Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

a to muszę jeszcze poobserwować w 1 dzień po czkawce... na pewno siemię nie zaszkodzi, były tu dziewczyny pod opieką dr Stawiarskiego z wroc. klinik, który kazał już 2-3 msc. maluchom do butli dawać. moja lek. też nam nakazała, ale później, choc była zdziwiona, ze wcześniej nie próbowałam. była tu kiedyś mama Oliwki, której też lek. kazał w wieku ok. 5-6 mscy, ale miała jej zdaniem Mała po tym wzdęcie. musisz więc spojrzeć, bo ja nic nie obserwuję takiego, ale wiadomo, że co dziecko to inne. co do gastrotussa, to początkowo każą nawet po każdym posiłku, a na pewno przed spaniem, potem zmniejsza się dawkę do 2-3 x dziennie. to nie lek, tylko trzymacz jedzenia w żołądku, więc jak nie dasz nie będzie trzymać, trochę wykłada śluzówkę i łagodzi podraznienia i tyle jego działania. problem tylko taki, ze przy długotrwałym stosowaniu, kilka mscy podwyższa poziom magnezu we krwi i wtedy trzeba odpocząc od niego (jak kiedyś będziesz miała potrzebę morfologii to zleć też poziom mg). a co do leżenia na brzuszku, to ja się cieszyłam, ze Mała lubiła i była taka ruchliwa (choć więcej ulewała przy raczkowaniu), bo tzn. że nie boli ją brzuszek, a podobno porządny refluks, to dzieci nie znoszą pozycji na brzuszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga teraz mi dalas do myslenia i sie przejelam bo moja mala juz bardzo dlugo pije ten gastrotuss.A co sie dzieje jak jest za wysoki poziom magnezu? Boje sie odstawic go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja tak na szybko. Daga wybacz, że jeszcze nie odp na ten post z 20ego, ale małemu wychodzi kolejna jedynka i jest po prostu masakra, ciągle mi płacze, marudzi, dlatego nie odzywam się od kilku dni, bo wieczorem padam na twarz ze zmęczenia i usypiam na filmach. Teraz też trzymam małego na kolanach i piszę jednym palcem a on mi tłucze po laptopie i go odganiam:) Jeszcze mnie coś chyba rozkłada (od marca nic u nas nie było). Jak wieczorem ogarnę wszystko, to zajrzę na dłużej. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, nie ma pośpiechu, idziemy do alergologa dopiero w środę, więc zbieram info na wizytę:-) Edyta, nie każde dziecko tak samo reaguje, ale ja zrobiłam kiedyś po kilku mscach gastrotussa morfologię, a jak kułam to pojechałam na maxa: rożne poziomy, żeby zobaczyć, czy czegoś nie brakuje i zonk: za wysoki poziom magnezu. Lek. uznała, ze taki stan wynika tylko z nadmiernej suplementacji, a ponieważ Mała nie bierze żadnego zestawu witaminowego z magnezem, to uznała, ze to na bank gastrotuss bo on na alginianie magnezu jest i kazała na jakiś czas odstawić. teraz wróciliśmy. mówiłam o tym "zaprzyjaźnionej" farmaceutce i nie wiem, czy udawała wszechwiedzącą ale zareagowała, ze to oczywiste, ze jak się podaje o takim składzie syrop, to można przemagnezować... a objawy już za dużej ilości (ja nic nie widziałam, ale u nas był mały przerost): osłabienie siły mięśniowej, zaparcia, nudności, zatrzymanie moczu, za niskie ciśnienie krwi, senność a nawet śpiączka. i jeszcze jedno, ponieważ potem już badań nie powtarzałam, to nie wiem, czy czasami to nie był objaw stanu zapalnego w jelitach (bo też podobno podnosi poziom magnezu), albo alergii (podobno wtedy też jest za wysoki magnez, bo uszkodzone jelita i słabe kosmki wchłaniają zbyt szybko go do krwi), a że ja "suplementowałam" gastrotussem to miała skąd go brać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edyta, i jeszcze sobie pomyślałam, jak często dajesz? bo ja wtedy jechałam równo - 3-4 x dziennie po 5 ml. teraz tylko 2 x po 4 ml. zanim się zaczniesz tym truć, masz Małej badania ogólne moczu w miarę aktualne? bo jak ma mocz kwaśny, to na pewno nie ma za duzo magnezu. bo mieliśmy ciagle zasadowy i podobno nery wydalały te nadmiary mg. i ten zasadowy stan jest też podobno typowy dla alergii...zasada ta nie dotyczy maluchów bo na mlecznej diecie większość ma zasadowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralala, a co do tego kisielu, a słodkie było jabłko? bo gotowany banan nie może być kwaśny...z natury to jest słodkie. a z tym olejem lnianym to świetny pomysł, lepszy nawet niz siemie, a to chyba ta sama roślina czyli len? ja juz niespecjalnie mam go do czego dawac, bo zupy na mięsnych wywarach już lecą, rzadko da sie skusić na taką z osobno gotowanym miesem+oliwa, surowych warzyw w oliwie nie znosi:-( ale cos pomyśle!