Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

no mam chwilkę;) daga pytałaś o wyrzynanie się 5, więc u mojego starszaka trwało to dość długo i strasznie to przechodził od porannego odruchu wymiotnego po katar i kaszel- oczywiście zawsze osłuchowo czysty. Czy były one duże trudno mi powiedzieć bo nie pamiętam, wiem tylko że miał strasznie nabrzmiałe dziąsła. Kumpeli córce górne 5 wychodziły 3 miesiące i łapała katar non-stop, później chwilę przerwy i Ala uszy dostała ona jej patrzy do paszczy a tam znów dolne się zaczynają ruszać. Co do alergii mój starszy w wieku 9 m-cy jak złapał ostre uszy i byliśmy 2 dni w szpitalu tam mu porobili badania i IGG jak norma była bodajże 60 to on miał ponad 200, ale od maleńkiego skaza białkowa była podejrzana i w wieku 3 lat potwierdziły to testy, dodatkowo wyszły trawa i zboża( najbardziej żyto) a z drzew brzoza. Malutki natomiast suche place w zgięciach nadgarstów i na wierzchu dłoni ma prawie cały czas, zaogniają się jak go coś dodatkowo uczuli, typową wysypką reaguje też na białko jajka i pomidory(wczoraj zrobiłam mu pomidorówkę i wieczorkiem cały brzuszek, pachwinki i plecki w krostkach. Acha i jakoś zbieg okoliczności czy nie, ale jak podam gluten to następny posiłek rzygnie mniej lub bardziej?? A ze starszakiem odwiedziliśmy chirurga wczoraj bo stulejkę jeszcze ma, ale pani dr powiedziała że fizjologiczna i dała sterydy na 3 m-ce ma się zlikwidować, co by sprzęt dobrze służył w przyszłości;) nie wiem co jeszcze miałam pisać, jak coś to pytajcie. A Beatko uwierz mi przeszłam sajgon z małym, on jeszcze odkąd refluks się nasilił maleńko mi jadł, płakał przy butelce a teraz przez to ma odruch wymiotny na widok butelki, pijemy mleczko z kubka niekapka NUK. Wzdęcia nam towarzyszyły dokąd dodawałam nutriton do mleka odkąd przeszłam na kleik ryżowy znacznie lepiej. Od niedawna też zaczął mi łyżeczką jeść bo nie chciał wcale, przybierał kiepsko, na rękach non stop. Nocki do tej pory nie przespałam całej bo cały czas śpi niezbyt spokojnie, wierci się, postękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaasica
Daga-przepraszam ze dopiero teraz , ale chyba mam jakąś depresje i nie miałam siły na nic. Mała zaczęła się teraz krztusić nad ranem tj.: o 5-45, 5-11, 6-40. Byłam u pediatry-kazała wrócić do dawki całej Helicid !0 i właczyć po obiedzie, koolacji i na noc gastotuss baby. Niestety dziś nad ranem znowu słyszałam jak się małej dzwiga, nie kaszlała tym razem ale latało jej tam i spowrotem Czekamy na wizyte u gastro -9 stycznia.Pewnie znowu nas skierują do szpitala na ph metrie =tak tez zasugerowała pediatra. Mam dość. W 4 miesiącu miała odruch sadifera , po ułożeniu wyżej zaczęła odchrzakiwac i tak cały czas to trwało jakies kasłanie.Mąż twierdził ze to jej ślinka żle wleciała.Mała się często krztusiła w trakcie jedzenia.Ja nie chciałam być nad wrażliwą matką, mówiłam pediatrze ta nie reagowała.A ż do czerwca jak zaczęłam mówić ze zaczyna się robić niebezpiecznie. Ciągle się boję o jej życie.Mam już dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej... aasica, bardzo mi przykro, że zamiast lepiej z wiekiem, to ciągle na ścisku w żołądku. a powiedz mi czy córcia jest larynglogicznie ok? tzn 3. migdał obkurczony, pozostałe 2 też ok? gardło nie napuchniete i nie rozpulchnione itd? oby gastrotuss był strzałem w 10, to niby taki prosty lek, ale naprawdę on trzyma jedzenie w brzuchu. moja jak dostanie, to może skakać fikołki robić i sie nie skaszle, a bez niego podskok-kaszel. ewela, to generalnie lepiej? Mały już raczkuje? i jak to sie ma do refluksu? a co do glutenu, to ja nawet miałam wizję celiakii, bo próbowałam 3 x wprowadzać i zawsze było gorzej (i z kupami i z refluksem), udało sie dopiero po 1 rż i też z z 3 msce jej zaprawiałam brzuszek małymi ilosciami zanim zaczęła jeść gluten normalnie. myślę, ze to po prostu kasze drobnoziarniste są ciężej strawne itd. i w tym problem. choć, dziwne, ale kaszy mannej jako samodzielnego posiłku do dziś nie mogę dawać kilka dni pod rząd bo kupy tragedia. my łapiemy chwilę oddechu, po ciągłych katarach, cofkach porannych itp. od 3 dni aż mi sie morda uśmiecha, ale niestety wiem, ze to stan chwilowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaasica, ale co Jej lata po przełyku o 6.00 nad ranem? przecież chyba nie kolacja z 19.00? myślisz że sam kwas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaasica
daga= ona je kolacje o 17-30.Nic pozniej.O 20 pije a o 21-30 idzie spac. Więc tak czy siak nic juz tam o 6 rano nie ma. A laryngologicznie to nikt mnie nie wysłał z nią.W tamtym tygodniu pediatra zagladała do gardła i nic nie powiedziała. Co do fikania= jej sie podnosi czasem albo zakaszle nawet jak siedzi. Prędzej już brała przez jakiś czas gastro ale miała infekcje więc nic nie pomagał. Rano wyobraż sobie jak wypije 100ml herbaty do Helicid to zdarza sie jej zakaszleć lub słysze jak się cofnie.Jak jest na pół siedząco. A twoja o ktorej je kolacje pije ? bo jestem ciekawa jak to u was godzinowo wygląda. A jak ze słodyczami co i ile dajesz na dzien? Moja dostała przed zupą lizaka a wieć przed podaniem gastro i chyba się jej dzwigło bo zakaszlała choc nie było mnie przy tym więc juz nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze pójdż z nią dla świętego spokoju do dobergo laryngloga, najlepiej z nowoczesny gabinetem. niech zobaczy, czy 3. migdał nie jest powięksony, bo to moze byc takie błędne koło jak u nas: refluks podrażnia śluzówkę, a podrażniona śluzówka wywołuje kaszel, cofki itp. nie wiem, jak to przerwać, ale ewidentnie, jak moja nie ma rozpulchnionych śluzówek, nie ma refluksu. u nas kolacja 18.00-18.30. łyzeczka gastrotussa. kąpiel. potem pije ok. 100-150 ml. więc idzie spać z tym picie w żołądku, ale nie potrafię jej odmówić tego picia przed spaniem...choc akurat w nocy dawno nie kaszlała, ale rano wstaje z zakitowanym nosem, choc ja nie wiem, czy to refluks, czy piatki czy zatoki:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze pytałaś o słodycze...moja nie zna dotychczas samku lizaka, żelków itp. za słodycz uchodzi u nas miś-lubiś (jede na kilka dni), biszkopty, ciastka owsiane, andruty (lubi takie białe jak opłatek świąteczny), trochę domowego ciasta, raz na kilkanaście dni trochę czekolady (bo po tej ostatniej ją wysypuje). daję więc dziennie naprawdę niewiele: 1-3 te w/w ciastka po 2. daniu (bo Mała je osobno zupę, potem drzemie/nie zawsze/ i ok. 15.30 - 2. danie). jakoś nie zna smaku klasycznych słodkości i się o nie nie upomina. wynagradzam jej to słodkimi 2. śniadaniami, ale to też w postaci zbożowo-owocowej lub bułki z dżemem. podobnie jak Ty daję niewiele chleba (ale bułkę pszenną, niekiedy chałkę lub paryską). nie wiem, o co chodzi, ale i po bułkach słodkich kupnych i po ciemnych bułkach typu kajzerka jest ten sam scenariusz tzn. Mała budzi się z drzemki lub w nocy ok. 1 godz. po zaśnieciu z mega wrzaskiem nie do uspokojenia, szarpie ją z tego płaczu na wymioty, silnie się odgazowuje, nie jestem w stanie się z nią wtedy dogadać, czy cos boli, czy się cos przyśniło. ale próbowałam kilka razy i 100% skuteczność, ze będzie krzyk...jakieś konserwanty, żyto, czy co do cholery?? więcej mam w ogóle pytań, niż odpowiedzi, a widzę w tym wszystkim powtarzający sie klucz: mogę już w ciemno przewidzieć, kiedy te niepasujace do siebie objawy wrócą (kwaśne kupy, pogorszenie cery, zwiększone pragnienie, odruch wymiotny, pokasływanie,nalot na języku, czkawki, śluz w nosie, załzawione oczy, tarcie sie po twarzy prze sen). zawsze dzień wcześniej czuję taki charakterystyczny zapach z jej ust (choć czuję go tylko jak śpi blisko mnie) - kojarzy mi się on z smrodkiem z ust na kacu...ile ja bym dała, gdyby mi ktoś wskazał klucz do tej zagadki, czy to dieta, czy inne swiństwo powoduje nawroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga trochę się poprawiło, malutki już nie rzyga prawie wcale i trochę mniej ma cofek i mniej beka, ale do końca refluks nie przeszedł, nadal czkawki- wczoraj chyba z 4 na dzień, pokasływanie po spaniu nocnym, rano mega niechęć do jedzenia i odruch wymiotny na widok butli( i tu właśnie nie mam pomysłu jak dać jedzonko, bo łyżeczką zjada niewiele a przy butli histeria i wypija dopiero jak przysnie- wtedy bez problemu???) kupy też jeszczze pozostawiają wiele do życzenia, wysypka po nowych produktach - dziś śliwka. No i ten cholerny gluten, co wprowadzę to zaraz przy następnym karmieniu rzyganko, zaostrzony zmiany skórne w zgięciach nadgarstków i kupa feeee...o co tu chodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mogę powiedzieć, że nocki się też uspokoiły, mały już się tak tarza po łóżeczku