Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość On 35

Facet z odzysku

Polecane posty

Gość cykuta
Uzyskanie stanu wolnego, to żaden odzysk - to kolejny stan. Nie zawsze świadczy o tzw. "przejściach". Według mnie to nowy etap w zyciu - mamy juz pewne doświadczenia, wiemy czego chcemy i potrafimy bardziej cieszyć się, jeżeli to odnajdziemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cykuta
She, napewno do końca zycia nie będziesz sama, bo nawet jeżeli nie uda Ci sie znaleźć kogoś, kto Twoją Rodzine by poszerzył a nie podzielił, to prędzej czy później dzieci "pójdą na swoje" i będziesz mogła zacząc mysleć tylko o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z odzysku......
Takie teoryzowanie mnie smieszy "po przejsciach wie facet jak unikac błedów". Nie jest to prawdą. No moze sa i tacy "madrzy" który wyciagneli z "lekcji zycia" odp.wnioski. Ja najwidoczniej trafiłam na mezczyznę, który popelnia po raz kolejny te same rzeczy. Po 11 latach bycia ze sobą nie czuje sie kochną, pozadaną kobietą. Ponownie wkradła sie rutyna, marazm zycia codziennego. A dziś cóz....facet z kórym mam dziecko potrafi mi mówic ...."patrz jaka niezła sztuka...zdrowa dupa" i wdzieczyc sie do sporo młodszej kobiety w mojej obecnosci. Wiem wiem...zaraz odezwą sie porzucone kobiety z tekstami " a dobrze Ci tak..itp" A swoja droga, mam duze szanse aby stac sie jedna z tych zgorzkaniłych babek:D Nie o tym jednak chce pisac. Facet z odzysku nie zawsze jednak zachowuje sie inaczej wobec drugiej patrnerki jak robil to wobec pierwszej. Zycze jednak innym wiecej szczescia i rozsadku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On 35
Pewnie uznacie, że to slogan, ale chęć wejścia w Nowy Związek jest oparta na potrzebie. Potrzebie zmiany czegoś w swoim życiu, a to, co się chce zmienić, widzi się u siebie. Partnerkę faceci idealizują, a to, co było "nie halo" szukają u siebie. Jeśli to znajda, próbują zmienić. Tak widzę to ze "swojego" punktu widzenia...Rozpad związku, obojętnie, czy fotmalnego, czy nie, jest porażką, dla każdej ze stron. Ja widzę, co było nie tak z mojej strony. I wiem, że mogę to zmienić. Pozdrawiam Wszyskich: przed, po i w trakcie związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ozdyskany
bywa poraniony tak ze zadne doswiadczenie nie pomoze....... potrafi zagnebic i leciesz w dol razem z nim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja jestem związałam się z facetem po przejściach z dwójką slicznych dziewczynek i dodam że sama też jestem po przejściach ja nie mam dzieci z poprzedniego związku ale wcale mi nie przeszkadza fakt że mój facet je ma.Myślę jednak że dwoje ludzi po przejściach jeśli się łączy to naprawdę potrafią się lepiej zrozumieć, wspierać!Myślę że każdy człowiek no może większość potrafi uczyć się na błędach i dlatego w kolejnych związkach ludzie po przejściach starają się zauważać i nie popełniać tych samych błędów!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja tez mam męża po przejsciach,jest po rozwodzie,ma córeczke.Ja tez po niezłych\"przebojach\",tez mam córkę-znalezlismy sie wreszcie w tym bałaganie jaki zgotował nam los.Jest cudownie,od roku mieszkamy razem,kazde z nas po tym co przeszlo szukało milości,spokoju,zaufania....i udalo sie,tworzymy wspanialy dom dla naszych dzieci.Nie ma tu kłótni,zdrady,jest milośc:)) Mężczyzna po przejśiach,tak samo jak kobieta jest zraniony,jest niepewny siebie,potrzebuje uczucia,bliskości drugiej osoby,która zrozumie,przytuli,pocieszy.... To nie prawda,że facet to zawsze twardziel,ktory sobie poradzi,bo...jest facetem.Czuje,cierpi tak samo jak kobieta Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie to powiedziałaś
