czy któraś jest lub była z lekarzem?

ja bylam i jestem (2 rozne osobniki plci meskiej lekarskiej) uprzedzajac pytanie-w lozku jak kazdy inny :-P

:P jak z dyzurami? czesto bywal w domu?

ciesze sie, ze przynajmniej Ciebie!!!!!!:p

Rzadko jest w domu,ale to dla mnie na rekę,zawsze sobie moge urozmaicic ten czas.Nie umieram z nudów, zawsze jakis swiezy TOWAR mam u boku:)

pierwszy roznie - mlody dopiero po stazu wiec bral na pogotowiu ile sie dalo, obecny bardzo rzadko - 2-3 razy w miesiacu maksymalnie, dlaczego pytasz?

bo mojego faceta prawie nigdy w domu nie ma:( ciagle tylko szpital, szpital

ZDRADZ GO

zaczernilam bo sie juz jakis burak podszywa :-P nie denerwujesz sie nocnymi dyzurami? wiekszosc szpitalnych romansow zaczyna sie na wspolnych nockach :-O

no wlasnie denerwuja mnie te nocne dyzury. Nie strasz mnie tymi romansami.

chociaz nic narazie na to nei wskazuje. chociaz kto wie.. narazie jest nam cudownie, kiedy jest w domu a bywa rzadko:(

No prosze Was, na nockach??? Moja siostra jest lekarzem i z tego co wiem to w nocy albo sie przyjmuje pacjentow albo stara sie troche zdrzemnac. I tez non stop jest w pracy ostatnio miala dyzury co druga noc, czlowiek jest tak przemeczony ze ostatnia rzecza o jakiej mysli jest zdrada....

Nie strasze :-) ten pierwszy gad puscil mnie kantem na konferencji he he ale to zalezy od czlowieka a nie zawodu, nie martw sie i nie walcz bo z ich praca i pacjentami dzwoniacymi na kazdy mozliwy numer (nie wiem jak zdobywaja nr domowy zastrzezony albo komorkowy calkiem prywatny...)

wiem ze mój kochany w nocy próbuje sie zderzemnąć jak nie musi isc do pacjenta.

zapomnialam dodac, ze sie nie wygra :-P

Dziewczyny przeciez nocny duzyr zaczyna sie o 7 wieczorem i konczy o 7 rano - kto zmeczony ten zmeczony ale ploty po oddziale kraza kto z kim sobie dyzury wspolne ustawia

ale ja nie zamierzam walczyc zjego pracą a raczej powołaniem, bo do tego zawodu trzeba miec powołanie. Jest jak jest- czasem sobie ponarzekam, ale nie jest najgorzej. Kiedy jest w domu, jest cudownym, opiekunczym i troskliwym mezczyzna

No to dokladnie tak jak u mnie :-) praca jak praca, nie rozmawiamy o tym w domu tylko cieszymy sie soba bo dopiero rok razem jestesmy

:-) tylko czasem dnerwuje mnie, jak mnie zacznie cos bolec..On odrazu przesadza, podejrzewa ze moze mi dolegac najgorsza choroba...maskara

no wiesz - zboczenie zawodowe :-P moj kiedys mierzyl pol nocy mierzyl mi cisnienie i tetno co chwile bo zaszalalam na imprezie (joint od jego brata mi zaszkodzil...) nie wspominajac o tym, ze z zaskoczenia pobral mi krew do badan bo pol roku nie moglam sie wybrac zrobic morfologii :-) milo jest jak ktos sie o nas martwi

tak miło..tylko gorzej jak próbujac wyslac mne do lekarza rodzinnego, straszy mnie milionem chorób.. albo bakterie...jejku om ma swira na punkcie bakterii

up