Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

hej, a u nas był sajgon tzn. mąż przytargał do domu grypę, taką która teraz szaleje we Wr. i daje objawy z tchawicy i krtani - duszności, ból tchawicy, mocno zagęszczoną wydzielinę trudną do odkrztuszenia i jak to przy grypie samopoczucie zdechłe. ja jak zwykle przeszłam łagodnie (ale mnie w ub. roku lek. zaszczepiła broncho vaxum i od tej pory nic mnie nie bierze). oczywiście, kiedy katar Miśki (ten załapany na urodzinach kol.) zaczął gęstnieć zaraziła się - ma zmiany na oskrzelach (niewysłchuchiwalne, ale widoczne w rtg, który jej zrobili), 4 dni gorączka prawie 40 stopni, ból krtani, karku, tchawicy i wymioty, biegunka, nie do opisania płacz, walka o każdy ml picia, bo o jedzeniu zapomnij, jakieś majaki, dreszcze i noce bez snu, bo nie mogła uregulować oddechu. do tego crp 50 jednostek a wiec nadkażone to jakąś bakterią. dostała antybiotyk i lek. kazała czekać na efekt jego działania (bo to sumamed, wiec daje sie 3 dni a działa 10 dni). wczoraj jednak spanikowałam (Mała przy takiej temp. bredziła (nie pomagały leki przeciwgorączkowe, zimne okłady), charczała jakby nie mogła złapać oddechu itp), pojechaliśmy na izbę przyjęć, tam zrobili to rtg i wyszło zap. oskrzeli. kazali przedłużyć antybiotyk, nasza lek. upiera sie jednak, że ten który dostała wystarczy i żeby inhalować i czekać do czwartku na poprawę. jestem już skołowana. na tej izbie szpitalnej rzeczywiście manufaktura, nawet 2 x wypisali mi tę samą receptę w chaosie, lek. sprawdzała ciągle w książce jak dawkować i dała na 5 dni ten sumamed, który się daje wg ulotki 3 dni i potem przerwa i ewentualnie znowu 3 dni itp., a nasza lek. na mnie krzyczy że pozwoliłam ją naświetlić, że oczekuje natychmiastowej poprawy, ze nie mam do niej zaufania, choć prowadzi Miśkę od 2 lat itd. itd. fakt, że dzisiaj było już o niebo lepiej, apetyt i humor wraca, gorączki nie ma, ale boję sie, że się myli w optymiźmie i w szpitalu mieli rację, że to będzie nawrót, tym bardziej, że i w szpitalu i nasza lek. podejrzewa, że moze być wspólny klucz tych nawracających spływających po gardle katarów: jakaś atypowa bakteria w nosie- mykoplazma albo b.popularna wśród dzieci chlamydia, a to świństwo jest odpowiedzialne za takie ciągłe smarkanie maluchów, nawracające stany podgorączkowe itp. nawet nie wiecie, jak sie biję z myślami, kogo posłuchać. tak czy siak, mąż idzie jutro ze sobą do pulmonologa dla świętego spokoju, bo nadal kaszle, a bywała nawet krew w flegmie i może poprzez diagnostykę jego uda się zdiagnozować także Miśkę...bo 3 x w ciągu tygodnia hektolitra krwi to jej nie pobiorę, żeby szukać chlamydii. zwłaszcza, ze już od poziomu żelaza jest blada jak ściana, o tym ile schudła nie wspomnę (a jak ja wyglądam po tych kilku dniach mozecie sobie wyobrazic)... oczywiście na fali tego wszystkiego wyszła jej kolejna piątka, została nam tylko jedna - ciekawe jaką ona ze sobą niespodziankę niesie. pozdrawiam Was serdecznie i jak w to w życiu bywa pełna szczęścia i ulgi bo po 4. dniach armagedonu, który dzisiaj minął - jak to można zmienić punkt widzenia, że nagle "drobiazgi" które mnie dotychczas martwiły wydaja się niczym;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaasica
Wcielo mi calego posta!!!!! Witam sie Noworocznie.Daga no to niezle u Was zaczal sie Nowy Rok. Masakra z ta goraczka Twojej niuni zeby taka wysoka byla, nie dziwne ze spanikowalas i wolalas sprawdzic. U nas Nowy rok przywitalismy w lozku. U mnie 39 u mojego 38.Na szczescie moja mama zostala na pare dni bo mi goraczka spadala tylko o 5 kresek nizej.I nie wiedzialam co sie na swiecie dzieje. W srode czeka nas gastroenterolog i juz wiem co powie-szpital bo leczenie przez 6 miesiecy nie przynioslo rezultatu. Mam dosc. Ja juz tylko placze i nie macie pojecia jak sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga Kochana mamy to samo w domu, ja i starszy syn ( o małego truchleję) u nas obyło się bez wysokiej gorączki, mamy oboje ból tchawicy, że aż dech zapiera- stwierdzono osłuchowo zapalenie tchawicy. Oskrzela czyste, ale syn zaflegmiony ma mkasa, strasznie kaszlał, że go na wymioty "darło" zwracał tą flegmę, wczoraj wieczorem przy takim ataku aż zaczął majaczyć i dostał dreszczy, na szczęście się uspokoiło. Tylko ciężko mu spać było i trochę kaszlał. U nas jeszce była biegunka 2 dni przed tym wszystkim. I zaczęło się od suchego poszczekiwania. Jest na antybiotyku ceclor, fluimucil( rozrzedza wydzielinę a nie prowokuje dodatkowo kaszlu) no i wziewy barodual 3 xdziennie- w razie ataków nocnych można co 2 godz, i pulicort z solą. Dziś już trochę lepiej, puścił się w końcu katar i kaszle odrywająco. Jak nic się nie podzieje to w czwartek kontrola. Współczuje Ci strasznie bo wiem jak malutka się męczy. U malutkiego lepiej tzn, refluks w okolicach 9 m-ca się zaczął wyciszać i już nie jest najgorzej. Synek nie wymiotuje prawie wcale i bekania i wzdęcia się uspokoiły. Kupy wreszcie oki(oczywiście