Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Helunia

Tęsknie za swoim Misiaczkiem!!! Słomiane wdowy razem tęsknić będzie raźniej!

Polecane posty

nic poprostu tesknie :( ale on tez :( tez czasem mam mysli ze on kogos ma gdzies na boku ale jak mi pisze albo mowi ze bedzie tylko moj na zawsze albo napisze cos czulego albo nawet zwykłe kocham to mi mieknie serce ale ufam mu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu rozumiem Cię doskonale... bo czasem czuję tak samo... i choć są chwile, kiedy umieram z niepokoju o to co bedzie dalej... to kocham Go i ufam Mu... a to silniejsze niż niepokój czy strach... wytrwam, bo wiem, że mam dla kogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chce zyc tylko dla niego i zawsze jak bedze trzeba to bede czekac....choc to jest bardzo ciezkie ale warto :) mimo tego ze mam teraz łzy w oczach to sie ciesze ze mam jego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogole to dziewczyny macie jakis nie banalny pomysl na prezent na dzien chłopaka?? :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ja juz niestety wstalam,bo moj szkrab nie da pospac mamusi... By...The...Way... ja wlasnie mam podobny problem,tyle,ze ja zobaczylam zdjecia jakies 2 lata temu i do tej pory nic mu nie powiedzialam,ze o nich wiem.Ale to juz tak strasznie sie we mnie buzuje...Czuje,ze on mnie oklamuje,no moze nie ze zdrada,ale ze nie chodzi nigdzie.Nie wierze mu i nie ufam juz... A stalo sie tak kiedy bylismy razem w Szwecji.Pojechalismy pewnej niedzieli do jego szefa na obiad i wtedy Ania(zona szefa)spytala sie S:\"a co tam z Aniką,masz z nia nadal kontakt\"Mnie wmurowalo,jaka z nowu Anika.Ale przemilczalam to.Kiedy tylko wyszlismy spytalam sie S co to za jedna,a on na to,ze to bylo dawno jak zaczal jezdzic do Szwecji to poznal finke i tak sobie mieszkali....Haha...mieszkali,ona slowa po Polsku,on jeszcze ani slowa po Szwecku i tak tylko mieszkali...To ja do niego i co dmuchaliscie zaby przez słomki?On walnal buraka i nic. Mowil,ze to skonczone juz pare lat temu i nie ma do czego wracac...A tu nale pewnego dnia,kiedy jego kumple poprosili mnie o posprzatanie ich m4,natknelam sie na zdjecia mojego S z Anika.Poczulam sie jak idiotka, i to kompletna idiotka.Gdyz data na zdjeciach byla po naszym slubie...I od tej pory koniec z zaufaniem...Jest jeszcze wiele innych historii o naszym wspolnym zyciu,ale to pozniej.I co ja mam z tym zrobic?Nie wiem do tej pory.Jest mi z tym ciezko.Za kazdym razem kiedy idziemy do lozka,zastanawiam sie czy ja to ta jedyna i czy on mysli o mnie czy o innej... Spadam bo maly sie domaga am! Milego dnia...Buziaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Marysiu... Mój M. nie może mi powiedzieć, że nie wychodzi wieczorami, bo by skłamał... w zasadze nie mam nic przeciwko... a może tylko staram się nie mieć... czasm tylko boję się tego co napiałam już wcześniej - że tam jest Mu lepiej beze mnie niż było tu ze mną... a ta dziewczyna ze zdjęć (choć jest dziewczyną znajomego) mnie trochę niepokoi... wszędzie jej pełno... i do wszystkich niemal się klei... Domyslam się, że utraconego raz zaufania ciężko odbudować... i nie dziwię się, że się martwisz... a najgorsze jest to, że My nie możemy ich mieć blisko... wtedy jest łatwiej, nie chodzi mi o kontrolę czy jakieś szpiegowanie, ale zwyczajnie jeśli dwie osoby mają się obok, kochają się i wszystko między nimi jest w porządku - to nie odczuwają potrzeby szukania kogoś na boku... Ta otchłań kilometrów zniszczy Nam kiedyś nerwy... A mogę spytać od jak dawna Twój S. wyjeżdża i czy zamierza wrócić na stałe do Polski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjezdza juz jakies 8 lat,my jestesmy 4 razem.Na stale do Polski...hmm...Chcial teraz jechac ostatni raz,ale jednak bedzie musial jezdzic dalej bo wpadniemy w dlugi....Takze nie wiem.Jego szef mial nam znalezc mieszkanie ale moj S sie do tego nie chwapi... Sadze,ze jemu tam jest dobrze bez nas...Nie musi wstawac w nocy do malego,przebierac,sluchac mnie\"zrob to..