Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

micke_wazowsky

jak wybaczyc, jak dalej żyć

Polecane posty

Gość lady in orange
do oneill ---> widać niddy Cie nie dosięgnęła zdrada ze strony partnera (jestes sczęściarą). Piszesz, ze iliść zdrad nie ma znaczenia, czyżby napewno? "Jak sie facet w mojej obecnosci nad soba uzala to wzbudza moja niechec. " Czy według Ciebie dzisiejszy mężczyźni powinni być osiłkami, którzy nie powinni okazywać uczuć? Mężczyzna tez człowiek Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda jest taka że masz
MAŁEGO PTAKA .KObiety nie są takie chętne do wpuszczania kogos w swoje życie a w pochwe już całkiem . TYLKO TERAPIA inaczej bedziesz zdradzana zawsze . A sorry co ma do waszego zycia intymntego rodzina tesciowie nawet po zawałach ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda jest taka że masz
Zdradzany sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill co ty gadasz? ty wybaczyłbys żonie trzecią zdrade? upadłes na banię czy co? A gdzie godność zdradzonego? a moze sam jest sobie winny ze go żona zdradza? bo ona taka biedna nie ma sie gdzie pocieszyc i szuka tego u obcych fiutów:O zastanów sie facet co piszesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz: \"moja matka i jej ojciec są po cięzkich zawałach których przyczyną była 3 letnia choroba i śmierć ich wnuczka\" Nie! Przyczyna zawalu byla choroba SERCA! Stres mogl sie dolozyc ale nie zadecydowal! Odrobine zdrowego rozsadku prosze. I nie emocjonuj sie az tak bardzo - za bardzo nawet jak na tak traumatyczne przezycie bo - jak juz pisalam - staram sie zrozumiec ze przezywasz bardzo ciezkie chwile. Ale niepotrzebnie panikujesz. Stop! Zatrzymaj sie! Jak mowi moja terapeutka (bo tez mam sklonnosci do panikowania czyli chyba wiem co mowie i czuje co sie z Toba dzieje) - przenies centrum uwagi z myslenia (masz gonitwe mysli no nie? I tych roznych obrazow ktore przerazona wyobraznia podsuwa) na emocje. Co czujesz w danej chwili. Wylacz myslenie, wylacz wyobraznie, ona nie jest Ci do niczego potrzebna w tej chwili. Wyobraznia zyje swoim zyciem i nakrecasz sie przez nia. Stop! Co czujesz. Zajrzyj w glab siebie. Postaraj sie nazwac swoje uczucia. Nie tlumacz ich, nie okreslaj, nie krytykuj. Czujesz to co czujesz i masz do tego prawo. Sluchaj Czlowieku - Ty wcale nie musisz ze swoja zona zyc jesli jej nie kochasz, jesli Twoje zaufanie leglo w gruzach - OK. Syn bedzie jednak na zawsze Twoim synem a zeby zabrac dziecko matce to trzeba duzo, duzo wiecej i chyba nie w tym rzecz. A moze zdecydujecie sie na dalsza wspolna przyszlosc? Moze wyjasnicie sobie to co dotad niewyjasnione? Sluchaj - pamietaj ze masz opcje. Mozesz albo zostac z zona albo sie rozstac. Nic nie jest przesadzone, niczego w sumie nie tracisz (no bo jak sptaciles zaufanie to co po takim zwiazku, a jak ja kochasz to badzcie razem i budujcie swoje zycie od nowa). Decyzja nalezy do Ciebie a nie do tego mazgaja ktorego tu przed chwila widzialam. K*rwa mac chlopie wez sie w garsc pokaz synowi ze jestes mezczyzna, ze moze brac z Ciebie przyklad jako z ojca, ze moze byc z Ciebie dumny. Byl czas rozpaczy, teraz jest czas odpoczynku, kiedy mysliwy udaje sie na wzgorze zeby pomyslec i pobyc sam ze swoimi myslami przez nikogo nie niepokojony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda jest taka że masz