nie drapie non stop po czole i główce. Nie wiem, ale zauważyłam że u niego nie samo przekłócie się ząbka a ten wcześniejszy etap był gorszy?? Zobaczę jak będzie przy następnych. daga pytałaś czy synek raczkuje, gdzie tam, nie umie a na nogi staje łapiąc się mebli i jak się go trzyma to kroczki robi. Starszy też tak miał, raczkował dopiero jak juź sprawnie chodził a zaczął sam chodzić na 10,5 ale to chyba spora zasługa rehabilitacji i stymulacji którą miał przez to napięcie mieęśniowe po urodzeniu, w sumie do końca 7 m-ca był ćwiczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewela, to może odpuść mu na razie z tym glutenem, przecież stara szkoła kazała po 1 rż. wprowadzać i niektórzy lek. tak zalecają... a z tym raczkowaniem, to dobrze byłoby jakby młodszy też przyjął scenariusz starszego, bo ja raczkowanie wspominam jak koszmarek: kaszlała na czterech, szarpała głową, kichała a jedzenie w nosie itp. a jak na złość raczkowała długo, bo do 12. miesiąca. a tak psioczyłam na te gastrotuss, a chyba do wszystkiego uk. pokarmowy musi dojrzeć, teraz powróciłam po wielu miesiącach i Mała go zaczeła trawić i wreszcie gardło blade a jedzenie w brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
dziewczyny a robicie zapiski? wychodzi Wam jakas cyklicznosc pogorszen? Bo mi wyszlo rowno co 2 tyg ... I ktoras z Was pisala o klasycznej wysypce po czyms do jedzenia.. jak ona wyglada? Ja juz kilku rzeczy probowalam i brzuszek po wszystkim w kropki :( ne wiem co Jej dawac jesc i co dalej robic. I zab zaczyna isc pierwszy, bo czuje gulke pod palcem i strsznie duzo zaczela bekac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tar lalal la mojego synka zsypuje po pomidorach, białku jajka i śliwce- jak do tej pory. Wysypka to drobiutkie krosteczki na całym brzuszku, pachwinkach i połowie plecków. Do tego zaostrzają u się zmiany w zgięciach nadgarstków. U nas nie ma systematyczności nawracania refluksu. Od przekłócia się pierwszego ząbka mały ma czkawki po kilka dziennie ale też ślini się niesamowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaasica
daga=teraz z tym laryngologiem to chyba juz poczekam do wizyty u gastro. A to jak się budzi twoja mała z płaczem nie jest czasem tak ze przestaje oddychac bo jej lata i stad krzyk? Moja jak słysze ze jej sie dzwiga =dziś ok 22-30 bez kaszlu bo dałam ja do pozycji siedzaej od razu -to zaczyna machac łapkami tak jakby, robi się niespokojna i zauważyłam ze wtedy zwykle traci oddech.czasem robi po wszystkim takie głebokie wdechnięcie. No ja tez biszkopty, herbatniki maslane, lizaki znalazłam waniliowe czupa czupsy to je daje.Ale zelek ze 3 sztuki daje jej prawie codziennnie lub ze 2 gumy rozpuszczalne bo mi życ nie daje. A czy ona budzi się zawsze o tej 1? bo moja predzej zwykle koło 2 miała takie akcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aasica, moja jak sie budzi to jak w szwajcarskim zegarku w 1 godz. po zaśnięciu. jak z nią spię, to nie słyszę żadnego dźwigania pokarmu, innego oddechu, zaczyna się kręcić i wrzask, a potem to sie sama nakręca i zdarza się aż do wymiotów, przy których z wysiłku idą gazy. ale w tych wymiotach jest więcej takiego śluzu, albo śliny (czegoś przezroczystego i ciągnącego się), wiec chyba sprawa wygląda tak: coś ją uczuli (?)- wytwarza sie śluz, który spływa tylną częścią gardła i on jej nie pozwala dobrze zasnać, utrudnia oddech, może nawet łapie bezdech, wydala śluz z wymiotami. na pewno tak sie dzieje po tych kajzerkach i słodkich bułkach, a do tego raz na 1,5-2 msce z nie wiem jakiego powodu. ma to coś też wspólnego z zębami, bo przy ząbkowaniu mamy to na bank. nie miała akcji z machaniem rączkami, czy takim "topieniem się", łapaniem oddechu, jak pisałaś (przynajmniej teraz, a jak była młodsza, to moze pomyliłam z innymi objawami), ale miała w endoskopowym badaniu u laryngologa zaczerwienienie przy ujściu krtani, a więc wygląda jakby tam jej wpadało. coraz bardziej przychylam sie do teorii tego laryngologa, że ona ma ciagle refluks, ale charakterze ukrytym (chyba oparty o jakąś nietolerancję pokarmową) i on wywołuje stany zapalne nosogardzieli i w efekcie wytwarzanie śluzu, stad te raz na kilka tyg. nawracające katary a przy nich wymiot śluzem. to sie chyba nazywa "maska laryngologiczna". poza tym staje się "krztuśliwa" tylko w sytuacji, kiedy