Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dirisha

Białaczka - właśnie się dowiedziałam

Polecane posty

czym wcześniej zacznie się leczenie to jest większa szansa ale tylko szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezamężna
Dirisha- nie musisz...doskonale Cię rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roanna miałam już 3 podejścia do oddawania kwri i zostania dawcąszpiku. Zawsze jakiegoś bakcyla złapałam:(. Procedury są takie, że lepiej nie decydować się na badanie jeśli wyjdzie negatywnie (przez chwilowe cośtam) to odrzucają zgłoszenie i potem jest problem z 2 próbą Poza tym jestem z grupy pewnego ryzyka i prawdopodobnie mam alergię, więc średnio na jeża dawcą jestem. Ostatnio się niźle czuję. Może pójdę w pt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli tfu tfu się potwierdzi, chodzi z nieleczoną białaczką 2 lata:(:(:( Nie chcęmyśleć, nawet wiedizeć o szansach jakie sąw tej sytaucji. niezamęzna dziękuję.... może sie przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezamężna
Dirisha----myśl pozytywnie! i odezwij się.... przechodziłam coś podobnego, ale nie chcę tutaj o tym pisać...Moje wsparcie duchowe masz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki:) tak sobie myślę... dobro naprawdę wraca do ludzi:) Jeśli szukamy w ludzich piękna i dobra to przyciągamy je:) zmykam muszę się jeszcze wykąpać. dam znać jaki wynik. dobrej nocy i dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezamężna
śpij dobrze i nie martw się na zapas..:) trzymam kcuki!!!! i odezwij sie, koniecznie ...dobranocka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezamężna
Roanna-dzięki, zgłoszę się na pewno:) miłej nocy również:) trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dirisha---> aby zostać dawcą trzeba być zupełnie zdrowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jeszcze jedna sprawa. Brak pieniędzy na badania. Rzućcie choć złotówkę na fundację Urszuli Jaworskiej. Ona działa w dobrej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę więcej pisać bo płaczę. Boli bardzo boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roanna. Wiem, że muszę być zdrowa. Nie chcę Cię wypytywać o Twojego syna, nie chcę rozdrapywać ran. Chyba, że chcesz na ten temat porozmawiać. Jestem do dyspozycji. Chcę, żebyś wiedziała jedno. Każde Twoje słowo i każdy gest dobrej woli są dla mnie b. cenne. Wysyłasz do nieznanej osoby naprawdę piękny dar. Trudne dla Ciebie słowa. Dar serca. Nawet nie wiesz jak bardzo to sięliczy. Dla mnie, dla świata. Bo im więcej dobra, szczególnie tego trudnego tym ten świat staje się lepszy, a my bardziej ludźmi. Tak sobie czytam co napisałam i nie iwem czy to posyłać w eter czy nie. Ale są rzeczy które można ubraćtylko w proste słowa i dziwne zdania. Śpij dobrze Anioły czuwają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej nie czytalam calego topiku ale moge napisac ze jestem w podobnej sytuacji co Twoj przyjaciel ... od roku sie juz nie lecze choc lekarz ostrzegal mnie ze predzej czy pozniej poprostu padne...lecz dla mnie lepsza jest swiadomosc smierci niz leczenie ktore mnie osobiscie bardziej doluje...moim zdaniem nie powinnas na niego tak napierac to jedgo zycie i sam musi podjac taka decyzje czy chce bo Ty go do tego nie zmusisz...ludzie zbyt kurczowo trzymaja sie zycia a przeciez smierc to kolejny etap i trzeba to zaakceptowac pogodzic sie z tym...moge tylko zyczyc wam duzo sil i wytrwalosci...pewnie Cie nie pocieszylam ale to nie bylo moim celem n nie bede pisac ze wszystko bedzie dobrze i jakos sie ulozy bo zycie uklada sie roznie ...ale zawsze jest tak jak powinno byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
managga Dziś to mnie już chyba nic bardziej nie zdołuje. Moze faktycznie powinnam się wziąść za siebie a nie w cudzych życiach mieszać. Tym bardziej, że wychodzi, że to ja rzucam się jak wesz na grzebieniu, a druga osoba ma to wszystko i mnie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezamężna
Dirisha- czyś Ty zwariowała????? oczywiście,że masz się mieszać!!! To Twój przyjaciel, osoba bliska Twojemu sercu. Chcesz stać z boku i patrzeć jak znika powoli??? Bądź z nim, przy nim, wspieraj go.... wytłumacz mu, jak wiele ludzi rozpaczliwie walczy, bo chcą po prostu żyć...Zmuś go, żeby się nie poddawał, nie wiem..no zrób coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezamężna
managaa-weź się w garść! nikt nie mówił, że będzie łatwo i bezboleśnie, ale dasz radę dziewczyno!!!!! nie chcesz żyć??? naprawdę nie chcesz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie....pochowalam juz 2 przyjaciol ktorych dopadl rak...jeden zmarl 5 lat temu a drugi.....w sobote:( nie wiedzial o chorobie dopoki 23 kwietnia nie dostala zapalenia dziasla:( potem mial krwotok z nosa, badania , hositalizacja i pierwsza i ostatnia chemia...:( straszna choroba....:( slub mial miec w lipcu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest takie proste i oczywiste. JA uważam go za przyjaciela... On mnie... hm... nie wiem. Niby jestem mu w jakiś sposób bliska, darzy mnie b. dużym zaufaniem, ale nie wiem tak naprawdę jak to wygląda. Gdybym była dla Niego ważna to mam jakieś prawo do stosowania łagodnych lub mniej łagodnych form nacisku. A tak.... kim ja jestem? Tak mnie na filozofię wzięło bo wczoraj siedziałam do 2.30 i czekałam aż coś napisze. A tu cisza. Dziś się dowiaduję, że nie mial czasu i pójdzie dopiero dziś. Nienawidzę lekceważenia, On o tym wie:( A ja piszę dalaj.. Cóż. Zachowuję sięjak głupia małolata. Ale z 2 strony jeśli przestanę się z nim konktaktować to pozbawię Go wsparcia. Albo pozwolę Mu pozbawić Go wsparcia. I tak źle i tak nie dobrze. Sam sięgubię w tym:( Wstałam dziś lewą nogą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majsterklepka
czesc Dirisha 🌻 takich ludzi jak Ty, Dirisha, ktorych obchodzi los drugiej osoby nie ma prawie. Jesli dasz radę to ja bym mu nie dawala spokoju-w sumie to jest sprawa zycia i smiercijakby nie bylo;) A u mnie mama chybazwariowala i juz zglosila pretensje co do dzwonienia mojego w sprawie pracy:/ Dlatego, ze nie dzwonilam zmniejszylam swoje szanse na pracę w razacy sposob:/ale ona zyje w innym swiecie i teog nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) nie przesadzaj;) Co i rusz natrafiam na takich ludzi:) No własnie... jak się okaże, że wyniki są ok to nie wiem co zrobić. To nie jest zdrowe.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezamężna
hej majsterklepka Dirisha- a może on wcale nie lekceważy problemu, tylko się zwyczajnie boi...? Boi się tego co może usłyszeć...bądź przy nim, nie poddawaj się i nie pozwól jemu się poddać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majsterklepka
przerpaszam, zaraz skasuję ten wpis...po prostu mnie to zirytowalo, bo robie wszystko, co mogę a dostaję w tylek.. Dirisha, gdybym ja byla w takiej sytuacji próbowałabym walczyć do konca, bo on zyskuje dzieki Tobie azyl dla swoich emocji...w pewnej chwili ludzie w depresji przestają np.wychodzic z domu a taka choroba moze powodować depresję, bo to sa sprawy hormonalne. Zaraz musze wrócć do swoich spraw, zrobilam przerwę, bo teraz i tak kazdy ma przerwe na obiad, ale nie duzo mogę dzis rozmawiać.Przepraszam.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezamężna tak mi mów:) Czasem mam wrażenie, że porywam się z motyką na słońce, czasem, że robię coś totalnie bez sensu. Dzisiaj - że włażę komuśw życie, gdzie mnie nie chcą. Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokó;) jak ja zrzędzę jak rasowa kobieta przed okresem (tiaa), rozpatruję moje problemy osobowościowe, to Ty możesz napisać swoje;) Wiesz... ja właśnie w założeniu chciałąm być takim azylem, ale zdaję sobie sprawę, że trochęnie tak to robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezamężna
Dirisha- nie tylko Ty tak masz:) zapewniam Cię,że nie porywasz się z motyką ani na słońce,ani na księżyc:) To co robisz ma sens i to głęboki...pamiętaj-dobro wraca do ludzi! Wspiram Cię duchowo i myślowo i trzymam za Was mocno kciuki- za Ciebie,żebys przestała wątpić i za niego- żeby zaczął walczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie dobija mnie niepewność, może nie będzie tej choroby. I bez niej jest walki od cholery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majsterklepka
Dirisha, co 2 glowy to nie jedna, wiec nawet Twoja milcząca obecność duzo daje, z tym, ze on sie pewnie boi, ze zostawisz go bez slowa tak jak mu się to napewnowiele razy zdarzylo, ze go ludzie zawiedli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezamężna
Dirisha-więc nie martw się na zapas, więcej pozytywnego myślenia:) ja wiem ,że jest ciężko, ale przeciez nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być jeszcze gorzej...z każdej sytuacji są jakieś wyjścia. Z KAŻDEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×