przy ząbkowaniu i nowościach których nie akceptuje się psują, ale chwilowo). Oczywiście czkawki wracają, jak i stały problem z jedzeniem rano bo cały czas łyczek/łyżeczka za dużo i zwrot. Mały je coraz ładniej i to mnie najbardziej cieszy. Unikamy tego co zdecydowanie wiem że go uczulało i do przodu. Przypomniał sobie ostatnio o pełzaniu i zaczyna raczkować mimo że ładnie już chodzi trzymany za rączki, ale lepiej późno niż wcale. Kobietki zdrówka dla Wszystkich chorych. Jak coś jeszcze chcecie dopytać to pisać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga a summamed możesz dawać 5 dni, ja raz miałam taką rozpiskę dla syna tylko, że jego uczulił i miał zmieniony. A odnośnie wyrzutów sumienia co do lekarki to ja bym się nie przejmowała, Ty jesteś matką i to Ty widziałaś jak dziecko Ci się męczy więc miałaś prawo interweniować żeby pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej dziewczyny wspolczuje wam chorob waszych malenstw, cos strasznego widzialaam w telewizji ze w polsce panuje grypa. Daga trzymam kciuki oby juz bylo lepiej dla Michalinki i obys ty juz odpoczela bo wyobrazam sobie jak bardzo jestes zmeczona po takiej przygodzie.Daga moze sprobuj ten suplement diety dawac dla Misi na odpornosc poczytaj sobie w internecie BLF 100

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej dziewczyny wspolczuje wam chorob dzieciaczkow,slyszalam w telewizij ze w polsce panuje tak grypa Daga trzymam kciuki zeby juz bylo lepiej dla Michalinki i obys ty juz odpoczela, bo sobie wyobrazam jak jestes zmeczona tymi przezyciami , Daga moze sprobuj tego BLF100 na odpornosc dla Misi poczytaj sobie w internecie o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betilou78
Hej dziewczyny!Wszystkiego Naj w Nowym Roku..... wracam na chwile bo juz nie daje rady a lekarze nic nie pomagaja.....Musialam zaczac dokarmiac sztucznym mlekiem i masakra plus podaje gastrotuss!!!! Mam pytanie do mam kilkumiesiecznych dzieciaczkow....w szpitalu mi dokarmiali mala zwyklym mlekiem ale po tym jak w kupie mnostwo sluzu i nieprzetrawionego "chyba mleka" zamienilam na nutramigen. Przez pare dni kupki lepsze ale teraz jakas masakra i mala meczy sie niesamowicie choc nie ma zatwardzenia. W kupce jakies czarne, biale i takie jak zelatyna niestrawione czastki...Czy ktoras tez tak miala i co to moze byc?????Poza tym cofa sie jej czesciej, zaczela ulewac, znowu te bolesne gazy, kaszle codziennie i krztusi czasem......W poniedzialek jedziemy na swallowing test moze cos sie wyjasni bo ja mam coraz czesciej wrazenie ze ten zawor do zoladka u niej nigdy nie jest zamkniety, boje sie strasznie tego testu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w Nowym Roku! Widzę, że u Was też niewesoło. U mnie to samo, armagedon:o Dlatego nic długo nie pisałam, bo jest wiecznie krzyk, płacz, marudzenie, trzymanie na kolanach, bo małemu wychodzą zęby. Na szczęście wszyscy zdrowi jeśli chodzi o tą szalejącą grypę i inne dziadostwa. Współczuję Wam tych infekcji i gorączek. Poza tym u nas znaczne pogorszenie, wszystko naraz. Czasami mam dość i chce mi się wyć, ale cały czas wtedy sobie powtarzam, że to musi kiedyś minąć i dobrze, że to tylko alergia i refluks, a nie coś znacznie poważniejszego. No więc z synkiem kiepsko. Kupy różnie, raz są w miarę, brak śluzu, bardziej takie zbite plastelinowe, a za chwilę jakieś pogorszenie i są takie brzydkie,rozlazłe, ze śluzem. Zęby idą cały czas, więc nie wiem o co chodzi. Następnie est cały wysypany: buzia, szczególnie oczy,broda, kolana, łokcie, łydki, plecy,ciemieniucha weszła. Niby aż tak mocno tego nie widać, ale po kąpieli i smarowaniu się zaczerwienia i jak się dotknie to skóra cała chropowata. I teraz nie wiem czy to za sprawą nowych produktów czy grzejniki,suche powietrze,mrozy,kurz itd. Przy AZS to właściwie wszystko może wpływać na pogorszenie skóry. Uważa się, że azs ma związek również z psychosomatyką, więc płacz,drażliwość,niespokojny sen przez zęby może też wywolywać pogorszenie skóry. Jeśli to natomiast któreś z nowości, to nie jestem w stanie tego wyczaić, tak wszystko się naraz zbiega, tak ciężko określić kiedy nastąpiło pogorszenie, że to po prostu jest walka z wiatrakami. Wprowadziłam mu marchew,ziemniaka,dynię (tym pluje i mu nie smakuje, w ogóle najchętniej piłby same mleko wybredny:) ), sinlac (również były mega opory) i kleik ryżowy i na razie to by było na tyle, aha i jabłko, ale teraz nie podaję jakiś czas, a rzyga i zmiany skórne ma nadal, więc odpada. U mnie też jest mega pogorszenie skóry (bo ja też atopowiec), więc mi pęka, łuszczy się, robią się "liszaje", swędzi jak cholera, także oboje chodzimy parchaci, a ja trzymam dietę, więc rzeczywiście może wina otoczenia, cholera wie. Oby to nie było nic z tych podstawowych składników, bo ja nie wiem co on będzie wtedy jadł, jedno, że dużo uczula i wywołuje refluks, drugie, że on ciągle nic nie lubi. Dalej, rzyganie!:o Mega powrót. I tutaj też mam znak zapytania. Albo alergen