grzybica-mozna stosowac czosnek i nie isc do lekarza?

mam objawy grzybicy od jakiegos czasu, wiem ze musialabym isc z tym do ginekologa tylko on na pewno przepisze mi jakies tabletki a ja nie mam na razie kasy zeby je wykupic:O i jeszcze poczytalam posty dziewczyn ktore napisaly ze wszytskiego juz probowaly i nic im nie pomaga. no i o czosnku. i tu pytanie czy moge przeprowadzic domowa kuracje czosnkiem i nie isc z grzybica do lekarza poki co?

idż do lekarza i powiedz jak to wygląda z kasą. Może coś niedrogiego przepisze.Czosnek raczej nie pomoże. Może złagodzi trochę objawy.

czosnek jest bardzo silny i może zlikwidować ci całą florę bakteryjną.

jak poprosisz to wypisze ci niedrogie leki.nystatyna np albo clotrimazum.cala kuracja tymi lekami jest niedroga naprawde,i nie wkładaj czosnku bo mozesz sobie krzywdę zrobic.skąd mozesz mieć 100% pewnosci że to grzybica??idz do lekarza i sie nie wstydz poprosić o tańsze leki.

a propos czosnku, to gdzies czytałam (nie wiem czy to prawda) , że może doprowadzić nawet do nadżerki. A to oni lecza prywatnie i niestety kosztuje.

a ile mniej wiecej kosztuje taka kuracja? bo czytalam ze leczenie grzybicy jest dlugie i kosztowne bo niestety cholerstwo wraca czesto

clotrimazolum maść+globulki to naprawde niezbyt wysoki koszt ok.7-8 zł ----jesli to grzybek lepiej isc do lekarza, bo byc moze to cos powazniejszego, pewnie dobrze o tym wiesz, ze lepiej zapobiegac niz potem leczyc...poza tym moze to sie niekorystnie odbic pozniej - jesli nie bedziesz sie kontrolowac u gina.

czasami wraca i potrafi byc uciazliwe. najlepiej tez jest leczyc sie jednoczesnie z partnerem, zeby uniknac ciaglego zarazania sie od siebie ..(u facetow czesto grzybica przebiega bezobjawowo)

nystatyna tabletki 10 sztukok 5 zl, clotrimazolum 10 sztuk ok 4 zl,masc ok 3 zl.

na szczescie nie mam chlopaka wiec tylko ja sie bede leczyla. nie mam pojecia skad ta grzybica, moze z basenu :O dzieki dziewczyny za odpowiedzi

to faktycznie tanie. kiedys mialam jakies zapalenie bakteryjne i przepisal mi tabletki za prawie 40zl (5 sztuk) wiec przy grzybicy wyobrazalam sobie o wiele wiecej :)

Ja napiszę tak - kiedys czosnek traktowałam jako świetny środek wywabiania niechcianego tatuażu. Udało się. założony na nos wypalił skórę doszczętnie.Powodzenia.

na nos = na noc :)

gdy robimy na skorze oklady z czosnku , nalezy skore posmarowac czyms tlustym . a do autorki topiku - jezeli masz faktycznie grzybice musisz udac sie do lekarza. nie eksperymentuj z czosnkiem. bez lekow grzybica nie przejdzie.

Czosnek zawiera bardzo silnie działające związki. Przy bezpośrednim kontakcie ze skórą może nawet spowodować oparzenia 3 stopnia.

e, raczej nie z basenu grzyby zawsze jakieś sa , ale dopóki się utrzymują w okresllonych ramach , wszystko jest w porządku jak zazywasz antybiotyki albo masz jakis cieżki czas, jestes wyczerpana albo co , to grzyby się nmnażają i grzybica gotowa