\"On tam odpoczywa.Razem z kumplami.Nasz syn ma skonczony rok a zna tate 5 miesiecy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiem ze nasze malzenstwo uslane jest rozami,ale tak bylo.Teraz sadze,ze bierze przyklad ze zsojego kolegi i brata.Oni wyjezdzaja juz przeszlo 20 lat i maja wszystko gdzies...Traktuja zony jak...wiecie...i S probuje tak samo,ale ja sie nie dam.Jeszcze jego matka sie we wszystko wtraca.Jednemu z synow malzenstwo rozwalila,drugiemu probowala i nam tez...Chwilami mam tak wszystkiego dosc,ze najchetniej bym skonczyla z tym wszystkim.Ale mama mi mowi,ze wiedzialas co robisz,wiedzialas ze on wyjezdza... Tylko,ze to jest takie trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ale zrobiło mi się okropnie smutno, kiedy przeczytałam Twój ostatni post... zawsze chciałam mieć kochającą się rodzinę... a co najważniejsze - te najbliższe osoby blisko przy sobie... znam małżeństwa, którym ta odległość nie przeszkadza - wręcz nie wyobrażają sobie życia we dwoje na dłużej niż kilka tygodni w jednym mieszkaniu... kiedy On jest dłużej w Polsce są tylko kłótnie i awantury... ale czy to jest miłość? Jak się kocha to się tak nie myśli - tak mi się wydaje... Podziwiam Cię, że trwasz... kiedyś wydawało mi się, że mając dziecko jest łatwiej - bo to w końcu część Was obojga... ale co z tego kiedy nawet pierwszym słowem, pierwszym krokiem... cieszysz się sama... nie z kimś kto przecież dał temu maleństwu życie w takiej samej mierze jak Ty... przez telefon nie przytuli iebie ani syna... nie zobaczy jak rośnie... jeśli swymi słowami sprawiam Ci ból przepraszam, ale zwyczajnie podziwiam Cię... bo nie wiem czy sama miałabym odwagę... JESTEŚ WIELKA.... pamiętaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie bywają podli... nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie dlaczego tak jest, czy ubliżając albo sprawiając komuś ból i przykrość niwelują swoje kompleksy... przecież nie mają prawa... to już wystarczająco dużo, że ktoś kogo kochamy jest daleko od nas, żeby jeszcze i te kamienie rzucać nam pod nogi... ...i choć staram się nie słuchać... to nie potrafię... chyba jestem zbyt wrażliwa... dlatego domyślam się co możesz czuć... i powiem tylko, żebyś nie pozwoliła tego zniszczyć... nikomu... To co napisałaś o S. jest straszne - ale znam wielu, którzy tak robią jak jego brat czy kolega... i boję się, że i mnie to kiedyś spotka... bo nie dość, że na tej całej Islandii wszyscy są rozwiąźli i non stop tylko \"need fuck\" to jeszcze znajomy z którym M. wyjechał ma podobne podejście do życia - bo bez seksu się nie da... i nasz związek wg tego pana nie ma sensu, w końcu po co baba w Polsce jak M. jest tam... MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE POSŁUCHA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Az sie poryczalam:( W koncu znalazlam osoby z ktorymi moge sie dogadac,nikt mnie krytykuje za uczucia,i po prostu mozna sie wyzalic. Dzieki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Tobie Marysiu życzę wytrwałości i siły... mam nadzieję, że wszystkie podejrzenia i nepokoje to tylko ta nasza kobieca wyobraźnia... jak kobieta kocha zawsze szuka dziury w całym... choćby nie wiem jak było dobrze - to przerabiam na właśnym przykładzie... A S. to na pewno mądry facet i wie jak wiele ryzykowałby, gdyby brał przykład z brata... Przytulam ciepło i Ciebie i Dominika... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysiu ja czasem trwam tylko dzięki Wam i temu co czuję do M... bo wśród większości moich znajomych panuje raczej przekonanie, że jestem głupia - bo tutaj mogłabym mieć każdego a czekam na jakiegoś tam, co i tak mnie prędzej czy później zostawi... A krytykować nigdy nikogo kto tęskni nie będę - bo wiem co czuje taka osoba - sama nią jestem... Dziekuję i ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oby kolega Twojego M. Ci tego nie zrobil,bo to jest na prawde podle. Co do dziecka,to dalabys rade,bo musialabys,ale jest ciezko i to cholernie ciezko.Ja rodzilam przez cc.Kiedy wyszlam ze szpitala S jechal dwa dni poniej.Zostalam calkiem sama ze wszystkim.Ryczalam z bolu i z nerwow bo maly ani 5 minut nie pospal.Jednego dnia kiedy mama wrocila ja juz prawie mdlalam,bo maly przez 7 godzin byl przy cycu i ani rusz.Wtedy powiedzialam koniec i przeszlam na butle a moj kochany maz na mnie,ze co ja robie,przeciez musze karmic piersia bo bedzie zdrowszy.To ja do niego wracaj i nie ma sprawy.Pomozesz mi a ja bede karmic.Koniec rozmowy.I tak zostalam sama z problemami.Wiem co to znaczy byc samaemu z niemowleciem i wiem ze tez dalabys rade,bo nie moglabys na niego liczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze tylko teraz ze podziwiam Was obie !!! Ja bym tyle nie wytrwala :( i wcale nie chce Was krytykowac... Wiem tylko ze jak moj zwiazek przetrwa to za rok sie nie rozstaniemy na wakacje, ja pojade z nim :) Jestescie obie wielkie !