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jestem na chwilę:) A więc Daga, co do tego starego postu i pytań: Co do jaja kurzego, to bardzo możliwe, że (już) jest na nie uczulona, bo z tego co mi tłumaczyła alergolog, to alergie można nabywać z czasem. Alergicy często tak mają, że będąc uczulonym na coś, uczulają się dalej na kolejne rzeczy. Pewnie piszę niezrozumiale, ale sama tego nie potrafię pojąć. Z resztą to nie jest do końca odkryte, więc ciężko to wszystko ogarnąć. Nie wiem czy szczepionka miała z tym coś wspólnego (czy to przez nią się uczuliła, ale pewnie nie, bo to bardziej złożony mechanizm), ale na pewno reakcja organizmu pokazała, że jajo jest alergenem. Ja u synka jeszcze tego nie wiem, bo nie próbowałam, odkładam w czasie jak na razie. Co do wieku, to jak najbardziej może mieć wziewną. Zapadają już na nią niemowlęta i to jest norma. Z resztą moje dziecko jest żywym przykładem :) Poza tym pewnie lekarze czasem tak twierdzą, bo wśród małych dzieci diagnostyka kuleje, często wyniki są niemiarodajne i może stąd to twierdzenie, że maluchy nie mają alergii wziewnej, ale moim zdaniem to bzdura. Wystarczy w necie poczytać. No pewnie Miśka ma cały pakiet alergii, jak to zwykle bywa. Rzadko alergików uczula jedna rzecz. Przeważnie jest ich kilka albo i nawet kilkanaście i człowiek dowiaduje się właśnie w momencie obserwacji, bo na badania nie zawsze można liczyć. U nas np. ten sam kłopot, kłuli mi kilka razy małego, a tam nic, czysto, klasa zero, choć dziecko wyglądało jak poparzone, leciało mu z nosa na okrągło i wiło się z bólu przez kolki spowodowane przez alergen. I co? To, że badania z krwi nic nie wskazały znaczyło, że nie ma alergii? Ma, tylko właśnie istnieją różne typy i często tylko obserwacja i prowokacja wchodzi w grę. Nic nie zrobiłaś źle. Robiłaś wszystko, by rozwikłać zagadkę i nawet Ci się to udało, bo zaobserwowałaś reakcje Miśki kiedy spotkała się z alergenami. Jasne, że masz niezbite i niepodważalne dowody. Świadczy o tym to, co się dzieje z Twoim dzieckiem i myślę, że jak alergolog będzie rozsądny i kompetentny, to pokieruje Wami odpowiednio. Już jego w tym głowa, żeby coś wymyślił. Na pewno zleci jakieś testy, ale nie obędzie się pewnie też bez prowokacji, nas też to czeka. Co do późnej reakcji, to są i jeszcze późniejsze, dlatego np testy skórne odczytuje się po 48 i 72h. U nas właśnie dopiero w 2 i 3 dobie wyszło na jaw jak silnie jest uczulony na mleko. A na koniec o wyrastaniu z pokarmówek. No bo to jest tak, że pewne pojęcia są mylone. Jest grupa dzieci, które nie radzą sobie z trawieniem białka i mają tą potocznie nazywaną skazę białkową (mająca podobne objawy skórne do AZS, ale AZSem nie jest) , która mija u tych dzieci po skończonych 1-3 roku życia, gdyż układ pokarmowy dojrzewa i w końcu to białko jest odpowiednio trawione, nie jest niepotrzebnie magazynowane (i wyrzucane przez organizm jako wysypki,bóle brzucha,katary itd). Jest też AZS, które trwa całe życie i nie da się go wyleczyć, jest to najprawdopodobniej przekazywane w genach. AZS to bardzo złożona choroba, którą powoduje wiele czynników od wewnątrz organizmu, ale i też od zewnątrz, a nawet pogorszenie stanu skóry wywołuje gorszy nastrój,stres (zachodzę w głowę jak to się dzieje i dlaczego ) .Jest też grupa alergików, która konkretnie AZS nie ma, ale np. alergia na białko (skaza) nie mija po ukończeniu pewnego wieku i są oni po prostu uczuleni na mleko i inne rzeczy też na długie lata albo i na zawsze. Także jest kilka typów tych alergii, nietolerancji i po prostu jedni wyrastają, innym to zostaje. Dlaczego? Nie wiem. Warto zapytać mądrego alergologa :) Pewnie namieszałam, ale nie umiem tego wytłumaczyć, a szkoda. Może warto to przestudiować w końcu raz, a porządnie. A u nas ku mojemu zaskoczeniu jest poprawa. Co prawda małemu się odbija, czasem dostanie czkawkę, ale od jakiegoś czasu ma te lepsze dni gdzie brak wymiotów, widocznych cofek i nawet ulewania się baardzo rzadko zdarzają. Oczywiście na razie się nie cieszę, bo to pewnie nie koniec. Dziwi mnie tylko to, że on jest cały czas na etapie ząbkowania,ślinienia,siadania, a refluks się wyciszył i tu mam swoją teorię. Czy naciąganą okaże się z biegiem czasu. Jeszcze do niedawna synek jadł 5 x mleko. Teraz je 2, bo 3 kolejne posiłki to sinlac,obiad i deserek. I tu by się potwierdziło to, że refluks był wywołany wyłącznie przez alergię. Chyba nawet Ewela jak się nie mylę miała takie spostrzeżenia u swojego maluszka. Jeśli to prawda, to nawet optymistyczna wersja, bo wtedy wiadomo czego unikać, by nie wzmagać wymiotów i cofek. Skórę też ma ładniejszą. Myślę, że to może być to, ale zobaczymy co będzie dalej, bo jeszcze raczkowanie nas czeka po drodze. Dieta nadal trwa, teraz wystartowałam z indykiem. Tylko, że synkowi nie za bardzo to pasuje. On w ogóle jest mleczny zauważyłam. Najlepiej mu smakuje mleko, a na resztę się często krzywi, nie je z entuzjazmem, często ma odruch wymiotny (sam go prowokuje jak coś mu nie smakuje?) ,ale ja chcę mu to mleko ograniczyć do minimum, więc musi się przyzwyczaić do innych smaków. Jutro też się rejestruję do alergologa i jedziemy, bo muszę podpytać o żółtko,gluten,drób kiedy, co i jak. Boję się bardzo, ale mam cichą nadzieję, że nie wszystkie z tych rzeczy go uczulą tym bardziej, że już sporo rzeczy udało się wprowadzić bez żadnych rewolucji, z czego jestem bardzo zadowolona, bo już coś można serwować z tego :) ziemniak,marchewka,dynia,pietruszka,por,szpinak,kukurydza,ryż,jabłko,banan - to już coś :) Dobra, uciekam, bo to już po 