A ,co Ty chcesz od kolejnego kochasia ??Jakie sieci in na nią rzucił?;) Chcesz go bić za co??? Spytaj sie go czy chce z nia byc na zawsze?:) wiesz co zrobi spierdili gdzie pieprz rosnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam si e z oneill, musisz zacząć żyć, nie rozpamiętując tego co się stało. to się stało i tego nie zmienisz. nie myśl też, o tym co powiedzą inni, bo co nie zrobisz znajdą się tacy, co będą zawsze krytykować, to Twoje życie i musisz myśleć tylko o sobie i o swoim synku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie - czytajcie ze zrozumieniem! Nie oceniam nikogo ani nie osadzam. Nie pisze tez o sobie. Staram sie o bardzo ogolny i obiektywny wglad w sytuacje - tylko Wy sie strasznie emocjonujecie. Sa tacy ktorzy by wybaczyli nawet i 10 zdrad, skad wiecie ze nasz Zalozyciel taki nie jest? A jak jest to co - zabronicie mu? Podczlowiek? Do gazu z nim? A najpierw chwala wrazliwosc. Potem zas obracaja kota ogonem... Odrobine tolerancji. I zrozumienia slowa pisanego. Wrazliwosc wrazliwoscia a mazgajstwo mazgajstwem. I prosze bez skrajnosci - od razu osilek. Slyszeliscie cos o \"zlotym srodku\"? I nie mowimy o mnie czy wybaczylabym zdrade czy nie bo przeciez dyskusja jest o Zalozycielu, prawda? Moje uczucia nie maja nioc do rzeczy tak jak uczucia adwokata czy prokuratora w procesie, albo uczucia psychologa w terapii. Mam takie kryteria ze nie lubie jak mi sie mezczyzna wyzala jaki to on biedny i nieszczesliwy bo tym samym domaga sie mojej calkowitej uwagi a moje problemy sa w lesie. Na to nie moge pozwolic bo sie SZANUJE! PS. Odpowiadam na pytanie - nie wiem jak bym zareagowala i czy wybaczylabym wielokrotna zdrade. Nie moge wiec twierdzic ze nie ani ze tak. Nikomu tez nie doradzam nigdzie wybaczyc albo zyc razem. Mowie tylko o tym ze tak jedno jak i drugie jest opcja na przyszlosc. Widzicie gdzies trzecia opcje? Jesli tak to piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady in orange
onenill ---> chodzi sz do terapeuty, więc jestes po jakis przeżyciach, z którymi najwidoczniej nie dawałaś sobie rady sama. Te przezycia to Twoja sprawa, ale nie pisz, ze ILOść ZDRAD NIE MA ZNACZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady in orange - chodze do terapeuty bo odczuwam taka potrzebe. Wtret o nie dawaniu sobie rady z przezyciami itp uwazam za nietakt i nadinterpretacje bez wystarczajacych materialow poznawczych. Moglabym np chodzic do terapeuty sprzatac, prawda? Co do zdrad - juz sie wypowiedzialam. Jeden lubi pomarancze, innemu sie nogi poca. To ze Ty bys nie tolerowala nie znaczy ze ktos inny tez nie. Nie przykladajmy do innych wlasnej miary. Powody tez moga byc rozne jak np zaburzenia psychiczne. Znam kobiety ktore wielokrotne zdrady wybaczaly wiec to nie jest taki ewenement ani nie biore, jak za komuny, danych z sufitu. Staram sie byc obiektywna a ze topik nie o mnie to o sobie nie pisze. Jak bede miala ochote na ekspiacje to zaloze wlasny topik i tam bedziemy sie na moj temat wypowiadac, OK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill Masz rację facet powinien być twardy, mieć honor, być stanowczy byc może zdobędę się na to za jakiś czas, mazgajem raczej nie jestem, nie chcę się też nad sobą użalać, ale nigdy wcześniej nioe czułem takiego bólu w sercu i labiryntu w głowie jak wczoraj jak dziś, i nie załadałem tego tematu po to by wzbudzać czyjąś litość i nadstawiać tyłek do głaskania, poprostu jest mi z tym źle i chciałem o tym komuś powiedzieć chciałem też poznać opinie ludzi obcych więc obiektywnych co sądzą na podstawie faktów suchych faktów ja jak już pisałem mogę samodzielnie podjąć decyzję za jakiś czas ponieważ obecnie zbyt dużą rolę grają emocje, a skoro ty potrafisz je wyłączyć ot tak na zawołanie i włączyć zdroworozsądkowe myślenie to gratuluję, ale ja nie jestem robotem. Do Prawda jest taka że masz http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3475469 pisałem to przed wczorajszymi wydarzeniami żeby była jasność oceń sama w/g własnych kryteriów SORKI ale dziś nie jestem w nastroju do dyskusji akurat na TEN temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eleonorabkz