albo krytyczny moment, czyli wychodzenie pierwszych ząbków+częstsze próby siadania= rzyganie. Normalnie szlag mnie trafia. Ciągle oboje jesteśmy mokrzy, przebiorę go i wali znowu, nie ogarniam prania. Także cofki,bekanie,ulewanie i większe hafty. Nic mu się nie trzyma w żołądku, samego mleka praktycznie nie pije, bo ma z kleikiem, sinlac, obiadek,z zagęszczaczem, a i tak mu się cofa, a owoców jeszcze nie dostaje. W ogóle pić mi nie chce. Czy to normalne? Podziumdzia smoczka, z 10ml wypije czy to wody czy rumiankowej herbatki i to na tyle, resztę wylewam. Nie ma zaparć. Przez 1 dzień miał po marchewce, ale minęło zaraz. Także dziewczyny dołączam do klubu, który może nosić nazwę "mamy przewalone" :p A co do pytań: mama_mm - nie odpowiem Ci jednoznacznie na to pytanie kochana, bo są różne stanowiska na ten temat. Pediatra (która miała najmniej wiedzy o tym) mówiła o 2tyg na diecie do osiągnięcia poprawy, alergolog już powiedziała o takiej granicy 4tyg, a gastroenterolog w szpitalu mówiła nawet o 8-12tygodniach zanim organizm dojdzie do siebie i wyrzuci alergeny. Także każdy twierdził co innego. Ja wytrzymałam 2tyg na drakońskiej diecie, a że nic to nie dawało, mały nadal krzyczał, wymiotował, a kupa była samym śluzem, ja słabłam,bladłam i zanikał mi pokarm, więc przeszłam na mm. betilou - u mnie po nutramigenie długo długo były brzydkie kupy, a już na początku to właśnie okropnie, jakieś takie kwachem śmierdzące, zielone z brązowym, jakby takie właśnie niestrawione resztki, śluz na porządku dziennym, do tego wymioty mimo zapewnień, że po nutramigenie to za chwilę minie i tak jest do dziś. Jest nutramigen, jest zagęszczacz, jest probiotyk, rozszerzona dieta eliminacyjna, a mimo to są huśtawki tak jak u koleżanki tra llaa lala, raz jest lepiej, za chwilę ostre pogorszenie. No nic, trzeba czekać, uzbroić się w cierpliwość i jakoś żyć. Trzymajcie się. Będę zaglądać codziennie wieczorem. Czasem coś dopiszę jak syncio da:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, tra llaa lala - to dobrze, że u Ciebie to tylko proszek! zazdroszczę pozytywnie:) ja piorę w jelpie soft bezzapachowym w programie baby care (prawie 2h), smaruję po kilka razy dziennie, natłuszczam, nawilżam, uważam co daję, a i tak wiecznie wysypany:o Teraz czekam na dostawę A-dermy Exomega (Ducray) (ceny powalające, w promocji dałam za krem 400ml 70zł, a za olejek do kąpieli 200ml 33zł:o, ale podobno nie szczypie, nie piecze i trzyma AZS w ryzach! oby!), bo po Emolium mi się zaczerwieniał i płakał jak go smarowałam. Do tego zmieniłam Latopic na Dicoflor teraz no i mamy maści cholesterolową z witaminami + Nanobase, a w krytycznych momentach sterydy- ale oby jak najrzadziej...Mówię Wam, przy AZS to jak się niemowlakowi wprowadza nowe rzeczy, to czytałam, że może po wszystkich cholernie sypać, a nie będzie żył tylko mlekiem, więc trzeba to przeboleć i przygotowywać go do "dorosłości", bo potem to już w ogóle będzie "niedotykane jajo" w hermetyczny worku. Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny, to jakaś grypa koszmar, skąd jesteś Ewela, że i Was to dopadło? ale nam w sumie chcieli summamed na 8 dni rypnąć (bo po 3 dawkach już była), a tak jak piszesz 5 dni to jeszcze miałoby sens. a jak wygladała zła reakcja synka na ten antybiotyk? po czym poznałaś, ze nie służy? a masz doświadczenie z zimnymi okładami? w jakiej temp. powinny być? pokojowej, czy miło cieplejszej? i gdzie kładłaś? bo ja 1. raz stosowałam i kapiele i okłady na gorączkę i wiele w tym było paniki, a 1. kąpiel to schrzaniłam tak, że Małej temp. natychmiast wzrosła do 39,2. ja też teraz na summamedzie jestem, bo w życiu nie smarkałam takimi pomarańczami i żółciami i dostałam też. i jakieś ataki zimna mam po jego zażyciu, ręce mi sie trzęsą a wątroba boli. biedna moja Miśka:-( u nas dzisiaj lepiej, tzn. je, rozrabia (choć nogi jej się plączą), choć wygląda jak cień, ale bardzo mało jej się odrywa. jutro zmieniam mucosolwan na pectodrill - inny mukolit - może wreszcie się rozrzedzi. śpi już na szczęście spokojniej, bo nie dało się spać lub słuchać jej oddechu z taka przykurczoną tchawicą. Wdech jakby traktor ruszał, a wydech jak u gruźlika. my też w czwartek kontrola, to zobaczymy. tymczasem dzisiaj mąż był u pulmonologa, bo nadal temp. ok. 35 stop. i kaszel trudny do odkrztuszenia (dostał kolejny antybiotyk), mukolity itp. i czekamy na jego wyniki w kierunku bakterii atypowych. choć cały czas mam intuicyjne wrażenie (albo nadzieje), że to jednak wirusowa grypa, tylko takie cholerstwo ciężkie, a nie dodatkowo problem z bakteriami - i to jeszcze takimi trudnymi do wyleczenia. aaasica, domyślam sie, jak się boisz, bo szpital to stres i syf. ale może wreszcie coś to posunie do przodu, są inne leki poza omeprazolem, teraz juz jesteś mądrzejsza, wiesz o co pytać, poprosisz o więcej informacji, może dodatkowe badania itp. musisz w tym znaleźć plus, żeby ten czas wykorzystać max konstruktywnie ku zdrowiu Córci. edyta, w czw. zapytam