Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mika85

Kocham resztkami bezsensownej milosci - pomozcie

Polecane posty

Gość lady in orange
mika, spójrz na przykład, który opisała halooo Ona dała radę i jest teraz bardzo szczęśliwa a nawet zaraz zostanie mamą (halooo gtarulację :) ), ja tez dałam radę aby przestac kochac mojego ex-a pomimo, że on wciąz podtrzymuje ze mną kontakt (w czercu 2 lata po zerwaniu) i rzuca teksty - "teraz wiem, co straciłem"; "tęsknię za taką kobietą jaką jesteś ty"; "tęsknię za tą stabilizacją, którą ty mi dawałas" i wiele innych tego typu, a ja juz nic nie czuję!!!!!!! Poznałam innego mężczyznę i jest mi dobrze :) Tego życz e także i Tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
i bardzo dobrze zrobia Ci te 3 miesiące :) ja niestety nie miałam takiego szczescia jak ty i musiałam go czesto ogladac... Kto wie może w ciązu tych 3 miesiecy zjawi sie ktos kto sie wyleczy z tej chorej milosci :) wyroki zycia naprawde sa rozne a ja wierze ze wszystko dobrze sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
tam miało byc kto cie wyleczy z tej chorej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
mi tak jak halooo zajęło zapominanie o nimok. 2 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady in orange jak reagujesz na te slowa.... ja slysze to samo i ciagle wierze... nie wiem jak on to robi ale zawsze lapie sie na jego slowka dotyk ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
prawie 2 lata, ale najważniejsze, ze w koncu się udało. Ludzie, którzy widzieli mój bol, nie mogą uwierzyć, ze nie pozostało u mnie nic z tamtego uczucia, no ale to sprawka innego mężczyzny :P , który umie okazywać uczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
bo kochasz............ dlatego dobrze ze wyjezdza.. a jak wroci nie pozwol mu znowu wkroczyc w twoje zycie. Musisz byc silna i wlasnie unikac sytuacji w ktorych bedzie mogl znowu mowic piekne słówka głaskac i przytulac.... Jak zadzwoni z propozycja spotkania odmów stanowczo i nie daj sie przekonac bo wrocisz do punktu wyjscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
Ja myslałam ze so konca zycia zostanie mi sentyment do tamtego faceta, ale mowiłam tak bo cos sie jeszcze tliło. Teraz moge z czystym sumieniem powiedziec ze nie czuje nic nawet sentymentu a wrecz czasem zastanawiam sie jak mogłam byc z kims takim.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
reagowałam na te słowa emocjonalnie, nawet zastanawiałam się, czy mu nie przebaczyc tego, ze robił mnie na boku przez prawie 1,5 r. az w koncu doszłąm do wniosku, że wybaczyc mogłąbym, ale zapomniec nigdy!! bo co jeśli zamieszkamy gdzies obok młodego małżeństwa i co mam sie wciąz zastanawić czy z nią tez się nie wda w romansu?!! To juz nie MIAłO BY SENSU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
mika 85 i na ciebie kiedys przyjdzie czas, ze tak powiesz tylko teraz musisz przetrwac te najtrudniejsze chwile dla Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
wcześniej nie dodałam, ze ona była naszą sąsiadką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
lady in orange swieta prawde... wybaczyc wybaczysz ale zapomniec sie nie da i to naderwane zaufanie ciagnełoby sie za Toba. Gratuluje madrej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo mi pomoglyscie :) mam nadzieje ze wytrwam tylko mnie nie zostawiajcie :) boje sie powiedziec mu prosto w twarz ze znikam.... moze gdyby nie laczyla nas przyjazn... zawszze mu pomagalam bo mam ciezka sytuacje w domu... i jeszcze jego rodzina... jego mama traktuje mnie jak czlonka rodziny... czesto ze soba rozmawiamy... nie chce \"ich\" stracic... boje sie ze znow zwroci sie do mnie z problemem... mam odmowic pomocy rozmowy? wiem ze nikomu nie ufa tak jak mi... chyba.... wtedy kiedy mial problemy nie bylismy para tylko dwojka przyjaciol... co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
mika 85 pomysl czy gdybyscie nadal byli razem za kazdym razem jakby wychodzil z domu nie myslałabys gdzie jest i co robi?? i czy nie myslałabys czy nie klamie patrzac ci prosto w oczy?? w koncu robil to tyle razy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że jego rodzina musi się z tym pogodzić, a ty... będzie ci łatwiej jak się od nich odseparujesz, unikniesz rozmów o nim, wieści itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
niestety zegnajac sie z nim musisz pozegnac sie z jego rodzina :( smutne ale niestety, bo inaczej to sie od niego nie uwolnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
badz chociaz raz egoistka... w koncu tak jak napisałas to on ma ciezka sytuacje nie ty wiec niech sobie z nia radzi.... dlaczego nie pojdzie do tamtej z tym problemem??? jest dorosłym facetem, a ta ciezka sytuacja to podejrzewam niezły pretekst, bo wie ze łatwo cie na nia zmiekczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
