Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zasmuconaona

moj zwiazek sie sypie...

Polecane posty

Gość zasmuconaona

jestem z nim prawie 2 lata, mieszkamy razem. Od jakiegos czasu nic nam nie wychodzi, wciaz mamy do siebie pretensje-o kazde glupstwo, nasz seks stal sie instrumentalny, nie calujemy sie, tylko takie cmoki-ciocine. mam wrazenie, ze nawet jak jest milo, to jest to jakies takie sztuczne-z grzecznosci bardziej. gdy go spotkalam, wydawalo mi sie, ze to mezczyzna mojego zycia. teraz tez sa jeszcze momenty gdy tak mysle, coraz czesciej jednak wyobrazam sobie jak to bedzie bez niego. jest mi tak bardzo przykro!!!Mam wrazenie, ze trace cos waznego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
związki lubią zmiany, porozmawiajcie o tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
rozmawialismy juz o tym-z mojej inicjatywy-wiele razy, on uwaza, ze dziele wlos na czworo, ze tak po prostu bywa. zastanawiam sie jak tchnac swiezosc w ten zwiazek, ale wszystko o czym pomysle wydaje mi sie takie niezyciowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
czyli to Ty potrzebujesz zmiany. Nie ma nic gorszego niż facet który bagtelizuje i nie dostrzega problemu, wiem coś o tym.... to okropne być ta szukającą stale dziury w całym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest tak samo...tyle, ze my mamy 2 miesieczne dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
a niby dziecko to jakaś inna opcja i skierowanie uwagi na inne tory...to nie leczy związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
jest zle-to sie czuje. wiem, ze jesli to sie nie zmieni-rozstaniemy sie. on uwaza, ze mam do niego ciagle pretensje, a mnie sie zdaje, ze ja po prostu glosno mowie o tym co mi nie pasuje, nie potrafie cicho siedziec i czekac na lepszy dzien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
mnie tez sie zawsze wydawalo, ze wokol dziecka tyle sie dzieje, ze nie ma czasu na inne sprawy, a jak pojawia sie wolna chwila to nic jak tylko:fik do lozeczka!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a..g..a
a na początku ty byłas bardziej za nim czy on za tobą????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
nie wróżę Ci dobrze... mój były też taki był... i to ja byłam winna,czepiając się. Chyba masz inna naturę co dojrzewa i idzie na przód... Twój facet jest bierny,bedzie żałował że przysnął bo obudzi się sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
poczatki mielismy bardzo niekonwencjonalne, mysle, ze obojgu bardzo nam zalezalo, ale on chyba mocniej dawal mi to odczuc-byl bardziej odwazny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
kamcia, rozumiem, ze to ty zakonczylas tamten zwiazek?Co przewazylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
hmmm.... tłumaczyłam, tłumaczyłam.... to był długi związek, 6 lat, w tym ze 2 to walka o niego. Ostatnia faza to obrzydzenie na myśl o rozłożeniu nóg... No i zapaczniało mi czyms, kimś nowym... też nie walczył. tylko zrobił minę ofiarnego cielęcia.... podwinął ogon i koniec. Teraz ma żonę, a ja męza... Nie żałuję, choć gdyby miał jaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
to dziwne, że facet niby kocha ale jak ma się zmierzyć z problamem to nigdy nic nie widzi!! Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
wiesz co? gdybym to ja miala radzic, pewnie bylabym za rozstaniem, ale sama bedac w takiej sytuacji zupelnie nie wiem co robic. brakuje mi odwagi a jednoczesnie jestem nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
może macie szansę... kto wie... powodów też jest wiele... kurcze tylko jak coś jest nie tak z jednej strony to ta druga jak jej zależy musi zachodzić w głowę aż do skutku, dlaczego tak jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
zastanawiam sie w co nas zaangazowac, zebysmy mile mogli spedzic czas...chodzi mi przede wszystkim o czas spedzany w domu, zeby nie byl to tylko komputer, telewizor i wspolne gotowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
