Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przeniesienie na zaoczne

studia zaoczne - czy faktycznie jest łatwiej

Polecane posty

Gość przeniesienie na zaoczne

średnio radzę sobie na studiach dziennych - szczególnie psychicznie -non stop nas odpytują a pytania wymyslaja kosmiczne - tak by jak najwiecej odwalić....potem musze łazić na konsultacje i błagac o zaliczenie nie mam czasu na własne życie, na nauke języka itp. Mam wrazenie, ze się cofam. Nic tylko te ksiazki i kupa stresu. Chciałabym pójsc na zaoczne, bo wydaje mi się, ze jednak maja łatwiej. Zjazdy co 2 tygodnie piatek/sobota/niedziela. Finanse pomijam /stac mnie/ Nie musze zaraz isc do pracy choc mysle, ze z czasem o tym pomysle. chociaz na pół etatu. Ale wracam do zaocznych. Faktycznie jest łatwiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasadniczo tak
zalezy jaki kierunek.. na zaocznych wiekszosc egzaminów jest pisemnych, zawsze łatwiej niz na ustnych i mozna cos sciagnac;) no i prace - jesli nie pisemny exam to prace zaliczeniowe, a to juz luzik..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeniesienie na zaoczne
własciwie to byłam na laboratoriach z zaocznymi i raz, ze kobieta im mówila co maja robic, to sie o połowe mniej darła....na dziennych to my sami musimy wiedziec co mamy robic, a wystarczy ze czegos nie wiemy to do widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem na zaocznych, administracja UJ.... poki co, to wydaje mi sie ze lepiej nie mogłam trafic problemem sa tylko dojazdy, mieszkam 150 km od krakowa, to troche męczy, zwłaszcza ze egzaminy w sesji mamy nie w czasie zjazdów, ale łącznie ze studentami dziennymi, wiec nieraz to wychodzi w srodku tygodnia, jeden egzamin w poniedziałek, nastepny w czwartek....najgorzej jak sie do tego pracuje, bo nie zawsze pracodawca jest wyrozumiały i daje wolne ale jak masz uczelnie na miejscu, to o wieeeeele łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeniesienie na zaoczne
no na razie mam na miejscu jesli sie nie wyprowadze do innego miasta mi chodzi tylko o to by było łatwiej - chce się spokojnie uczyc i się nie stresować tym czy babka bedzie miec humor czy nie.....a jeszcze mi zostały 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lat22 k
Ja przeniosłam sie z dziennych na zaoczne-przymus. Generalnie to powiedzieć mogę, że te formy różnią się wszystkim. Np. ćw jest zdecydowanie luźniejsza atmosfera, zwykle ilość godziny jest mniejsza więc prowadzący nie tracą czasu na sprawdzanie "zadań domowych", nie nękają Cię przy "tabilcy" jeśli nie potrafisz wyliczyć wskażnika. W mojej (podobnie jak w każdej innej) grupie sporo jest osób kilka czy nawet kilkadziesiąt lat starszych wiec wykładowcy traktują nas inaczej, nie jak bandę nierozumnych młokosów. Egzaminy 99% forma pisemna-zwykle testy. Płacisz więc wymagasz-to żadna ściema. Jeśli kogoś nie ma 1 czy 2 na ćwiczeniach nikogo to nie dziwi, na wykłady chodzi średnio 30% ludzi. Hmm jest bardziej ludzko jak dla mnie, ale tęsknie za "studenckim życiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flajaja
Program zaoczynych to 80% mniej więcej dziennych. Poza tym prowadzący mają zupełnie inny stosunek do studentów, bo są to dorośli ludzie, do których prędzej będą odnosić się z szacunkiem. Nie robi się tak zwanej szkółki, nie odpytuje i tak dalej. Na pewno jest lepsza atomosfera. To nie znaczy jednak od razu, że jest łatwiej. To pewnie zależy od kierunku, uczelni i po prostu doboru ludzi, ale na moich studiach 3/4 to ludzie już po jednym kierunku, mądrzy i ambitni. Umieją się uczyć, mają wiedzę, zadają pytania, są ciekawi. Niczego nie olewają, są bardzo zdyscyplinowani. Garstkę leserów stanowią młodzi ludzie prosto po maturze. Cała reszta narzuca tempo i z tego sie robi lekki wyścig szczurów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiuję na zaocznych