23ej, a ja się rozpisałam :) Będę podczytywać codziennie i w miarę możliwości odzywać się. Trzymajcie się i powodzenia! Oby wszystkim z nas się udało skończyć z tym cholerstwem raz na zawsze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisząc na końcu o cholerstwie miałam na myśli refluks, bo jeśli chodzi o nas, to alergia i azs pozostanie niestety do końca, ale tak jak kiedyś pisałam da się z tym żyć, można to opanować i normalnie funkcjonować, zdarzają się gorsze momenty, załamania stanu zdrowia, ale ogólnie nie jest to koniec świata, choć dziś bardzo się zmartwiłam, bo na dłoniach mojej 3latki zobaczyłam to samo, co u siebie, identyko "liszaje" :( A ostatnio tak zachwalałam, że super, że nie ma tego co ja i synek, że udało jej się...chyba nie do końca wygrała z AZSem....czekam na przebieg wydarzeń, ale coś czuję, że się rozkręca i tego też właśnie nie rozumiem. U jednym zaczyna się kilka dni po urodzeniu, u innych w wieku przedszkolnym, a jeszcze u innych np. w gimnazjum i jeszcze też ta remisja, u niektórych trwa max tydzień, a u innych AZS potrafi "przysnąć" nawet na kilka lat...tego też nie ogarniam...dobra, teraz już naprawdę spadam. Dobrej nocy!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
hej dziewczyny, ja tak na szybko. Ten gastrotuss wcale nie trzyma tak mechanicznie u nas, ze dwa dni bylo lepiej a potem znowu rzyganie :/ Co do szczepienie MMR to jest opcja bez bialka jaja i alergicy powinni z tej opcji korzstac, jest platna, nie pamietam jak sie nazywa, ale jest. Ja sie w ogole tego szczepienia boje i nie wiem czy bede szczepic. I tak mi przyszlo do glowy - czym byly szczepione Wasze dzieci? Tyle sie pisze o szczepionkach, moze ten refluks to ich efekt uboczny? Moja juz w szpitalu pierwsze szczepienie engerixem, potem hexa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Daga nie mam jej wyniku moczu a ostatnio robilam w wakacje i on zostal w jej karcie w przychodni a daje jej 3ml 3razy dziennie zmniejsze moze teraz do 2 razy i zobacze co bedzie Tra la lla nie sadze zeby to bylo od szczepionek ,a moja mala zawsze jak zje bialko jaja to od razu ma poliki czerwone w krostkach wiec ewidentnie na nie uczulona a po tym szczepieniu nic nie bylo nawet goraczki nie miala co u niej po szczepieniach zawsze jest i szczepilam ta z bialkiem bo akurat bylismy w polsce i innych nie mieli bo gdybym szczepila w belgii to byla by bez bilaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Jeśli chodzi o mnie, to o Gastrotussie się nie wypowiem, bo synek nie brał. Ogólnie jeśli chodzi o sprawy refluksowe, to nam nic nie przepisywano i nie kazano brać oprócz Nutritonu, bo wszędzie albo twierdzili, że mały wyrośnie i ma albo tylko niedojrzały ukł.pokarmowy albo refluks przypisywali alergii i radzili eliminację alergenu, żeby powstrzymać refluks oraz cierpliwie czekać, bo na pewno minie bez leków. Także ja nic nie dawałam na własną rękę, bo słuchałam rad alergologa, pediatry i gastroenterologów z oddziału. A co do szczepień, no to myślę tar llaa lala, że to nie ich wina, gdyż u nas problemy z kolkami,śluzem,refluksem i skórą zaczęły się już w pierwszym tyg. życia, a pierwsza szczepionka była na 6tyg. Ja szczepiłam małego 6w1 (inf.hexa) i na pneumokoki (prevenar). Bardzo dobry neurolog ze szpitala dziecięcego pozwolił (bo synek miał podczas porodu niewielki wylew i jak miał 3m-ce wykryto u niego na usg asymetrię komór bocznych mózgu - ale nie ma ona nic wspólnego z refluksem), także zgodę neurologa mieliśmy, a był zupełnie z innego miasta i jego decyzja była obiektywna. Synek po szczepieniach nie miał zupełnie żadnych objawów, poza minimalnie podwyższoną temp (bodajże nie przekraczała 37) przez kilkanaście godzin. Refluks nie nasilał się po żadnym ze szczepień, a miał łącznie 3 i czwarta dawka przypominająca będzie na 18m-cy. Starsza córka też była szczepiona tym samym zestawem i w ogóle nie miała żadnych problemów refluksowych. Ba, powiem Wam, że z biegiem czasu dostrzegam zalety Prevenaru, bo córka przez 39 miesięcy miała jeden antybiotyk na anginę, a tak poza tym zero infekcji dróg oddechowych, raz w roku lekkie przeziębienie. Przypadek? Myślę, że jednak nie. Szczepiłam ją też MMR2 i również nic jej nie było. Cholernie się bałam, bo naczytałam się w internecie różnych rzeczy, ale stwierdziłam, że jak ma się coś stać, to się i tak stanie, ale to na pewno nie spotka mojego dziecka, tak czułam, bo w sumie, to przecież nie mamy na to wpływu, bo jeśli chodzi o autyzm, to i dzieci nieszczepione na niego chorują, a ponadto na jego powstanie składa się wiele wiele czynników i nie udowodniono związku między szczepionką, a zapadalnością na tą chorobę. Jedynie czas, w którym dzieją się obie te rzeczy jest zbliżony i stąd często wina jest zganiana na szczepionki, ale ja raczej w to nie wierzę. No cóż, zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy i zawsze będzie wrzało w tym temacie. Uciekam, bo wzywa mnie dziecię:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, podkradłam