Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo wkurzona

obsługa w salonach ślubnych-TRAGEDIA

Polecane posty

Gość bardzo wkurzona

Sprawa jest prosta: kupiłam super kieckę w krakowskim salonie, choć byłam tam przejazdem, bo mieszkam w Opolu. Zaczęłam szukać do niej butów i rękawiczek. Zatem rozpoczęłam bieganie po salonach (Opole i Wrocek). W większości z nich traktowano mnie jak intruza, byłam tym zszokowana. Pomimo tego, że finansowo powodzi mi się bardzo dobrze, chodzę ubrana całkiem normalnie (np. jeansy), po prostu staram się nie obnosić z moją zamożnością. A chodziłam sama, bo lubię, a poza tym sama finansuję swój ubiór, więc nie muszę biegać ze "sponsorką". Najbardziej jednak wkurw... mnie kobieta z renomowanego (ponoć) opolskiego salonu. Od początku nie była dla mnie miła, czułam się tak jakbym miała 12 lat i przyszła sobie poprzymierzać ciuchy dla zabawy. W końcu uparłam się żeby mi pokazała najnowszy katalog i znalazłam w nim zarąbiste rękawiczki. Zaczęłam o nie wypytywać, jako kolor, jaki czas sprowadzenia itp., nie pytałam tylko o cenę, bo jakby nie jest to dla mnie problem. Wiecie co mi powiedziała ta bezczelna baba? Że one są za drogie. Rozumiecie? Zmierzyła mnie wzrokiem od stóp do głów i od razu skwitowała, że mnie na nie nie stać. Mnie zamurowało, bo nigdy nie spotkałam się z taką bezczelnością, potem dopiero jej powiedziałam, że skoro mam kieckę za kilka tysięcy, to stać mnie na rękawiczki za 500 zł. Dopiero za jakiś czas w innym salonie dowiedziałam się, że kosztują one ok. 200 zł. Rany boskie dziewczyny, jak można tak traktować innych ludzi? Pomijam kwestie czy kogoś na coś stać czy nie, ale jak te wredne baby z salonów mogą nas tak traktować? Nie wiem, czy na wizytę w salonie mamy brać ze sobą ochroniarza, obwiesić się złotem, założyć futro i przywiesić złotą kartę? Nie życzę Wam takich przygód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona
miałam nie pisać co to za salon, bo pełno tu na forum bezpodstawnych oskarżeń, ale napiszę. Salon Cymbeline w Opolu, przy Kościuszki. pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ****1111
ja bylam w takim salonie ale inne miasto ale obsluga po prostu super byla.. przykre to co napisalas ale zdaza sie mi sie trafila podobna sytuacja ale to byl jakis malutki salonik nie pamietam juz jaki ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak w Pretty Woman normalnie nie tylko w salonach slubnych siedza taie wredne babska, w sklaepach z ciuchami z lepszej póły lub w perfumariach też obrazone na cały swiat, chyba dlatego że samych ich nie stac na artykułu, które sprzedaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. W trakcie wizyty w takim salonie, krótko i szybko prosisz o numer telefonu do kierownika, właściciela sklepu. Proste. A nie, że wszystkie sobie dajemy tak. Niech wiedzą gdzie ich miejsce i czas obrażonych sprzedawczyń już dawno przeminął. Trzeba jednej z drugą uświadomić, że nie ma przymusu do pracy. I jak nie lubi roboty z ludźmi to niech idzie pracować ze zwierzętami, albo niech się zamknie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Opolu to już chyba norma,kiedyś z koleżanką przed jej ślubem zwiedzałyśmy salony ślubne całkiem poważnie myśląc o zakupie...oczywiście nie od ręki..ale koleżanka chciała przymierzyć sukienki a później wybór skonsultować jeszcze z rodziną. Niestety w dwóch salonach nie mogła tego zrobić,bo wg pań sprzedających nei wyglądała na osobę wychodzącą za mąż :-) Więcej mam takich historii związanych z Opolem - nienawidzę tego miasta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cymbeline? To prosze prosze. Chyba chcą dbać o markę. Jak z kierownikiem się nie da, to do osoby która rozprowadza to na Polskę i pozwala na prowadzenie takich sklepów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwghgs
ja zanim poszłam do 1 salonu tez bardzo sie obawiałam obsługi. a szczegolnie w madonnie. Ale nie bylo źle. Dla mnie pani z cymbeline warszawa była zupelnie obojętna... tez poczulam sie jak intruz... Weszłam do salonu a ona sobie poszła na zaplecze i siedziała tam z 10 min... dopiero jak ją zawołałam to raczyla przyjsc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje okokokoko..... odwołanie się do kierownika stawia baby do pionu niestety kiedys jak zawolalam kierownika byl bardziej chamski niz ta baba wtedy po prostu powiedzialam, ze przyklad niestety idzie z gory i faktycznie nie ma co oczekiwac profesjonalnej obsugi i poszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo w skalepach to zawsze tak jest - albo cie oleja totalnie i jak chcesz o cos spytac to niema nikogo albo dla odmiany laza za toba jak za zlodziejem i nie spuszczaja z oka najbardziej nielubie jak cos ogladam i odkladam a taka zaraz leci i uklada po mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wtedy jeśli to jest salon firmowy to do siedziby firmy poprosić numer. Oni na pewno zrozumieją i nie chcą takiej reklamy. Jeśli jest mały salon, nie firmowy. To sam sobie szkodzi. Ty powiesz koleżance koleżanka koleżance i tak pan/pani zaczyna pływać. Ale mówie jeszcze chwile. Jeszcze się nauczą jak szanować klienta./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris Pilton. Chyba każdy to przechodził w wielu sklepach i na różnym podłożu a to nie masz kasy, a to masz za duży tyłek, a to jej po rpostu przeszkadza, albo jesteś za kiepska na ich salon/sklep, a to znów uznają cię za starą/za młodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe generalnie mi to wisi jak ktos jest dla mnie chamski to odwdzieczam sie tym samym tylko potrafie byc naprawde malopowata bo normalnie to jestem grzeczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he ja miałam podobne doświadczenie: Byłam po suknię ślubną w Ostrowcu Świętokrzyskim (tam jest kilka salonów obok siebie tak po schodkach) i jedna babka taka starsza normalnie mnie wyzwała że mi się nic nie podoba:-( Bo tak sobie oglądałam ale rzeczywiście nie było nic na czym bym mogła zawiesić oko a babka że co tak marudzę itd zaczeła krzyczeć prawie że takie piękne suknie. Później chciałam po prostu wyjżeć za suknię bo była tam inna (bez zamiaru dotykania żadnej) a facetka od razu z mordą na mnie że tu nie wolno nic dotykać. Nie dała mi oczywiście dojść do słowa że ja nie chciałam żadnej dotykać i tak mnie zdenerwowała że wyszłam bez słowa i nawet drzwi nie zamknęłam a ta za mną jeszcze wyjżała z mordą \"co za klienci!!!!\" darła się a ludzie się gapili:-D Szok co za sklep!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys w magdzie M. byl taki odcinek jak polazly wszystkie psiapsiuły i mierzyły kiecki ciekawa jestem jak by te babki sklepowe zareagowaly na takie zbiorowe mierzenie chyba by je krew zalala nie wiem czy mozna tak fikac w sklepach z sukniami bo jestem bezbozna i nie bralam koscielnego totez \"przyjemnosc\" wybierania sukni i innch artykułów na temat mnie ominela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona
problem w tym, że ta babka była właścicielką salonu. Póżniej się tylko słyszy, jak to jest teraz ciężko, że nie ma klientów, że muszą zamykać sklepy itp W tym salonie mieli kiecki z Cymbeline, ale też takie mniej znane, więc nie wiem jak to jest z tą dystrybucją, ale jak wspomniała jedna z Was napiszę do Cymbeline. chyba muszą mieć w Polsce swoje biuro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dc girl
