Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zdradzona111

zostałam zdradzona... i nie wiem co dalej...

Polecane posty

Pytanie do kobiet, które być może znalazły się w podobnej sytuacji... Zostałam zdradzona.. I nie wiem co mam dalej robić.. Dowiedziałam się o wszystkim po kilku miesiącach naszego związku; to co czułam wiedzą tylko osoby które przeżyły to samo. były awantury, łzy... spakowałam jego rzeczy...wyniósł się.. a dwa tygodnie póniej dowiedziałam się że jestem w ciąży. (wcześniej planowaliśmy i staraliśmy się o dziecko). Postanowiliśmy zostać razem. wiem, że bardzo zależy mu na dziecku, ze je kocha. Przysięgał, że mnie kocha itp. Postawiłam mu warunek- jeszcze raz spotka się z tą dz***ką- nie zobaczy dziecka na oczy. Piszę tak o niej, bo wiedziała ze jesteśmy razem... Minęły trzy miesiące... Niby jest wszystko ok, ale jak to mówią wybaczyć nie znaczy zapomnieć. Za każdym razem jak gdzieś wychodzi- zastanawiam się czy przypadkiem nie do niej; za każdym razem gdy dostaje czy pisze smsa- w głowie mam jedną myśl... nie ufam mu, cały czas wydaje mi się że nadal mnie okłamuje. Od czasu gdy się \"wydało\" on się zmienił, nie jest taki jak kiedyś. I zastanawiam się, czy teraz jest sobą czy kiedyś był... Teraz jestem w piątym miesiącu ciąży. Kocham go (niestety) i chciałabym żeby było jak kiedyś.. tylko zastanawiam się czy to wogóle jest możliwe.. z jednej strony boję się zostać sama z dzieckiem... nie mam żadnej rodziny, nikogo kto mógłby mi pomóc.. z drugiej strony- nie chcę żeby tak wyglądało moje życie- w ciągłej obawie przed kolejnym kłamstwem i stresie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ................aaa
ja też zostałam zdradzona mając 2 małych dzieci. Dziś jestem sama i szczęśliwa. Ale nie powiem żeby łatwo było. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zdradzona...
u mnie minęło już dwa lata... a ja ciągle pamiętam, i nie umiem zaufać... nie umiem też i nie chcę odejść, bo go kocham mimo wszystko. Czeka Cię ciężka droga, powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............aaaaa
do ..........aaa no i co z tego? ona ma problem do rozwiązania, nie jest sama i próbuje byc z facetem. ciebie zostawił. naprawdę widzisz podobieństwa czy tylko chciałaś się obnieść ze swoim bólem jeszcze raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej ty chyba nie rozumiesz
aaa zostawila drania, bo koles nie jest wart takiej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet jak wybaczysz to .
