Tęsknie za Tobą, nie mogę bez Ciebie żyć...

ale moja duma jest wieksza i nie pozwala mi Tobie tego napisać, ani powiedzieć... kto tak ma niech pisze....

ja tez nie moge i bardzo tesknie,moze jeszcze powyje zbolu buuuuuuuuuuuuu

ja też tak mam ,godzine temu rozstaliśmy się na zawsze, boli!!!!!!!!! jak dalej żyć

Ja tez tak mam ,dokladnie tak samo

miłość jest okrutna wcale nie dodaje skrzydeł tylko je podcina

miłośc potrafi zabić,żyje a jakbym nieżyła

najgorsza jest tesknota zżerająca cie od środka, i ta duma... ktora nie pozwala ci uczynić dalszego kroku... gdybym chociaz mogla spojrzec ci w oczy, zobaczyc cie, tylko tyle..

MILOSC NIE ISTNIEJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

tak tak ból rozrywa serce dosłownie, nie wiem czy warto tak cierpieć mimo iż wcześniej było tyle niesamowitych chwil

kiedy wreszcie przestaniecie jęczeć, wstrętne baby. tego się nie da czytać. cierpisz jedna z drugą bo jesteś głupia i jedna drugą nakręca. upiorne są te wasze tęsknoty, nieudolne panienki bez honoru.

samanti moze jeszcze nie wszystko stracone.... zawsze tak sie wydaje a potem wracamy do siebie.. minie dzien dwa poczekaj.. daj mu ochłonąć

może ,ale nie sądzę,już tyle razy się rozstawaliśmy ale coraz ciężej było wrócić

nastepne kółko rózancowe prosil cie ktos o zdanie? wiec co tu jeszcze robisz? won

samanti to moze ty go nie kochasz skoro tyle rozstań? nie wchodz tyle razy do jednej rzeki.. nie warto.. kolejna milosc jest w stanie wyleczyc twoje serce, moze w to teraz nie wierzysz, ale ja tez juz wiele razy wątpiłam....... i.... znowu sie zakochalam

To dziwne, że codziennie zakładacie takie same topiki :D Tęsknicie, to przykre ale można wykorzystać do tych \"tęsknot\" rzeczywiście jeden jedyny topick. Ma rację ktoś pisząc, że staje się to już nudne, nie dlatego, że cierpicie [bo cierpicie słusznie] ale dlatego, że nie potraficie nic z tym zrobić oprócz zwykłego biadolenia. Żałosne jest to, że tacy są także współcześni mężczyźni [ na szczęście nie wszyscy] :) bo inaczej można by było strzelić sobie w łeb od czytania tych jednostajnych tekstów. Zajmijcie się czymś pożytecznym. Oprócz tęsknot jest naprawdę wiele rzeczy, które możecie robić z uśmiechem bez wisielczego nastroju

zabawne ze zawsze znajdzie sie taka osoba, która nienawidząc takich topików, wchodzi na nie i o dziwo sie udziela, tracąc 10 sekund na wystawienie zbędnego komentarza

co ja bym dała żeby on mi powiedział spróbujmy jeszcze raz :(

jeśli nie potrafisz powiedzieć to napisz,koniecznie-nie ma nic gorszego jak żałować,że się czegoś nie zrobilo.Ile masz lat?

ja sie dolaczam,tez bym daal duzo:(ale on tego nie powie:(a ja go prosic nie bede,widocznie jzunie kocha mnie skoro odszedl i bylo mu ze mna zle:(

Zabawne jest to, że nic nie robisz w swojej sprawie oprócz opisywania jej w necie. To jest żałosne.

hmm on juz do mnie nie wróci, napisał mi ostatnio że mam o nim zapomnieć, mam mu dać spokój :(że on chce być teraz sam

moj tez nie wroci jeszcze do dzisiaj milma nadzije,ale minela parwie calkowicie

ja juz zrobiłam wszystko, byłam u niego, wysyłałam smsy i nic nie pomogło :(mieszkałam z nim 3 lata myslałam że go znam a tu wielkie bum

JA ZMOIM TE ZBYLAM 3 LATA WCZSNIEJ TEZ SLALM SMSY ROBILAM WSZYTSKO BY BYLO DOBZRE,TERAZ NIE ZROBILAM NIC USLYSZALM TYLKO,Z ENIE MA JZU SILY NA MNIE-WIDOCZNIE NIE KOCHA ,mialm nadzije,ze jak sie nie odezwe to on cos zrobi ale mija juz drugi tydzien a on nie robi nic:(trzeb przestac sie oszukiwac,ze kochal ,dlaczgeo afceci tak kalmia ,szastaja slowami ktore dla nich nic nie znacza

juz nikogo nigdy nie pokocham,nie zaufam

moj napisał mi że mnie juz nie kocha, a do mnie dalej to nie dociera, jakos nie chce mi sie w to wierzyć, tak z dnia na dzien sie wyprowadził, minał juz miesiać a ja dalej mam nadzieje chociaż wiem że on nie wróci, co ja mam robić,pomóżcie :(

trudno mi p[omoc,bo sama trace nadziej,chod zto nie prawd,bo poki sie kocha to ma sie ta nadziee,z elos sie odmieni,ja chcialm by moj powiedzial mi,ze nie kocha juz,ale ni potrafil

a ja polotra roku po jego odejsciu mam z nim kontakt.... ostatnim razem zawzielam sie, miesiac olewalam to blagal mnie o spotkanie, ze kocha mnie, ze zrozumial i co? spotkalismy sie, poszlismy na spacer, zjedlismy obiad a on juz milczy 3 tyg i co chcial tym osiagnac? bo ja juz nic nie rozumiem serio....