to prawda, zegnając sie z nim żegnasz i jego rodzine. Mój ek ma zajefajnych rodziców i siostrę, miałam z nimi dobry kontakt. Po zerwaniu nieraz łapałam sie na tym, ze t esknię za jego rodziną... Oni do dziś potrafią mi przesłać pozdrowienia, co kest b. miłe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze to jedyne wyjscie... mam nadzieje ze jego mama to zrozumie... w sumie on jest w takiej sytuacji ze mieszka z mama i rodzenstwem a nawet z nia nie rozmawia... ona nie akceptuje jego nowego zwiazku nie chce znac tej kobiety... powiedziala ze dla niej to ja bede dokonca zycia jej corka i nic i nikt tego nie zmieni... mowilam jej ze pewnie minie troche czasu i zaakceptuje tamten uklad ale ona nie chce nawet o tym slyszec.... musze porozmawiac z nia i wyjasnic moja decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
mika...?? czy przez Twoje ostatnie posty mam rozumiec,, ze przy nim trzyma Cię również litość??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady in orange... nie to nie tak ze litosc... poprostu udalo nam sie stworzyc taki uklad ze zawsze moglismy na siebie liczyc i nawet po rozstaniu po najwiekszej klotni kiedy ktores mialo problem moglo liczyc na ta druga osobe... i on wiele razy powtarzal ze jestem jedyna osoba ktora jest w stanie mu pomoc.... i boje sie go zostawic w potzrebie ale chyba nie ma innego wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
dziewczyno ... co Ty chciałas budowac na litości? bo nie kumam. a teraz piszesz, ze ta ciężka sytułacja jest spowodowana faktem, ze jego matka nie akceptuje tego jego układu z mężatką. To Ty miałąś zamiar go pocieszac, zeby sie nie przejmował, ze matka kiedys zaakceptuje jego wybranke, ale jednoczesnie byc przy nim i czekac az mądrzeje?? nie KUMAM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halooo
mysle ze jego mama zrozumie, a i mozliwe ze po pewnym czasie zaakceptuje jego nowy zwiazek. Mojego byłego mama tez tak mowila ze wygoni go z domu ze wyrzeknie sie syna i co?? jest teraz szczesliwa tesciowa tej dziewczyny z ktora zdradzil mnie moj byly. Mika 85 mowisz ze nie zostawilabys go w potrzebie, a pomysl ile razy on zostawial Cię bez słowa samą sobie w cierpieniu zalana łzami?? Myslisz, ze wtedy go to interesowało, że go potrzebujesz?? Kobieto gdy Ty cierpiałas on bzykał z namietnoscia inna babę, więc chyba wasz układ o ktorym mowisz działa tylko w jedna strone... Tylko Ty sie poswiecasz, a on daje Ci w zamian tylko ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
wiesz... mój były zawsze mi powtarzał "pamiętaj zawsze Ci pomogę" przyszedł czas, ze potrzebowałam rozmowy, wygadałą sie i jakież było moje zdziwienie gdy po kilku dniach usłyszałam - "jak potrzebowałaś pomocy to wiedziałaś do kogo przyjsc". Powiedziałam mu, ze juz nigdy wiecej tego nie zrobię. on mnie b. dobrze zna, nawet jak zadzwoni i usłyszy mój głos w słuchawce to wie czy jest mi źle czy akurat mam dobry humor. I nawet jesli mam smutny dzien a on pyta co sie stało - odp. nic. on wie czemu. Bardzo żałuje ze mi tak wtedy powiedział, przeprosił, ale ja juz sie przed nim nie otworzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest toksyczne Facet podjął decyzje teraz powinie ponieść konsekwencje. Chroniąc go przed nimi wyrządzasz mu krzywdę nie dając uczyć się na błędach. Tyle o litości. Teraz o Tobie. Masz wielkie serce, a kto ma wielkie serce ten musi mieć twardą d**ę (sama wstawię gwiazdki:P ). Przy takich relacjach pierwszym krokiem jest odcięcie się od źródła problemu. Postępujesz schematami działasz i myślisz. To Cię do niczego nie doprowadzi, bo nie myślisz samodzielnie. Ja z takiej toksyny leczyłąm się ponad 2 lata. Do tej pory sięnie wyleczyłam do końca, ale jest to z mojej własnej winy, bo sama się zaplątywałam. Do tej pory wychodzą mi jakieś emocje, żal, gniew tylko dlatego, że zacykliłam się wokół tego faceta. Jeśli chcesz takiego życia - proszę bardzo, ale wiedz, że wybierasz je sama i będizesz cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady in orange ciezka sytuacja jest ogolnie.... ojczym alkoholik ciagle klotnie wyrzucanie z domu, z mama mam dobry kontakt ale nie jest idealna itd itp a wiecie co jest najgorsze i co najbardziej boli.... ta jego nowa oczernia jego mame i cala rodzine wyzywa ja od alkoholiczek a on to toleruje..... szlag mnie trafia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
moim zdaniem Ty sobie tylko wmawiasz, ze ten układ istnieje. Halooo słyszne spostrzeżenie - ten ukłąd działą tylko w jedną stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
ja jestem córką alhoholika... jestem wrażliwa a nawet bardzo, cięzko mi było przez życie kroczyc, ale jakie miałąm wyjście? Muszę życ dalej, ale nie uszę krzywdzić innych. Wydaje mi sie , ze on po prostu żeruje na Twojej litości, na co Ty niestety się łąpiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×