lek. o ten probiotyk (czytałam też o nim), moze to jakis pomysł, coś w kwestii uodpornienia trzeba podziałać, bo bioaron c i inne takie tam głupoty nic nie zdziałały. a co do szczepienia na ospę, moja lek. pokiwała tylko głową na nie, ale czemu, nie zapytałam, w sumie i tak nie chciałam szczepić...choc teraz sobie myślę, ze jakby np. na grypę była zaszczepiona, to byłoby lepiej, a ja tak na jeża do tych szczepień nastawiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny, to jakaś grypa koszmar, skąd jesteś Ewela, że i Was to dopadło? ale nam w sumie chcieli summamed na 8 dni rypnąć (bo po 3 dawkach już była), a tak jak piszesz 5 dni to jeszcze miałoby sens. a jak wygladała zła reakcja synka na ten antybiotyk? po czym poznałaś, ze nie służy? a masz doświadczenie z zimnymi okładami? w jakiej temp. powinny być? pokojowej, czy miło cieplejszej? i gdzie kładłaś? bo ja 1. raz stosowałam i kapiele i okłady na gorączkę i wiele w tym było paniki, a 1. kąpiel to schrzaniłam tak, że Małej temp. natychmiast wzrosła do 39,2. ja też teraz na summamedzie jestem, bo w życiu nie smarkałam takimi pomarańczami i żółciami i dostałam też. i jakieś ataki zimna mam po jego zażyciu, ręce mi sie trzęsą a wątroba boli. biedna moja Miśka:-( u nas dzisiaj lepiej, tzn. je, rozrabia (choć nogi jej się plączą), choć wygląda jak cień, ale bardzo mało jej się odrywa. jutro zmieniam mucosolwan na pectodrill - inny mukolit - może wreszcie się rozrzedzi. śpi już na szczęście spokojniej, bo nie dało się spać lub słuchać jej oddechu z taka przykurczoną tchawicą. Wdech jakby traktor ruszał, a wydech jak u gruźlika. my też w czwartek kontrola, to zobaczymy. tymczasem dzisiaj mąż był u pulmonologa, bo nadal temp. ok. 35 stop. i kaszel trudny do odkrztuszenia (dostał kolejny antybiotyk), mukolity itp. i czekamy na jego wyniki w kierunku bakterii atypowych. choć cały czas mam intuicyjne wrażenie (albo nadzieje), że to jednak wirusowa grypa, tylko takie cholerstwo ciężkie, a nie dodatkowo problem z bakteriami - i to jeszcze takimi trudnymi do wyleczenia. aaasica, domyślam sie, jak się boisz, bo szpital to stres i syf. ale może wreszcie coś to posunie do przodu, są inne leki poza omeprazolem, teraz juz jesteś mądrzejsza, wiesz o co pytać, poprosisz o więcej informacji, może dodatkowe badania itp. musisz w tym znaleźć plus, żeby ten czas wykorzystać max konstruktywnie ku zdrowiu Córci. edyta, w czw. zapytam lek. o ten probiotyk (czytałam też o nim), moze to jakis pomysł, coś w kwestii uodpornienia trzeba podziałać, bo bioaron c i inne takie tam głupoty nic nie zdziałały. a co do szczepienia na ospę, moja lek. pokiwała tylko głową na nie, ale czemu, nie zapytałam, w sumie i tak nie chciałam szczepić...choc teraz sobie myślę, ze jakby np. na grypę była zaszczepiona, to byłoby lepiej, a ja tak na jeża do tych szczepień nastawiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betilou, a ta żelatyna, to nie po gastrotussie? moze jego nie trawi do końca, moja miewała po nim takie grudki jak kisiel. zresztą, czego ona nie miewała w kupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga ja jestem z małopolski, więc trochę nam do siebie:) widocznie takie dziadostwo teraz panuje. Co do okładów i kąpieli na zbicie gorączki to nam pediatra kazała włożyć dziecko do 37 stopni a następnie po troszkę dolewać chłodnej wody do 36,6. U nas na szczęście dużej gorączki nie było, u młodego najgorszy problem to problem z odksztuszeniem tej wydzieliny był, ale od wczoraj kaszle już mokro i słychać jak mu się odrywa. A mnie w klatce bolało( pewnie tchawica) a wczoraj kark i łopatki no i kaszel, dziś już lepiej, też biorę antybiotyk. Spróbuj na rozrzedzenie wydzieliny dać fluimucil 100, nam się sprawdza on nie prowokuje dodatkowego kaszlu(nasz pediatra robił doktorat z chorób górnych dróg oddechowych) a jeszcze dobrze byłoby małą poinhalować, przy zapaleniu oskrzeli dają berodual a jak są świsty to nawet ventolin z pulicortem. Syn ma berodual z solą bo oskrzeli i dusznoście nie miał. Po summamedzie go wysypało strasznie a poza tym nie zadziałam na niego bo w czasie jego brania( miał gardło takie już ostre) dostał krtań+tchawicę. Pomógł wtedy zinnat. mama ze skazą współczuję Ci tego pogorszenia, przerabiałam prawie wszystko co piszesz(prócz tak silnych reakcji skórnych) u nas poprawa nastąpiła coś około 9 m-ca, jak przebiły się wszystkie jedynki(w ciągu dwóch tygodni). Teraz jest o niebo lepiej, malutki je ładnie, nie marudzi, zaczął się ładnie sam bawić, nie rzyga, nie beka cały dzień jak po piwie, śpi znacznie lepiej. Refluks się całkiem nie wycofał ale nie jest źle, jak już pisałam odruch wymiotny rano się cały czas utrzymuje i wtedy czasem zdarza się mu się zwymiotować. U nas poprawa to chyba zasługa czasu i zmniejszenia ilości wypijanego mleka na rzecz innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga ja jestem z małopolski, więc trochę nam do siebie:) widocznie takie dziadostwo teraz panuje. Co