Dziwne rzeczy piszecie, dziewczyny. Stosowania czosnku na grzybicę nauczyła mnie koleżanka (ona miała grzybicę pochwy z przerzutami na skórę i jelita), która przez chyba 10 lat bezskutecznie usiłowała się pozbyć tego paskudztwa, na które stosowała bezskutecznie wszelkie możliwe terapie zalecane przez rożnych lekarzy, a dużo tego było. Ona GOTOWAŁA chwilkę CAŁY ząbek czosnku we wrzątku (nie za długo, żeby się nie rozgotował na miazgę), po czym przeciągała przez niego dość długą nitkę, mającą potem ułatwić wyjęcie i zakładała sobie dopochwowo (jak czopek), z tego co pamiętam na noc, ale może i na dzień, gdy była bardziej zdesperowana. W bardzo wysokim stopniu ograniczało jej to zarówno świąd, jak i stopień rozwoju grzybicy. Zaznaczam, że u niej była to bardzo trudna do zwalczenia przypadłość, którą pokonała w końcu przy pomocy zmian trybu życia, psychoterapii, jogi i innych bardzo dziwnych rzeczy, ale czosnek był JEDYNĄ doraźną metodą, która pomagała jej, gdy nic innego nie pomagało (nie pomagał clotrimazol i tym podobne smarowidła, specjalne kuracje, w tym bardzo silna antybiotykowa, nie pomagały na dłużej homeopatyki, po prostu dramat). Ja też skorzystałam kiedyś z tej metody, gdy w jakiś długi weekend dopadła mnie grzybica, także pochwy, która bardzo szybko się rozwinęła (potworny świąd, ból, upławy jak kwaśne mleko, okropność). Przypomniałam sobie jej opowieści i zastosowałam, bo nic innego nie mogłam zrobić, a czosnek miałam w domu. Po pierwszym zastosowaniu ulga była lekka, ale wyraźna (głównie zmniejszyła mi się ochota na wydrapanie sobie tam wszystkiego do krwi), ale po kolejnych aplikacjach (już leżałam w łóżku, bo nic innego nie byłam w stanie robić) cofały się kolejne objawy do zera. Trwało to kilka dni, ale okazało się łaską boską, do lekarza w ogóle nie musiałam iść. To było chyba 4 lata temu, do dziś nie miałam nawrotu. Czosnek jest bardzo silnie bakterio-, wiruso- i grzybobójczy. Natomiast istotnie jest bardzo ostry i piekący na surowo, a jak widać z powyższych przykładów nie traci właściwości grzybobójczych obgotowany, nie śmierdzi wtedy tak strasznie ani nie pali nawet na bardzo delikatnych częściach ciała.

Kontynuując poprzedni wpis jeszcze tylko dodam, że, jak napisała wyżej któraś z Was, zalążki grzybicy mamy praktycznie wszyscy (na pewno olbrzymia większość), ale zazwyczaj są nieaktywne. Uaktywniają się i dają pełne objawy choroby, gdy następuje duży spadek odporności organizmu. Może to nastąpić na przykład na skutek wychłodzenia (m. in. na basenie) ale, co nie wszyscy wiedzą, odporność bardzo spada na skutek przeżytego stresu (poniekąd wychłodzenie też jest stresem dla organizmu, ale są nim także zmiany, konflikty, zagrożenie czy strach). U mnie ta reakcja na stres jest bardzo silna. Przez całe lata po przeżytym silnym stresie ZAWSZE atakowała mnie albo grzybica pochwy, albo opryszczka, przy której mechanizm aktywowania wirusa jest dla mnie podobny jak przy grzybicy. W końcu doświadczenie nauczyło mnie dla własnego dobra nie pozwalać sobie na takie bardzo g***towne reakcje stresowe (oczywiście w pewnych granicach, ale jednak) i od tego czasu zapadam na te przypadłości bardzo rzadko, ostatnio wręcz wcale. Piszę to, żeby wyjaśnić, w jaki sposób wspomniana wyżej koleżanka wyleczyła się z candidy przy pomocy jogi i psychoterapii - ona także nauczyła się w końcu panować nad własnym stresem, nad sobą i nad swoim życiem. Od wielu lat nie ma nawrotów choroby.

nieleczona grzybica może się źle skończyć. ja bym poszła do gina.

Nie ma żadnych wskazań aby aplikować sobie czosnek do pochwy, nie pomoże nam a jedynie podrażni jeszcze bardziej. Nie wiem jak trzeba być zdesperowaną aby tak postępować, w końcu każdy ginekolog bez problemów przepisze odpowiednie globulki czy też maśc****onadto aby problem się nie powtórzył warto po leczeniu zastosować 7-dniową kurację probiotykiem dopochwowym invag, który uzupełni naszą mikroflorę, która sama będzie bronić się przed patogenami.

mi się wydaje że czosnek jest jakąś średniowieczną metodą i gdyby był skuteczny lekarze przepisywali by czosnek a nie leki, lepiej umówic się na wizytę do lekarza, do tego czasu możesz smarować okolice intymne provag żelem, bo działa ochronnie i łagodzi świąd, są środki dostepne bez recepty, które nie są zbyt drogie

Zapewne z czasach kiedy nie było innej możliwości leczenia takie domowe sposoby były jedynymi żeby się wyleczyć. Dziś mamy szereg preparatów które leczą lub wspomagają leczenie. Część z nich jest dostępna bez recepty. Przy pierwszych objawach grzybicy takich jak swędzenie czy pieczenie z powodzeniem można zastosować probiotyk dopochwowo(polecam invag-działa bardzo szybko) oraz zewnętrznie maść clotrimazolum. Jeśli taki zestaw nie przyniesie poprawy należy pójść do lekarza.Co do metod domowych-o ile okłady z jogurty nie zrobią krzywdy o tyle stosowanie dopochwowo czosnku może silnie podrażnić śluzówkę.