jednak nigdy -NIGDY nie zapomnisz !!!!! Moje zycie było takim horrorem.....Zylismy tak 11 lat ...i zawsze przy byle kłótni sprawa wyłaziła na wierzch a on wyrzucał mi ze złościa :to trzeba było mnie zostawić i tak w koło...a końcu zostawiłam ...mie potrafiłam zaufać nie czułam się bezpieczna ... Od roku mam przyjaciela , cóska go akceptuje,on wie o wszystkim ...ale na ślub nie zdecyduję sie nigdy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....rownierz zdradzona
do zdradzonej - wiem jak sie czujesz, bo ja czuje sie dokladnie tak jak ty. Mnie zdradzil jak juz bylam w ciazy, w 4 miesiacu, szok, niedowierzanie, ogromny bol. Ale o tej zdradzie dowiedzialam sie 2 miesiace po fakcie, powiedzial ze bardzo zalowal kazdego dnia i nie powiedzial mi bo nie chcial mnie zranic. ale ja sie dowiedzialam, to byl straszny dzien, blagal o wybaczenie, bardzo kochalam, dalam szanse. Wybaczylam ale nigdy nie zapomnialam i czasami na samo wspomnienie lzy leca. Teraz jestem juz w 9 miesiacu, niedlugo urodzi sie nasza coreczka, probujemy to jakos skleic. Wiem ze mnie kocha, stara sie bardzo ale ja juz nigdy nie zapomne tej krzywdy jaka mi wyrzadzil. napisz jak on sie teraz zachowuje, czy sie stara, czy mu zalezy na tobie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...również zdradzona ... on cały czas mówi że kocha mnie i dziecko. Problem w tym że wierzę tylko w to drugie; czasem odnoszę wrażenie że jest ze mną tylko dlatego że jestem w ciąży- choć on zaprzecza i mówi że przykro mu że tak myślę.Jest czuły, często mnie przytula- tak jak dawniej... ale z jego zachowaniem jest różnie. Niby błaha sprawa- mieliśmy jechać dokupiś kilka drobiazgów do domu(baterię do kuchni itp pierdoły-ja autem nie jeżdże bo nie mam prawka, pozatym nie mogę nosić nic ciężkiego i się przemęczać)- albo nie miał czasu, albo był zmęczony... tak \"jechaliśmy \" chyba ze dwa tygodnie- choć jakl zadzwonił jego kumpel że czegoś-tam potrzebuje- (jakaś błahostka)- w 15 minut siedział w aucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takich drobiazgów jest więcej, i wszystkie razem przestają być już błahe. Najbardziej mnie denerwuje jego zachowanie z telefonem- ciągle ma wyciszony dzwonek, kilka razy zauważyłam że wyciąga go tylko idąc do toalety czy łazienki... On oczywiście twierdzi że nie ma w tym nic dziwnego, że ja też tak robię (????) itd Ja po prostu myślę że gdyby nie miał nic do ukrycia zachowywał by się normalnie. A nigdy nie sprawdzałam mu telefonu żeby musiał go przede mną chować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beaata
Witaj Jezeli mozesz to dabądz się na szczerą rozmowe, wiem że to boli i zadecyduj czy masz odwage z nim zostać. Ja zostałam zdradzona 7 lat tem po 10 latach małżeństwa. Byłam po operacji, miałam roczne dziecko i kochanke męża która nękała mnie telefonami. Wyzywała od najgorszych,poniżała. On szedł w zaparte. w końcu się przyznał, ale i tak zabrakło mu odwagi by powiedziec prawde, jedynie ze moglo się to zdarzyc i że w ostatniej chwili do niczego nie doszlo. Nie wierzę, telefony,smsy, numer telefonu do motelu w notesie, slipy na zmiane w teczce... Czasami płacz pomaga, wybaczyłam, żyjemy dalej, ale nie zapomnialam. Nie umiem zapomnieć, wyprowadzilismy się z tamtego miejsca, ale to byla ucieczka. Żle się z tym czuje. Wczoraj rana odezwala sie na nowo, podczas kłótni padły slowa którymi ranił mnie wtedy, że to moja wina, bo jestem chora, bo nie dbam o dom, bo pracuje i nie potrafie pogodzić pracy z domem....I jego zaskoczenie gdy wypomnialam mu to, bardzo rzadko do tego wracam, ale powiedziałam, że nie pozwolę by ktos mnie niszczyl, skoro sam nie miał na tyle odwagi by sie przyznac. Jego zaskoczenie ze przeciez minęło tyle lat, a ja jeszcze pamietam. NIE ZAPOMNĘ! Trzymaj sie