Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Romantyczna Esperanza Esposito

Wielka Miłośc- spotkałyście ją?

Polecane posty

Gość tak spotkałam ją....
samotny..... chyba.... a więc to jeszcze nic pewnego :P wszystko przed Tobą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak..
..i póki co - trwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska sukienka--->Bez motylków w brzuchu, fajerwerków, nie może być mowy o prawdziwym uczuciu. Żeby pokochać naprawdę mocno i szczerze, trzeba się najpierw zauroczyć, zakochać, a zakochanie, to nic innego jak stan euforii, zauroczenia, okres motyli w brzuchu i ciągłe myślenie o drugiej osobie. To kiedyś mija i wtedy się okazuje, czy dwoje ludzi potrafi być ze sobą nadal, ale coś musi nas ku drugiej osobie ciągnąć, żeby w ogóle można było mówić o uczuciu. Ja przeżyłam coś takiego, ale po czasie, kiedy to zauroczenie minęło okazało się, że kompletnie do siebie nie pasujemy, a szkoda, bo zdążyliśmy się całkiem nieźle poznać.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakto....
zyc nie kochajac to wegetacja.Mysle,ze naprawde kochac mozna w zyciu tylko raz-tak jest ze mna-niestety.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romantyczna Esperanza Esposito
A czy zgadzadzie się ze stwierdzeniem ,że prawdziwą miłośc spotyka się raz wżyciu? Bo ja tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdziwa miłosc to ta do grobowej deski.. wiec jesli na łozu smierci powiesz kocham i kocham:) mimo lat to to jets taka miłosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszu piszu
zgadzam się co do tego, że ta prawdziwa miłość jest do grobowej deski, a więc może rzeczywiście jest ona możliwa tylko raz w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierze w milosc od pierwszego wejrzenia, to raczej fascynacja nie milosc, milosc nie rodzi sie z dnia na dzien tylko dojrzewa powoli, zwlaszcza jesli uczucie ma byc mocne i \"na zawsze\", na co sie czesto liczy, niestety motylki w bruszku szybka ulatuja i zaczyna sie prawdziwe zycie, sa chwile szczesliwe i chwile ciezkie, mysle ze wlasnie na tym polega i ma szanse przetrwac to uczucie, kiedy dzieli sie z kims radosci i smutki, mysli sie o tej osobie na dobre i na zle, wierze ze milosc \"do grobowej deski\" sie zdarza, ale kazdy ma inna definicje tej milosci, to niestety nie tylko romantyzm, fajerwerki - jak ktos slusznie stwierdzil, ale... ja takiej jeszcze nie spotkalam i nigdy nie spotkam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romantyczna Esperanza Esposito
A wy jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...czesc...
"Bez motylków w brzuchu, fajerwerków, nie może być mowy o prawdziwym uczuciu" OMG, co za glupota. Tak mysla nastolatki. I gdy te motyle ulatuja, ludzie mysla, ze sie odkochali i odchodza :/ A to tylko mija zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzebiotka30
swietny topik! szkoda,ze wygasl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja milosc
ja spotkałam, i to w momencie gdy wcale jej nie szukałam... byłam od 3 lat zaręczona, powoli przygotowywaliśmy się do slubu. zmieniłam pracę i zobaczyłam tego jedynego, wyśnionego! zaręczyny zerwałam po 2 dniach znajomosci z tym nowym, a nawet nie wiedziałam jak ma na nazwisko, znałam tylko imię. rodzina się ode mnie odwrociła, ale ja i tak postawiłam na swoim. zamieszkałam z moim ukochanym 5 tyg po tym jak sie poznalismy, miesiąc pozniej poprosił mnie o rękę a w czerwcu mamy 3 rocznicę slubu. nadal jesteśmy w sobie bardzo zakochani, choć juz moze bez takich ekscytacji jak na początku, ale to zawsze tak jest. i wiem ze bedziemy razem do końca, na dobre i złe, a tego złego juz troche było. straciłam 2 ciąze, ale mąż jest dla mnie największym wsparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja milosc
dodam jeszcze ze po wielu perypetiach z rodzinką mój mąz jest ukochanym zięciulkiem swojej teściowej :) moje siostry rownież za nim przepadaja , a kolezanki zazdroszczą mi takiego kochanego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hex