kawałek tekstu z wikipedii, który utwierdza mnie w przekonaniu, że to nie wina szczepionek: "Przyczyny Prawdopodobnie, u podłoża wszystkich zaburzeń spektrum autyzmu leżą defekty neurologiczne o szczegółowo nieznanej etiologii. Do najczęściej wymienianych, potencjalnych przyczyn ich powstawania należą: -genetyczne uwarunkowane genem EN2 na chromosomie 7, a także innymi genami znajdującymi się na chromosomach 3, 4, 11; Naukowcy odkryli 20-30 genów odpowiedzialnych za powstanie autyzmu i wyróżniają geny odpowiedzialne za powstanie wczesnej i późnej odmiany autyzmu. Geny znajdujące się na chromosomie 11 są odpowiedzialne za powstanie autyzmu u mężczyzn, a geny znajdujące się na chromosomie 4 są odpowiedzialne za powstanie autyzmu u kobiet. Kobiety posiadają więcej genów odpowiedzialnych za powstanie autyzmu niż mężczyźni. Przekazywana jest nie tyle podatność na autyzm, ile skłonność do wystąpienia spektrum zaburzeń tj. np.: trudności przystosowania, cech osobowości, itp.. -wiek ojca powyżej 40 lat zwiększa ryzyko zachorowalności na autyzm -zaburzenia metaboliczne, przede wszystkim nietolerancja glutenu i kazeiny,zaleca się dietę pozbawioną tych substancji -urazy okołoporodowe -uszkodzenia centralnego układu nerwowego -toksoplazmoza (wrodzona) -dziecięce porażenie mózgowe -poważne infekcje i intensywne antybiotykoterapie w okresie niemowlęcym -alergie i osłabiona sprawność immunologiczna Mimo że rodzice mogą zauważyć pierwsze objawy autyzmu u swojego dziecka po wykonaniu pierwszych rutynowych szczepień, a obawy niektórych doprowadziły do zmniejszenia częstości stosowania szczepień u dzieci (a w związku z tym zwiększenia prawdopodobieństwa epidemii odry), nie ma dowodów naukowych wskazujących na związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy stosowaniem szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce, a występowaniem autyzmu, a także nie ma naukowych dowodów na to, że zawierający rtęć Thiomersal (w USA znany jako Thimerosal) występujący w szczepionkach może przyczynić się do wystąpienia autyzmu." Więc dziewczyny, powiem Wam, że bardziej niż MMR2 boję się tego, że 3/9 z wymienionych wyżej przyczyn są potencjalnym zagrożeniem dla mojego dziecka: zaburzenia metaboliczne (nietolerancja kazeiny - pije nutramigen, a i tak alergia się w dalszym ciągu objawia), urazy okołoporodowe (mały był niedotleniony i miał ten niewielki wylew, rodził się z ręką przy głowie obwinięty tak pępowiną), alergie i osłabiona sprawność immunologiczna (to wiadomo alergia+azs) :( Ale jestem dobrej myśli! 5,6 / 10 000 osób choruje, więc szanse są naprawdę bardzo małe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tak samo szczepilam mala jak mama ze skaza inf.hexa i 3 dawki prevenar i powiem ze tez slyszalam ze dziala jakos uodparniajaco i jak narazie Lila tylko raz miala antybiotyk ale to w pore nie zobaczylam ze bola ja uszka przy wychodzacych czworkach bo niestety przy kazdych wychodzacych zabkach mamy problemy z uszkami ale zazwyczaj reaguje w pore i wystarczaja tylko kropelki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki mamo ze skazą. jak zwykle full profesjonalizm alergiczny. no nic idziemy 30.01. i zobaczymy, co dalej.... to ja w sprawie szczepień jestem dokładnie na 2. biegunie, zaczęliśmy od hexy 6 w 1, po której z powodu tzw. płaczu neurologicznego = dosłownie pisku na wysokich tonach (!) nie do ukojenia przez kilka godzin i silnego obrzęku nóżki, dostaliśmy od neurologa skierowanie do przyszpitalnej Poradni Szczepień, gdzie Miśka jest szczepiona rozłożonymi, podobno oczyszczonymi szczepionkami, takimi jak mega wcześniaki albo dzieci z chorobami neurologicznymi. Szczepi ją lek. specjalizująca się tylko w szczepieniach. w efekcie jej częstych infekcji (żeby była jasność jest po Prevenarze:-) bździmy sie z tymi szczepieniami do dziś, bo każde osobno przy zdrowym dziecku to trwa i trwa...została nam juz tylko 4. dawka przypominającą:-) na odrę, świnkę, różyczkę dostała MMR2, bo lek. utrzymywała, ze na pewno jej nie zaszkodzi, a byłam oczywiście zdecydowana dopłacić itp. do priorixu, ale mnie zamotała. mam mieszane uczucia, co do szczepień, tzn. neurologicznie i refluksowo nic Misce nie zrobiły, ale za każdym razem gorączkuje i ma silny obrzęk w miejscu ukłucia, co sugeruje jakieś uczulenie na konserwant, składnik, który jest w każdej szczepionce. ale żebyście miały pełny obraz - po ugryzieniu komara moje dziecko ma plame bordową wielkości śliwki i podchodzi jej osoczem przez 3 tyg., po przyklejeniu plastra ma czerwone znamie utrzymujące sie z 2 dni, po przytuleniu tatusia od jego 1. dniowego zarostu ma cały dzień czerwone kropki. taki to więc typ:-( jak się jednak nasłucham opowieści w tej Poradni Szczepień, dlaczego tu maluchy trafiły i co mamy łączą ze szczepieniami, to jestem chora przez kilka dni. i szczerze Wam powiem, że nie wiem...była nawet 1 mama, która miała od lek. zaświadczenie, ze na 100% porażenie mózgowe wywołało szczepienie na gruźlice w szpitalu, a inna po 4 szczepieniach na krztusiec miała bumażkę, że jej córcia ma od kilku lat pseudo krztusiec poszczepienny itp itp. tak czy siak, cieszę sie, ze już bliżej niż dalej końca tych szczepień... jak szukam przyczyn słabej odporności u Malej to intuicyjnie czuje, ze ma to związek z alergią, a refluks albo też z nią, albo z faktem że to była ciężka ciąża, a ja brałam leki przeciwskurczowe, czyli rozluźniające i moze to głupie, ale za zbytnio jej rozluźniły uk. pokarmowy. taką mam teorię;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
