Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bogdanka28

Wlochy.zapraszam.

Polecane posty

Gość Bogdanka28

Jak wam sie zyje we wloszech?dobrze sie tu czujecie?ja mam tu meza wlocha,c?reczke,ale nie wyobrazam sobie ze mam tu byc cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to samo z ta roznica ze narazie starany sie o dziecko, ale tez w przyszlosci widze sie w PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybor
Ja zupelnie sobie nie wyobrazam powrotu do Polski, co wam sie nie podoba we Wloszech? Mnie wiele rzeczy, ale mimo to czuje sie tu doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so so so so
Byłem 5 lat temu na Albarelli , pięknie tam , Włochy są zjaaaaawiskowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybor
ale zyc we wloszech a przyjechac na wakacje to jest totalnie inny swiat, dwie kompletnie rozne rzeczy.... jak zreszta w kazdym kraju: wakacje to jedno, a realne codzienne zycie drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi moze o to co sie podoba a co nie we Wloszech ale glownie rozlaka od przyjaciol i rodziny ALLONTANANZA!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so so so so
Racja , przyznaję, ale wiesz co ciągnie mnie ta bardzo , uwielbiam ten klimat. Byłem w UK, Holandii, Niemczech ale jednak Włochy są specyficzne .W najbliższej przyszłości chiałbym tam wyjechać na stałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybor
bau bau, jak rozumiem nie masz tutaj przyjaciol, albo nie tak dobrych jak w Polsce? Moze gdybys stworzyla swoje zycie towarzyskie tutaj, byloby ci latwiej? Mnie niczego nie brakuje i nie tesknie wcale - moje kolezanki Polki, tez nie, z tego co obserwuje, a maja rodzicow, rodzenstwo, przyjaciol i chetnie sie z nimi widuja, ale to jakby dwa zycia - nie tesknia za zadnym, a w kazdym czuja sie dobrze.Wydaje mi sie, ze jesli sie decyduje na emigracje, to tak powinno byc, bo inaczej sie tylko cierpi. so so so so - musze ci powiedziec, ze - przynajmniej mnie - zyje sie we wloszech cudownie, pogoda bardzo mi odpowiada, sposob zycia, sposob spedzania czasu, przyjaciele itd. Ale pod wzgledem ekonomicznym i zawodowym wlochy sa trudnym krajem, z praca jest chyba gorzej niz w polsce, zarobki sa niewielkie. Jesli jestes osoba dobrze zorganizowana i szybka to moze do szalu doprowadzic powolnosc urzednikow, biurokracja, odsylanie od drzwi do drzwi itd. A z drugiej strony jesli jestes mily i usmiechniety to tez chetniej ci pomoga a nie odsylaja.. ale jednak to moze denerwowac. Ja bardzo lubie wlochy i kocham tu mieszkac, wybralam ten kraj dwukrotknie (raz jak wyjezdzalam z Polski i raz jakzaproponowano mi prace w innym kraju i nie pojechalam), ale mam swiadomosc jego wad. Niestety wiele osob kieruje sie albo bajkowymi wspomnieniami z wloch albo uprzedzeniami, zwykle niezgodnymi z prawda. a przeciez kazdy kraj ma plusy i minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miciaaaaaaa
witam mieszkam we wloszech od prawie 5 lat.szczerze mowiac to ten kraj ma wiecej wad jak zalet.wszyscy wyobrazaja sobie jak to tu super jest a tak wcale nie jest.na wakacje fajnie jest przyjechac ale mieszkac na stale to koszmar.po pierwsze wlosi to egoisci ktorzy mysla tylko o kasie.gdzie sie nie pojdzie do pracy to staraja sie jak najbardziej wykorzystac a jak sie czlowiek upomnie o swoje to odrazu zwalniaja dla mnie to jest chore.po drugie nie podoba mi sie ich czasami czarny humor.po trzecie sa nie wychowani doslownie zero kultury.po czwarte latem jest strasznie goraco a zima okropnie zimno jest tu okropna wilgoc ii wychodza grzyby po scianach.a plusy to przede wszystkim to ze mozna zarobic i zyc normalnie przy czym jeszcze zaoszczedzic.mieszkam tu poniewaz mam tu rodzine,narzeczonego i znajomych dos sporo a do polski nie mam nawet gdzie wrocic i moj facet nie chce wracac poniewaz boi sie ze bedziemy w biedzie zyli.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci sono
ja az tak czarno nie widze,tez juz tu lata mieszkam i zle mi nie jest,moze zle trafilas,gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko pieknie-ladnie, sama wiem doskonale ze wakacje co innego a codzienne zycie to jeszcze cos innego ...tylko nie rozumiem jednego.... Bogdanka, Baubau - macie facetow Wlochow, dziecko albo w planach i nie wyobrazacie sobie zycia we Wloszech ? To jak Wasza przyszlosc widzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprostu dorobic sie jak najwiecej we Wloszech i spylac do Polski. Wybudowalam sie w PL, latem otwieram firme w PL i jak wszystko dobrze ruszy to zmykam do PL....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czymzesz to sie mozna we
