Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość papka11

rozwiedzeni rodzice - prośba do dzieci rozwodników

Polecane posty

Gość erebus
dlaczego dzieci z drugiego związku mają być ważniejsze niż te z pierwszego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rameczka
Erebus, nie tak, lecz: dlaczego dzieci z pierwszego zwiazku nie sa traktowane na rowni z dziecmi z drugiego i kolejnego zwiazku?" Choc w sumie ja nie mam jeszcze przyrodniego rodzenstwa, to dzieci jej, lecz z innym facetem. No ale tatus juz je traktuje jak swoje, a nawet inaczej, bo swoich juz chyba nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie....
Erebus... nikt nie mówi, że są ważniejsze! Dla ojca powinny być tak samo ważne... Ale chyba oczywiste jest, że dla drugiej żony ojca ważniejsze są jej biologiczne dzieci, nie? Tak jak dla matki pierwszego dziecka zupełnie nie ważne są dzieci z drugiego małżeństwa jej byłego męża. Proste i logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papka
Ja się bardzo cieszę, że prowadzicie tak burzliwą rozmowę, ale mnie brakuje 20 ankiet :D:D:D:D może ktoś mi pomoże jeszcze i zgłosi się na maila papka11@gazeta.pl ???? Plizzz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akatrinka
Mój ojciec zostawił moją matkę dla innej kobiety - wspólnej znajomej, która zeznawała na rozprawie jak to mama zaniedbuje dzieci, pije, bije itd. Jaki brud u Nas w domu panuje itp. I co? machnęła sobie z nim dziecko, była kasa co tylko... a teraz została na lodzie i sprzedaje smierdzące kurczaki na stoisku w supermarkecie ubabrana krwią:) a My mamy się za to bardzo dobrze. Cokolwiek nie powiecie złego i tak obróci się przeciwko Wam :) A tak swoją drogą to jesli facet coś spłodził to niech ponosi za to odpowiedzialność...Może miec siedmioro dzieci z trzema kobietami, ale ma obowiązek i prawny i moralny być ich ojcem. A jeśli się do tego nie poczuwa w zadnym stopniu to gówniany z niego ojciec, człowiek i mężczyzna. Nie wina ani dzieci, ani tych kobiet, które lądują w takim związku - wina faceta... Bo jak mawiają: jak pies nie chce, to chocby suka dawała to nie wezmie:P Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rameczka
Akatrinka! Swieta racja :) Wiesz, w sumie to u nas tez jest teraz super:) Wszystko sie zmienilo, nawet zwyczaje. Mama teraz tez jest inna, choc nie ufa juz tak ludziom jak kiedys, bo tata tez jest i to z jej byla przyjaciolka! Mama w tej chwili odzyla, jest aktarcyjna kobietą, ma pieniadze na to by sobie kupic nowe buty, sukienke, bluzke, czy jakis kosmetyk, kiedys pracowala tak samo ale nie mogla tego wszystkiego miec. W sumie my z siostra tez sie zmienilysmy. Ja ma teraz swoja rodzine, wiec rowniez nowe zycie, ale chyba juz cale zycie bedzie siedzial we mnie ten gniew. Nie chce za bardzo opowiadac co u nas sie dzialo przez ten okres kiedy zaczela sie ta okropna zdrada, bo wiele ludzi moze to teraz czytac... Ale bylo na prawde nam ciezko, moja siostra walczyla o zycie... Teraz razem z siostra mamy do niego zal, bo zawsze bylysmy jego najwiekszymi skarbami, mialysmy nawet swoje gwiazdy na niebie, dzis juz nie jestesmy, ani Skarbami ani gwiadkami na niebie.... po rpostu istniejemy tylko wtedy jak my czegos od niego potrzebujemy, choc rzadko to sie zdarza.... Jest ciezko nam z tym zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rameczka
Papka, a co mam ci napisac w mailu? Bo wlasnie mam zamiar sie zglosic do ankiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papka
napisz po prostu , że do ankiety ;) i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papka
uuup brakuje mi 17 ankiet... może ktoś jeszcze??? błagam o pomoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam posty innych i się przeraziłam, bardzo długo nie mogłam sie pogodzić z faktem ze ojciec nas zostawił i ma nową rodzinę, w wieku ok.23 lat poznałam swojego młodszego brata (on miał wtedy 17) który mnie dobił bo powiedział mi że przez przypadek dowiedział sie od babci że ma rodzeństwo w wieku 14lat (porażka!!) ale od tego czasu mimo iz mieszkamy w różnych stronach polski utrzymujemy kontakt ze sobą i strasznie stęsknimy za sobą, co do ojca w końcu sie przemogłam, pojechałam sie z nim spotkać ale rozmowa była bez sensu, wybaczyłam ale nie zapomniałam, to co było kiedyś to było, nie chcę już nawet na ten temat rozmawiać bo to sprawy rodziców dlaczego się rozeszli... po co mam wiedzieć?? dodam jeszcze że poznałam jego żonę i jest ok :) jeszcze dodam że alimenty były śmiesznie niskie ale ojciec nigdy nie miał kasy dla nas... jak zobaczyłam jego mieszkanko to aż mnie strzelił piorun, ale cóż, pamiętajcie że lepiej już nie myśleć o tym co było, po co macie sobie psuć nerwy ;) (i że pomyśleć że mówiłam że go nienawidzę i że nie chce go znać, chyba każdy musi w życiu do czegoś dorosnąć, wydaje mi się że przez to zrobiłam sie dojrzalsza..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieduleczka
no to wam wspolczuje, rameczce i tym co sie czuja pokrzywdzeni. ja sie tak naprawde nie czuje pokrzywdzona. hmmm, mysle sobie ze tak naprawde to chyba tylko moje fochy . ale tak naprawde to nie za bardzo wierze w to ze wiele osob co ich rodzice sie rozwiedli to sie czuja pokrzywdzeni. mam z bylej klasy takich znajomych i zaden z nich nie narzeka ze tam czasu sie dla niego nie ma czy cos. jakos w to nie wierze bo jak czlowiek ma swoje prywatne zycie to starzy wlasciwie schodza na drugi plan.....i nikomu nie uwierze ze jest inaczej i ze jak sie ma swoje dzieci czy kobiete to nadal tatus i mamusia sie licza. mysle ze tak samo jak mnie tak samo jak wam chodzi tylko o kase. wiadomo, jak sie bylo jedynakiem czy po prostu nie bylo tych przyrodnich bachorow to wszystko sie krecilo wokol nas. teraz jest inaczej. ale niech mi nikt nie wmawia ze chodzi o jakis tam czas, no ile mozna gadac z matka czy ojcem?? 10 minut? no dobra, 2 godziny??? mam swojego mena, ani moj ani zaden inny rodzic czy krewniak nie da mi tego co chopak ktorego ubostwiam :-)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co nie chodzi tylko o kasę, przykro jest jak występujesz w szkole na przedstawieniu i nie ma rodziców (mama miała pracę na zmiany i nie zawsze mogła się zamienić) pomyśl jak to jest na ślubie (ja na szczęście wzięłam tylko cywilny) oraz wile innych sytuacji, kto miał mnie nauczyć prowadzić samochód? kto miał mi pomagać w lekcjach, pokazać wiele różnych rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierworodna
kilka słów do drugich żon: jak wam się nie podoba, to po co rozbijałyście te rodziny? po co wchodziłyście w związki z mężczyznami, którzy już mają rodzinę? poza tym, ojciec musi być sprawiedliwy, traktować wszystkie swoje dzieci tak samo, a nie faworyzować te młodsze. powiecie, że nie rozbijałyście tych rodzin, ale nie pomyślałyście, że oni może by kiedyś się ze sobą zeszli? brzydzę się takich osób jak wy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek_7
Proszę o pomoc. Piszę prace magisterską nt. „ Rozwód z perspektywy dziecka . Jeśli ktoś z was czytających ten post zechciałby opowiedzieć mi o tym jak się dowiedzieliście o rozwodzie rodziców, co wtedy czuliście oraz jaki miało to wpływ na wasze dalsze życie to będę wam bardzo wdzięczna. Gdyby ktoś miał ochotę pomóc, to proszę o kontakt na: aniap1313@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
nie przeczytałam do końca topiku ale widziałam że na początku wkręcacie sobie korbe że należy dzielić dochód z nowego małżeństwa ojca na dwa, i jedną połowe oddaje się dziecku? Dobrze rozumiem? W każdym razie chcialam uświadomić (o ile jeszcze tego nikt nie zrobił) że chodzi o to że dziecko z pierwszego małżeństwa powinno być utrzymywane w równej części przez ojca, i w równej częsci przez matkę. Czyli np jeśli na potrzeby i utrzymanie dziecka "zużywa" się 1000zł to wkład pieniężny matki powinien wynosić 500zl i alimenty od ojca 500zł. Oczywiście jest to tylko mrzonka ustawodawcy bo w praktyce wygląda to tak że jeśli poziom życia matki i dziecka znacznie się obniżył po rozwodzie, wówczas sąd zasądza duuuuużo większe alimenty. Uważam że jest to sprawiedliwe z tego względu że większość tatusiów zapomina o swoich dzieciach z pierwszego małżeństwa i głównie to matka zaspokaja wszystkie potrzeby dziecka, opiekuje się w chorobie, lata na wywiadówki, po lekarzach itp. Poza tym skoro opiekuje sie dzieckiem nie ma takich możliwości zarobkowych jak tatuś, który jako wolny strzelec możliwości podjęcia pracy ma nieograniczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpływajaca na perspektywę
witam. jestem matką nastolatka, po rozwodzie od lat12. Cały ten czas stawałam na głowie, aby moje dziecko nie odczuło ignorancji "kochajacego tatusia" który dla swojego dziecka nigdy nie miał ani czasu ani pieniedzy...natomiast bardzo mu zalezało, że by na zewnatrz ( dla jego rodziny) wygladało, że on z dzieckiem się nie rozwiódł :O To, że moje dziecko nie nienawidzi dzis swojego ojca to w 50% moja zasługa, bo to ja tłumaczyłam małemu dziecku, że tak, jest dla tatusia ważne, mimo, że oczywiste fakty wskazywały wręcz przeciwnie. To ja dzwoniłam do ojca z informacją jak dziecko tęskni, to ja wręcz szantażowałam faceta, aby dziecko wziął do siebie na kilka dni. To tak jako dodatek do ankiety 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atkka
Chętnie wypełnię taką ankietę. Nie tylko aby pomóc ale również z czystej ciekawości :) sama jestem takim dzieckiem. Proszę o podesłanie, nawet jeśli jest już za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×