Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majjka

gdy mąż jest ciapą

Polecane posty

Gość blada pomarancza
Wiele kobiet gdy juz znalazlo mezczyzne to od razu siup i do oltarza.A potem sie okazuje ze chlop niezyciowy albo pije. To dlatego ze wiele kobiet obawia sie ze zostanie satrymi pannami i szybko chca za maz wyjsc, a potem sa klopoty bo lepiej byloby jej samej. Ja nigdy nie bylabym z niezaradnym facetem, bo kolo zmienie, gwozdzik do sciany wbije....a gdybym milam takie kluchy w domu to by mnie szlag trafil! facet musi byc sliny, zaradny i zdecydowany. Nie pije do Ciebie Majka ale chcialam tylko to powiedziec(napisac) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cloud nr9
Prawda jest taka, ze faceci na tym samym stanowisku zarabiaja wiecej niz kobiety, wiec skoro Ty zarabiasz 1000zl i facet zarabia 1000zl, to on zarabia mniej. Uprawnienie nie istnieje. Uwazam, ze to glownie facet powinien zapewniac bezpieczenstwo materialne. Ja pracuje, zarabiam sporo jak na warunki polskie, ale moj maz zarabia 2.5 raza wiecej. Ja nie mialabym szans na taka pensje bedac na jego stanowisku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cloud nr9
*Rownouprawnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia 34
Majka-ja cie rozumiem ale moze lepiej niech ten twoj facet zarabia te 1000 zl bo to przynajmniej jest pewne-jak zacznie na sile prowadzic biznes to wprowadzi was w klopoty-z dwoch pensji da sie zyc i z czasem cos odlozyc albo samochod kupic uzywany spojrz na tych znajomych biznesmenow-oni mogli np odziedziczyc majatek po rodzicach i wiadomo ze nie ma sie co porownywac do takich -albo maja firmy a samochody w leasingu dla szpanu a niewiadomo czy im niedlugo komornik nie zabierze-ciesz sie ze twoj maz pracuje i nie kombinuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawnik_trawnik
majka, dobry pomysl z tym zeby maz poszedl zalatwic to ubezpieczenie ale : 1, skoro on taki zyciowo niezaradny to moze najpierw ty zbierz kilka ofet on niech przejrzy i pojdzie pogadac z doradcami 2, potem sie naradzcie , niech on ma decydujacy glos 3. jak juz wybierze to ubezpieczenie i zawrze umowe to Ty nie krytykuj tego! obojetnie co wybierze, ty musisz go pochwalic! to jest metoda malych krokow, potem powoli oddawaj mu inicjatywe w zalatwianiu innych drobnych spraw, nie wszyscy ludzie sa rekinami biznesu bo sie po prostu do tego nie nadaja! trzymam kciuki za zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że prawnik_trawnik (fajna ksywka ;P) ma dobry pomysł :) jeśli będziesz się dalej \"trzęsła\" nad mężem (jak moja mama kiedyś), to on nigdy się nie usamodzielni. Z kolei, jeśli będziesz krzyczeć na niego i tylko surowo wymagać (też jak moja mama) to narobisz sobie małżeńskich dziur w zaufaniu itp bied... dlatego, dobry pomysł z ubezpieczeniem :) tak sobie myślę, że może Twój mąż po prostu ma małą wiarę w swoje możliwości? może pros go o malutkie przysługi, skoro ma niewiele roboty, i chwal go za nie (jeśli je spełni:P), może wtedy poczuje się pewniej i będzie bardziej skory do robienia \"większych\" rzeczy? no i faktycznie, nie każdy jest rekinem biznesu... skoro brakuje mu tej smykałki, to może zachęć go tylko do podwyższania swoich kwalifikacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"Eeeh Majjka\" --> wydaje mi się, że majjka nie jest jakąś apodyktyczną żoną... ma prawo ponarzekać i nie widzę, żeby tutaj publicznie poniżała męża. myślę, że to dobrze, że szuka wyjścia z tej sytuacji, gorzej gdyby z tego powodu biegła do sądu po rozwód, albo go zdradzała... nie uważasz? pzdr :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajkaka
Nie potrafiłabym być z takim kimś, i to nie kwestia kasy, tylko barku oparcia i załatwniania wszystkiego za tego kogoś, bo on nie jest zdolny wziąć na siebie swoją połowę przydziału w związku. Nie znoszę takiej postawy śniętej królewny, co tego się boi a tamto nie potrafi. Wyrazy współczucia. Ale nie uniewinniaj się tak łatwo co do wyborów. Na jakimś etapie musiało ci to odpowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeh Majka