ja jestem z opola i chociaz lubie to miasto to nienawidze lazic po sklepach tam :O nie dosc ze nie ma fajnych sklepow i wszyscy jezdza do wroclawia albo gdzies tam, to jeszcze te paniusie sprzedawczynie mysla ze sa niewiadomo kim:O zalosne po prostu. 600 zl na reke i beda na ciebie z gory patrzec i jak gowno traktowac. Pieprzone tipsiarskie ksiezniczki. o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haris mnie ominęło kupno kiecki z takiego samego powodu jak ciebie, albo bardzo niemiło obeszła się pani ze mna w sklepie z biżuterią. Ałe co tam. tak jak napisaam Każda z nas to zna. Niekoniecznie trzeba kupować suknie ślubną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona
w jednym też mnie baba opierdoliła, bo jej powiedziałam, że te buty mi się nie podobaja, bo z nich klej wychodzi. jazda na całego! w sumie to zaraz o tym zapomnę, ale wkurza mnie takie traktowanie innych ludzi. tak jakby ktoś kto nie ma kasy był gorszy od tego co ją ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wkurzona
haris i oko-mnie się marzył ślub w małym gronie, bez bezy, a tu wyszła impreza na 100 ludzi, na szczęściebeza będzie co najwyżej na stoliku z ciastami. kiciunia-też Ci współczuję, bezczelne to babsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la la la
Ja tez byłam w salonie. No i chciałam sukienkę przymierzyć ślubną. A Pani z pytaniem czy chcę kupić czy tylko przymierzyć? Normalne ,że muszę przymierzyć w ciemno nie kupię. I nie wyjmę za bułkę 2000tys. z kieszeni i nie pójdę do domu. No mi wreszcie pozwoliła mi przymierzyć bo powiedziałam ,że kupić chcę. Sukienka była chyba rozm.38 ja nosze 36. A PAni mówi,że jak ulał ta z manekina na mnie. No nie wiem gdzie kupuje się tak sukienki (chyba w tym salonie) zazwyczaj to szyją indywidualnie lub sprowadzaja i dopasowują. A nie taką wymierzoną. No przepraszam taka wymierzona to ona nie była skoro nikt jej nie mógł przymierzać. No i powiedziałam ,że jej nie chce. To sobie wyobrażacie minę baby :(( A potem pokazała katalog i powiedziała ,że każdą mogą uszyć. A skąd ja mam wiedzieć jak będę w niej wyglądać. " No przecież widzi Pani na obrazku, tak będzie wyglądać" ZAŁAMKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la la la
ale byków narobiłam. Miało być jak za bułkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mało tego
Jak Was czytam to dziękuję Najwyższemu, że białą sukienkę mam już dawno za sobą:) szyta była i oczywiście też się nie obyło bez zgrzytów ale warknęłam i sie zgrzyty skończyły:) musze przyznać, że nawet zadowolona byłam:) Życzę dużo zdrowia przy poszukiwaniu sukni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czyje to
rozważaliśmy wypożyczenie sukni ślubnej; babka w salonie gdy się dowiedziała że chcemy "tylko" wypożyczyć straciła zainteresowanie; rzuciła "tam są suknie do wypożyczenia" i to było tyle; na wszelkie pytania odpowiadała opryskliwie...szkoda słów, fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalahariii
zalezy gdzie...ale rzeczywiscie cos w tym jest...az balam sie przymierzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez miałam stresa przed kupowaniem sukni, bo generalnie jestem przeczulona na punkcie obsługi klienta, ale byłam naprawdę miło zaskoczona. Wszędzie kobietki super miłe, mimo że mierzyłam, wybrzydzałam, a najmilej wspominam właśnie salon Lisa Ferrera w Rzeszowie, nie dośc że dostałam kawę to jeszcze przez 2 godz mierzyłam różne suknie, babki tylko donosiły do przymierzalni;) Najgorsza obsługa w rzeszowie jest w salonie A. Skrzyszowskiej, jakby kogoś to interesowało. gburowata pani właścicielka już samym spojrzeniem potrafi zniechęcić klienta, ale to jedyny wyjątek, poza tym wszędzie 100% przyjaznej atmosfery:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×