do okładów i kąpieli na zbicie gorączki to nam pediatra kazała włożyć dziecko do 37 stopni a następnie po troszkę dolewać chłodnej wody do 36,6. U nas na szczęście dużej gorączki nie było, u młodego najgorszy problem to problem z odksztuszeniem tej wydzieliny był, ale od wczoraj kaszle już mokro i słychać jak mu się odrywa. A mnie w klatce bolało( pewnie tchawica) a wczoraj kark i łopatki no i kaszel, dziś już lepiej, też biorę antybiotyk. Spróbuj na rozrzedzenie wydzieliny dać fluimucil 100, nam się sprawdza on nie prowokuje dodatkowego kaszlu(nasz pediatra robił doktorat z chorób górnych dróg oddechowych) a jeszcze dobrze byłoby małą poinhalować, przy zapaleniu oskrzeli dają berodual a jak są świsty to nawet ventolin z pulicortem. Syn ma berodual z solą bo oskrzeli i dusznoście nie miał. Po summamedzie go wysypało strasznie a poza tym nie zadziałam na niego bo w czasie jego brania( miał gardło takie już ostre) dostał krtań+tchawicę. Pomógł wtedy zinnat. mama ze skazą współczuję Ci tego pogorszenia, przerabiałam prawie wszystko co piszesz(prócz tak silnych reakcji skórnych) u nas poprawa nastąpiła coś około 9 m-ca, jak przebiły się wszystkie jedynki(w ciągu dwóch tygodni). Teraz jest o niebo lepiej, malutki je ładnie, nie marudzi, zaczął się ładnie sam bawić, nie rzyga, nie beka cały dzień jak po piwie, śpi znacznie lepiej. Refluks się całkiem nie wycofał ale nie jest źle, jak już pisałam odruch wymiotny rano się cały czas utrzymuje i wtedy czasem zdarza się mu się zwymiotować. U nas poprawa to chyba zasługa czasu i zmniejszenia ilości wypijanego mleka na rzecz innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betilou78 też obstawiam, że to gastrotussa nie trawi dzieciątko u mnie było identycznie a do tego jeszcze podchodził mu do gardełka przy odbiciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Ewela, jutro będzie lek. to niech myśli nad innym mukolitem (zapisałam sobie te nazwę, bo to jeszcze inna substancja niz ambroxil z Mucosolvanu i karbocysteina z Pectodrillu), bo Mała nic a nic na mokro nie kaszle, trochę na sucho po śnie i nie może tego odkrztusić, aż chrypy dostaje i potrafi mieć odruch wymiotny po tym kaszlu albo czkawkę. oddycha juz spokojnie, wiec chyba steryd nie będzie potrzebny, choć warto byłoby mieć na wszelki wypadek. inhaluję ją samą wodą fizj. ale ogólnie jest już lepiej, śpi, je, bawi się, tylko wygląda cienko, no i od tego kaszlu gardło ciągle mocno podrażnione, aż widać nagłośnię!!! ale jutro i wyniki męża i kontrola, więc będę mądrzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Ewela, jutro będzie lek. to niech myśli nad innym mukolitem (zapisałam sobie te nazwę, bo to jeszcze inna substancja niz ambroxil z Mucosolvanu i karbocysteina z Pectodrillu), bo Mała nic a nic na mokro nie kaszle, trochę na sucho po śnie i nie może tego odkrztusić, aż chrypy dostaje i potrafi mieć odruch wymiotny po tym kaszlu albo czkawkę. oddycha juz spokojnie, wiec chyba steryd nie będzie potrzebny, choć warto byłoby mieć na wszelki wypadek. inhaluję ją samą wodą fizj. ale ogólnie jest już lepiej, śpi, je, bawi się, tylko wygląda cienko, no i od tego kaszlu gardło ciągle mocno podrażnione, aż widać nagłośnię!!! ale jutro i wyniki męża i kontrola, więc będę mądrzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewela, dzięki:) Dajesz mi nadzieję na to, że jakoś przekulamy się te 3miechy i mały zacznie z tego dziadostwa wyrastać, tzn jeśli chodzi o refluks i brzydkie kupy, bo AZS niestety nie mija, są remisje ( u mnie ostatnio trwała dobry rok i byłam wniebowzięta, aż przechwaliłam, bo siostrze opowiadałam, że "jestem czysta"), ale minąć nie minie całkowicie i problem skóry, alergenów wziewnych,pokarmowych i kontaktowych będzie tkwił zawsze. Co do tego zmniejszania posiłków mlecznych, to może rzeczywiście coś w tym jest. Obyś była tego żywym przykładem. Ja właśnie powolutku ku temu zmierzam, żeby ograniczyć Nutramigen do 2 dziennie. Na razie są 3, bo podaję obiadki, sinlac już sam na wodzie, a jak przetestuję dozwolone mięsa (mało tego:/ królik,indyk,ewentualnie coś chudego i dobrego z wieprza), to włączę jakieś owoce i wtedy pozostaną 2 mleka z kleikiem. Co do siadania i zębów mających wpływ na pogorszenie, to myślę, że naprawdę to jest ten moment. Zaczęło się siadanie, większe ślinienie, stany podgorączkowe, wyrzynanie tych zębów, płacz, niespokojny sen, wyginanie i nagle te chlusty,cofki,bekanie,czkawki...Także czekam, dziewczyny, czekam i marzę o poprawie:) A Waszym maluchom również życzę szyyybkiego powrotu do zdrówka i żeby żadne inne infekcje się ich nie czepiały. U nas na razie spokój (odpukać!) choć wszyscy naokoło chorzy, też panuje na Kujawach wściekła grypa i inne cholerstwa. Jeszcze nie wiem jak u Was, bo nie przyglądam się pogodzie, ale na okrągło mamy zgniliznę i pogodę w kratkę, raz troszkę mrozu, chwila śniegu, za moment 2-3stopnie, deszcz, roztopy i takie o!:o Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja tylko na chwilę: 1. Pani w laboratorium się pomyliła, bo wyniki męża w kier. bakterii atypowych będą za tydzień, ale morfologię itp. ma idealne. 