ma wywalone migdały i podrażnione gardło, a jak jest blade, a migdały pochowane - nie krztusi się przy jedzeniu i piciu. gastrolog namawia nas na kurację 7-10 dni bioprazolem, żeby podsuszyć kwasy i dać się zregenerować śluzówce gardła i nosa i zdecydowałam się dawać jej od jutra. dlatego namawiam Cię na wizytę u laryngologa, bo po wyglądzie tylnej części gardła, stanie uszu i krtani można ocenić, jak wysoko te kwas podchodzi. no i czy krtań jest dobrze naciągnięta, bo dlaczego ona przepuszcza Twojej córci pokarm do tchawicy? choć u Was to chyba najważniejsze, ze niestety podchodzi na tyle wysoko, ze wpada do dróg oddechowych i aż dziw, że Mała nie ma ciągle przekrwionej tylnej ściany gardła, chrypek od podrażnienia nagłośni, powiększonych tych grudek limfatycznych na tylnej ścianie gardła, bo jeśli dobrze pamiętam budowę człowieka, to żeby wpadło do dróg oddechowych musi podejść aż do gardła. aasica, wybacz ze jeszcze upierdliwie dopytuję, a Wam lekarze ocenili, ze ten pokarm wpada do tchawicy? czy Ty sama tak wnioskujesz, skoro Mała ma problem ze złapaniem oddechu? a poza machaniem rączkami i głośnym sapnięciem, po czym oceniasz, że to jest tak groźne i wywołuje efekt jak przy topieniu się? a ktoś z lek. Cię uczulił, ze to może być zagrożeniem życia? bo rozumiem, ze obawiasz się zachłystowego zapalenia płuc lub oskrzeli, no ale to jest paskudne, ale sie leczy, mojej kol. córcia miała 2 razy. pod Twoim wpływem stałam sie jeszcze bardziej wyczulona na obserwację mojej (bo w sumie krtań to wrota do tchawicy) i stąd Cię tak eksploatuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralala prowadziłam "pamiętnik" przez ponad pół roku, gapiłam się w niego jak sroka w kość i nic mi nie wychodziło. poza tym, że ta cykliczność była coraz rzadsza, teraz raz na 2/msce, a zaczynaliśmy tak jak napisałaś raz na ok. 2 tyg. i drugą zasadę, którą wyłapałam to to, ze reakcje refluksowo-kupne na pewno nie są na nast. dzień, prędzej by efekt po 3 dniach od podania pokarmu. ale zaprzestałam notatek, bo popadałam w paranoję i wszystko moim zdaniem ją uczulało, bo to kupy nie takie, bo jakaś krostka (nie armia, ale kilka;-), bo gorszy wygląd itp. u nas na bank wysypuje ją po: czysta kasza manna w sporej ilosci, bo w małej jest ok. (taką gęsią skórką na pupie i kości ogonowej), czekolada (czerwone kropki w zgięciu łokciowym i liszaj suchy, w kąpieli robi się pomarańczowawy). a tak zdarzają sie pojedyncze brzydkie czerwone pryszczyki z łebkami (trochę jak potówki wyglądają) na polikach czy pupie, ale nie umiem wyłapać zależności (może konserwanty, bo jakby sie człowiek nie starał, nie uniknie chemikaliów). taką wysypkę jak piszecie miała kilka razy w życiu (plecki, brzuszek jakby ją ktoś szczotą ryżową pokuł, w kąpieli czerwieniało bardziej), ale nomen omen po przebytym katarze i lek. upiera sie, ze to wysyp po wirusie, ale czy na pewno, nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze tralala, miałam ten sam dylemat, co Ty przy wprowadzaniu nowości i za radą lek. uznałam, że wysypka alergiczna=swędzenie i w pewnym momencie przestałam zwracać uwagę, czy dostaje małe kropeczki na brzuszku, czy kilka na buzi, czy ma mniej czy bardziej suchą skórę, a kupy śmierdzą tak czy siak, bo w innym wypadku byłaby do dzisiaj na wodzie i mleku. ustaliłam sobie pewną granicę, ze jak nie zejdzie po 2 dniach i będzie sie zaogniało, odstawię ten produkt na kilka tyg. na ogół po 2 dniach nie było już "wysypki". porozmawiaj z lek., ale gdzieś granica między normalną i dopuszczalną reakcją na nowości (przy tak wrażliwym uk. pokarmowym), a alergią i wskazaniem do odstawienia, musi być!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. ja tak na chwilkę. nie było mnie kilka dni. synek przechodzi chyba apogeum ząbkowania, więc nawet nie mam czasu wejść na neta, poczytać, popisać. Dziś mieliśmy wizytę u alergologa, odebrałam ige z krwi serwatka i kazeina i jak zwykle to samo, klasa 0, czyli niby czysto. Alergolog myśli, że to właśnie alergia ige niezależna, typ późny, nie natychmiastowy, stąd we krwi nic nie znaleziono, a testy płatkowe po 48 i 72h wskazują silną alergię, a refluks to swoją drogą i raczej nie od alergii, ale że jest lepiej, więc może ustępuje. Nic już nie rozumiem. Po każdym kolejnym badaniu, wizycie i wertowaniu internetu i książek jestem