wloszech dorobic? haha smiechu warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze dla Ciebie jest to smieszne ;) Ja jestem juz 12 lat i nie nazekam pracujemy sodo i mamy ponad stan nie siedze na tylku przy piwsku tylko 7 dni w tygodniu sa dla mnie robocze i sie dorobilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miciaaaaaaa
ja obecnie w toskani mieszkam wczesniej mieszkalam w liguri i nie gadajcie bo ostatnio bardzo ciezko o robote.jeszcze kilka lat temu mozna bylo zeczywiscie znalesc dobra prace i zarobic ale teraz juz nie jest tak kolorowo.wczeniej mialam prace 2 lata tam pracowalam ale pozniej odeszlam z mysla ze znajde nowa prace.od poltora roku platam sie dorywczo.mam jedna stala prace ale to tylko part-time.kontrakt mi zrobili poniewaz bylam tam na zastepstwie na miesiac i pozniej ich poprosilam zeby mi zostawili ten kontrakt.na liguri niestety jest tak porabane ze trzeba miec kontrakt pracy zeby dostac tesere sanitarie.wiec kontrakt na szczescie udalo mi sie zdobyc a tak w zeczywistosci to chodze tam na godzine lub dwie sprzatac.wiec zbytnio to nie zarobie na szczescie na marzec znowu ide na zastepstwo wiec pare groszy wpadnie.mojemu facetowi udalo sie znalesc fajna prace i dobrze platna tylko co z tego skoro wyplaty nie widzial od 4 miesiecy.ogolnie to jest nieciekawie teraz tym bardziej ze kupilismy mieszkanie i raty trzeba placic.dobrze ze dzieci jeszcze nie mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miciaaaaaa ja nie chcialam nikogo obrazic ani przechwalac sie,ze mam tak dobrze, faktem jest i prawda ,ze Tego co sie dorobilam zawdzieczam Lirom nie euro, ale mamy stala prace od wiekow tzn. jedziemy na prowizji ( ile sie na harujemy tyle mamy ). Fakt ze teraz gdzie sie nie obrucisz jest zle ale to chyba wszedzie. Mam kolezanke polke nie na stale we Wloszech, odwala 2 roboty sprzata i badante ma 1700 co miesiac i sobie chwali. Odnosilam sie do tych co mysla ze robota sama do nich przyjdzie a tak to napewno niczego sie nie dorobia nawet mono lokalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich.Ja juz mieszkam tutaj prawie 12 lat.Roznie bywa.Tak jak roznie bywalo w Polsce.Jednym slowem samo zycie.Pozatym jak gdzies uslyszalam ladne powiedzenie,ze pod kazdym niebem lzy smakuja tak samo.Wszedzie sa ludzie i ,,parapety,,. Prawdopodobnie gdybym teraz wrocila do Polski,bylo by mi sie ciezko tam odnalezc,tak jak kiedys kiedy przyjechalam do Wloch. Pozdrawiam i trzymajmy sie mocno stufy ,bo zimno i wilgotno jak ,,cus,,.Bacio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waham się...
Witam wszystkich! Mam chłopaka we Włoszech w Weronie. Jesteśmy razem prawie od pół roku, ale widzę, że sprawa zaczyna nabierać tempa ;) co mnie bardzo cieszy, bo rzeczywiście jesteśmy zakochani i przeszczęśliwi ze sobą. Widujemy się raz w miesiącu ale jak do tej pory zawsze na 10 dni więc nie źle :) Ja zaraz kończę studia i nie wiem co dalej robić ze swoim życiem... jego odpowiedź na moje wahania jest zawsze jedna: "przyjedź, czekam tu na Ciebie". Po pierwsze nie chcę jechać tam będąc 'tylko' jego dziewczyną, po drugie nie stać mnie by tam przez pierwsze miesiące uczyć się tylko języka i nie robić nic więcej. Bo po włosku anie beee ani meee :/ oczywiście jego zdaniem nie muszę mieć żadnych pieniędzy ze sobą bo jego stać by nas utrzymać. Ale jak już napisałam nie chcę jako jego dziewczyna brać od niego pieniędzy na cokolwiek, a a Veronie chyba nie ma zbyt wiele międzynarodowych firm gdzie zatrudnili by mnie tylko z językiem angielskim na wstępie. Więc nie bardzo wiem co mam począć. Po Włoszech mam jak najlepsze wspomnienia. Ale jak już zostało napisane co innego życie co innego wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do waham się
masz dwie opcje:) pierwsza, to potraktowac wszystko jako przygode i spróbowac - w koncu bedac mlodym, niewiele sie traci. Poznac swojego chlopaka lepiej, sprobowac pomieszkac razem. Przy okazji poduczysz sie jezyka, zdobedziesz nowe doswiadczenia, wszystko na luzie. Lekko i bez presji, zobaczyc jak to bedzie. Jesli jednak eksperymenty nie wchodza w gre i chcesz byc pewna swojego kroku, odpowiedz sobie wczesniej na pytania co jest Twoim priorytetem i ile jestes w stanie poswiecic dla tego faceta... i czy jestes w stanie postawic wszystko na jedną kartę, czy on jest tego wart. Jesli masz watpliwosci, zaczekaj. To cholernie trudna decyzja, jesli chcesz myslec o niej powaznie. Bylam w prawie-identycznej sytuacji. Do decyzji dojrzewalam parę dobrych miesięcy, przemielilam temat dziesiątki razy i postawilam wszystko na jedna karte. Wyjechalam dopiero, kiedy wiedzialam, ile jestem w stanie znieść. Wroce tu jeszcze, jesli chcesz pogadac :) PS: Do Verony mam coś koło godzinki drogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waham się...