2. lek. była - Miśka osłuchowo czysta, gardło ustępujące, katar lekki ale też ustępujący, może trochę migdał 3. się powiększył i daje chrapanie nocne (za miesiąc laryngolog). nie kaszlała dzisiaj już wcale, więc po prostu mukolitu nie dostanie, bo nie ma na co. musiała to wymiotami wydalić. Lek. uważa, ze to była grypa, moze nawet świńska, bo trąbią o 9 przypadkach we Wr., ale u nich w szpitalu obserwuje sie o wiele więcej,a ile w przychodniach.... tylko kosztownych badań sie nie robi (bo i tak leczy sie jak zwykłą grypę), a bada sie tylko ludzi na onkologii itp. w każdym razie ruszamy od jutra z uodparnianiem: dostała ceruvit 2 x dziennie i taką kompozycję ziół - Padma Basic, która zdaniem lek. z 30 letnim doświadczeniem szpitalnym b. dobrze działa na maluchy, nawet niekiedy lepiej niż farmakologia, ale wiadomo są i oporne przypadki. tylko rzekomo gorzkie cholerstwo:-( 3. puszcza mnie stres a wraz z tym rozjeżdżają mi się łapy, tzn. normalnie zaczyna mnie serducho pobolewać...muszę i o swoim zdrowiu pomyśleć. a w spr. AZS, które do spotkania z Wami nie wiedziałam ze jest AZSem:-) - ja dostaje takie swędzące zmiany na dłoniach (jestem alergikiem wziewnym=pyłkowym, przez wiele lat na polinexie, potem lekach na astmę, teraz wystarczy zyrtec w sezonie) właśnie w momencie stresu, choroby, jak mniej jem i zaczynam o sobie zapominać i żadne emolienty na mnie nie działają (a nawet po nich potrafi piec) i pomaga tylko jedno, naprawdę natychmiastowe ukojenie - krem z jelenia (ale z czego z tego jelenia, nie wiem?), z dodatkiem chlorofilu.dostałam od znajomych z Austrii. firma Rohde, nazwa: Hirschtalg creme. jak kiedyś będziesz miała okazję sie dorwać do jego tubki, naprawdę rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wam ja juz nie wiem co mam z Lilka zrobic gdzie sie udac po pomoc dziewczyny powiedzcie czy u was tez to tak wyglada, Lila jak sie zdenerwuje to placze albo jak sie uderzy dosc mocno wtedy ja dlawi i zaczyna wymiotowac i z tego wszystkiego nie moze zlapac oddechu i dlawi sie ta flegma a ja nie wiem co mam robic w tej sytuacij??? Wczoraj mi tak zrobila z jakiegos blachego powodu zaczela plakac i nie reagowalam a ona mocniej i mocniej az w koncu miala taki atak, wymiotowala zrobila sie cala bordowa nie mogla oddychac i sie uspokoic.Boze wczesniej ulewanie makabra ,ulewanie sie skonczylo to to sie pojawilo i to zauwazylam ze coraz czesciej jej sie to zdarza to co bedzie jeszcze pozniej nie bedzie mozna dopuscic do jakiegokolwiek placzu no ale jak tak wychowac dziecko Daga a nie pytalas lek o ten probiotyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
Dziewczyny normalnie czytac tego nie moge jak piszecie o tych chorobach :( strasznie Wam wspolczuje, jestescie wspaniale, ze tak dzielnie sobie z tym radzicie. Normalnie jak nie urok to sraczka. Ja cala drze o zdrowie Malej, jak ktos ma do nas przyjsc, to sto razy zapytam czy zdrowy, nie zabieram Jej do zadnych sklepow etc, ale wiadomo, ze sie moze przypaletac. I taki moj sposob na odpornosc, dla doroslych, naprawde dziala, polecam goraco - wasze dzieci pewnie maja zlecona wit D, poproscie lekarza, zeby wypisal Wam recepte na Devikap - to wit D w kropelkach, ponoc o niebo lepsza od tych kapsulek, ktore o kant tylka rozbic (pod warunkiem, ze dzidzia nie jest uczulona na anyz, bo tam jest dodatek). Dziecku sie daje kropelke, dwie. A bierzcie tez sobie. To jest udowodnione, ze naszej szer geograficznej dorosli na bank maja za malo wit D, a ona wspaniale buduje odpornosc. I jak mnie albo meza cos lamie, to sobie ok 20kropelek pijamy, na nastepny dzien z 10. I tak co dwa trzy dni z 5 kropelek sobie bierzemy i to jakos dziala. Juz kilku osobom to polecilam i sa bardzo zadowoleni. Jedna juz miala na dzin przed slubem lamanie w kosciach i ponad 38st goraczki, walnela ze 30 kropli i na slub poszla zdrowa. Sprobujcie. A u nas meeega pogorszenie, za dwa tyg Corcia konczy 6 miesiecy - czy to jest normlane w tym wieku? Rzyga jak kot. W ogole idzie druga jedynka, pierwsza jakos bez echa sie odbila, a druga cos bolesnie. Do tego skok rozwojowy, wiec jest szopka. Mala jak placze, to sie krztusi. W ogole nie chce chodzic spac i ostatnio juz byla tak strsznie zmeczona, ze nijak nie szlo Jej uspokoic, wiec dalam butle, ale Ona po tej butli dalej ryk... a przeciez trzeba beknac... no i odbilo Jej sie w czasie ryku.. myslalam, ze zaraz bedziemy reanimowac :( no dramat albo wczoraj dostala takiej czkawki sekune po skonczeniu mleka, te pierwsze czkniecie wygladaja jak takie cofki i tak jest podchodzilo, jedno po drugim, ze tchu zlapac nie mogla, robila sie czerwona i tylko jeczala z wysilku :( I kurcze nawet jak Jej dam papke do jedzenia, to ta papka potrafi Jej sie cofnac, a to geste jest, wiec znowu sie przydlawia :( no nie moge. Dlugo to pogorszenie? Bo juz dawno tak zle nie bylo, nie wiem czy w ogole bylo tak zle. Oczywsice zaczynam sie zastanawiac, czy moze Jej jedzenie nie szkodzi, ze jakas alergia czy cos, ale bylyby ladne kupki? Ladna cera? (now miare ladna, bo cos tam sie od czasu pojawi, ale nic strsznego przeciez)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