jeszcze głupsza niż byłam:) Ciężko to wszystko pojąć, chyba naprawdę potrzeba czasu i do tego wiele cierpliwości, żeby to wszystko przejść. niby mały mniej ma tych cofek,ulewań, nic się nie dzieje z uszami,gardłem,płucami, nie spada z wagi, więc mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Także na razie pozostajemy na nutramigenie, powoli mam wprowadzać pojedyncze produkty. marchewkę przeszedł pozytywnie, teraz daję po trochu kleik ryżowy. później zacznę z ziemniakiem,dynią itd. Będę obserwować, zapisywać, kontrolnie pokazywać synka alergologowi no i czekać, czekać na poprawę. jest lepiej, mam nadzieję, że i u Was będzie. Tylko, że to jest tak, że zawsze jak pisałam/mówiłam, że jest lepiej, to nagle następowało pogorszenie i znów nie było tak wesoło. No ale trzeba być dobrej myśli, że kiedyś te cofki, ulewania, ciągły katar, chrapka i śluz w kupie ustąpi, bo o pięknej skórze nie marzę, bo mały ma AZS widoczne gołym okiem i tego akurat się wyleczyć nie da, tak samo jak u mnie. Także probiotyk, natłuszczanie, dieta, doraźnie steryd i cóż, trzeba żyć:) Pozdrawiam. jakbyście jeszcze miały jakieś pyt. dotyczące alergii to piszcie, wieczorkiem zawsze zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
Dziekuje za rady odnosnie rozszerzania diety. Dokladne tak wyglada ta wysypka, jakby ktos przylozyl szczotke druciana na brzuszek i klatke piersiowa. Tyle ze bardzo rzadka, bo to nie jest gesto usiane. I chyba nie swedzi .. tyle ze dwa tygodnie sie utrzymywalo, odstawialm dynie zeszlo w 1,5doby, dalam marchewke - wyszlo po 2 godzinach. Zwariuje. A po tej dyni kupy ladne, zadnych gazw nic, tylko ta dziwna wysypka. Jutro idziemy na szczepienie, wiec dzis nic nie daje, jutro pewnie tez nie. I potem zobaczymy. Mama ze skaza u nas marchewka to zostala wydalona w postaci niezmienionej, normalna papka marchewkowa w kupce :/ I czuje juz gulke pod palcem na dziasle, wiec szykuje nam sie pierwszy zabek, ale ile to jeszcze potrwa, to kto to wie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
ach Mama ze skaza, ja kupilam malej balsam cetaphil, ma po nim taka cudnie gladka w dotyku skorke, ze cos wspanialego. Nie wiem czy to za delikatne dla Was nie bedzie, ale moze warto sprobowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
witajcie, ja od tygodnia na diecie, na razie za bardzo nie widać poprawy, w zachowaniu nadal jest niespokojna. próbuję jeszcze od dwóch dni kropelki delicol (rozkładają laktozę), bo po karmieniu strasznie jej jeździ w brzuszku. buzię smarowałam kremem alantan dermoline z wit. A i E, bardzo dobrze natłuszcza i ładnie się wchłania. polecam na suche zmiany na skórze, sama chyba go użyję. w ogóle fajna ta nowa seria alantan dermoline (nowa?), przez przypadek zobaczyłam przeglądając internet. wiecie, jak dużo jest bezmlecznych i bezjajecznych rzeczy w sklepach? ja jestem "słodka", muszę codziennie coś małego zjeść :) znalazłam pierniki, ciasteczka owsiane itp. sama też zamierzam upiec pierniczki na święta, może jeszcze jakieś ciasto, przepisów w internecie masa. nie wszystkich świątecznych pyszności będzie mi dane spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
witajcie, ja od tygodnia na diecie, na razie za bardzo nie widać poprawy, w zachowaniu nadal jest niespokojna. próbuję jeszcze od dwóch dni kropelki delicol (rozkładają laktozę), bo po karmieniu strasznie jej jeździ w brzuszku. buzię smarowałam kremem alantan dermoline z wit. A i E, bardzo dobrze natłuszcza i ładnie się wchłania. polecam na suche zmiany na skórze, sama chyba go użyję. w ogóle fajna ta nowa seria alantan dermoline (nowa?), przez przypadek zobaczyłam przeglądając internet. wiecie, jak dużo jest bezmlecznych i bezjajecznych rzeczy w sklepach? ja jestem "słodka", muszę codziennie coś małego zjeść :) znalazłam pierniki, ciasteczka owsiane itp. sama też zamierzam upiec pierniczki na święta, może jeszcze jakieś ciasto, przepisów w internecie masa. nie wszystkich świątecznych pyszności będzie mi dane spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