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy S mnie zostawi,to nie wiem.Jak sie poznalismy byłam ladna i chuda.Teraz po ciazy przybylo mi sie troche kg.Takze nie naleze do super lasek jakie on ma tam na co dzien. I choc chcialabym schudnac to nie moge,trudno...Ale tez tu jest wielu facetow ktorym sie podobam i on wie o tym.A co z tym zrobi to od niego zalezy.Choc zauwazylam,ze nie traktuje mnie tak jak kiedys,kiedy razem wychodzilismy.Teraz non stop siedzimy w domu.Nie wyjdziemy juz do klubu,na dyskoteke,bo on sie mnie chyba wstydzi...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...mój to ma takie poglądy na posiadanie dziecka, że nie wiem czy śmiać się czy płakać... kiedy uczyłam się do egz z psychologii rozwojowej pytał mnie i sprawdzał czy już umiem - wyczytał coś o teorii przywiązania i stwierdził, że On też będzie karmił piersią (sztuczną oczywiście) bo chce być również obecny w życiu swego dziecka i już... nie przegadasz... a pozatym twierdzi, że to ja będę tą złą... a On tym dobrym... bo mama po pedagogice (choćby resocjalizacyjnej) to największy koszmar dla dziecka... bo jeszcze mi się umyśli sprawdzać na JEGO maleńtwie jakieś teorie... ;) i oczywiście to MY kiedyś będzieMY w ciąży i będzieMY rodzić... poza tym twierdzi, że nie pozwoli mi rodzić siłami natury, bo nie chce żebym cierpiała, a cały poród będzie kamerował (już ja Mu dam ;) ) Mój kochany głuptas... ...ale jak Mu mówię, że się we mnie instynkt macierzyński odzywa... to mi odpowiada "NIECH ZAMILCZY... NIE TERAZ..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...nie wygląd jest najważniejszy... wszyscy z biegiem czasu się zmieniamy... i pamiętaj piękno jest w Tobie... ...hmmm ja ponoć nie mam się czym martwić... tak twierdzi M. - bo 98% islandek w ogóle o siebie nie dba... bo tam i tak każdy facet \"need to fuck\" więc po co... ale biorąc pod uwagę, że cudzoziemek tam mnóstwo - jakos mnie to nie uspokoja... ;) ale ufam temu wariatowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i na pewno się nie wstydzi... nie możesz tak myśleć... bo w końcu sobie to wmówisz... ...może poprostu nie chce wychodzić, by mieć Was tylko dla siebie... i nie musieć się Wami dzielić z innymi... M. tam już wymyslił - jak przyleci to na weekend jedziemy w góry... bo On chce się mną nacieszyć i a w tłumie się nie da... i nie tylko chodzi o bliskość cielesną, ale o zwyczajne bycie ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam Marysiu - nie wiedziałam... a próbowałaś może z Nim o tym porozmawiać? Powiedzieć co czujesz... chyba nie byłoby problemem, by Twja mama raz na jakiś czas została z małym, żebyście mogli pobyć razem... tylko razem... ...a odnośnie kilku kilogramów - moja droga - wieszaki wyszły dawno z mody... :) Głowa do góry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz z nim nie umiem rozmawiac...Nasze rozmowy przewaznie koncza sie klotnia.A mama poza Dominikiem swiata nie widzi,i wiele razy mowila idzcie gdzies a on mi sie nie chce.Wole wypic piwo w domu.A po godzinie dzowni kumpel i juz go nie ma.Takze zostalo mi byc tylko z Minkiem... Ale jak ja Go kocham....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...nie wiem co napisać... ale po każdym poście widać, że bardzo Ci na Nim (Was) zależy... ...nie wiem czy rady w stylu cosmopolitan będą na miejscu - ale może sama przejmij inicjatywę i kiedy przyjedzie postaraj się jakoś wyjątkowo Go przywitać... ...dobrze... to w góry Cię zabierzemy - ale pod warunkiem, że zabierzesz swych mężczyzn ze sobą... :) Taka podwójna randka... a góry też kocham - niestety zdrowie mi nie pozwala na długie piesze wędrówki... ale upajam się samym byciem tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Zagladam do was caly czas dziewczyny, tylko nie wiem co pisac po prostu:( Ale nie powiem, topic mi swego czasu duzo pomogl:) Widze, ze mnoza sie kobiety, ktorych mezczyzni w Skandynawii sa. --- > anek (jak sie pojawisz), na razie sama nie wiem, czy do Polski przyjezdzam, w trakcie zastanawiania jestem. U Twojego w Finlandii tez tak pada? Bo tutaj to normalnie tragedia, pora deszczowa juz chyba nastala:( 🌼 dla wszystkich teskniacych i buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×