a to ciekawe, co napisałaś, Daga, ja w pierwszej ciąży miałam przedwczesne skurcze i przez cały ostatni trymestr przyjmowałam leki. też miałam takie myśli, jak pierwsze dziecko miało problemy z refluksem, że może w jakiś sposób wpłynęłam na te mięśnie w jego ciele, przełyku, przewodzie pokarmowym. gastrolog jednoznacznie nie powiedział, że to nie miało znaczenia. u mnie po kilku latach jeszcze się okazało, że mam niedoczynność tarczycy (objawy od dobrych kilku lat, między innymi problemy z donoszeniem ciąży), ale leczona była dopiero w drugiej ciąży i też nie od początku.. a ja już blisko 2 tygodnie na diecie bezmlecznej i mimo to bardzo smacznej. dziecko wydaje się spokojniejsze i na razie zaobserwowałam, że czasem jej się cofa, ale rzadziej i nie ulewa już na zewnątrz. zmieniły się także kupki, nie ma śluzu, ale wsiąkają całe w pieluchę. wracam do obiadu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, widzę, że temat szczepionek się ciągnie, więc jeszcze coś dopiszę w tej sprawie:), ale zanim to jeszcze do Ciebie Daga słówko. Wiadomo, że nie mogę mieć 100% pewności, bo nie widziałam Twojej córeczki i Ty jesteś matką, Ty wiesz najlepiej, ale ja po Twoich wpisach od jakiegoś czasu nadal obstawiam, że to właśnie jest dziecko alergiczne. Ta obniżona odporność, infekcje, które jej się non stop czepiają, te wszystkie objawy alergii (choć niekiedy jest to też spowodowane czymś innym) i właśnie tak, jak piszesz ten refluks może być jak najbardziej spowodowany alergią i dlatego, że Miśce np. katar spływa po gardle lub uwalnia się też histamina (żołądek) ma problemy refluksowe. Bardzo często alergicy cierpią przez objawy dotyczące ukł.pokarmowym, co potem w konsekwencji przemienia się w jakieś przewlekłe sprawy. A co do jej wrażliwości, to tak samo przemawia za tym, że skórę ma wrażliwą, bo alergiczną, a problemy poszczepienne również mogą być wynikiem alergii. Nie chcę Cię straszyć, bo to nie musi być od razu AZS, może mała już jest taka wrażliwa i skóra tak reaguje na wszystko, ale często atopicy tak mają i mój synek też do takich wrażliwców należy. Jego skóra to jak przysłowiowe "niedotykane jajo", wystarczy, że się obślini porządnie i już ma "liszaje" na brodzie, szyi, klatce, jak się go cmoknie, to zaraz pojawia się rumień, jak dotyka się do czegoś, co nie jest prane w jelpie lub dotknie się do czyjejś pobalsamowanej/wyperfumowanej skóry, to zaraz jeden policzek jest brzydszy, pojawiają się jakieś zmiany, plaster - o właśnie - wiesz co to było jak miał testy płatkowe? jak mu zdjęli ten kwadratowy plaster 5x5cm, to w tym miejscu skóra była czerwona jak burak i napuchnięta i dochodziła do siebie kilka dni, komar go jeszcze nie dziabnął, ale przypominam sobie, że po szczepieniach też miał zaczerwienienie jakiś czas (poza tym nic więcej), co z kolei własnie może świadczyć, że to nie wina całej szczepionki, a jakiegoś jej składnika, który nasze dzieci uczula. Także wiesz, dobrze robisz, że idziesz z małą do alergologa, lepiej późno niż wcale:) Dobrze, że jeszcze żadnej astmy się nie nabawiła. Ja tu kiedyś pisałam jak leżeliśmy w szpitalu, że był chłopiec niespełna roczny, co przez nieleczenie alergii miał już wiecznie zapalenia płuc, zwężone oskrzela i astmę. Mam nadzieję, że jak najszybciej rozwikłasz zagadkę wspólnie z fachowcem i Miśka dojdzie do siebie. No a wracając do szczepień, to może dlatego ja jestem pozytywnie nastawiona i się ich nie czepiam, bo nie przyniosły żadnych negatywnych skutków u moich dzieci, a także wśród dzieci w rodzinie, znajomych, znajomych tamtych znajomych. Nie spotkałam się ani razu osobiście ani z opowieści, żeby któremuś malcowi działo się coś niedobrego po szczepieniach, a wiadomo, że takie wieści się szybko rozchodzą. Myślę też, że albo to zbieg okoliczności albo niektóre dzieci są wyjątkowo wrażliwe i podatne na działania niepożądane i szczepionka się w jakimś tam stopniu przyczynia do ujawnienia się choroby, ale jest to już z góry przesądzone na kogo trafi, bo przecież są dzieci nieszczepione, które również mają poważne problemy neurologiczne (w tym autyzm czy aspergera) i gdyby były zaszczepione znów wina by spadła na tą nieszczęsną szczepionkę. Nie wiem, to po prostu takie moje osobiste przemyślenia niczym nie poparte, na które wiadomo nie mam żadnych naukowych dowodów, tak samo jak nie ma dowodów na to, że te szczepionki to wszystko powodują. A