Uważam. I nie wiem, czy Majjka jest apodyktyczną żoną, zakładam to, ale przecież mogę sie mylić. Apodyktyczność nie musi się przecież wyrażać w publicznym upokarzaniu męża. Nie wiem też, czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji. Jeśli rzeczywiście jej mąż jest "ciapą", a wielu jest takich, to go przecież nie zmieni. Może też ta "ciapowatość" jest po części wyrozumowaną, świadomie przyjętą życiową postawą, polegającą na przerzucaniu odpowiedzialności za swoje dorosłe życie na żonę - wtedy można próbować coś zmieniać, ale to jest bolesne, dla obu stron. Dla niego - bo skończy się jego wygodne życie, i dla niej - bo będzie musiała z nim walczyć. Zwykle wszystko jest wymieszane, taki kogiel mogiel postaw, temperamentów, niemożliwości i niechęci. A żyć trzeba i z reguły się chce ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwilka, ale pomyslem na zarabianie wiecej wcale nie musi byc wlasny biznes. Czasem po prostu warto by sie rozejrzec za inna/dodatkowa praca. Jasne ze to nie jest takie proste ale warto chociaz sprobowac. Pierwsze wrazenie, bardzo powierzchowne odnosnie meza majjki jest takie ze czlowiek postepuje na zasadzie \"jest jak jest, jest niezle, mam jakas prace wiec nie ma sensu tego zmieniac\". Poza tym chyba malo moze na niego liczyc jezeli chodzi o tzw. \"zalatwianie\" roznych rzeczy. Nie napisalas majjko jas jest jezeli chodzi o prace domowe. Ja nie mam wrazenia ze majjka jest jakas materialistka czy apodyktyczna zona. Po prostu chce zeby maz byl filarem rodziny w tym samym stopniu co Ona. Chce miec poczucie ze sa sprawy o ktore wogole sie nie musi martwic czy sie na nich znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem autorkę całkowicie
mam podobnego męża i jestem zmęczona. też zarabia 1000 i nie szuka nowej pracy a 2 dziecko w drodze, piszecie ,,widziały gały co brały" tak jest ,ale nie do końca . 10 lat temu oboje dopiero startowaliśmy i zarabialiśmy niewiele, przez ten czas ja się dokształcałam , a mj mąż nie robił nic. efekt jest taki, że się zasiedział i nie zmienia pracy, nawet jak ostatnio miał ..poleconą" lepszą posadę, pieniądze to nie wszystko--- niby tak , ale ich zdobywanie przez mężczyznę budzi w kobiecie poczucie bezpieczeństwa i to, że gdyby ona nie mogła, to mąż zdoła utrzymać rodzinę. Ja tej pewności nie mam i to mnie załamuje. Taka niepewnośc psuje często atmosferę:/ Zresztą jakie równouprawnienie? to my kobiety wracając z pracy robimy obiad, pranie , sprzątanie itp. , więc od mężczyzny można wymagać chociaż pomocy w zakresie finansów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.. no właśnie, majjko, a czy twój mąż pomaga Ci w domu? robi cokolwiek? bo nasuwa mi się taka przykra myśl, że to moze być w dużej mierze Twoja wina... nie wymagając nic od kogoś albo wymagając i przymykajac oko na to, ze on tego nie robi, wyrządza się sobie i komuś krzywdy / czyli w tym wypadku facet nie czuje odpowiedzialności za rodzinę, utrzymanie, dom.. napisz, jak z obowiązkami w domu... pzdr 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majjka
w domu jest okej pomaga musi /nawet nie smędzi/ prace ma umysłowa nie fizyczną więc wybaczcie ale zmęczony z pracy nie przychodzi ,więc go gonie do roboty czy jestem apodyktyczna?? moze troszke,po prostu muszę sama mam miec wszystko na swojej głowie ? wiem,że sie nie zmieni,brakuje mu odwagi,ja juz pare razy prace zmieniałam a on siedzi w tej swojej pozal sie boze firmy w której szef dając mu 1000 zł myśli ,ze bóg wie jaką mu kasę daje/ on/czyli szef/ jeszcze zyje w czasach gdzie pracownicy pracowali za 500 zł/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diarka