acha BLF 100 - wszystko super, ale to jest bialko mleka krowiego :( wiec jesli widzisz, ze jest po tym gorzej, to tylko dowod na alergie na bialka mleka krowiego. I nie dawalabym tego w takiej sytuacji, bo chyba wiecej zlego mozna wyrzadzic niz dobrego. I wiadomo co polecam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
kurcze pisalam o BLF100 i mi zjadlo posta. To jest bialko mleka krowiego, zatem, jesli jest po tym ewidentne pogorszenie, to znaczy jest problem z krowa i nie dawalabym tego w takiej sytuacji, bo wiecej chyba zlego niz dobrego mozna wyrzadzic. A co do tej wit d, to gdybysce braly, to dobrze zjesc cos tlustego, kanapke z maslem, miesko czy cos ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Edyta, ja teraz jestem złym doradcą, bo uważam, że większość objawów wymiotów i złego humoru u mojej Małej po 1 rż. to jest kwestia, jak jej się lęgnie jakaś bakteria w nosie/zatokach (choć podobno nie ma zatok, to w jakis jamach przynosowych). może na bazie nadmiernego ślinienia się (bo ślina jest zasadowa), moze przy spadku odpornsci od zębów....ambę mieliśmy przy trójkach i jeszcze z 1,5 miesiąca po ich wykluciu. ciągłe takie wewnętrzne katary, niby nic, a w nocy słyszałam jak coś ściąga z zatok i przełyka, a jak wymiotowała to śluzem, była baaardzo rozhisteryzowana i ciężka w pożyciu. posiałam ten śluz (aż wymazówka była żółta) i wyszedł gronkowiec złocisty. lek., że to nosicielstwo, nie rusza sie, nie leczy itp. po kilku miesiącach sam sobie poszedł(?) tzn. wymaz był czysty. moze zbieg okoliczności, ale wymioty ustały całkowicie, inne dziecko było przez kilka miesięcy, przewidywalne, w stałym rytmie, uśmiechnięte, cieprliwe. a teraz od połowy listopada nawrót - ze spaniem rosyjska ruletka, w zachowaniu histeryczka, aż do wymiotów, a do tego nawracające katary. nie wierzę, że 5 infekcji pod rząd było wirusowych (my też nie chodzimy do supermarketów, nie wpuszczamy chorych itp). teraz crp było wysokie, więc musiała być bakteria. dostała antybiotyk. i znowu inne dziecko - uśmiechnięte, bez histerii i wymiotów. choc sprawa nie jst jeszcze wyjaśniona (chcę znowu posiać gardło), bo gardło wyglada nadal brzydko, a w nocy Mała pochrapuje, z nosa nei leci, ale słyszę, ze cos tam jest. Chcę isć do laryngologa, niech on mi wreszcie wyjaśni, jak to z tym jest. dam jej jeszcze z tydzień, moze sie zregeneruje samo. na bazie tego podrażnia sie śluzówka żołądka, i od leków i od zarazków, ale nie objawia się to juz czystym refluksem, raczej nadmiernym odbijaniem, pobolewaniem brzucha przed kupą itp. bo pytanie Edyta, czy Ty coś widzisz oprócz złego humoru Lili? jakim śluzem ona wymiotuje, katarowym? ślini się? czy słyszysz jak oddycha w nocy? czy leci jej na dworze, albo po przyjściu do domu woda z nosa?ma 36,6 czy łapie stany podgorączkowe? Miśka ma jeszcze taki odruch, po którym poznaje, ze cos jej spływa po tylnej części gardła - wystawia język, otwierając tym sposobem gardło, wycisza sie już to ale w ub. tygodniu robiła to po kilkanaście razy dziennie. o BLF pytałam - mówiła, żebyśmy na razie nie zmieniali antybiotyku, bo wiele nowości Miśka dostała i tran, i ceruvit junior i jeszcze ruszamy z tym uodparniającym środkiem. tralalla, u nas był ciężki 9 miesiąc - dopiero 1. dolne zęby, raczkowanie i dalsze rozszerzanie diety. generalnie takie armagedony wyciszały sie po 2-3 tyg. i potem wracały znowu, ale coraz rzadziej. a po 2 ur. przyjęły postać kłopotów laryngologicznych, może przypadek, ale i laryngolog i nasza gastrolog uważa, ze niestety nie jest to zbieg okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Edyta, ja teraz jestem złym doradcą, bo uważam, że większość objawów wymiotów i złego humoru u mojej Małej po 1 rż. to jest kwestia, jak jej się lęgnie jakaś bakteria w nosie/zatokach (choć podobno nie ma zatok, to w jakis jamach przynosowych). może na bazie nadmiernego ślinienia się (bo ślina jest zasadowa), moze przy spadku odpornsci od zębów....ambę mieliśmy przy trójkach i jeszcze z 1,5 miesiąca po ich wykluciu. ciągłe takie wewnętrzne katary, niby nic, a w nocy słyszałam jak coś ściąga z zatok i przełyka, a jak wymiotowała to śluzem, była baaardzo rozhisteryzowana i ciężka w pożyciu. posiałam ten śluz (aż wymazówka była żółta) i wyszedł gronkowiec złocisty. lek., że to nosicielstwo, nie rusza sie, nie leczy itp. po kilku miesiącach sam sobie poszedł(?) tzn. wymaz był czysty. moze zbieg okoliczności, ale wymioty ustały całkowicie, inne dziecko było przez kilka miesięcy, przewidywalne, w stałym rytmie, uśmiechnięte, cieprliwe. a teraz od połowy listopada nawrót - ze spaniem rosyjska ruletka, w zachowaniu histeryczka, aż do wymiotów, a do