shock29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziękuje bardzo:-D Tak własnie jest-a przynajmniej ja tak uważam-wszystko oczywiście zalezy od tego w jaki sposób doszło do tego,ze mężczyzna zostaje sam.Bo przecież różnie bywa.Mój został zdradzony przez zone gdy byli małżeństwem-przyznała sie do tego i od tamtej pory juz oficjalnie pokazywała sie z \"nowym panem\"-zresztą jest z nim do dzis. Pozdrawiam🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie to powiedziałaś
napisałam tak, bo podobny związek zaczęłam właśnie. Dokładnie to samo tzn- zdrada żony a później 2 nie udane związki. jak go poznalam miał "doła" i był nie ufny. ale nie wiem co jest ostatnio jakoś się od siebie oddalilismy, wiem że ma problemy ze swoją byłą żoną ale czuję że jest jakby inny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larka
Jezeli facet z odzysku ma dzieci z poprzedniego zwiazku to niechcaiłabym takeigo osobnika,bo wiekszosc przez niego zarobionych pieniedzy poszłoby na alimenty i wyszłoby na to,ze ja musiałabym faceta utrzymywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie to powiedziałaś
zaufałam mu ale teraz się trochę zastanawiam nad tym czy może znudziło mu sie?? ....... jak pytałam czy chce skończyć znajomość to absolutnie nie chce. Nie rozumiem juz nic z tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie to powiedziałaś
no ma ale on jest dość stabilnie ustawiony a i ja też. i nie mam nic przeciwko dzieciom ale ostatnio czuję się "pominięta"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie to powiedziałaś
anna 75 na pewno znajdziesz szczęście - a wzasadzie - samo się znajdzie. mój "z odzysku" chyba sam mnie odnalazł, skończyło się jego przygnębienie jak mówił "dzięki mnie" ale nie mam pojęcie czy może teraz jak już nie jest przygnębiony nadal tak mu na mnie zależy jak kiedyś?? Przez te problemy co ma z żoną od jakiegoś czasu jest jakiś inny - "zamknięty w sobie" i "nieobecny" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie to powiedziałaś
ja nie jestem "z odzysku" ale mi nie przeszkadza to że kiedyś z kimś był i że ma dzieci i nawet nie jest super przystojny;) dla mnie liczy się charakter i to że mamy podobne podejście do życia i jego dobre serducho i szczerość - to mnie w nim urzekło liczy się człowiek i to co możemy w przyszłośći razem zbudować a nie jego przeszłość, ale ostatnio coś "chłodno" w moim związku:( i nic z tego nie rozumiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodzyskany
dziewczyny macie rację! faceci z odzysku dla kobiet z odzysku to najprawdziwszy powrót do przeszłości. Pomyślcie przez chwilę.... Kiedyś dawno temu taka Pani z odzysku była szczerze zakochana i z ufnością patrzyła w oczy tego swego ukochanego i szybko stawała na ślubnym kobiercu. Potem miesiąc miodowy, pierwsze, drugie dziecko i nagle...coś zaczęło się psuć! On to już nie ten najpiękniejszy, najukochańszy, ale pijak, brutal, brudas, itd..... Koniec! Miarka sie przebrała! Sąd. Rozwód z orzekaniem o winie męża (byłego już męża)! Ale cóż nadal ten bydlak chce widywać dzieci a alimentów nie płaci.... ------ Zmiana planu. Nagle ten facet znajduje inną wspaniała kobietę taka jak ta wyżej opisana. Rozkochuje i co dalej? Oj naiwne Wy kobiety po przejściach! Sadzicie, ze Wasze poprzedniczki tych facetów oddalały ich bez powodu? Więc WY kobietki z odzysku szukajcie dalej tych facetów z odzysku = takich samych jakich z radością się pozbyłyście! Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezodzyskuONA
nieodzyskany myślę ze ujednolicasz ja znam wiele par po przejsciach i przewaznie są to udane związki nawet jesli w nich znajdują się dzieci. Czasem jest tak ze jedna kobieta nieakceptuje pewnych cech mężczyzny a innej zupełnie nie będą one przeszkadzac i nie mówmy tu o patologiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodzyskany
niezodzyskuONA---> piszesz:" Czasem jest tak ze jedna kobieta nieakceptuje pewnych cech mężczyzny a innej zupełnie nie będą one przeszkadzać i nie mówmy tu o patologiach" Ależ ja nie mówię o patologiach! Pisze o regule.. no z małymi wyjątkami. Stawiam tylko pytanie: a gdzie owa kobieta - ta pochwalana przez Ciebie - miała oczy, krocze gdy płodziła dzieci? Czyżby to wszystko się odbywało pod przymusem i za pomocą gwałtu? Pomyśl chwilę zanim znów staniesz w obronie tych z odzysku. Zbyt wiele nieszczęść widziałem i często podawałem pomocną dłoń, aby mogły wyjść z biedy i trudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgergerg
Cóż, jestem w takim związku i przyznam że poznanie mojego partnera wywołało rewolucję w moich poglądach (teoretycznych). Byłam przekonana że ludzie są niezmienni. Tymczasem mam obecnie pewność że mój narzeczony był innym człowiekiem gdy miał 18 lat (i żenił się z dziewczyną, która zaszła z nim w ciążę) i innym w wieku 35 i lata po swoim rozwodzie. Poza tym człowiek modyfikuje swoje poglądy i zachowania w zależności od tego z kim ma do czynienia. Czyli jak tu ktoś wyżej pisał, z jedną osobą będzie się dobrze rozumiał, z inną nie... I tak okazało się że jestem ze wspaniałym mężczyzną, jakby stworzonym dla mnie i moje obawy były niepotrzebne. Mam też wrażenie że on dzięki swoim przejściom potrafi docenić związek ze mną, a z kolei jego obawy że historia się powtórzy, mobilizują go do starań. Poza tym... z moich obiektywnych wyliczeń i praktyki wynikało że jeśli szukam kogoś dla siebie będąc już przed trzydziestką a interesują mnie jedynie starsi ode mnie mężczyźni, siłą rzeczy jestem zdana na tych "z odzysku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Pieknie powiedziałas>>>>jak dlugo jestescie razem?Pisałas o kłopotach z ex żoną-moze tym sie martwi,a nie chce Ciebie w to angażowac-wiem,wiem co napiszesz,że skoro jest z Tobą to powinien umiec tez o swoich problemach rozmawiac,ale czasem poprostu pewnych rzeczy nie przeskoczysz.Skoro on nie chce to ok-widocznie woli sam sie z tym wszystkim męczyc.Ty mozesz mu powiedziec o swoich obawach,napewno zrozumie:))Albo poprostu powiedz mu,ze moze liczyc na Twoje wsparcie.Może czyta sie banalnie,ale wierz mi-działa:))Sprawdzone:)) Do larka>>>nie mam nic przeciwko alimentom,to pierwsza i najważniejsza opłata w miesiącu jaką robimy-oboje pracujemy,sama mam dziecko i nie wyobrażam sobie,że on nie łozy na córkę czy tez jej nie widuje.Zresztą ostatnio mu powiedziałam,że gdyby tak bylo to napewno bym z nim nie była.Tak sie składa,że maja ze soba swietny kontakt,mała go uwielbia,on ją kocha nad zycie-spedzaja razem mnóstwo czasu w tygodniu po pracy,weekendy najczęściej tez,mała spi u nas,tak więc wszystko jest ok jak na taka sytuację. Anna75 nie bój się,z pewnością na poczatku bedzie Ci trudno,dziwnie,smutno,ale z czasem zaczniesz widziec tylko dobre tego strony-a szczęście gdzies tam czeka na Ciebie-zobaczysz:))Powodzenia🌼 Nie ma reguly na to jakiego człowieka spotkamy na swojej drodze,jednej trafi sie rozwodnik,drugiej wdowiec,trzeciej kawaler,tak samo jest z mężczyznami-wszystko to nie wazne jesli jest nam ze soba dobrze,jeśli się kochamy.Osoba po przejściach ma juz inną \"filozofię\"zycia-najczęściej nie popełnia błędów z przeszłości.Dąży do tego,czego nie miał we wcześniejszym związku,patrzy na siebie bardziej krytycznie.Ja wcale nie uważam,że mój mężczyzna byl idealnym mężem,ale jak tu ktos napisał,to co komus się nie podoba może podobac sie komus innemu-proste.Mi jest z nim dobrze,jestesmy szczęśliwi.On uwielbia nasz dom,atmosferę,którą tworzymy jako rodzina,wcześniej tego nie miał i wiem,ze dłuuugo by sie zastanawiał nad zrobieniem czegos co mogłoby sprawic,ze to straci.Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgergerg
Innymi słowy dotychczasowe ustalenia skłaniają do oczywistej konkluzji że wiele zależy od tego czy ktoś się uczy na błędach czy nie, czy poprzedni związek rozpadł się z jego winy czy tylko przy współudziale, czy był dojrzały do tamtego związku czy nie itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie powiedziałas
shock29 jesteśmy od września. wiem że to dotyczy żony - i wiem że mi to kiedyś powie bo mi to powiedział, ja nie nalegam - rozumiem to że nie jest jeszcze na to gotowy ale to już trwa od lutego i im dłiużej to trwa tym czuję że się oddalamy od siebie :( zaczynam się w tym gubić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Pieknie powiedziałas moze mysli lub boi sie,że nie zrozumiesz? Tylko dlaczego zwleka z rozmową ?Przeciez im głębiej w las tym ciemniej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie powiedziałas
też tego nie rozumiem:( zaufałam mu - powiedział - że to co czuje jest poważne ale teraz przez to nachodzą mnie różne myśli (głupie) - pogubiłam się w tym na dobre albo wcale nie rozumiem facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie powiedziałas
on jest osobą bardzo skrytą, ale do tej pory wszystko mi mówił i ufał mi i obiecał że o tym też mi powie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana nie Ty jedna:-D To bardzo skomplikowany gatunek:-))Zreszta nam tez nic nie brakuje:-P Naprawdę wiem co czujesz,może jakas terapia wstrząsowa?Może wyjedz np do rodziny,a jemu powiedz,że jak juz bedzie gotów do rozmowy(szczerej!!!!)z Toba to wystarczy,że zadzwoni i przyjedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie powiedziałas
właśnie ją stosuję -;) nie odzywam się do niego od soboty ale źle się z tym czuje - bo to jakaś gra i nie wiem czy dobrze działa :( taka olewka - on sie też nie odezwał nie wiem czy dobrze robię już nic nie wiem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprawna partnerka
pięknie powiedziałas---> na pewno ma problem z przeszłością. Spróbuj sie skontaktować z jego ex zona. Ta Ci wszystko wyjaśni. Nie będziesz musiała czekać ...do lata. Głowa do góry!tez tak miałam, a on dziś odbywa krę wymierzona przez Sąd. Zmądrzałam......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie wesolo:((Ciężko tak nie rozmawiac ze sobą będąc w jednym mieszkaniu....Twarda sztuka z niego;-))A może odwrotnie,wracaj do domu usmiechnieta,pytaj jak minął mu dzien,jak gdyby nigdy nic,skoro tak mu dobrze z tym umartwianiem....może w tą strone zadziała???Bo mi sie pomysły kończa:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie powiedziałas
shock29 oj coś musiałam źle chyba napisać - jesteśmy razem ze sobą, ale nie mieszkamy razem. myślałam że może niedługo tak będzie, wszystko się tak idealnie układało, nie mówie że nie miał wad i że mi wszystko od A do Z pasowało, to taki uparcuch, ale miałam na ten upór własne sposoby i mi to nie przeszkadzało. Aż do teraz od lutego jakby z dnia na dzień się oddalamy, a bylismy bardzo blisko a teraz kompletnie nie wiem co robić nie mam już pomysłów chyba poczekam kiedy sie odezwie ale z drugiej strony znając jego upór to może trwać bardzo długo.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×