a ja rozumiem autorkę tego wątku... nie jestem zdania, że facet powinien być macho i johny'm bravo, ale do cholery jasnej powinien umieć zmienić koło w samochodzie! ja z takim fajtłapą wytrzymałam 2.5 roku i dziś uważam, że zerwanie z nim było jedną z najlepszych decyzji w moim życiu. Co prawda koło umiał zmienić, ale był tak zniewieściały, że z czasem ta cecha, która na początku mi się podobała (bo był taki delikatny i subtelny...), sprawiła, że nie mogłam już patrzeć na niego... Dlatego też w pełni rozumiem frustrację autorki. Ale co poradzić to nie wiem, rozwód to chyba nie najlepsze wyjście, ja z moim zerwałam, bo to było zwykłe chodzenie, a nie małżeństwo, a tutaj już sprawy zaszły trochę dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oł... to musiało boleć. Współczuję! 🌼 Faceci jednak (panowie, bez urazy!) są czasami obrzydliwymi egoistami :( zrobiłaś coś z tym jego \"wybrykiem\" ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplątana_w_ciszę
Majjka rozumiem Cie całkowicie ...Moja sytuacja myśle jest jeszcze gorsza bo już właściwie doprowadziła do tego że moje małżeństwo wisi na włosku... Od lat bylam w naszym małżeństwie kobietą i mezczyzna.. mama i tatą ... Zajmuje sie wszystkim w domu od typowych spraw kobiecych ... do przeprowadzania remontów , dbaniem o samochód i stan naszych finansów .I nie było to tak że z chęcia od poczatku naszego małżeństwa sama brałam sie za wykonywanie tych wszystkich czynności.Na poczatku wielkim szokiem było dla mnie że wszystko muszę palcem pokazać a i tak słyszałam \"zaraz , pózniej ...obojętnie\" a w konsekwencji po kilku miesiacach brałam sie sama za wykonanie czegosc lub brałam fachowca . I też nie do konca było tak że maż tego nie potrafił zrobic wykonać .. Bo potrafii tylko hmmm no właśnie tylko co ???Brak czasu ??? Nie ! Pracuje do 15 ...zarabia 700 zl i ponoć mam się cieszyc że zarabia tyle bo inni zarabiaja jeszcze mniej :P (to jego słowa)Do innej pracy nie pójdzie bo u prywaciarza to wyzysk i i nie będzie po 12 godzin pracował ,zaharowując się na śmierć :P \"On to właściwie nic nie potrzebuje \"(jego słowa)-ale za chwilke potrafi póśc do sklepu i kupić sobie np. buty za 300 zł ...I nie ma dla niego znaczenia że mamy dwoje dzieci które z wiekiem maja coraz wieksze potrzeby nawet te związane ze szkoła ... Jeśli mówiłam o probelemach , oczekiwałam wsparcia to było tylko \" cos sie wymyśli\" i to był cały wkład w roziązaniu problemu z jego strony ... Całe dnie poswieca na swoje hobby , swoja pasje ...i tu widze bardzo duze zaangażowanie ...I bardzo dobrze że ma je ma :P... ale myśle że pasję trzeba pogodzic z życiem w rodzinie z wszystkimi przyjemnościami jak i obowiażakami ... A to juz dla niego jest sztuką .. Przyszedł czas że mój maż zaczął dorabiać :P ... oczywiście nie była to ciężka praca .. bo ... ale bardzo przyjemna jak dla niego dajaca mu jakieś tam profity ... Tylko było mało ale ... za to co robil groziło kilka lat wiezienia i to ze prosiłam , krzyczałam żeby z tym skonczył nie zdało sie na nic ... Byłam straszona dosami na policje , traktowana jakbym ten proceder z mezem uprawiała ....i w tym momencie już nie wytrzymałam spakowałam męza i kazałam mu sie wynieść .. I moze na koniec motto mojego meza ... bo i tak wszystko opisałam w duzym skrocie \"dobra praca to taka żeby wypic spokojnie dwie kawy i nie napracować sie\" :P .Jakos dziwnie sie z tym nie kryje :P Ps. nie jestem biznes women ale zarabiam dobrze ....i nie mam aspiracji opływania w luksusie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak to z wami jest
szczęśliwe mężatki !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ile masz lat, ale z moich obserwacji wynika, że mówią tak ludzie w wieku ok. 45-55 lat, którzy jeszcze zasmakowali pracy za PRLu, gdzie kierownik prosił, żeby ktoś ruszył tyłek z miejsca i popracował, albo szło sie do pośredniaka i tam znajdowało sie na liście 20 ogłoszeń i tylko przebierało, gdzie więcej dostanę a mniej się narobię. o... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplątana_w_ciszę
