Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cierpliwosc do cudzych dzieci

cudze dzieci w twoim domu

Polecane posty

Gość gość
Najgorsze jest to że trochę mi wstyd za siebie że jestem taka nerwowa bo doskonale wiem że moje dziecko też za jakiś czas takie może być. Ale wolałabym żeby sama zniszczyla swoje zabawki jeśli do tego dojdzie :) to o czym pisalam to nie jest w większości wina dzieci tylko rodziców (bo pewne zachowania przyjmują jako norma) i moja (bo nie wszystko chowam, ale to też nie zawsze jest możliwe). Czuje się bardzo niekomfortowo bo nie lubię zwracać uwagi dzieciom gdy ich rodzice są obok. Ja jestem bezkonfliktowa, tylko że w środku czasem się już we mnie gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie miałam dziecka to wizyta znajomych z dziećmi była koszmarem. Wszystko mi przeszkadzało. Teraz, gdy mam swoje zmieniło się moje podejście. Nic mi nie przeszkadza. Dzieci się bawią, hałasują i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, powiedziec kolezance w mily spoisob. a co ona i jej nienauczony manier dzieciak to swiete krowy? Jak moje kolezanki nie reagowaly na jakies zachowania swoich dzieci, to po prostu uwage dzieciom zwracalam ja-dzialalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisze z innej beczki.w rodzinie mojego męz jest kobieta z 2 małych dzieci, które uwazam za koszmarne. Najglorzej, jak robiła urodziny i wypadało jechac. To był koszmar - dzieci praktycznie skakały po stole, jak by mogły, to by i na lampe wlazły, wrzask i cyrk na kólkach. Trzeba był siedziec i udawac, ze jest OK, zreszta dzieci nie bardzo dały sie zając ( w znaczeniu, zeby je zabawic i czyms zainteresowac), po prostu robiły cyrk przed goscmi. unikałam tych imprez, jak mogłam. Po czasie ja urodziłam dziecko.nie powiem, ze ideal, dobrze funkcjonuje jak ma stały plan dnia, zabawki, spacerek, jak sie nudzi jest gorzej. Gdy jezdziłam do tesciowej, cały czas pilnowałam małego, zeby nic nie zepsuł, jak był rozdrazniony, próbowałam uspac, alewiadomo, jak jest w obcym miejscu. Szczerze, to zawsze byłam zestresowana i umeczona tkimi odwiedzinami, dziecko zmierzłe, niewyspade, ja na minute nie siadłam, no ale mus to mus. Niedawno sie w awanturze dowiedziałam, ze jestem niewychowana i nie potrafie sie zachowac w gosciach. Czyli dla tesciowwej norma to wrzask i dziecka a na lampie, a mamusia popija kawkę i sie gości? nie wiem, jak to rozumiec? Przepraszam za literówki, mały siedzi mi na kolanach i troche przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćllukasz
Ja nie mam zamiaru bujać się w moim domu z cudzymi bachorami. Mam dość cielaków. W wieku 10_11 lat... Wręcz mi to. Związek j***e. Dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dużo cierpliwości do cudzych dzieci. Przychodzą, dają mi alkohol i jedzenie i picie. Tylko pierdolą, szczególnie gej. Lesbijki się da jeszcze przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×