szkoda tylko, ze nie pomyslalas o swoim bylym, ze go zranilas. Ale co tam, wazne, ze TY bylas szczesliwa, cierpienie innych jest niewazne :| ciekawe, czy chociaz raz o nim pomyslalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp na pytanie
spotkałem ale rozstaliśmy się :( - ona dążyła do rozstania teraz szukam namiastki tamtego uczucia pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja milosc - widocznie nie bylas do konca szczesliwa z poprzednim facetem, ale jak wierze w przeznaczenie i dobrze, ze ono Cie dopadlo, bardzo wspolczuje z powodu utraty dzidzi, ale wszystko sie ulozy i bedziesz szczeliwa mamusia, czego Ci zycze, Twoja historia udawadnia, ze jednak wszystko jest mozliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz straciłem nadzieje ze jeszcze kogos spotkam i pokocham jakos nie mam szczęścia do kobiet :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak spotkałam ją....
ja też nie mam szczęścia :O ale co tam, chyba nie ma czym się martwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na pewno nie spotkam i smutno mi z tym faktem, ale musze isc dalej swoja droga samotnosci 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble**ble
tak,skonczyla sie jak kazda pierwsza,burzliwa...ale ciagle pamietam...moze nawet ciagle kocham...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to cud
Nie wierzyłam, ze jeszcze kiedykolwiek będe kochać i że będę kochana... I trafiło nas strasznie. Moje Słoneczko jest sporo starsze ode mnie (28, 39), ale to nie jest istotne. Pierwszy raz w życiu wiem jak to jest, jak ktoś mnie naprawde kocha. Wyrzuciłam gdzieś swoją skorupkę, nauczył mnie szczerości, zrozumienia. Jest przecudownym człowiekiem. I kocham go za wszystko, za to, że jest, za to jak się uśmiecha, jak mnie dotyka, jak zartuje. Będziemy walczyć o tę miłość, bo wiemy, że warto. Jesteśmy dwiema połówkami tego samego jabłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Wam mówię
że nie ma czegoś takiego jak prawdziwa wielka miłość to tylko chemia i przyzwyczajenie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja milosc
hex- nie powiem zeby to było miłe wspomnienie- zerwanie zaręczyn z chłopakiem z którym chodziłam kilka lat, ale nie uwazasz ze bardziej bym go unieszczęsliwiła zostając z nim? tylko dlatego ze obiecałam, tak bez miłości? zadne z nas nie byłoby szczęsliwe w takim związku i raczej nie przetrwałby on długo. a teraz ja jestem bardzo szczęśliwa, on też sobie ułozył zycie. do tej pory sie spotykamy i mamy wspólne grono przyjaciół. kacynka- dziękuję 🌼 masz rację, wszystko jest mozliwe...kazdy ma swoja drugą połowkę, wierzę ze niebawem ty też ja znajdziesz :) a ja wam mowie- przykre to co piszesz, nie bedziesz szczęsliwa( szczęsliwy) jesli nie wierzysz w miłosc. ja bym nie potrafiła być z kimś tylko z przyzwyczajenia. kocham mojego męża z kazdym dniem coraz bardziej, nie znaliśmy się długo przed slubem wiec nadal odkrywamy w sobie ciągle nowe rzeczy. przyzyczaiłam się za to do poczucia bezpieczenstwa które mi on daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja milosc - wiesz ja to roznie mam, raz wierze raz nie wierze, ze mnie takie szczescie spotka, jednak wydaje mi sie, ze jest przeznaczenie, tylko to jest tak, ze musi nadejsc odpowiednia pora by sie ono spelnilo, na przyklad jesli kogos poznam to wiem, ze gdybysmy sie spotkali przypuscmy jakies 5 lat temu (nawet jesli jest mi ktos przeznaczony) to nie umielibysmy byc razem, ja uwazam, ze musialam dojrzec do tego by umiec kochac i przygotowac sie na przyjecie milosci, mimo ze nadal na nia czekam, po prostu rozne rzeczy w miedzy czasie sie musialy wydarzyc zebym byla jaka jestem, inaczej nie potrafilabym kogos uszczesliwic tak, jak bede w stanie to zrobic teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łeska
Wielka miłość istnieje ale co z tego??? Gdy spotkałam ją gdy mam męża i dzieci. On nigdy się nie dowie, tak będzie lepiej a ja cierpię i wiem że mój świat odszedł razem z nim. Gdy dla dobra innych musisz zrezygnować z miłości jest to gorsze od śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigaset30
Moja wielka miłość to mój mąż- juz 9 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×