Anetuś .. jesteśmy ludzi młodszymi ok 35lat..Ale masz sporo racji z tym podejściem do pracy w czasach PRl i nigdy nie wpadłam na to że mój maż moze brać przykład z opowieści zasłyszanych byc może od ojca ;) Ale cos w tym jest ...Jednak przed ślubem był jakis zupełnie inny ...i choć czytałam na tym topiku stwierdzenie "widziały gały co brały " to w moim przypadku nie widziały :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majjka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplątana_w_ciszę
myślałam że temat brzmi gdy mąż jest ci.pą :p:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tez to spotyka
Mam podobnie jak zaplątana w cisze z ta roznica, ze mamy trojke dzieci i dlugi mojego meza, ktore bedziemy splacac przez cale zycie, a o ktorych dowiedzialam sie jako ostatnia. Nie potrafie poradzic sobie z tym, wpadam w dziwne nastroje, boje sie, ze kiedys sobie nie poradze, a sa dzieci. On nie interesuje sie niczym procz pilki noznej, tez musze o wszystko prosic, i slysze, ze pozniej,ze jak sie wysp, az sama sie biore do robotyi. Cala jego pensja idzie na jego zobowiazania.Nie widze pszyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamma
Majka, już nie jeźdź na ogniska więcej! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplątana_w_ ciszę
Zaczerniłam sie bo post o godz 13.56 nie jest mój ...choć cos w tym jest :P Mnie też to spotyka ..współczuję ... bo u mnie jest o tyle dobrze że długów nie ma ...Nie myślałaś o tym żeby zrobić rozdzielnosc majatkową i złożyć wniosek o alimenty ? Ja w momencie kiedy zaczęłam rozmowę o rozwodzie dowiedziałam sie od meza że będę musiała mu płacic alimenty .. bo lepiej zarabiam :P Wiesz czasami najrozsądniejszym wyjściem jest spakowanie Piotrusiów Panów i wystawienie rzeczy za drzwi .. inaczej nigdy nie dorosną .. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaplątana_w_ ciszę
cos mi nie wyszło z tym zaczernieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co... wszystko to kwestia dojrzałości człowieka do pewnych wyzwań. Dla mnie małżeństwo to ogromne wyzwanie w życiu i ogromna odpowiedzialność, bo zdaje sobie sprawę, że jak za kogoś wychodzę, to automatycznie trzeba zacząć myśleć \"MY\" a nie \"JA\". Panowie wychuchani przez mamusie, wypacykowani przez kochane babunie nie mają zielonego pojęcia co to znaczy być odpowiedzialnym, co to znaczy dzielić życie z drugą osobą. Od mamusi i babci oni ciągle dostają, i wydaje im się, zę jak wezmą sobie zonę to ona będzie odgrywać ta rolę bez zająknięcia... ehh.. duże dzieci... dziewczyny współczuję Wam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z uwagą przeczytałam Wasze wypowiedzi. Sama mam męża zaradnego, takiego co o wszystkim pomyśli, zadba i wyprzedza o krok. Sama też jestem zaradna - nie tak jak on, ale dobrze sobie radziłam nim go poznałam. U nas problem jest inny - on wywiera na mnie presje - rano w sobotę wstać choć chcę się wypać i odpocząć, lecimy załatwić to czy tamto. Gdy ja mam do załatwienia swoją sprawę on mnie dopinguje i przypomina (tak jakbymbyła fajtłapą), choć sama sobie poradzę i wiem co robić. Wtedy się wkurzam. Ech nikomu nie dogodzisz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetuś ...madra babka z Ciebie:) Gdybym ja była madrzejsza 12 lat temu tez bym właśnie te niepokojące sygnały wychwyciła ... Masz racje duża wina w tym jego mamy...Pewnie chciała dobrze ...ale co za duzo to niezdrowo ;) i przez swoją nadopiekuńczosć wychowała człowieka niezaradnego życiowo . I tak jak na początku zawsze mówiłam \"MY\" ...tak po kilku latach już mówiłam \"JA\"Nawet nie wiem w którym momencie to sie stało ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkit
Matki potrafia zrobic ze swoich synow niezaradne zyciowo kaleki...sama mam takiego i trzeba wychowywac delikwenta od poczatku.Cofnac sie do czasow mlodosci i tlumaczyc biedakowi caly swiat.Ale z mojego to oprocz kaleki niezly sk***iel:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×