jeszcze co do tych trudnych ciąż i brania leków, to znam kilka takich dziewczyn (w tym moją dobrą koleżankę i szwagierkę), które połowę ciąży leżały, brały leki rozkurczowe, a dzieciom nic kompletnie nie było, zero problemów, żadnych refluksów, alergii, szpitali, więc być może, że to też nie ma wpływu żadnego na refluks lub zależy od organizmu dziecka, czyli na jedno wpłynie, a na inne nie. Kto wie, to też nie jest udowodnione, można tylko się domyślać jak to z tym naprawdę jest, ale czy kiedyś to wyjdzie na jaw, to tylko czas pokaże. To tak samo jak z tymi działaniami niepożądanymi, jedni mają, inni nie mają, więc albo los albo podatność na pewne działania. Najważniejsze, żeby nasze dzieci się od tego paskudztwa jak najszybciej uwolniły! Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, masz rację, jutro wizyta. póki co lek. ma plus za fakt, ze na 1 wizytę życzy sobie morfologie i kał na pasożyty. pamietasz, my byliśmy już u 2 alergologów, obu nie widziało w Misce alergika i właściwie wychodzziła z wizyt z tą samą wiedzą, co wchodziłam...dam znać jutro, czy wreszcie coś posunęlo. nie wiem, czy to efekt zyrtecu, ale moje dziecku od 3 tyg. je jak smok, w efekcie robi się z niej grubasek. a hgb nadal niska:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betilou78
Ratunku dziewczyny!! Potrzebuje szybko namiary na gastrologa dzieciecego w kujawsko-pomorskim albo wielkopolskim. Mala jest tak zapchana ze dusi sie flegma i mlekiem . Przez kontrast ma stwierdzony refluks ukryty. Kazano nam wprowadzic produkty stale ale jest gorzej takze od kiedy jest na sztucznym mleku. Tu w Holandii twierdza ze to wirus (od3 tygodni???!!!!) dlatego chce do Polski.Prosze o namiary do lekarza ktory nie odesle mnie z kwitkiem bo mala przybiera na wadze i jest ok. Z nia jest fatalnie ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betilou, ja jestem z kujawsko-pomorskiego i najlepszym rozwiązaniem będzie Bydgoszcz, bo w Toruniu zbagatelizowali nasz problem, a w trzecim z największych miast w kuj.-pomor. (Włocławek) nie ma ani jednego gastro. dziecięcego ani oddziału w szpitalu wojewódzkim nawet, nawet prywatnie nie można. A chcesz prywatnie czy na NFZ? Bo jak to drugie, to będziesz musiała iść do swojej przychodni po skierowanie nie? Więc tak, tu jest jednostka na nfz: DLA DZIECI: SZPITAL UNIWERSYTECKI IM. DR. ANTONIEGO JURASZA W BYDGOSZCZY PORADNIA GASTROENTEROLOGICZNA DLA DZIECI BYDGOSZCZ, M.SKŁODOWSKIEJ-CURIE 9, tel. 52 585-42-39 a tutaj polecana pediatra/gastroenterolog/alergolog w jednym prywatnie (ona chyba też tam w tym szpitalu pracuje) : Mieczysława Czerwionka-Szaflarska 85-713, kujawsko-pomorskie (52) 3422287 Osielsko ul. Słoneczna 7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betilou78
Dzieki mamo ze skaza......zaraz po wyslaniu posta mala miala bezdech i wyladowalismy w szpitalu, jest pod 48h obserwacja wiec musimy zostac w holandii................ja juz opadlam z sil i obawiam sie ze jest uczulona na cos w mleku (ciagle czerwona podrazniona pupa czasem z krostkami wypelnionymi zoltym plynem), czerwone suche policzki, wypryski pod oczkami, zapchany nos i lzawiace oczy....czy moze to byc alergia????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
betilou78 oczywiscie, ze to moze byc alergia !! I pewnie jest ! Jakie mleko pija Twoja Corcia? I ile ma miesiecy/lat? Jak juz nie jest niemoelaczkiem, bo bym Jej w ogole nie dawala mleka zeb zobaczyc, czy jest poprawa, jesli nie masz dostepu do jakichs mieszanek elementarnych. Ty musisz cos zrobic z tym. Strsznie strsznie Ci wspolczuje sytuacji!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
w Holandii podobno bez recepty jest bebilon pepti - nazywa sie Nutrilon Pepti - nie dalabym juz ani kropli normalnego mleka na Twoim miejscu i sprobowala z tym bebilonem. Nie wiem czy jest w supermarketach, czy w aptekach, musisz poszukac. Masz kogos w polsce, kto moglby wysylac mleko? Jais nutramigen np, gdyby pepti sie nie sprawdzilo? Bo tow takiej sytuacji, to musisz wziac sprawy w swoje rece i jak lekarze to maja gdzies, to trudno, przeciez tu chodzi o zdrowie Twojej Malej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojoj, w tej sytuacji nasze "drobne" problemy są trywialne. będziemy betilou mocno Cię w myślach wspierać, i oby holenderska słuzba zdrowia okazała się skuteczna...w końcu na pewno dysponują porządnym sprzętem i możliwościami diagnostycznymi, daj nam znać, jak już wyjdziecie na prostą, co zapewne niedługo nastąpi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betilou, współczuję Ci! Jak tylko mała dojdzie do siebie, to kieruj się do tej Bydgoszczy. Podobno ta Pani Szaflarska jest bardzo dobrym gastroenterologiem i alergologiem z długim stażem. Wnioskując po Twoim opisie, to Twoja córka ma refluks spowodowany przez alergię (bardzo często tak jest) albo refluks i alergię dodatkowo. Powiem Ci, że mój synek przez kilka tygodni jak go karmiłam wyglądał podobnie: miał sapkę,chrapkę,załzawione