Właśnie jestem w Veronie :) Przyjechałam kilka dni temu i jest fantastycznie! piękne świąteczne wioski w każdym mieście, cudowna atmosfera świat już od początku grudnia i ciepłe rodzinne wnętrze domu. Czasem myślę, że to trochę bajka ;) jutro jedziemy zwiedzić Florencję:) Czekam na moment, aż on zacznie mówić o poważnych sprawach bo wiem, że chce. Ale przecież dla mnie to nie honor pierwszej zacząć ;) Ostatnio sobie uświadomiłam, że każde wyjście nie będzie dobre. Jeśli tu przyjadę na stałe nie znajdę zbyt szybko dobrej pracy bo... język. Nie chcę zaczynać jako kelnerka bo w Warszawie mam o wiele lepsze stanowisko. Nie przyjadę tu by być na jego utrzymaniu... Do koleżanki powyżej... gdzie dokładnie mieszkasz? jak długo jesteś we Włoszech? Chciałabym poznać Twoją historię. Zawsze cieszę się jak głupia gdy słyszę na ulicy Verony bądź w sklepie polskie głosy :D W ten weekend był tu jakiś dzień polski, ale nie zagłębiłam sie w temat. Niestety już w poniedziałek wyjeżdżam, a nie chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do bau bau
We Włoszech siedzisz 12 lat i nie umieszpoprawnie napisać LONTANANZA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do bau bau
Ja tu mieszkam od 12 lat, tu skończyłam studia, teraz mam stałą i ciekawą pracę, mogę odłożyć, mam chłopaka Włocha, wkrótce ślub. Nigdy nie wrócę do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do bau bau
Zwracam Ci honory, allontananza, też można użyć zamiennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do waham się
Korzystaj z tych pięknych dni! Masz czas na podejmowanie decyzji :) Ja na stałe jestem tu od paru miesięcy. Wcześniej podobnie jak Ty - parodniowe wizyty... Jeśli chodzi o naukę języka, to miałam podstawy, a potem obstawiłam się książkami do gramatyki włoskiej, codziennie parogodzinne konwersacje na skype z Moim, duzo samozaparcia i ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia... Jeszcze dużo przede mną, ale po roku takiej intensywnej nauki jest już naprawdę nieźle (przynajmniej tak twierdzi Mój, ja jestem bardziej krytyczna :) ). oczywiście żeby startować zawodowo, jestem jeszcze w ciemnym lesie. Wszystko w swoim czasie... Rzadko bywam tu na forum, więc zostawię Ci moj numer gg - 5310052 - wpadnij :) Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie przyjadę tu by być na jego utrzymaniu...". Gratuluje takiego podejscia. :) Naprawde malo jest kobiet ktore tak mysla. Wszystkie moje znajome jakie mam we Wloszech przyjechaly do faceta na gotowe, wprawdzie szukaly jakiegos zajecia, ale w ogole nie przejmowaly sie tym ze nie pracuja. Wprost przeciwnie, korzystaly z darmowego mieszkanka i wyzywienia, bez skrupolow przyjmowaly zaproszenia na zagraniczne wojaze i jeszcze smialy narzekac jaka to tragiczna sytuacja jest w Italii :P Pozdrawiam ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do waham się
To prawda. Są kobiety którym tylko w to graj. Czego chcieć więcej od życia niż tylko leżeć i pachnieć? :P Ciężej jest już wybierać między miłością a własnymi ambicjami... których realizowanie jest zwykle trudniejsze za granicą niż w rodzimym kraju. Przez to często osoby, które we własnym kraju miały spore szanse na dobrą, satysfakcjonującą pracę, na emigracji muszą (tymczasowo bądź nie) zadowolić się tzw. byle czym. Ale cóż - wszystko jest kwestią wyborów, często zresztą niełatwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×