dzisiaj powiedziałam mu ze...

NIE MOGE NA NIM NIGDY POLEGAĆ ANI NA NIEGO LICZYĆ JAK POTRZEBUJE :( nie wiem czy nie za mocno zareagowałam...:( chodziło o to,że poprosiłam go czy bym mogła u niego w pewien dzień przenocowac bo mam długo zajęcia i nie zdąze na ostatni dojazd do domu. On mi na to odpowiedział ze : myśle ze bedziesz mogła ale ja wróce bardzo poźno itp. wiecie jak mi sie przykro zrobiło:( w końcu mógłby tą godzinke wcześniej sie wyrobić prawda...gdyby chciał i sie martwił o mnie. on mi zaproponował zebym ok 21.00 jeszcze sobie szła gdzieś na kawe, bo on wróci bardzo późno i najwyżej sie zdzwonimy. powiedziałam mu to co napisałam na początku oraz ze jak nie moze to nie i koniec, przenocuje u kogos innego i dam sobie rade sama.juz sama nie wiem czy dobrze zrobiłam czy nie...

ale on ma prace!!!!!

owszem ma prace i ma jej dużo, rozumiem go,ale kiedy on chce sie ze mną spotkac to ja zawsze mam i znajde dla niego czas,a teraz kiedy ja bede w niełatwej sytuacji to on nawet nie chce mi pomóc. no ale facet zawsze bedzie bronił faceta..

ten Twój facet jest bez serca.

hmmm. chyba dobrze zrobiłaś,tylko wiadomo ze łatwo urazic tą ich męską dume

Ale wy głupie baby jesteście. O matko. Współczuję waszym facetom.

jest chyab tylko zapatrzony w swoją prace jak sie okazuje;( przykre ale prawdziwe. napisałam mu jeszcze ze bardzo załuje ze zostałam u niego wczoraj,prosił mnie o to...;(

facetttt i co w zwiazku z tym ze ma prace??równie dobrze mogłby dac jej klucze do mieszkania i zaproponowac ze poczeka tam na niego a nie zeby poszla sobie na kawe...i to o 21...jakis dupek:o

Dobrze zrobiłaś. Postąpiłabym identycznie :)

zycie po zyciu załosne:o...nie masz nic do powiedzenia to zamilcz...

dlaczego jestesmy głupie? jak cos piszesz to wytłumacz dlaczego tak sądzisz.

dobrze mu powiedziałas, to powinno mu dac do myslenia. powiedziałm tak kiedys mojemu facetowi, (sytuacja byla troszke inna) , nastepnego dnia przyszedł i mnie przeprosił, wszystko przemyslał :)

dlatego mu napisałam: ze nie mamy o czym mówić i ze przenocuje u znajomych, niech sobie myśl co chce, napisałam mu tez ze chyba więcej do niego nie przyjade. zaczął sie tłumaczyć,ze przeciez moge u niego zostać tylko troche później...no i tak bede sie szwędac po nocach bo on wcześniej wrócic nie moze...

a kluczy nie moze Ci dac??zebys mogla poczekac u niego??

kiedyś mu powiedziałam ze jestem na baletach u znajomych, to w nocy chcial po mnie przyjechać....zachciało mu sie.

A nie może Ci dać kluczy? :(

zrobilabym to samo :) co za debil nie martwi sie ze o 21 sie bedzeisz błąkać po kawiarniach :/ jakby problemme bylo dac Ci klucze ksoor juz tak naparwde nie może wyjśc wcześniej z pracy :/

wiesz co...nigdy nie było takiej sytuacji zeby mi musiał dawać klucze i nie poprosze go o to,mam swój honor, w jego oczach chce teraz wyolbrzymić znajomych ze oni mi pomogli a nie on!!!

jestem pewna ze w ten iweczór bedzie do mnie wypisywał czy jestem itp.

wiesz nie chodzi o to zebys ty go prosila...gdyby byl kumaty sam by ci je dal...:o

Hmm, wydaje mi się, że sam powinien wpaść na ten pomysł - z kluczami. Bo rzeczywiście szwędać się po knjpach, samej dziewczynie, bywa niebezpieczne ... więc nie rozumiem. A nie możesz zaczekać u niego w robocie? Czym się zajmuje, gdzie pracuje?

Fisiowna, myślimy identycznie :) dla Ciebie :D

wiem wiem właśnie zauważyłam...no ale co mamy racje:D

wiecie co dziewczynki...właśnie zadzwonił do mnie kolega i powiedział ze nie ma problemu abym u niego w ten piątek została, co ja mma teraz zrobic , co zrobić jak bede u tego kolegii a facecik zadzwoni?

mam nadzieje ze on wpgóle w tej pracy bedzie!!! w jego pracy mogłabym zaczekac bez przeszkód, bo wiele razy czekałam, ale ja nie bede wszystkiego proponowac i sie narzucac, w koncu on też ma rozum, ale widze ze nie dla mnie.

odebrac telefon i powiedziec ze wlasnie jestes u kumpla...na kawie:D

kiedys jak powiedziałam ze jestem u koleżanki, to chciał przyjechac ,a jak teraz bedzie chciał po mnie przyjechac ...:(

to powiedz mu ze laski bez...co najpierw kazał ci sie szlajac po nocach a teraz mu sie przypomnialo??niech spada...taki kubel zimnej wody mu sie przyda

tak odpisze mu ze jestem na tej kawie co mnie sam na nią wysłał;)

Vanesso, ja bym powiedziala o propozycji od kolegi. Pewnie się wścieknie, ale cóż, może przejrzy w końcu na oczy. Albo weźmie to na serio, albo potraktuje jako żart ... Jak będzie się bujał, to zwyczajnie powiedz: nie bedę się po nocach ciułała po knajpach. Więc są wyjścia do wyboru: albo nocujesz u kolegi, albo da Ci klucze, albo zaczekasz u niego w pracy. Niech sam zdecyduje. Ważne, że masz gdzie się podziać i nie będziesz musiała się szlajać po nocy sama ... :) Ja bym tak zrobiła, ale to oczywiście ty musisz zadecydować :o