dzielnie, sama musisz podjąc decyzje co dalej, ja wiem, że moja była zła. Powinnismy się rozstać. Zostałam zdradzona, upokorzona, kochanka chiała przejechac mnie nawet samochodem jak przechodziłam przez ulice. A może chciała przestraszyć. a może wózek z dzieckiem ją przestraqszył. Pisk opnn, krzyk jakis ludzi, do dzisiaj mi się to śni.. A wiesz co jest najsmieszniejsze, sądzilam ze mnie to nigdy nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie da się zapomnieć zdrady........zaufać????....cięzko....ciągle sa wątpliwości...zmysły sie wyostrzają...na rzeczy które wcześniej się nie rzucały w oczy.... to męczarnia dla samej siebie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zdradzona
masz dwa wyjścia, albo zostajesz z nim albo odchodzisz jedno i drugie boli z włansego doswiadczenia wiem,ze zdrady nie da sie zapomniec caly czas myslisz ze zrobi to jeszcze raz jezeli mówil ze kocha a zdaradzał to czym jest teraz jego zapewnienie ze nadal kocha... kolejnym kłamstwem? nie odeszłam i dzisiaj żałuję ale chyba zdobęde się na ten krok krok ku wolności mimo ze od zdrady minelo ponad 5 lat zyczę ci madrej decyzji pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak się pozbierać
Mnie mój już były maż też zdradził. Rozwiodłam się bo się za bardzo meczyłam a teraz nie potrafię odnależć w tym wszystkim. Tęsknię za nim i nie wiem jak dalej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jak sie pozbierać Czyli odejście nie rozwiązuje problemu. Też mam mysli zeby odejśc, ułozyc sobie zycie nawet samotnie, ale nie obawiając się kolejnej zdrady. Wiesz ja sama nie wiem co robic Jestem z nim, mamy dom, dwójkę dzieci i tylko ten cholerny smutek,żal we mnie nie pozwala zapomnieć Tak bardzo chcialabym normalnie zyc a wiesz,że mozna byc w związku i teśknić za druga osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak się pozbierać
beatko próbuję sobie wmówić że tak jest lepiej bo on i tak ciągle kłamie ale jest coś s środku co nie pozwala mi zapomnieć o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak się pozbierać
Wszyscy wkoło powtarzali że przestane kochać. Mija 2 lata a ja go wciąż kocham my mamy synka , i tylko dla niego jeszcze żyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie odeszłam a teraz żałuje- choc niby wszystko jest ok...pisze niby bo przeciez sama wiesz jak jest0 kazdy smes, każde wyjście kazde pieć minut później z pracy....zdradzał mnie przed slubem...żałuję że nie miałam siły odejść...teraz jestem w ciązy minęło troszkę czasu a mi wszystko sie z tym kojarzy, miejsca, słowa, choćby z pozoru nic nie znaczące...czasami budzę sie w nocy i myśle o tym, wracam- choć boli, choć rwie od srodka....teraz czasu na wiarę mi trzeba.... kiedyś w kłótni usłyszałam że to ona jest jego najwiekszą miłością.... i teraz kazde jego \"kocham\" to kpina... zostałam załuję ale wiem że czasami warto wybaczyć.... jeśli zdarzyło sie to pierwszy raz.....zastanów sie ale jesli po raz któryś...odejdź i badź dzielna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak się pozbierać
no właśnie tylko jak pogodzić się z tym. Chociaż juz nie jestesmy razem to nachodzą mnie chwile jak wychodził niby do pracy a teraz wiem że szedł do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest takie mądre powiedzenie, odnosi się do wielu sytuacji w życiu - nie tylko do zdrad: ...jeśli coś się zdarzyło po raz pierwszy - być może nie zdarzy się już nigdy... lecz jeśli zdarzyło się po raz drugi - po raz trzeci wydarzy się NA PEWNO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co gorsze? Ale może skoro zdobylas juz sie na ten krok, a jest to krok stumilowy to jestes dla mnie odważna. Ja po 7 latach też pamietam,czasami wystarczy byc przejazdem w tamtym miescie, uslyszec jej imię, kiedys nie