witajcie, ja od tygodnia na diecie, na razie za bardzo nie widać poprawy, w zachowaniu nadal jest niespokojna. próbuję jeszcze od dwóch dni kropelki delicol (rozkładają laktozę), bo po karmieniu strasznie jej jeździ w brzuszku. buzię smarowałam kremem alantan dermoline z wit. A i E, bardzo dobrze natłuszcza i ładnie się wchłania. polecam na suche zmiany na skórze, sama chyba go użyję. w ogóle fajna ta nowa seria alantan dermoline (nowa?), przez przypadek zobaczyłam przeglądając internet. wiecie, jak dużo jest bezmlecznych i bezjajecznych rzeczy w sklepach? ja jestem "słodka", muszę codziennie coś małego zjeść :) znalazłam pierniki, ciasteczka owsiane itp. sama też zamierzam upiec pierniczki na święta, może jeszcze jakieś ciasto, przepisów w internecie masa. nie wszystkich świątecznych pyszności będzie mi dane spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga chyba faktycznie poczekam jeszcze z tym glutenem, tym bardziej że najbliższej kuzynki syn ma celiakię i wiem na czym to wszystko polega. Fajnie, że malutkiej katar minął oby choróbska dały Wam już spokój. JAk tam bioprazol, podałaś?? U nas drugi ząbek w natarciu i maleńki mega refluksowy, zwłaszcza w nocy, beka mu się, pokasłuje a w dzień apetyt do bani i odruch wymiotny- a tu jeszcze tyle ząbków przed nami... Kupy na razie książkowe, daje mu już dobry miesiąc dicoflor i chyba pora zmienić, tylko myślę na co?? może bio gaję spróbuje, choć jako noworodek nie bardzo mu podchodziła. A dziewczyny pediatra mi mówił, że są nowe zalecenia co do podawania wit D3, że dzieci mają spore niedobory i że zaleca się uzupełniać do 18 rż. Słyszałyście coś na ten temat bo zastanawiam się nad moim starszym synem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaasica
Daga= ona miała tak kilka razy ze zagrażało jej zyciu .Latało jej w jednym ciagu a ona nie mogła oddychać , robiła ruchy jak przy topieniu.A ja miałam wbite jej paznokcie w skóre a jak w koncu złapała oddech to krzyk był. Kiedy nie daj Boze zdarzy Ci się takie coś będziesz wiedzieć że to nie była zwykła cofka.Nie jestem pewna czy zrobiła się wtedy sina bo ja tylko do niej mówiłam , po wszystkim sie zesikała. Lekarze nic mi nie mówili.Tak jak mówie teraz jej się cofa-normalnie-zakaszle-odchrząknie, ma poranną chrypkę.A wtedy to to myśla łam ze pogotowie nie zdąrzy. Przy refluksie gdy sa objawy zagrożeń życia a leki nie pomagają stosuje się operację. Moja teraz ma "normalne"cofki ale nie wiem jak bedzie póżniej. Miała w szpitalu tylko ph-metrie i rentgen z kontrastem.Z czego ph metria wyszła w miarę dobrze =bo była cały czas prędzej na omeprazolu.Do innego badania lekarka powiedziala ze jest za mała. A jak Twojej się cofa to jest 1 i koniec ? Bo ja w 1 ciągu bez oddechu naliczyłam 6 razy tych podrzutów. Dziwne czemu nas nikt prędzej nie wysłał do laryngologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaasica, ja już w ogole nie słysze, żeby jej się cofało, miewa niekiedy taki odruch wymiotny z rana, albo coś tam memla językiem w buzi i mówi, że zaraz dostanie czkawki i to wszystko z takich objawów "cofających się". słyszę, jak jej tam w brzuszku się przelewa i po tym się odgazuje albo odbije (tak jak po piwie) i to wszystko z efektów akustycznych. u nas to chyba gdzieś tam wędruje po przełyku i chyba wpada do nosa, skoro śluzówki w nosie opuchnięte i nabrzmiałe. a jeszcze kilka miesięcy temu potrafiłam z nosa jej wydłubać kawałek banana:-( ewela, dzisiaj dałam 2. dzień, jeszcze 5 x!! z pocieszenia, nie ma aż takiej tragedii w podawaniu, jak wspominam, choć dzisiaj sie denerwowała, że jej sie to do języka przykleja, ale popiła i poszło. zrobiłam przed bioprazolem posiew z kału bakteryjno-mykolog. bo miałam wizję, że znowu omperazol jej spowoduje wzrost świństw, ale oba wyszły prawidłowo, więc mam nadzięję, że 7 dni kuracji jej nie zaszkodzi, a pomoże. co do wit. D też tę teorię mi jedna lek. mówiła, więc po długim namyśle i z powodu tych kłopotów z odpornością podaje od tygodnia tran (tam i witamina d no i inne zdrowe rzeczy). po radach mam z podwórka zdecydowałam się na Mollers dla dzieci o smaku tuti-fruti. Rewelacji nie ma, bo tak czy siak leci surową rybą, ale jakoś łyżeczkę dziennie daje rade wypić i popić! co do probiotyku, rozumiem, że ten sanprobi Ci lek. odradził? my też teraz na Dicoflorze i tez musze coś innego dac, próbowałam już kilku, biogai się boję, bo zawsze ją rozluźniała. Mamy pisały o tym multilac, ale on ma biffidus na serwatce i Miśke zawsze on rozluźniał, ale spróbuję może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziwczyny aaasica u nas bylo podobnie jak u ciebie ze mala sie dusila nie mogla powietrza zlapac a ja nie wiedzialam co mam robic i jak jej pomoc to bylo straszne my mamy jutro szczepienie, ale tak bardzo sie boje jego bo Lila to taka panikara ,ze samo badanie to jest mega krzyk a do tego jeszcze dwie szczepionki ,najbardziej sie boje ze mi sie placzem zaniesie i nie bedzie mogla zlapac oddechu juz kilka razy jej sie to zdarzylo i potem wymiotuje,ale maz mnie pociesza ze w koncu bedziemy u lekarza i bedzie wiedzial co robic w takiej sytuacij .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