dom to nie jest dobre miejsce na omawianie problemów przede wszystkim. Przypomnij sobie co na was działało na początku zwiąku. zróbcie coś szalonego... w domu bedziecie odpoczywać. Zmiana po całości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
...i tu pojawia sie problem. mieszkalismy w oddalonych sporo od siebie miastach i poczatki wygladaly tak, ze jezdzilismy do roznych miejsc w Polsce na spotkania i wlasciwie nic procz nas samych nie bylo nam do szczescia potrzebne, a teraz bum! zderzenie z rzeczywistoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
...i tu pojawia sie problem. mieszkalismy w oddalonych sporo od siebie miastach i poczatki wygladaly tak, ze jezdzilismy do roznych miejsc w Polsce na spotkania i wlasciwie nic procz nas samych nie bylo nam do szczescia potrzebne, a teraz bum! zderzenie z rzeczywistoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
...i tu pojawia sie problem. mieszkalismy w oddalonych sporo od siebie miastach i poczatki wygladaly tak, ze jezdzilismy do roznych miejsc w Polsce na spotkania i wlasciwie nic procz nas samych nie bylo nam do szczescia potrzebne, a teraz bum! zderzenie z rzeczywistoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
...i tu pojawia sie problem. mieszkalismy w oddalonych sporo od siebie miastach i poczatki wygladaly tak, ze jezdzilismy do roznych miejsc w Polsce na spotkania i wlasciwie nic procz nas samych nie bylo nam do szczescia potrzebne, a teraz bum! zderzenie z rzeczywistoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
czy ktos tez tak ma i wie co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia21
moze jakas mala rozlaka, zrob sobie urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
na urlop nie moge sobie poki co pozwolic. wczoraj wrocilam do domu po 3dnowym wypadzie do kolezanki. dzis juz sie poklocilismy, on spi a ja siedze i rycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie siedz i nie rycz
bo to najbardziej wnerwia. Ustalcie jakies reguly, zasady co kto robi. Czasem gdzies wyjdzcie. Ja tez z moim m tak sie spotykalam, a teraz mieszkamy razem 2 lata jest ok. Inaczej, ale fajnie. Nie bedzie zawsze tak jak na poczatku znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie sluchaj sie kogos jak ktos ci radzi zrobic sobie przerwe, w takiej sytaucji to jest najgrosze co moze byc! a wiesz dlaczego? bo ty zrobisz se przerwe a on znudzony zwiazkiem majac wolna reke jeszcze zrobi jakies glupstwo i bedzie zwalal na kryzys! ja widze tylko jedno wyjscie. Przestac gadac o waszych problemach tylko wziasc spakowac sie i wyjechac np nad jeziorko !! nawet sami, byscie odswierzyli wasza milosc... jakies ognisko , kajaczki itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamiast wypadac do kolezanki moglabys w tym czasie wypasc gdzies na 3 dni ze swoim misiem, i nie placz przy nim bo to najgorsze... nie gadaj z nim o tym, wyjdzie gdzies sie przejsc, na wieczor do lasu, do parku, dajcie se buzi na zgode:D jakies zakupy w dzien razem, moze przymierz przy nim sukienke jakas, i powiedz ze wieczorem sie w niej zaprezentujesz.. cokolwiek, robcie takie rzeczy jak na poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmuconaona
czekoladko-on pojecia nie ma, ze ja rycze przez niego, nie robie z tego widowiska, nie lubie. nie chce, zeby sie uzalal nade mna. dzis jestem jakas taka zobojetniala juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajaaa_
zasmucona czytam sobie co piszesz i jakos tak smutno mi sie zrobilo bo postawialm sie w twojej sytuacji.Ja jestem w zwiazku 1,5 roku i do tej pory wszystko jest ok, mam nadzieje, ze nie spotka mnie nigdy cos takiego.Wiesz, moze powinnas bardziej radykalnie podejsc do sprawy.Powiedz swojemu chlopakowi, ze masz juz dosc, ze wielokrotnie probowalas z nim rozmawiac i masz wrazenie ze mu nie zalezy, ze bagatelizuje.Chyba nie ma innego wyjscia jak rozmowa, powazna rozmowa.Jesli on nadal nie bedzie chcial rozmawiac, powie ze sie czepiasz to zastanow sie nad tym zwiazkiem.Moze rozstanie da mu do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×