mnie zdradził po 8latach.Ósmą rocznicę ślubu świetowaliśmy z wielką pompą,przepraszał na kolanach!!!:o Jakoś z tym żyję,uczę się na nowo ufac,ale do końca nie zaufam,żeby potem tak nie bolało.Kocham go bardzo.Dałam mu jedyną,ostatnią szansę,więcej nie będzie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli chodzi o rodziców to fajnie się pisze tylko czy zdobyłabyś się na to w rzeczywistości, powiedzieć komuś kto 15 minut wspina się na pierwsze piętro że jego córka tak postąpiła? Szczerze wątpię, Ale ciebie rozumiem ludzie o wrażliwości robota tak potrafią twardo i stanowczo nie licząc się z konsekwencjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abecede
zdajesz sobie sprawe z tego, ze jesli to jest trzeci kochanek, to beda nastepni? czemu ona ciagle Cie zdradza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klikammm
ona zdradzi jeszcze raz to kwestia czasu nie szkoda ci życia ja bym ją spakowała i dowidzenia ona nie jest ciebie warta pomyśl o tym bo lata lecą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiemy, co powoduje, że ona Cię zdradza. ale za każdym razem jej wybaczałeś i ona to wie, wie, że tym czy następnym razem jej wybaczysz. powinieneś zmienić sposób postępowania, może to da jej do myślenia, że coś traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrzac niby obiektywnie
najorsza jest plama na honorze, powiem szczerze, ze nie dziwie sie tej kobiecie, ze Cie zdradza; egzaltujesz sie, ubolewasz nad rodzicami jak to oni sobie poradza...że ich corka taka jest - jaka jest?! jaka ona jest to jej broszka, jak sobie z tym rodzice poradza to tez ich sprawa; Ty czujesz sie odpowiedzialny za caloksztalt..z jakiej racji uzurpujesz sobie takie prawa? Ty jestes przerazajacy ta ekscentryczna troska i wyrozumialoscia; wybaczac...a co Ty masz jej do wybaczenia? kto Ci kaze byc z nia? a syn jest Twoja wlasnoscia? ach, ona z innym TO robila, z Twoja wlasnoscia...i tu jest szkopul...on bedzie chodzil na spacery z Twoim synem...z Twoja wlasnoscia... ukamieniuj ja, kobiety Ci chetnie pomoga poniewaz same nie potrafia byc szczesliwe wiec zrobia wszystko by na innej sie odegrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze się znajdą wszystko więdzący, nie przejmuj takimi wpisami, często to frustaci, sami nie dający sobie w życiu rady, a tu anonimowo mogą wykazać swoją wyższość. trzymaj się mocno, dbaj o siebie i o synka, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez rogacz
facet, musisz szybko zasuwac na jakas terapię. masz zbyt dużo empatii w sobie. wczuwasz sie w to co czują wszyscy naokoło i czujesz ich potencjalny ból i to determinuje Twoje zachowania. Miałem identycznie, moje ex- zona dawał dupy, mnie oszukiwala, a ja na wszelkie sposoby ją tłumaczyłem. Bo bałem sie reakcji rodziny, znajomych. A teraz z perspektywy czasu powiem Ci że większosć kobiet to wspaniałe patrnerki, oddane, kochajace. Ja tyle razy czytałem o kobietach, które walczyły o małżeństwa mimo przemocy, upokorzenia itp. i płakałem dlaczego moja zona nie byla taka. Ale jest czesć kobiet, jak i facetów, które majaw d... i dzieci i meza i rodzinę. jest takie