tego nawracające katary. nie wierzę, że 5 infekcji pod rząd było wirusowych (my też nie chodzimy do supermarketów, nie wpuszczamy chorych itp). teraz crp było wysokie, więc musiała być bakteria. dostała antybiotyk. i znowu inne dziecko - uśmiechnięte, bez histerii i wymiotów. choc sprawa nie jst jeszcze wyjaśniona (chcę znowu posiać gardło), bo gardło wyglada nadal brzydko, a w nocy Mała pochrapuje, z nosa nei leci, ale słyszę, ze cos tam jest. Chcę isć do laryngologa, niech on mi wreszcie wyjaśni, jak to z tym jest. dam jej jeszcze z tydzień, moze sie zregeneruje samo. na bazie tego podrażnia sie śluzówka żołądka, i od leków i od zarazków, ale nie objawia się to juz czystym refluksem, raczej nadmiernym odbijaniem, pobolewaniem brzucha przed kupą itp. bo pytanie Edyta, czy Ty coś widzisz oprócz złego humoru Lili? jakim śluzem ona wymiotuje, katarowym? ślini się? czy słyszysz jak oddycha w nocy? czy leci jej na dworze, albo po przyjściu do domu woda z nosa?ma 36,6 czy łapie stany podgorączkowe? Miśka ma jeszcze taki odruch, po którym poznaje, ze cos jej spływa po tylnej części gardła - wystawia język, otwierając tym sposobem gardło, wycisza sie już to ale w ub. tygodniu robiła to po kilkanaście razy dziennie. o BLF pytałam - mówiła, żebyśmy na razie nie zmieniali antybiotyku, bo wiele nowości Miśka dostała i tran, i ceruvit junior i jeszcze ruszamy z tym uodparniającym środkiem. tralalla, u nas był ciężki 9 miesiąc - dopiero 1. dolne zęby, raczkowanie i dalsze rozszerzanie diety. generalnie takie armagedony wyciszały sie po 2-3 tyg. i potem wracały znowu, ale coraz rzadziej. a po 2 ur. przyjęły postać kłopotów laryngologicznych, może przypadek, ale i laryngolog i nasza gastrolog uważa, ze niestety nie jest to zbieg okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do Devikapu, to dzięki, ale to chyba w nast. sezonie (zapisałam nazwę), bo teraz kupiłam nam-starym citrosept i zestaw witaminowy tez z d. musze i nas trochę postawic do pionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej nie wiem czy to od zebow bo jeszcze jedna trojka nie wyszla do konca tylko sie przebila,raczki caly czas w buzi trzyma,miewa napady histerii,spokoj byl miedzy czworkami a trojkami moze to te zeby daja tak w kosc. A wymiotuje to jedzeniem a jak juz nie ma czym to flegma,a czytalam ze wlasnie refluks powoduje taka lekkosc do wymiotow.Na dworze i po przyjsciu do domu leci jej z nosa ale to tylko teraz jak jest zimno mi tez leci wiec mysle ze to chyba normalne.Temperature tez ma normalna.A epizody z wyciaganiem jezyka miala wczesniej ale juz tak nie robi wiec mysle ze tez to bylo od zebow moze za duzo zwalam na te zeby ale juz nie wiem i mam nadzieje ze jak wyjda to to sie skonczy.Teraz ma bardzo czerwone policzki i w krostach wiec uczulenie i podejrzewam ze keczupja uczulil bo zjadla troszke i odrazu czerwona bialka jaja tez nie moze bo od razu krosty na polikach nie wiem jak nabial bo jeszcze nie jadla . tra la la u nas tez bylo beznadziejnie z ulewaniem, duszeniem i przydlawianiem sie cofajacym pokarmem i napewno zeby bardzo duzo pogarszaja sytuacje nie wiem co by bylo bez gastrotussa bo to on tylko nam pomogl musisz jeszcze troche poczekac zobaczysz ze juz niedlugo bedzie lepiej jak zabki pierwsze powychodza a napewno jak zacznie sama chodzic nie bedzie trzeba juz tak zwracac uwagi czy sie odbilo .A BLF wiem ze to z mleka krowiego ale ona na kazdy inny probiotyk tez tak reaguje teraz jej daje pol saszetki co dzien co drugi dzien napewno kupy sa lepsze po nim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edyta, wygląda wiec, że to po prostu (albo aż) ból i umęczenie tym bólem. te trójki są połączone z jakimiś nerwami w twarzy i zatokami, one naprawdę dają popalić. myślę, że za kilka tyg. jak już wyjdą i urosną Lila wróci do normy i złapiecie trochę oddechu, byle do piątek, bo te świństwa znowu blisko gardła i migdałów. dobrze, ze dzieci nie mają 30 zębów;-) poza tym sądzę, że Lila wchodzi w trudny wiek, jeszcze nie jest w pełni komunikatywna, a juz ma poczucie własnego ego. Miśka też potrafiła sie tak nakręcić w płaczu, że wymiotowała jak w horrorze egzorcyście, aż na 2. dzień miała naczynka popękane na twarzy. teraz juz łatwiej sie z nia dogadać, wytłumaczyc, ze jak będzie płakać to zwymiotuje itp. pomagało też przemycie buzi chłodną wodą, to ją zajmowało i uspokajało w histerii. a że histeryczkami są, to zapewne nasza trochę wina, bo człowiek sie tartasoli, trzęsie i wychowuje hydrę na własnej piersi. nie wiem jak Ty, ale ja jestem chyba taką lękliwą mamą i mam już tego efekty: moje dziecko ostatnio ciągle gada: "Jezus Maria, uważaj bo sie uderzysz", albo "Broń Boże nie wylej herbatki", a więc już moją panikę i lęk jej przekazałam, co sie wiec dziwię że jest histeryczką:-( a nam na bank się rozrósł 3. migdał i daje objawy takiego wewnętrznego kataru, niby nic nie leci a nos zakitowany....oby obkurczanie pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×