Daga a skad wiesz ze multilac jest na serwatce? Czytam opakowanie i nic takiego nie widze .. az sieprzestraszylam, bo moja niby na mleko uczulona, no ale Jej sluzy bardzo ten probiotyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralala, bo bifidus hodują na serwatce (ale nie wiem, czy każdy typ tej bakterii), taką informację zamieściła w ub. roku na swojej stronie firma Nestle, która ten bifidus pakuje do wszystkich kaszek, po tym, jak mamy rozpętały wojnę, ze niby kaszki bezmleczne, a dzieciom z wyraźną alergią na mleko szkodzą. tylko mówię, ze nie wiem, czy to specyfika każdego bifidusa, czy tylko Nestle. trochę sie boję dać, choć mnie kusisz tym multilaciem... Dziewczyny, a w takich momentach zachłyśnięcia się- bo chyba to ten mechanizm, nie pomógł by ten ruch z przewieszeniem sobie maluchów przez kolana i oklepaniem jak przy zachłyśnięciu? bo mi się Michalina raz zachłysnęła, pijąc z kubka tańczyła i śpiewała i poszło jej picie nie tam gdzie trzeba. chaotycznie i w panice ale wypróbowałam teoretyczną wiedzę i wypluła i wykaszlała z pół kubka picia na podłogę i ewidentnie przyniosło jej to ulgę... kurcze, nie wiem, jak Wy słyszycie podchodzący pokarm, ja nic nie słyszę, niekiedy powietrze, taką gulę która podobno jest bolesna, ale jedzenia nie (no chyba że przy czkawce, to aż echo idzie). a przecież podchodziło i podchodzi...jakos bezszelestnie?? Edyta, a jak Lila, uspokoiły sie te niepokojące Cię objawy? przy takim zaniesieniu się, pomaga podobno porządne chuchniecie Maluchom w nos, to łapią oddech, a wymioty w histerii - jakże znam to doskonale:-) pocieszę Cię tylko, że to mija z wiekiem, u nas bilans 2. latka to juz był miód i uśmiech u lek. a kilka tyg. wcześniej wymioty na sam widok białego fartucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralala, bo bifidus hodują na serwatce (ale nie wiem, czy każdy typ tej bakterii), taką informację zamieściła w ub. roku na swojej stronie firma Nestle, która ten bifidus pakuje do wszystkich kaszek, po tym, jak mamy rozpętały wojnę, ze niby kaszki bezmleczne, a dzieciom z wyraźną alergią na mleko szkodzą. tylko mówię, ze nie wiem, czy to specyfika każdego bifidusa, czy tylko Nestle. trochę sie boję dać, choć mnie kusisz tym multilaciem... Dziewczyny, a w takich momentach zachłyśnięcia się- bo chyba to ten mechanizm, nie pomógł by ten ruch z przewieszeniem sobie maluchów przez kolana i oklepaniem jak przy zachłyśnięciu? bo mi się Michalina raz zachłysnęła, pijąc z kubka tańczyła i śpiewała i poszło jej picie nie tam gdzie trzeba. chaotycznie i w panice ale wypróbowałam teoretyczną wiedzę i wypluła i wykaszlała z pół kubka picia na podłogę i ewidentnie przyniosło jej to ulgę... kurcze, nie wiem, jak Wy słyszycie podchodzący pokarm, ja nic nie słyszę, niekiedy powietrze, taką gulę która podobno jest bolesna, ale jedzenia nie (no chyba że przy czkawce, to aż echo idzie). a przecież podchodziło i podchodzi...jakos bezszelestnie?? Edyta, a jak Lila, uspokoiły sie te niepokojące Cię objawy? przy takim zaniesieniu się, pomaga podobno porządne chuchniecie Maluchom w nos, to łapią oddech, a wymioty w histerii - jakże znam to doskonale:-) pocieszę Cię tylko, że to mija z wiekiem, u nas bilans 2. latka to juz był miód i uśmiech u lek. a kilka tyg. wcześniej wymioty na sam widok białego fartucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, * co do wit.D, to ja mojemu pomimo nutry podaję dodatkowo jedną kapsułkę (bo niby twierdzi się, że w sztucznym jest wystarczająco, ale on jest duży, szybko rośnie, w dodatku ta alergia, a tutaj też są wskazania do brania wit.D no i uboga dieta) * co do probiotyków ja stosuję u synka już ze 3,5miesiąca Latopic i jak dam mu na wieczór - co już pisałam:) - to rano kupa jest super. Myślę, że