oczy całe czerwone,buzia,klatka piersiowa,plecy,uszy wszystko najpierw w krostkach, a potem zlewało się to w czerwone,suche place, często wyglądające jak strupy,poparzenie, już w takim stanie był, że poszły w ruch sterydy (na buzię u 2 miesięczniaka, masakra!:o), a no i rzygał jak kot, no takie ilości, że wyglądało to jakby zwymiotował 2razy tyle co zjadł, udało nam się nie przeżyć żadnego bezdechu, ale też się często krztusił, czuwaliśmy całe noce, mieliśmy tylko jedną poważną akcję, ale na szczęście leżał rano w naszym łóżku (na pleckach) i ja go wtedy pilnowałam, chlusnął do góry (gdzieś na 15cm) taką fontanną mleka i to z powrotem poleciało mu na oczy,do nosa,buźki,do uszu i zaczął się dusić, więc go szybko podniosłam, obróciłam,wyczyściłam i zaczął biedny płakać...nie wiem co by było gdybyśmy przysnęli, a stało by się to w jego łóżeczku w nocy:o no i to wszystko było za sprawą alergii podejrzewam, bo jak tylko dostał mieszankę mlekozastępczą, to mu się skóra,kupy wszystko w miarę poprawiło, już nie wymiotował tylko bardziej ulewał, ale do tej pory wychodzimy z refluksu, a jest na Nutramigenie prawie 5,5 miesiąca (6ego kończy 7m-cy), moim zdaniem jest lepiej, bo kiedyś pił 5x mleko, teraz pije 2x na dzień, więc jest zdecydowana poprawa. Kochana, także pewnie zmagasz się też z alergią, a ta podrażniona pupa z tymi krostkami ropnymi, to my się zmagamy z tym do dnia dzisiejszego, muszę wtedy smarować Metanium albo Tormentiolem kilka razy i schodzi - nie otrzymałam jednoznacznej odpowiedzi co to do licha jest. Jedynie w szpitalu powiedzieli mi, że wrażliwą ma skórę przez tą alergię i AZS i to tak będzie:/ ale czy to nadkażenie bakteryjne czy grzybicze wywołuje te krosty, to nie wiem:/ Weź tam zadziałaj u siebie, niech przepiszą małej mieszankę mlekozastępczą, ewidentnie jej stan pokazuje, że nie może pić zwykłego mleka, bynajmniej jeszcze nie teraz. Dużo jest też aukcji na allegro widzę z Nutramigenem chociażby. Trzymaj się, bądź silna, czas jest tu wybawcą, wiem po sobie! Daga, a jak tam u alergologa, napisz coś w końcu:) jestem ciekawa jak tam u Was... Tar la llaa lala - A jak u Was? lepiej? mała pije nadal Nutramigen AA czy już zwykły? Jak tam z dalszym rozszerzaniem diety? Napisz też co słychać:) Pozdrawiam Was wszystkie, dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betilou78
Dzieki Wam za wsparcie dziewczyny...........Tu twierdza ze mala ma niewyleczone przeziebienie, dlatego nos zapchany i kaszel z duszeniem sie juz od 3 tygodni Pije mleko omneo ktore nie zawiera mleka krowiego tylko laktoze.....poza tym ona nigdy nie wymiotowala na zewnatrz co utrudnia cala sprawe a doktor w alergie nie wierzy,zreszta nikt nawet moj partner...........a ja odchodze od zmyslow....Biedna znowu strasznie wydala gazy...Nie chca jej robic tez zadnych badan bo przybiera na wadze i choc ostatnio prawie nie chce pic to mowia ze to przez zapchany nos i kolko sie zamyka........... Tak sie straszliwie o nia martwie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
mamo za skaza - dalej aa, zaraz kupie zwykla nutre "2" i zaczne znwou probowac, bo puszka mojej nutry zwyklej "1" to juz za stara jest chyba, tzn za dlugo otwarta. No u nas od kilku dni poprawa. I to po odstawienu gatrostussa nastapila. Bo strszne odpazenie na pupce nam wyszlo i odstawilam ten syropek. No i juz nie ma kilku wymiotow po kazdym posilku, zdrzaja sie super chwile w ciagu dnia. No i czasem cos tam zwymiotuje, ale naprawde mniej, to juz tak kilka dni trwa - oby juz bylo coraz lepiej. Corcia skonczyla 6 miesiecy, to teoretycznie ulewania powinny mijac. Kolki nam odeszly po skonczonym 3 miesiacu, to moze corcia idzie "ksiazkowo" mam ogromna nadzieje. Z tymi szczepieniami. No kurcze tak rozmyslam romyslam. I pamietam, ze na szczepienie zawsze szlismy w miare spokojnych czasach. A szczepiona byla co 6 tyg. Potem byly jazdy, ale jakos do nastepnego szczepienia sie uspokajalo. I teraz wlasnie minelo 6 tygodni od ostatniej szczepionki. Moze to zbieg okolicznosci, ale mam wrazenie, ze szczepienia pogarszaja sprawe. Terazd dlugo dlugo zadnej szczepionki nie bedzie, to mam nadzieje, ze wszystko sie ladnie uspokoi. Jemy juz ziemniaka, marchew, brokul,, buraka - to taka podstawowa zupka (gotowana na parze) zjada ok 160g, do tego od 4 dni doszedl indyk, od wczoraj fasolka szparagowa. Gruszke uwielbia, banana tez, ale tego nie daje duzo, bo ciazko potem z kupka. pieczone jablko to uszami normalnie zajada, ale niestety po jablku ma chyba podrazniony przelyk, bo potem zawsze dwa karmienia sa przerabane, krztusi sie, prezy etc. bez jablka juz na ogol je spokojnie. Kaszka jaglana, co do ktorej mam watpliwosci, bo wydaje mi sie ze lekko podsycha policzek i gorzej spi, wiec daje rzadko. I od wczoraj kleik ryzowy, po ktorym nic sie nei dzieje moim zdaniem poki co. Czasem w ramach ekspozycji pociumcia skorke od chleba, bo mi nei chce w kaszke manna bawic jeszcze. To chyba dobry wynik co??? aaa no i olej lniany Na