powiedzenia, prostytutka to zawód, ku..a to charakter. Wspołczuje. ale cos mi przyszło teraz do głowy. A być moze -inna opcja, po waszych tragicznych przeżyciach ona nie moze sie pozbierac i te zdrady to jakaś forma odreagowania. Straciła sens życia, moz enie umie sobie poradzić. nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybaczyłeś raz, wybaczyłeś drugi raz, to się nie dziw, że teraz musisz wybaczać kolejny ... - i niestety myślę, że jeszcze niejeden raz Cię to czeka. Dziwię Ci się bardzo, że się w ogóle zastanawiasz - doskonale zdaję sobie sprawę, że życie nie jest takie proste i odejście jeśli sie ma dziecko i wiele wspólnych lat za sobą nie jest łatwe, ale są pewne granice. Prawda jest taka, że ty sam pozwalasz sie tak traktować - zdradę można wybaczyć raz (tutaj nie ma żadnego \"do trzech razy sztuka\"), jeśli sie powtórzy, to znaczy, że tak już będzie do końca, tak będzie wyglądało Twoje życie Twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisalam tylko to co mysle i jak to widze. Trudno byloby mi podejsc emocjonalnie do czegos co mnie bezposrednio nie dotyczy a udawac i egzaltowac sie nie bede. Emocjonalnie podchodze wylacznie do wlasnych spraw (a Ty micke_w do wlasnych) - zreszta tu na forum tez o tym pisalam i tez sie rozlecialam jak rozbity czerep. Dyskusja dyskusja i nie ma sie czym przejmowac - napisales bo czules taka potrzebe i OK. Ludzie Ci odpisali - jedni w takim tonie, drudzy w innym - z jednymi sie zgadzasz a z innymi nie i tez jest OK. Wybierz w tych wypowiedzi to co pasuje Ci najlepiej ale zwroc tez uwage na to co Cie zabolalo, poruszylo a nawet oburzylo - bo czesto w takich wlasnie stwierdzeniach (wiem to z doswiadczenia!) jest ukryta prawda. Nie musisz tego robic na forum - zrob to przed soba. Bo dla siebie to Ty jestes najwazniejszy. A jaka jestem to wiem sama i nie rusza mnie to co mysla o mnie nieznajomi plci obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sralki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwuChA ..
taaaa ...... micke ..... a może wy się zwyczajnie nie dobraliście ? Nie pasujecie do siebie fizycznie ( sam pisałeś wczoraj) teraz w grę wchodzi jeszcze niedopasowanie emocjonalne ... Może powinniście olać przyczyny a popatrzeć na skutki i zastanowić sie co z tym fantem zrobić . Bo skoro ona Ciebie już nie kocha to po jakż cholere macie się oboje męczyć ? Kto to powiedział ze całe zycie musi być przejebane ? W imię czego Ty masz ciągle bać się zdrady a ona ma się ukrywać i nie potrzebnie stresować? Może nie Ty jesteś dla niej przeznaczony a ona nie dla Ciebie ? Sama jestem po rozwodzie . Był czas kiedy czułam się dokładnie tak jak Ty więc wiem co mówię . Moje zycie stało się o wiele prostrze kiedy przestałam szukać winnych ( w zasadzie co za różnica kto zawinił ?) Jak mu nie pasuję w łóżku i szuka przyjemności to niech szuka - droga wolna . Oneill ma rację . To nie kwestia tego czy wyłączysz emocje i zaczniesz zachowywać się jak robot , tylko tego zebyś popatrzył z dystansu na to co sie dzieje wokół ciebie . Czy czujesz się gotów wziąć na siebie odpowiedzialność za szczęście całego świata ? pozdro Ps. Nie zdradził cię syn , tylko jego matka .... może byś tak z łaski swojej rozgraniczył a nie już mu spacery zabrałeś ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie trudno o dystans, gdy emocje są tak silne może z biegiem czasu tego dystansu nabiorę teraz nie potrafię, za mocna rana, jeszcze boli, k..wa nie wiedziałem że to aż tak boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrzac niby obiektywnie
