Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozgoryczona

wkurzają mnie te wymyślone powody by nie byc na moim ślubie

Polecane posty

Gość rozgoryczona
cytat: mężczyźni to w dużej części starzy kawalerowie co z nudów piją, bo to dziewczyny uciekają do miast do lepszego życia, niektóre z nich kończą studia. a starzy rodzice siedzą na roli i klepią biedę. skoro autorka topiku ma podobną rodzinę jak ja to co w tym złego, że nie stawia ich w super różowym świetle. modnie i poprawnie politycznie byłoby gdyby napisała, że są to czyści ludzie, którzy po porannej kąpieli z bąbelkami idą do krów, czytają dużo książek, co roku jeżdżą na wycieczki zagraniczne, żyją w cudownej rezydencji wiejskiej po środku zielonej łączki? tyle, że moja rodzina ze wsi przyjeżdża do mnie do miasta na wesele i też od lat szykowali się na nie. DOKŁĄDNIE TAK JEST JAK PISZESZ.sTARZY KAWALEROWIE PRZY BARZE, I MOJE TE KUZYNKI NIEKTÓRE TYLKO POSZŁY NA STUDIA ALE WRACAJĄ DO RODZICÓW BY POMAGAC NA ROLI. Nie zanosi się by uciekły do miasta .jakos nie bardzo sa obyte, nie maja tam na studiach kolezanek, smieją się z niej ,że z takiej wsi. ...dobrze ze mnie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yofoi
i własnie - bieda i ciemnota ma przyjechac , popatrzec , jak sie miastowe bawia , a potem całowac miłosciwa pania po rekach , ze im dała taką zabawe wspaniałą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yofoi
z kuzynki się śmieją , ze nieobyta , a ty , co z tej samej wsi wyszłaś , taka obyta wielce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczona
ale ja nie chce by mnie całowali po rękach.chce by raz w zyciu na slub do mnie przyjechali .A to ze zobaczą zamek, ze będa spac w hotelu to inna sprawa dodatkowa. napewno z tego by sie ucieszyli. jakbym mogła to zapewniłabym im inne tez atrakcje i nie jest to poco ze ja lepsza. Moze poprostu wiem jak oni maja i chciałabym aby cieszyli się , ze widzieli miasto, zamek, hotel. Boze......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczona
ja z miasta jestem i nie wychowywałam się nigdy na wsi i nie rodziłam. gdzie to wyczytałas. Wez lepiej idz sobie tak jak niusia bo macie podobne zachowanie płytkie i czepialskie. jak nie urok to sraczka. Nie jestes odpowiednim partnerem do rozmowy.szukasz dziury w całym. Nie napisałam tez ze ona idzie do szkoły niedomyta. Pisałam ze na imprezy, do kościoła się myja więc i logiczne jest ze jak jada do lekarza , na uczelnie to sie myją. dziecko czytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czyje to
ok, chyba zaczynam cię rozumieć ale po prostu proszę cię żebyś nie myślała o nich źle i nie stawiała sprawy "jak wy nie, to ja do was potem też nie"...ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czym wg ciebie moja płytkosc sie objawia??ze sie z toba nie zgadzam i nie potrafisz argumentowac tak swoich wypowiedzi zeby mnie do nich przekonac?? tylko w przyplywie emocji nawyzywac mnie od \"jadowitej zmijii\";) bo jeslio tak to rzeczywiscie nie jestestem odpowiednim partnerem do rozmow dla ciebie;) fuj..niedobre dziewczyny nie zgadzaja sie ze mna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczona
nusia chodzi o twój ton pisania. Nie widzisz tego? miałas iść juz. Prosze idz lepiej stąd jak masz jadem tryskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjdjdfgf
wy naprawdę widzicie takie rzeczy w napisanych przez autorkę topiku słowach? kupcie sobie okulary dzieci :D a co ma udawać, że to eleganckie towarzystwo, skoro tak nie jest???? nie wiem co was tak jara w stwierdzeniu "mają ją po rękach całować". nigdzie, podkreślam nigdzie, autorka topiku czegoś podobnego nie napisała. jeśli nie mieliście do czynienia z tak prostymi ludźmi to po prostu nie zrozumiecie jakie lata świetlne dzielą ich od statystycznego mieszkańca średniej wielkości miasta. czasami jeżdżę do rodziny na wieś i zabijają mnie pytania z cyklu: mają im założyć kibel w łazience i jak się siada na takiej muszli klozetowej: przodem czy tyłem, bo oni się dotąd w wygódce załatwiali. wyobraźcie sobie miastowe panienki wychowane pod pierzyną, że istnieją w Polsce jeszcze takie skanseny! i do takich prostych ludzi jak najbardziej pasuje, że wymyślą powód z kosmosu, byle tylko ukryć fakt że ich nie stać. jak się z nimi rozmawia to tylko narzekają, że bida tu, bida tam. ale zbyt dumni by powiedzieć nie stać mnie na... dlatego też bym się czuła źle, jak autorka topiku, gdyby rodzina mnie okłamywała w żywe oczy. lepiej skłamać, że jedzie się na haiti, niż przyznać, że nie stać na sukienkę na wesele? to jest właśnie to podejście z zabitej dechami wiochy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczująca
fajnie że zapraszasz swą rodzinę i dajesz im ytakie atrakcje, ja bym chętnie pojechała. Ale musi Ci być bardzo przykro, że nie chcą. A może spróbuj im powiedzieć że nie muszą prezentów Ci przywozić, tylko kwiaty np.? Ja na szczęście tego problemu nie miałam kiedy 2 lata temu robiliśy wesele, w właściwie obiad tylko. Było pięknie i wesoło, do tego elegancko. Był tylko fajny obiad, tort krojony tylko przez nas, wszyscy byli zadowoleni (40 osób), nikt się nie zmęczył, bo nie było kiedy - wszystko trwało 3 godziny, potem dorośli przenieśli się do teściów na popijawę, młodzi porozjeżdżali, w niedziele z naszą ulubioną parą pojechaliśmy sobie do Wilanowa (bo wszystko było w Warszawie skąd mój mężuś pochodzi) na sesję zdjęciową i było gites!!! Nie polecam wesel hucznych więc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczująca
a może fajnie byłoby zrobic skormniejsze wesele a potem zrobić sobie np weekend miodowy i pojechać tam do nich, wynająć sobie niedaleko coś i z nimi spędzić czas na pięknym łonie natury? Ja bym tak chciała. I chyba jest to jakieś rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaki ton?;)hehe jak narazie to ty mnie obrazasz w sposob chamski....zmija...cos tam o gownie wczesniej widzialam.... o chociaz jeden plus w koncu poprawnie nik napisany fjdjdfgf -->tu nie chodzi o Jej rodzine....rodziny sie nie wybiera tylko sie ja ma...ale o podejscie do niej.... nie uwazasz ze to obelzywe tak pisac i w takim swietle przedstawiac swoja rodzine??bo ja tak uwazam....a to ze ktos nie chce to ich sprawa i tak lepiej sklamac ze nie mozna przyjechac bo \"cos tam\" niz ze sie jest za biednym...przynajmniej dla tamtych ludzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czyje to
a oni na pewno kłamali? i co dokładnie podali jako powód? może po prostu się wstydzą braku kasy; wstydzą się, że rodzina z miasta ich uzna za gorszych....A moze po prostu uważają, ze nie wypada przyjechać bez koperty czy drogiego prezentu? Gdyby powiedzieli prawdę, to oczywiscie wszyscy by ich nakłaniali do przyjścia bez podarunku- ale w ich odczuciu to by było "na krzywy ryj" trudno to ocenić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjdjdfgf
ale TAKA właśnie jest jej rodzina? to co ma kłamać o nich, żeby lepiej to brzmiało? ps to ja napisałam o tych nierobach starych kawalerach pijących całymi dniami i autorka tylko mi przytaknęła. wg. tego co piszesz to ja bardziej ubliżam mojej rodzinie. a ja po prostu piszę prawdę, tak jak jest. rzeczywistość nie jest cukierkowa, są ludzie którzy po prostu tak żyją, bez żadnych aspiracji. i to żaden wstyd o nich pisać. lepiej udawać że tak nie jest i stylizować się na miastową panienkę z kulturalną rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czyje to
a czy nie lepiej zamiast kredytu i udawania bogatej panienki zrobić proste, krótkie przyjęcie dla rodziny, tak jak to pisano wcześniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Współczująca: doskonałe rozwiązanie :) Jeśli to choć w małym stopniu przyczyni się do Twojego spokoju i spokoju Twoich bliskich, to być może jest to jedyne i rozsądne wyjście z tej trudnej sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczona
ale to nie bedzie bogate wesele. Poprostu tyle mam rodziny najbliżejCiotka ma 5 dzieci , połowa z nich zonaci. I się uzbierało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjdjdfgf
ciężko będzie coś zmienić w tej chwili, skoro zaliczki są powypłacane a do wesela zostało pare miesiecy skoro już zaproszenia rozdają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczująca
he he, ja zrobiłam zestawienie kosztów mego obiadku i wyszło mi 2 tys (łacznie ze śliczną sukienką, eleganckim garniakiem dl amego mężusia i różnymi fidrygałami) Obrączki mieliśmy rodowe złote więc też nam odpadło 400 zł. Oczywiście jeszcze 4 tys wydali rodzice i teściowie, bo bardzo chcieli tego obiadu, my w ogoóle chcieliśmy tylko ślub i wypad gdzieś na zieloną łączkę, ale ostatecznie jesteśmy zadowoleni, szczególnie że dostaliśmy bardzo dużo pieniędzy, dołożyliśmy drugie tyle i kupiliśmy samochód. Gdy teraz wspominam jestem bardzo zadowolona z naszego wyboru i naprawdę nie polecam wielkich wesel gdzie każdy się schla, obmawia, wymiotuje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczująca
uważam że znacznie lepiej wydać mniej, a pieniążki lepiej wydać na coś przyszłościowego, np. zbierać na dom. Potem jest znacznie przyjemniej żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czyje to
fjdjdfgf- fakt, teraz to juz trochę późno i więcej szkody by było niż pożytku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjdjdfgf
to, że ty masz takie marzenia, nie znaczy że inni też chcą mieć tylko wesele za 2000 zł. to źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z tym że autorka
traktuje swoją rodzinę w sposób obżydliwy i protekcjonalny. Nigdy, szczerze mówiąc nie pojechałabym do kogoś, kto w taki sposób o mnie mówi, lub daje mi odczuć takie traktowanie. Co do sesji i studiów. Skończyłam studia w ubiegłym roku, to były bardzo ciężkie, stresujące studia i wiele egzaminów, które zdaje się przed komisją indywidualnie (skończyłam A. Muz.) i przyznam, że nigdy nie słyszałam o przekładaniu egzaminu z okazji wesela kuzynki. Przeniesione egzaminy zdarzają się owszem, jest przy tym duzo zamieszania, bo komisja musi się zebrać drugi raz i generalnie dzieje się tak z przyczyn choroby, bądź jakichś wyjątkowych sytuacji życiowych studenta. Gdyby ślub kuzynki kolidował z moją sesją, niestety ale z pewnością nie pojawiłabym się na weselu. Ślub brałam w ubiegłym roku w sierpniu, miałam świadomość, że to wakacje i że wiele osób będzie mieć już zarezerwowane różne atrakcje wakacyjne. Zorganizowalismy niewielkie przyjęcie (35 osób), wiele osób było przyjezdnych. Wiedzieliśmy, że wielu naszych gości musiało z czegoś zrezygnować na rzecz przyjazdu do nas, ale wiedzieliśmy też, że przyjechali Ci, którzy nas kochają. Do nikogo nie miałam pretensji o to, że nie mógł przyjechać. Co jeden z przyjaciół (pochodzi z Wrocławia), jeszcze rano w dzień naszego ślubu był w Warszawie, wiedział, że nie zdąży na ślub na 16.00, uprzedził nas, ale my chcielismy, żeby był z nami w ten dzien iii był. Były korki, w Krakowie (tu mieszkamy) znalazł się o 20.00, prosto z trasy wpadł i naprawdę bardzo się cieszyliśmy:) Polecam usmiech, radość z tych którzy chcą przyjechać i więcej szacunku do innych ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z tym że autorka
przepraszam za błąd mialo być obrzydliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczująca
jasne że wszyscy robią jak chcą, ale to jest właśnie źródło frustracji. U nas też zaczęły się jakieś wąty rodziców, teściów, drobne sprzeczki o pierdoły. Powiedziałam stop! To jest ślub a nie harmider. Jeśli dalej będą sprzeczki o kolor baloników na aucie to ja się wypisuję. I jestem przeszczęśliwa. I tak najważniejsze to co PO śLUBIE I WESELU, a wielu chyba o tym zapomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalalalalala
współczjąca - nie wiem jak u ciebie, ale moja rodzina na weselu potrafi sie zahowac i nie wymiotowac. Ale jesli u ciebie jest inaczej to fakycznie lepiej by bylo jak bys zrobila przyjecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczująca
wiec dla mnie jest to po prostu strata czasu (tak jak zresztą siedzenie na kafe, wioęc zaraz znikam :) Jeśli autorka naprawdę pragnie bliskości z rodziną w tym szczególnym dniu to niech przestanie marudzić i myśli o spotkaniu a nie o pięknym hoteliku. Ale i tak trzymam kciuki za rozgoryczoną, może jednak się zdecydują? POwodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczona
musze myslec o hoteliku jak chce spotkania człowieku.jakby to wyglądało ze chce spotkania a nie mysle o hotelu dla gości?tymbardziej by nie przyjechali wiedząc ze nie mają gdzie spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrób impreze u nich na wiosce taniej im wyjdzie, beda musiali przyjść i po problemie no chyba ze sie napaliłaś na fete w luksusowym zameczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozgoryczona
ja mamslub w moim mieście, w mojej paraii a nie gdzies w Polsce. Juz wszystko przygotowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×