zdecydowalam się na zmiane pracy bo osoba z która mialam pracowac miala własnie tak na imie. I ten brak szacunku do siebie samej. to ze bylam chora,po operacji, mielismy małe dziecko, to wszystko jest przeciwko niemu. Zdrada jest jak peknieta filiżanka, nawet jak ja skleisz i tak sie z niej nie napijesz. Nie wiem ile potrzebujemy czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najgorsze że nie mogę cofnąc czasu, choc uważam że i tak wiele zmienilam w sobie. nie pozwole sie skrzywdzic pononie. więc kolejna zdrada nie wchodzi w rachube, momentalnie wnosze o rozwód, czasami chcialabym by mi dał do niego powód nie chće byc z tych co wybaczają ja wybaczyłam, bo kocham ale wiem, że nie zasługuje na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilax
Dziewczyny tego się nie da zapomnieć, trzeb nauczyc sie zyc ze zdradą, inaczej nie ma to w ogóle sensu i lepiej sie rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniały mi się teraz słowa pewnej kobiety, która również została zdradzona i nie odeszła.. \" nie potrafię żyć z nim, ale nie potrafię też żyć bez niego\"... teraz już wiem co miała na myśli... też myśleliśmy o wyprowadzce do innego miasta.. ale nie chcę całe życie uciekać... nie da się uciec od uczuć, wspomnień... i te zapewnienia ze kocha... kłamstwa? pewnie tak... gdyby tak było naprawdę- nie zraniłby mnie... a jeśli kocha naprawdę- to czy tak wygląda miłość? jeśli tak- to ja dziękuję za taki \"biznes\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniały mi się jego słowa- to było jeszcze zanim byliśmy razem: że nie byłby zdolny do zdrady, że jeśli coś jest nie tak to lepiej się rozstać i wtedy dopiero szukać kogoś innego... Dochodzę do wniosku że nie ma sensu być z kimś, kto nie szanuje siebie i swoich zasad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdradzona111=> dokladnie takie same slowa słyszalam, ze inne kobiety go nie interesuja, ze do zdrady to on ostatnni. Klamstwa, morze klamstw chialabym obudzic sie pieknego dnia i nie pamietac nie zazdroszcze ci decyzji= w takich przrypadkach nie ma łatwej decyzji, ale może pomysl o maluszku a przeprowadzka byla złym pomyslem, to raczej był a ucieczka od wpsomnień ale tez nie rozwiązała prolemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arina
co dalej? zyc, sama albo z nim ale zyc i cieszyc się życiem duzo odwagi ci zyczę i pamiętaj o dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna stara panna
a ja uwielbiam zonatych sa tacy seksi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia111
zobaczysz za pare miesiecy, lat bedziesz zalowala ze od niego nie odeszlam, ja tak mam i mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu :( to wszystko jest smutne, przerażajace to co spotkało Ciebie, mnie i wiele innych osób rzekomo potrzeba czasu... tylko u mnie przynajmniej nie sprawdza się powiedzenie ze czas leczy wszystkie rany a jak Ty sobie z tym radzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....rownierz zdradzona
Boze zastanawiam sie jak oni moga byc tacy okrutni?? Aniu to co zrobil ten twoj...po prostu oczy mi wyszly, jak mozna byc takim draniem, nie miec w sobie ani grama uczuc?? Co za gnojki!!1 Ja jestem z nim ale mam tak jak wy, w srodku nocy potrafie sie obudzic, patrzec jak spi i plakac, wiecznie rozpamietuje przeszlosc a w terazniejszosci wszedzie doszukuje sie zdrady, ciagle zastanwiam sie czy ma z nia jeszcze kontakt, czy cos do niej czuje, on zaprzecza ale ja i tak swoje wiem. kazdy sms, spoznienie a mnie juz ciary przechodza, nie wiem jak tak dlugo pociagne. Mam nadzieje ze jak sie urodzi nasze dziecko to przestane tak sie meczyc i tyle o tym myslec. Zajme sie kims innym, kims kto wniesie tylko i wylacznie radosc w moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×