pomaga, jak nie dostawał, to było znacznie gorzej no i też skóra jest lepsza, nie wygląda bynajmniej jak poparzona * trala llaa lala - co do środków do skóry, to jak na razie przerobiłam Oilatum od urodzenia, a teraz mały jest na serii Emolium (emulsja do kąpieli+emulsja specjalna do ciała+doraźnie żel na ciemieniuchę też z Emolium), tym smaruję 2razy + 2-3 razy robioną maścią cholesterolową z witaminami. Ciałko ma w miarę ładne, tylko w pępku czasem i na nóżkach się zmiany pojawiają, ale najgorzej buzia, wiadomo jest odsłonięta na kurz,styk z czyjąś skórą,ciuchami, choć staramy się biorąc go podkładać pod buźkę pieluchę tetrową praną w jelpie soft (jak wszystko, z czym ma styczność). Cetaphil jest mi znany, bo kiedyś używałam. Teraz testuję od dermatologa Physiogel, a następnie Cicaplast Baume B5 z La Roche-Posay i zdecyduję się na coś, a dla małego myślałam nad zmianą albo na serię A-Derma Exomega lub też z La Roche, ale seria Lipikar AP - są bardzo wysoko oceniane.... No a u nas pogorszenie:/ Szlag by to...Ostatnio pisałam, że zawsze jak powiem, że jest lepiej, to nagle jest gorzej:/ U alergologa mówiłam, że widać znaczną poprawę, a tu nagle dziś dzień rzygania, już nie wiem ile razy się przebierałam, nawet kleikiem rzygnął:/ Dziś np. taki też duży piard, patrzę czy zrobił, a tam śluz : trochę kremowego, trochę siwego, trochę brązowo-zielonego (przeważnie jak kupy po nutrze, po latopicu są tylko ciemnożółte ładne) no i pytam, dziewczyny, ratujcie, o co chodzi? Czy to efekt ząbkowania,zapchanego nosa, czy może kleik zaszkodził? Bo dostaje ryżowy 3dzień, ale z tym śluzem czy rzyganiem wcześniej też epizody były i bądź tu mądry:/ Jak do cholery rozpoznać alergen jak się wszystko na siebie nakłada?:o Skóra bez zmian, policzki,powieki ciągle chropowate, ale nie pogarsza się, ale za to cofki,ulewanie i śluz się znów pojawił. Przy marchewce tak nie było. Nie wiem już co myśleć. Można być uczulonym na ryż w ogóle? Alergolog mówiła, że to są skrajne przypadki. Nie wiem jak eliminować teraz alergeny jak nigdy nie jest idealnie, by go obserwować... Tra llaa lala - ja właśnie muszę założyć taki zeszycik i robić notatki, alergolog mnie prosiła, bo na kontrolach będziemy wszystko omawiać. A co do marchewki, to kupa miała jej kolor, ale nie widziałam żadnego śluzu, przypominała raczej normalną kupę, więc myślę, że jest ok:) W ogóle też po zachowaniu nie mogę oceniać czy coś szkodzi, bo synek znów od jakiegoś czasu szaleje z powodu ząbków, więc jest strasznie marudny,płaczliwy, także to mi nic nie będzie mówiło. U nas widać taką jakby dziurkę od lewej dolnej jedynki, więc myślę, że lada chwila będzie wychodził ząb tam. Boże, jeszcze 19, nie wiem jak ja to psychicznie wytrwam, bo od 2,5 miesiąca jest sajgon, a zęba nawet nie widać jeszcze hehe... Dziewczyny, mam jeszcze pytanko co do zagęszczania mleka. Zrobili mi niezły "prezent" na Święta u mnie w mieście. Skończył mi się Nutriton, a nigdzie w aptekach i hurtowniach nie ma:/ Nie wiem co się dzieje, ale sprawdzałam w kilkunastu aptekach. Większość zaopatruje się w tych samych hurtowniach. Zamówiłam z allegro większą ilość, ale nie wiem czy do piątku dojdzie. Co ja mam robić, jak on bez nutritonu tak ulewa, to co będzie bez niego?:/ Czy mogę mu dosypywać do każdego mleka po 1łyżce tego kleiku ryżowego? Czy to stanowczo za dużo? Poradźcie co robić. No i jak już powiedzmy ten kleik przejdzie i inne tam produkty pojedyncze i zacznę mu już dawać wieloskładnikowe, to jak to wygląda z dietą w ciągu dnia? Jeden obiadek, jeden deserek i 3 posiłki mleczne i co właśnie z nimi? Może to być np. jakaś kaszka (jaka?) na nutramigenie na 1śniadanie, mleko z nutritonem powiedzmy na drugie śniadanie, a na noc mleko z kleikiem ryżowym? Tak to wygląda? Powiem Wam, że kompletnie nie wiem jak do tego się zabrać, bo starsza córka ponad 3letnia była na piersi 9miesięcy, a jak ją odstawiłam, to nie chciała w ogóle pić mleka, więc dostawała 2 razy dziennie kaszkę na mleku modyf, obiad, deserek i np. jakiś tam twarożek,jogurcik (z owocem lub bez), czyli coś mlecznego na 2śniadanie...No i ostatnie pytanie, które trapi chyba wszystkie mamy:) Jak to właśnie jest z tym glutenem? Kiedy podać alergikowi? w Jakiej postaci? Będę bardzo wdzięczna za wszystkie podpowiedzi. Dobrej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×