niedlugo planuje zoltko, groszek, szpinak, jagody. W ogole po owocach troche ja brzuszek boli, ma jakby mini kolki, bez histerii, ale widac, ze boli i poplakuje, wiec ja owocow chyba nie bede za duzo dawala na razie. Czyli generalnie u nas w tej chwili tragedii nie ma (odpukac!!), ale do idealu tez troche brakuje. Mala mi juz raczkuje, potrafi stanac na nozki jak sie czegos zlapie (lozeczko mamy turystyczne, wiec nie mamy szczebelkow, ale jak dorwi czyjas reke, albo lezace cialo, to zaraz hop na nogi wariatka. Kila razy tez sama usiadla, ale usiedziec dlugo nie potrafi jeszcze. Ucze je mowic "mama" i widac, ze chce, raz nawet sprobowala i powiedziala "jeje" to juz sukces!!! :) Kapie w samej wodzie, lub szarym mydlem, smaruje cetaphilem, skora w stanie niemal bardzo dobrym, czsami jakas malutka wysypeczka, przy rozszerzaniu, ale samo schodzi, bez wycofywania produktu podejrzanego. Kupy pelne marchewki nieprzetrawionej i buraka. Po wprowadzeniu nowosci bakow wiecej. A jak u Was? Duzo widze juz je malutki :) 2 mleka dziennie - marzenie. MI sie udalo jeden posilek zastapic zupka, czyli odeszlo jedno mleko, ale se teraz dodatkowe karmienie wieczorne zazyczyla ostatnio i znowu mamy 5 mlek dziennie. Nie mam za bardzo pomyslu oprocz zupki na jakis pelnowartosciowy posilek dla niej. Sinlac'iem pluje Dopajam woda z kubeczka, strszna jej to frajde sprawia i jak widzi kubeczek, to cala chodzi. Ja cala mokra po kilku lykach, ona cala mokra, ale co tam, niech sie uczy. Kilka lykow wystarczy zeby zaspokoic pragnienie. I po wodzie na ogol uleje - wiec naprawde nie wiem czy to jest alergiczne u nas, czy po prostu po plynnym. Po zupce nie ulewa, zupki sa super troche chaotycznie sie rozpisalam, przepraszam. Niunia juz mi wstala, to nie sprawdze literowek, ale na pewnojest ich pelno, wiec bardzo przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
betilou - uwazasz, ze corcia zle reaguje na laktoze? Niech Ci ktos z polski szybko wysle delicol, albo poszukaj odpowiednika w holandii, jak bede miala chwile to Ci poszukam. To jest czysty enzym trawiacy laktoza i powien przyniesc duza ulge skoro takie mleko jej daja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnetitaEs
http://medycynawiekurozwojowego.pl/pl/articles/item/18573/leczenie_refluksu_zoladkowoprzelykowego_udzieci_inoworodkow_urodzonych_przedwczesnie pomocny artykuł Drogie mamy, mój synek ma na imię Adam ma 7 miesięcy. Już w życiu płodowym miał często czkawkę, teraz czkawka dopada go zwłaszcza gdy się zanosi śmiechem zdarza mu sie ulewac po karmieniu, twarogowa tresc jakby ze sluzem o nieprzyjemnym zapachu czesto mu sie odbija jest rozdrazniony, uderza raczka o brzuszek, nie da sie przewinac - prezy nogi, na boku odgina glowe w tyl trze buzia w koc, mocno zaciera oczy lubi jest ale ostatnio jada niespokojnie bardzo czesto sie krztusi zwlaszcza jak pije wode ma gazy i zaparcia, cuchnace kupy mocno sie slini, gryzie reke, paluszki ma bardzo niespokojny sen, kreci sie z boku na bok bardzo martwi mnie jego zachrypniety glos, krzyczy tak z gardla jakby go bolalo czy po cebionie moze sie to nasilac? dodam ze syn ladnie sobie wazy, ma 7 miesiecy prawie 80cm i okolo 9kg czy to moze wskazywac na refluks? czy moze zabkowanie, w czwartek ide do pediatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
ehhh ja to nie moge sie chwalic, ze jest lepiej, bo mi dziecko od razu rzygac zaczyna :/ i to kurcze ponad 2h po jedzeniu, a tak juz dawno nie bylo. Troche sie martwie, bo walnela sie dzis w glowe, nic obserwuje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczyny, Anetita, to, co piszesz myślę że czasowo może przytrafiać się też "zdrowym" dzieciom, jak ząbkują, jak się im rozszerza dietę, a mają nietolerancję jakiegoś produktu, albo też jak mają refluks. nie wiem, co orzeknie pediatra, ale na pewno nie jest to wskazanie do "wielkiego" leczenia, a póki co przed wizytą lekkiej modyfikacji diety (np. wyeliminowania soków, zagęszczania mleka, dawania owoców tylko rano, wprowadzenia probiotyków itp). wybaczcie, że dopiero teraz, ale niespecjalnie mam, co jeszcze napisać po wizycie u alergologa. Długi wywiad, dokładne oglądnięcie Miśki i wskazanie do dalszej diagnostyki (we wt. ma mieć testy skórne na alergię wziewną + mleko, jaja). Na visus lek. powątpiewa ze ob. Michasia ma pokarmówkę (może już wyrosła), bo zbyt miękka skóra, zero zmian za uszami, pod oczami, brak 2. powieki itp. gardło też w stanie dobrym, eozynofile niskie. raczej wziewna alergia...póki co od środy nie dajemy zyrtecu, a krople antyhist. do nosa. lek. wstrzymuje sie jednak z dalszą diagnozą bez badań. z konkretów kazała wyeliminować Pepti, zakładając że wymioty po nich (przy innym nabiale w diecie ok) to wynik przyzwyczajenia do gorzkiego smaku i mdłości po zbyt słodkim mleku mod. docelowo mamy całkowicie odstawić mleko, a kubek jogurtu + plaster żółtego sera to pełne dobowe zapotrzebowanie dla takiej dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×