proznosc, zadufanie w sobie, prawo wlasnosci, egocentryzm... to potwornie boli...ale jest tutaj tyle siostr milosierdzia, ze beda sukcesywnie koic ten bol; poza tym, szybko znajdzie sie jakas nowa idiotka, ktora poswieci sie by uszczesliwic siebie przy boku takiego rycerza ;) :); wyslucha zalow, utuli, pomoze dokopac poprzedniczce...faceci tak tego nie potrafia jak kobiety i wlasnie dzieki temu, ze kobiety takie sa - faceci moga z nimi robic co chca; biedny mis, o pocharatanym honorze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci tak że tak naprawdę g..no wiesz o prawdziwej milości, albo zupełnie inaczej ją postrzegasz i rozumiesz, czy prawo własności z którego drwisz w/g ciebie równa się temu że nie chcę się dzielić żoną? bo chyba nie...a w/g mnie jest to logiczne w zdrowym małżeństwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrzac niby obiektywnie
"powiem ci tak że tak naprawdę g..no wiesz o prawdziwej milości, albo zupełnie inaczej ją postrzegasz i rozumiesz, czy prawo własności z którego drwisz w/g ciebie równa się temu że nie chcę się dzielić żoną? bo chyba nie...a w/g mnie jest to logiczne w zdrowym małżeństwie..." nie myle z pewnoscia milosci z zawlaszczaniem; dzielic sie zona...moj ci ten przedmiot, ktory sie zona zwie i tylko moj!! wara innym...sek w tym, ze to nie Ty o tym decydujesz a ona:); to ona dokonala wyboru i nic nie mozesz na to poradzic oprocz zaakceptowania sytuacji; mozesz sie jeszcze miotac, wyzalac, uzalac, szukac pocieszenia, skamlec, atakowac...mscic sie na innych kobietach, ktore predzej czy pozniej i tak sie napatocza:) jest to kwestia akceptacji siebie, swoich wyborow - jezeli tego nie potrafimy, to nigdy nie zaakceptujemy innej osoby i jej wyboru; bedziemy ciagle chceli ja ulepszac, zabraniac, nakazywac, zawstydzac, brac za nia odpowiedzialnosc, zrzucac na nia odpowiedzialnosc...im wiecej mamy sobie do zarzucenia, tym wiecej zarzucamy innej osobie; jezeli nie potrafie kochac i szanowac siebie tak naprawde, w kazdej sytuacji, to nie bedzie we mnie milosci i szczerego szacunku dla innej osoby; poza tym moze to prowadzic do wyszarpywania milosci z innej osoby, tzw. wamipryzm; reasumujac; jezeli kocham to pozwalam odejsc partnerowi w spokoju, nie mam prawa go osadzac, zniewalac czy mscic sie - jezeli on to robie to jego sprawa; niech sobie tkwi w tej swojej mątwie i uszczesliwia siebie tak dlugo jak tylko zechce, to jego wybor;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie jestem z drewna, niestety nie potrafię wyzbyć się emocji które towarzyszą zdradzie, niestety zdarzają się faceci wrażliwi, niestety 7 lat temu ktoś przysięgał przed ołtarzem,niestety nie pasuję to twoich wzorców, niestety nie potrafię stanąć obok tego co się stało, taki jestem i nie krytykuj mnie za to, niestety byłem taki cały czas, niestety widziały gały(jej) co brały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrzac niby obiektywnie
Żalowala myszka zolwia, ze w skorupce ciagle siedzial, odpieprz sie ty glupia wiedzmo - zolw jej na to odpowiedzial. ...niestety nie potrafie wziasc odpowiedzialnosci za siebie, niestety nie jestem dojrzaly...niestety wszystko co mi nie pasuje odbieram jako krytyke, niestety mam poteznie rozdete ego...im potezniejsze ego tym wieksze cierpienia; ale to Twoj wybor i ja go szanuje; nie zajrze juz tutaj, nie widze powodu; chcesz cierpiec i zmieniac innych? - cierp i zmieniaj, powodzenia; zycze Ci wszystkiego najlepszego...czyli tego na co zaslugujesz;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×