Jestem na studiach zaocznych na kierunku informatyka, mamy sporo zajęć prawie tyle co mają na dziennych na moim kierunku a egzaminy mamy razem z dziennymi więc wymagania te same. Wcale nie jest tak że na zaocznych jest łatwiej, nauki tak samo + jeszcze praca. Ogólnie nie jest źle, sporo obowiązków ale i profesorzy troszkę rozumieją naszą sytuację bo u mnie 95 % ludzi pracuje na pełny etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOj brat poszedl na politechnike.. na dokladnie taki sam kierunek jak ja.. wylecial po pierwsyzm semestrze.. poszedl na zaoczne.. (na ten sam kierunek)..studiuje juz drugi rok.. wiec moge stwierdzic, ze jest duzo łątwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeniesienie na zaoczne
moze ktos jeszcze sie wypowie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeniesienie na zaoczne
jak pisałam przede mna jeszcze 4 lata studiów a teraz juz jestem taka znerwicowana, ze mam dość. Poza tym cenie indywidualna nauke, a jej jest chyba duzo na zaocznych prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melwinciaa
egzaminy piseme? gdzie wy tak macie?? bo ja studiuję zaocznie i jak na razie tylko z jednego przedmiotu mamy mieć test ( informatyka :-P) a tak to same ustne, mimo tego, że na początku było ponad 300osób. Poza tym z przedmiotami różnie, jeśli chodzi o ilość materiału, bo np. z jednego przedmiotu mamy więcej (!!!) godzin niż na dziennych przez co więcej materiału. Poza tym większosć egzaminów mamy takich samych dokładniej , jak na dziennych (ten sam zakres materiału, te same pytania, ci sami egzaminatorzy). Różnica w sumie taka, że musimy o wiele więcej sami w domu pracować i sami dużo materiału samodzielnie przerabiamy. myśle, ze wszystko zalezy od kierunku i uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bądź żałosna
Próbujesz nam wmówić, że na zaocznych jest ciężej niz na dziennych. A przecież wiadomo, że zaoczne są dla debili, którym nie udało się dostać na dzienne. Czemu więc zakłamujesz rzeczywistość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melwinciaa
:-D mówię , jak jest.. widocznie na kiepskiej uczelni studiujesz, albo kierunwk mało ambitny. Nie mówię, ze jest cieżej, tylko, że jest różnie. Pewnie z niektórych przedmiotów jest lzej, ale z niektórych mamy więcej godzin (sama nie wiem, dlaczego). I przynajmniej u mnie egzaminy są ustne i nie różnią się od egzaminów na studiach dziennych. I taki przykład, którego na szczęście nie doświadczyłam, bo dotyczy starszego rocznika- w tamtym roku z jednego przedmiotu zaoczni mieli pytania znacznie trudniejsze, niż dzienni ( co sami dzienni przyznali ). Więc niestety nie ma tak kolorowo. A cze studiują tylko debile, którzy nie dostali się na dzienne?? pewnie i są tacy, choć wydaje mi się, że już zostali powybijani :-P większość to ludzie studiujący inny kierunek dziennie, albo pracujący. Raczej nijak się mają do debili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka Pelaśka
moja przyjaciolka studiuje zaocznie to samo co ja dziennie wiec mam porownanie. moim zdaniem zaoczni maja duzo lepiej. przyklad: zaliczenie przedmiotu polegalo na napisaniu pracy ktora my mielismy zadana jako prace domowa. ale jak to juz ktos wczesniej napisal to tez zalezy od uczelni i kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na zaocznych.. nie uwazam sie za DEBILA jak okresla to pani kilka wersow wyzej... Jest latwiej ale nie dlatego ze dostajemy latwiejsze egzaminy czy co s w tym stylu... Jes t latwiej bo musisz sie przygotowywac tylko raz na tydzien albo raz na dwa tygodnie pozatym mozesz rownoczesnie pracowac...na co dzienni sobie tak dokonca odrazu pozwolic nie moga... Takie jest moje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka Pelaśka
