziłam dosć dawno, gdy nie można bylo wybierać szpitala . Drugi ewntualny był kiepski a ja kierowalam się dobrem dziecka ,poza tym byłam młoda i potulna trafiłam,,,, więc tam gdzie pracowała cala jego rodzinka . Przy porodzie mialam ciocię lubego-neoantolog,akurat z niej byl pożytek,teściową -pediatrę z dziecinnego nie z porodówki, ale ona chciala dopatrzeć "owoc grzechu", w końcu też i jego siostrę przyszła w ramach praktyk była w studium medycznym . Poza tym jak to w dawnych czasach. Co chwilę też ktoś zaglądał na porodówkę , też jakieś jego pociotki , znajomi-np panna stażyska szykowana wcześniej jak potem się dowiedzialam na żonę mojego -oczywi ście przez rodzinkę .Ta na szczęście sobie szybko poszła . I tak to było,na szczęście po 14 godzinach urodziłam zdrową pociechę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję
Ci gledicia, nadzieja w tym, że może później było lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gledicia
Z dzieckiem ok. Poza tym tak sobie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 67yu
odświerzam piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczek
ja nawet nie chcę męża przy porodzie, dla mnie ( I TO MOJA OPINIA) to upokażający moment, i obrzydliwy widok, a juz rodzinkę ściągać na horror? nie nie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też rodziłam przy mężu i siostrze i żałuje że mama nie mogła być, to takie fajne przeżycie...jak ktoś ci kibicuje a potem płacze ze wzruszenia...polecam z rodziną!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dodaje że to musi byc dobrowolna chęć gości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za pierwszym razem rodziłam z mężem i mamą położną. Obydwie z mamunią doszłyśmy do wniosku,ze to pierwszy i ostatni raz:) Lekarz żartował,że za chwilę to babcia urodzi;) Mało tego babcia cały czas strofowała położną i lekarza-udzielała im instrukcji. Kiedy miałam już synka na brzuch-babcia ze trzy razy liczyła mu paluszki i oglądała usta -czy nie ma zajęczej wargi . To było dramatyczne przeżycie;) Przy kolejnych dwóch porodach asystowała mi ...ale myślami. I to było najlepsze rozwiązanie:) A z dziecmi to jakiś absurdalny pomysł...nawet takiej myśli nie dopuszczam. Wystarczającym przezyciem dla nich jest ujrzenie noworodka-i mamy karmiacej piersia \"przybysza\"z innej planety:) L

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jklklkk
pewna położna opowiadała jak rodziła jedna kobieta i przyleciały wszystkie koleżanki z pracy (wszystkie wraz z rodząca pracowały w tym szpitalu) ale wkońcu je wyproszono, bo to nie był czas na kawe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×