nie uwazam tez ze studiujacy zaocznie to debile, a studenci dzienni to nierozumne mlokosy. cos jednak musza wiedziec skoro dostali sie na studia i daja sobie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melwinciaa
nie wiem, co i gdzie studiujecie, ale przynajmniej u mnie czy na dziennych, czy zaocznych trzeba coś wiedzieć i czymś się wykazać, żeby się utrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z poprzedniczka... u mnie ostatnio wylecialy trzy osoby z grupy i nie dlatego ze nie zaplacili tylko poprostu oblali trzeci termin i goodbye... nie przecze ze nie ktorzy z dziennych wykazali sie duza wiedza aby sie tam dostac ale nie oszukujmy sie inni mieli obstawione miejsce jeszcze przed matura i tym sposobem sa na dziennych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na piątym roku studiów zaocznych (wcześniej studiowałam dziennie) i wcale nie uważam, że na zaocznych jest łatwiej. To chyba po prostu zależy jak się trafi. Mieliśmy przedmioty na których mniej nas gnębili niż dziennych, ale co najciekawsze z tych właśnie przedmiotów najwięcej oblało. Jeśli ktoś nie potrafi sam się zmobilizować do systematycznej nauki to może się nieźle na takim pozornym luzie przejechać. Po za tym często słyszę od profesorów: \"Macie mniej godzin więc nie zdążymy omówić wszystkiego, musicie sobie doczytać.\" I potem człowiek lata jak głupi w poszukiwaniu materiałów. Egzaminy mam w 90% ustne, z każdych ćwiczeń na ogół trzeba mieś zaliczenie za aktywność bo inaczej człowiek lata na konsultacje w tygodniu (w godzinach pracy!). Egzaminy też różnie bywają, Wszystko od profesora zależy. Tak więc różnie na prawdę bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka Pelaśka
nie niektorzy tylko wiekszosc i to duza. osob z obstawionymi miejscami jest naprawde niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pumeksol
ja też studiuje na zaocznych i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie ze mogło by być inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melwinciaa
3 osoby :-) u mnie w sesji zimowej jednego przedmiotu nie zdało ponad 60 osób, drugiego ponad 80 :-D luuzzzz :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli Ty
dopiero studia zaczelas. dzieciak jestes, trzeba poprostu wpasc w tok studiow, to nie jestjuz liceum, gdzie z uczniami obchodzi sie jak z jajkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melwinciaa
przepraszam, ale czy to do mnie? że ja studia zaczełam? i czy ja uważam, że studia to liceum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melwicia... ja jestem na pierwszym roku finansow... 3 osoby odpadly z grupy 22 osobowej... w pazdzierniku zaczelismy dwoma potokami w kazdym jakies 150 sob... nie wiem ile odpadlo ile zostalo..jakos mnie to nie interesowalo... ale na zajeciach jest nas o wiele mniej... zreszta nie wiem o czym to swiadczy ...ile osob odpadlo.... Mi jest dobrze na zaocznych i napewno sie na dzienne nie przeniose..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli Ty
nie do Ciebie tylko do autorki, bo mowi, ze zostaly jej 4 lata, czyli dopiero zaczela. spokojnie :classic_cool: poza tym nikogo nie obrazam, nie nabijam sie, stwierdzam fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×